Sweter robiony od góry będzie wielowariantowy. Będzie go można zrobić w wersji rozpinanej lub jako normalny całościowy sweterek. Z golfem, dekoltem skromnym lub bardzo nieskromnym. Z krótkim rękawem, w wersji trzy czwarte, długim lub baaaardzo długim. Ale na pewno z reglanem. I oczywiście wersja kolorystyczna też będzie dowolna - monochromatyczna, w paski, pasy, z kolorowymi plisami wykończeniowymi lub bez. Jednym słowem Wasza pomysłowość i kreatywność będzie miała wielkie pole do popisu.

Jeszcze nie do końca zdecydowałam, jaki wzorek Wam zaproponować, ale jedno jest pewne - wykorzystamy ten wzorek jako ozdobę, raczej nie będziemy robić całego "wzorkowego" swetra... chyba nie będziemy :))))
Zestaw przyborów niezbędnych obejmuje:
- Włóczka docelowa - Tym razem mamy pełną dowolność, można robić ze wszystkiego: wełenki, akryle, bawełna, len, niteczki z wiskozą czy kokosem. Grubość nitki też zupełnie dowolna. Wybierajcie to, co pasuje Wam kolorystycznie i dotykowo.
Ilości włóczki zależą od dwóch kwestii: jakiej wielkości/długości sweter ma powstać i jaka jest grubość włóczki. Ogólna zasada jest taka - im grubsza włóczka, tym więcej jest jej potrzebne, bo jest mniej wydajna.
Żeby uzyskać jakąś orientację w potrzebnych ilościach, spójrzcie na zestawienie poniżej:
- malutki sweterek, do linii talii, z rękawami trzy czwarte, dość cienka sztuczna włóczka - 200 gram;
- normalny wielkościowo sweter, do połowy biodra, z długim rękawem, cienki akryl - 300/350 gram;
- sweter z długim rękawem sięgający znacznie poniżej tyłka ze średniej grubości wełenki - 350/400 gram;
- swetrzysko prawie do kolan, z grubej włóczki 650/700 gram.
- Druty docelowe - Na pewno druty z żyłką. Grubość dostosowujemy do grubości włóczki. Sugestią niech będzie to, co "namalował" producent włóczki na opakowaniu. Jeśli chcemy zwartą dzianinę bez dziur lub robimy luźno, to zazwyczaj potrzebne nam będą druty o 0,5 numera mniejsze niż te zasugerowane przez producenta jako najmniejsze. Jeśli ktoś robi bardzo ścisło lub chce dzianinę miękką i lejącą - bierzemy to, co producent zasugerował jako maksymalne.
Przydadzą nam się dwie długości żyłki. Jedna bardzo długa, bo będziemy robić dwa rękawy jednocześnie, a długa żyłka to ułatwi. I osoby robiące całościowy sweterek będą też potrzebowały żyłki o długości nieco mniejszej niż obwód robionego sweterka. Osoby robiące sweter rozpinany nie muszą się przejmować długością żyłki, poradzą sobie z każdą.
- Zapasowa żyłka/żyłki - Będą potrzebne do "przechowania" rękawów do chwili, kiedy będziemy się nimi zajmować. Dwie będą wygodniejsze, ale i z jedną damy sobie radę. Sugeruję tylko, by grubość drutów była mniejsza niż naszych drutów docelowych, tym sposobem nie rozciągniemy oczek, przekładając je na zapasowe żyłki.
- Zatyczki do drutów - Potrzebne, żeby zabezpieczyć oczka przed niekontrolowaną ucieczką z zapasowej żyłki. Jeśli ktoś ma, to przygotowuje wspominane zatyczki. Jeśli ktoś nie ma, to wykorzystamy spinacze do przypinania prania lub metalowe wielkie spinacze do dokumentów :)))
- Resztki włóczki i szydełko - Będziemy zaczynać sweter od prowizorycznego szydełkowego łańcuszka, więc trzeba przygotować jakieś trzy, cztery metry resztkowej włóczki. Najlepiej bez włosków i takiej, która się nie rozwarstwia.
- Znaczniki do robótek - Jakiekolwiek, oryginalne, śliczne kupione w sklepie lub bardziej kreatywne, czyli zwykłe spinacze biurowe, kawałki włóczki zawiązane z kółeczka. W moim przypadku oczywiście kółeczka od biustonosza :)) Będzie ich potrzeba sporo (żeby później nie szukać dodatkowych, ja mam zawsze pod ręką 8 lub 10).
- Drobiazgi ważne i niezbędne - centymetr, nożyczki, kalkulator, coś do zapisywania obliczeń.
***
Robić zaczniemy już po Świętach Wielkanocnych.
Uprzedzam lojalnie, że możliwe, że tydzień lub półtora po Świętach, ponieważ doświadczam kolejnego Ataku Obowiązków Zawodowych. I bardzo mnie korci, żeby napisać do zleceniodawcy, że "przykro mi bardzo, ale dostaną raport w maju, bo ja mam tutaj Razem-Robienie w planach i to jest priorytet", ale jednak najpierw obowiązki, a później przyjemności.
Ten Atak Obowiązków trwa już chwilę i pewnie nawet zauważacie, że mniej mnie na blogu i mniej mnie u Was, w komentarzach, ale mam na głowie opracowanie wspomnianego raportu z dość potężnego badania na temat środowiska pracy i przekopanie się przez setki ankiet, ich opracowanie i analiza to spore wyzwanie i "złodziej czasu" na robótki, czytanie i sen :)))
Ale zaglądajcie na Twittera, bo pewnie tam będą się pojawiać sygnały dymne, że żyję, dłubię rządek lub dwa dziennie i dokładam trzy puzzle na dobę :)))) I Małego Wam też mogę obiecać na Twitterze, jako zadośćuczynienie.
I Mały na dziś w trzech odsłonach:
- z nosem w obiektywie

- z wąsem w obiektywie

- i prawie z uchem w obiektywie

U mnie też jest atak obowiązków służbowych niestety i blog na tym ucierpi, no ale... potem będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńTeż na to liczę, że zaraz będzie lepiej. I pocieszajmy się strona finansową Ataku :)))
UsuńZdaje sie, że i tak wie kto jest najwazniejsz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz na myśli Małego? Jeśli tak, to owszem on wie, że to on tu rządzi.
UsuńO to podobnie jak u mnie, tez mi sie kroi nawal pracy po swietach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie
To trzymam kciuki, żebyś się szybko z tym nawałem uporała.
Usuńmam prawie wszystko.. Oprócz długiej żyłki, posiadam tylko 80cm. I zobaczę, jak uda mi się do tego czasu domówić to domówię jak nie to porobię rękawy osobno. Poza tym jestem zwarta i gotowa. Będę cierpliwie czekać :)
OdpowiedzUsuńśliczny nowy nagłówek.. Aż wiosennie się zrobiło, szkoda, że za oknem tak nie jest
UsuńNagłówek jest już od trzech dni, bo w końcu jest wiosna :)) Może ją zaczarujemy.
UsuńI masz zupełną rację co do drutów, najwyżej zrobisz rękawy pojedynczo.
I jak zwykle nie mam wełny, a przecież w komodach, w pudełkach na szafie i w pudełkach w szafie zgromadziłam spory zapasik. Ja chyba wybiorę prosty wzór, bez rozpięcia, za pupę Młodej, z długimi rękawami i nobliwym dekoltem. Prosty i skromny. Marzy mi się wełna z Brooklin Tweed, ale to w planach na przyszłość, jak Młoda będzie chciała nosić rzeczy "home made'
OdpowiedzUsuńAnneczko, moja młoda jest zachwycona malymi zawieszkami mosieznymi o kształcie dłoni z napisem "hand made" jakie naszywam w widocznym miejscu na moich wyrobach. Może to Twoją zachęci.
UsuńBarbadua, a gdzie można kupic takie zawieszki, bardzo podoba mi się tem pomysł. Wiem jednak, że wszystkie moje dzirgane rzeczy znajdą uznanie Młodej jak będzie już na studiach. Teraz chowa się za rzeczami a potem będzie chciała się wyróżnić. Ale spróbuję zawieszek.
Usuńsorry za literówkę Babaruda.
UsuńJa znalazlam na ebayu, http://item.mobileweb.ebay.co.uk/viewitem?itemId=200875869037. Ale zajrzyj do effciowego blogu, ona robi koralikowe bransoletki, chyba w ktoryms z postow podaje, gdzie kupuje komponenty na bransoletki.
UsuńSorry Aga, za zboczenie z tematu glownego ;-)
http://item.mobileweb.ebay.co.uk/viewitem?itemId=140900650894&index=13&nav=SEARCH&nid=37830033328 jeszcze raz
UsuńAleż dziewczyny, zbaczajcie sobie do woli. Przy okazji może ktoś jeszcze się zaopatrzy w te zawieszki. Widziałam je już wcześniej i podobają mi się niemożebnie :)))
UsuńNo dobrze, przez przypadek znalazlam polskiego sprzedawcę zawieszek, tu http://www.beads.pl/polfabrykaty/wisiorki/zawieszka-hand-made te o których wspomniałam. Słodkie są!
UsuńA no właśnie zaopatrzyłam się tam i wykupiłam ostatnie srebrne. Bardzo fajny pomysł.
UsuńJa tez sie pisze! Wloczka jest z Dropsa, załapałam sie na promocję Drops ♡ you i kupiłam płacąc za motek równowartość kostki masła! Szczesliwa, zamówiłam jeszcze kilkanaście białych do bawienia sie w farbowanie, wiec sweterek będzie robiony z ręcznie farbowanej wełny!
OdpowiedzUsuńMały słodki, osladza Ci czas spędzony na przymusowym nie-robotkowaniu.
Ciekawa jestem całości mezowskiego plastra miodu :-)
No to jesteś szczęściara z okazją zakupu dropsowych włóczek! Już nawet nie pisnę, że czekam niecierpliwie na efekty farbowania.
UsuńMały jest biedny, bo ja mam cały stół założony papierami i dwie łapy zajęte i dla niego brak mi trzeciej ręki.
A mężowski sweterek też "cierpi" z braku mojego czasu. Poza tym dzisiaj zmierzyła,m, ile mi jeszcze brakuje rękawów... @$%$#@#$@#$@$%%!@#!#!!! Ślubny ma dłuuuuugie łapy.
To zrób mu rękawy 3/4 hi hi hi
UsuńBardzo poważnie się zastanawiam, czy mu nie wmówić, że to nowa męska moda na ten sezon.
UsuńNaprawdę się załamałam, jak dzisiaj zmierzyłam te paskudne rękawy, bo spodziewałam się dwóch trzech brakujących cm, a tu jeeeeeszcze tyle... Miałam je dziergać wieczorem, ale się zbuntowałam i idę czytać :)))
Jakiego maasz słodkego kociaka ;) widziałam tu takie kulki na rękawiczkach robię komin golf czy mogę wykorzystać owy wzór? obecnie jestem początkująca w blogu ale mój w porównaniu do Pani to daleko mi i zapraszam na mojego olina.cornelio.pl ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, że korzystaj z wzoru! Poza tym nie jest on moja własnością, znany jest chyba od zawsze :)))
UsuńNa bloga zajrzę z miła chęcią. Dziękuję za zaproszenie.
Mały jak się pięknie prezentuje! Z przyjemnością popatrzę jak dziergasz! Może się skuszę? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMały jak zwykle gwiazdorzy :)))
UsuńMam ochotę zacząć z Tobą, ale pożyjemy - zobaczymy.
OdpowiedzUsuńKociak przesłodki.
Pozdrawiam. Ola.
Jest jeszcze chwila na zastanowienie i planowanie. A Mały jest słodki :))
UsuńO jak wiosennie na Rogu Renifera :). Może przywołasz wreszcie wiosnę. Ty to pracowita mrówka jesteś raport, druty, książki, maszyna i kto wie co jeszcze. Śmiem podejrzewać, że wynalazłaś międzyczas międzyczasu ;). Innej opcji nie ma. :) . Pozdrowienia z mroźnej północy.
OdpowiedzUsuńMogę Cię pozdrowić z mroźnego zachodu :))) Śnieg, mróz, ale przynajmniej dzisiaj trochę słońca.
UsuńI tak, wykorzystywanie "międzyczasu" mam opanowane do perfekcji :)))
W nagłówku wiosennie, a u nas za oknem wciąż sroga zima, niestety....
OdpowiedzUsuńRazem robionemu sweterkowi będę się bacznie przyglądać, bo co prawda popełniłam ostatnio raglanową od góry robioną sukienkę, ale to była mocno eksperymentalna praca:) Chętnie popatrzę jak to robi fachowiec.
Powodzenia w raportach (brrr, brzmi strasznie poważnie, aż niemiło czytać takie obowiązkowe słowo w sobotni wieczór;))
Tutaj też zimowo, ale tak jak pisałam Uli, przynajmniej dziś było cudowne słońce i już człowiekowi lepiej na świecie.
UsuńDziękuję za życzenia powodzenia, ale nie jest tak źle - ja lubię to, co robię zawodowo i przynosi mi to sporo satysfakcji. Tylko że boli konieczność poświęcenia całości swojego czasu, ale z drugiej strony dzięki temu skończę wcześniej, ku radości klienta :))
podrap małego za uchem ode mnie:))) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńObiecuję, z przyjemnością :))
UsuńZastanawiam sie czy włóczki nie kupić... albo chopa sweter popruję i zacznę watczyć z takim dla niego :)A wielkie oko Małego paczy :)
OdpowiedzUsuńOko Małego jak oko Mordoru...???
UsuńA włóczkę kup jakowąś nie za drogą. Zawsze to milej z nowej dziergać :)))
Kot jest the best!
OdpowiedzUsuńJest, jest :)))
UsuńJuż nie mogę się doczekać!! Robię na pewno , będzie to mój pierwszy sweter, z Tobą wszystko mi się uda:)Pozdrawiam najserdeczniej i odliczam niecierpliwie dni .
OdpowiedzUsuńDziękuję za wiarę w moje umiejętności pedagogiczne, ale obiecuję, że będę tłumaczyć tak, żeby na pewno wyszło!
UsuńMoje razempetki:) http://handmadebyanita.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHm, taki sweterek z krótkim rękawem do bioder przydałby się - jak znajdę odpowiednią włóczkę w zapasach to się dołączę. Zapasy mam ogromne - ale włóczek to tak po max 30 dag z każdego rodzaju. Niestety kupowanie nowej nie wchodzi w grę - już się potykam o te zapasy:).
Skarpetki zaraz obejrzę, a sweterek może zaplanuj w jakieś wiosenne lub morskie paseczki? Wyrobisz część zapasów, a sweterek powstanie.
UsuńPaseczki to ja już mam:) ale przypomniało mi się że mama ma na strychu zapas starych akryli:P na mały sweterek powinno wystarczyć.
UsuńPozwolisz kochana,ze ja będę tylko siedziała w kąciuku i podziwiała jak powstaje sweterek. Kocio ma nosek jak prerełka ;)
OdpowiedzUsuńJuż się tu ktoś usiłował tak "wymigać" :))) O kciuki poprosimy!!!
UsuńKochana w życiu nie zrobiłam nic na drutach,więc nie będe sie ośmieszać,bo nie wiem nawet jak je trzymac w dłoniach ;) Ale patrzeć i podziwiać mogę do woli. Wesołych Świąt życzę :)))
Usuńprawdę mówiąc ja i sweterki na mnie robione..to taka niewyjściowość,,,mała jestem i pulchna....ale właśnie wpadł mi do głowy pewien pomysł....więc może i ja się dołączę:))
OdpowiedzUsuńZaczynam podejrzewać, że masz pomysł-bombę. Dołącz, zrób! A my się będziemy zachwycać.
UsuńJa na pewno podziergam:)) Nawet jakaś zapasowa włóczka się znalazła w odpowiedniej ilości, chociaż .....czerwona! Najwyżej kolejny prezent komuś zrobię:) Ależ się cieszę...
OdpowiedzUsuńJak czerwony będzie ten sweterek, to ja nawet wiem, komu możesz zrobić ten prezent... mnie!!! :))) Żart oczywiście, ale może się przekonasz, że czerwony jednak Ci pasuje na wiosnę.
UsuńNo to już czekam na filmiki - fajny kolor wybrałaś na sweterek :)))
OdpowiedzUsuńpozdr! Ola
Do filmików jeszcze chwila, na razie "orzę zawodowo na ugorze" po naście godzin dziennie :)))
UsuńA kolor, specjalnie wyciągnęłam motki do zdjęć, bo wiedziałam, że Ci się rzuci w oczy, ale nie jestem pewna, czy to będzie włóczka docelowa. Obawiam się, że nie, bo mam jej za mało.
No dobrze.. mogę się z tym pogodzić, ale chociaż ponczo zrób z tego błękitu. A w ostateczności użyj do przyszłego Gorsetu;-)))
UsuńI nie zapominaj o relaksie po tej ‘orce’!
Przeczytałam wszystkie warianty, jakie nam zaproponowałaś i stwierdziłam, że teza "jeszcze się taki(a) nie narodził(a), co by wszystkim dogodził(a)" jest już nieaktualna !!! i do kosza ją wyrzycić trzeba, a potem jeszcze kosz! Dzięki wielkie za Twe chęci i poświęcony czas. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkurat tutaj łatwo było dogodzić sporej liczbie osób, ale jednak nie będzie dekoltu w serek, ani dekoltu asymetrycznego, ani sweterka z szalowym kołnierzem... :))))) Jak widać, można mieć jeszcze sporo potrzeb. :))))
UsuńCieszę się niezmiernie na kursik :) nie wiem czy będę robić z wami, czy opóźnieniem, ale prędzej czy później na pewno z Twoich rad skorzystam :)
OdpowiedzUsuńpytanko techniczne - czy robiąc sweterek rozchłestany :) można tę część od pachy w dół robić na drutach prostych? Zakładając, że się komuś dzianina zmieści? :P
Jeśli będziesz robić z cienkiej włóczki, to tak. Ale tylko pod tym warunkiem. Liczba oczek może się okazać za duża na proste druty i będzie Ci zjeżdżać. Ale jeśli się uprzesz, to oczywiście, wszystko możesz :)))
UsuńChusty nie robiłam bo po latach przerwy w dzierganiu nie można od razu wchodzić na 8-tysięcznik (zaczęłam od szalika 2 metry długości :)). Razempetki zrobię na prezenty gwiazdkowe 2013 (zacznę dziergać pod koniec lata to chyba zdążę). A teraz czekam na ten kurs sweterkowy. Bardzo proszę co trudniejsze elementy w wersji dla słabszych żeby nie poddali się na 1-ym zakręcie :)).
OdpowiedzUsuńszyjąca bez bloga
Obiecuję, że trudniejsze elementy będą "krok po kroku dla opornych".
UsuńI dwa metry szalika to może nie ośmiotysięcznik, ale... i tak niezłe wyzwanie!
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuńgonię z wykończeniem tego co zaczęłam po chuście Echo i już przebieram łapkami, żeby zacząć razembluz(kę)
OdpowiedzUsuńMam podobnie :))) Może (i jest to wielkie "może" :)))) uda się kończyć sweter Ślubnego.
UsuńWłaśnie pogratulowałam zwyciężczyniom i w konkursie Łucznika i pożyczyłam im wszystkiego dobrego na święta. Chcę też od razu życzyć wszystkiego najlepszego mojej ulubionej blogerce. Wszystkiego dobrego:)Ciepłych i zdrowych świąt
OdpowiedzUsuńpozdrwaiam
szyjąca bez bloga
Bardzo dziękuję!!!
UsuńTobie i Twoim bliskim również ciepłych i rodzinnych Świąt. Niech Wam będzie wiosennie przynajmniej w nastroju :)))
chcę bardzo zrobić mamie proponowany przez Ciebie raglanowy sweter, ale mama jest duuuuuża bo ma w biuście 122 cm.Czy dam radę przeliczyć te oczka,centymetry z chudziutkich dziewczyn na dostojną matronę?Czy przewidujesz wariant swetra w większym rozmiarze? Bardzo na to liczę. Nuta
OdpowiedzUsuńRozmiar będzie można dopasować do każdej figury i każdego obwodu, więc szykuj się na dzierganie mamie :)))) I tak, dasz radę przeliczyć i zrobić odpowiedni, wytłumaczę jak zwykle na początku jak to zrobić.
UsuńA poza tym to ja sama chudziutka nie jestem :)))))
Uuups, chyba się z tym moim Zielonym nieco pospieszyłam, bo mogłabym udawać, że to razemrobiony.... ;))) Ale spokojnie, mam jeszcze trochę niedawno farbowanej włóczki, więc coś się wymyśli :))
OdpowiedzUsuńCo do rzadkiego pojawiania się, wybaczam, bo dzięki temu nie rozniosłam jeszcze modemu do neta w poczuciu, że zbyt wiele przegapiłam :))
Wesołych Świąt serdecznie życzę :)))
Pewnie, że coś się wymyśli, będą dwa : )))
UsuńA mojej nieobecności to ja sama mam trochę dość, ale jeszcze tydzień i wracam do normalności.
Spokojnego, wiosennego, słodkiego czasu Świąt Wielkanocnych :)
OdpowiedzUsuńwesołych świąt!
OdpowiedzUsuń@ MAxiiAga, Wiki i Aga - bardzo dziękujemy!
UsuńOd razu tłumaczę, że prologu jeszcze nie przeczytałam, więc nie komentuję tego co powyżej, a jedynie spieszę z życzeniami wszystkiego co najlepsze, żebyś swoje plany zawsze realizować mogła w stopniu Cię zadowalającym (a przy tym i nas na pewno), dla Twojego męża również tego co sobie tam wymyśli i dla kocia pełnej miski, suchej kuwety, szerokiej miękkiej kanapy i pańciowej ręki do głasków :))
OdpowiedzUsuńOk 70 dag czarnej bukli wygrzebanej z moich zapasów i grube druty już czekają:). Tymczasem czekając na ciąg dalszy, dziergam pierwszy w moim życiu ażur:). Może przywołam tym wiosnę.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze przez kilka dni ażur, ale tą buklę to już miej pod ręką, bo weekend powinien być nieco spokojniejszy i zapewne uda nam się zacząć.
UsuńMasza26 lipca 2018 09:23
OdpowiedzUsuńIntensywnie Kreatywna proszę pomóż. Chciałabym taki sweter zrobić na Boże Narodzenie dla chłopaka. Do tej pory zrobiłam dwa sweterki dziecięce z byle czego na byle czym (druty proste 4,5). Czy mogłabyś doradzić liste zakupów dla żółtodzioba tak żeby sweter był gruby i zwarty a zarazem miękki i lejący się. Fajnie, że jest taki wachlarz możliwości, ale taki laik jak ja gdy ma taki wybór to jest jak dziecko we mgle. Czy mogłabyś mi stworzyć listę zakupów jak matka, która pierwszy raz puściła dziecko na samodzielne zakupy do sklepu osiedlowego? Z góry serdecznie dziękuję :)