Nie, nie będzie dzisiaj nic nowego, bo z takim zapałem podeszłam do dziergania Ślubnego "Cwetra", że nie dzieje się kompletnie nic innego. A z drugiej strony wzorek należy do tych upi... upiornie wolno przybywających :))) i z tego powodu nie pochwalę się dziś "gotowizną". Mogę za to pochwalić się, że mam już takie ilości dzianiny, że zaczyna mi wyłazić z robótkowego pudełka:
Stan na dziś jest zatem taki - mam kadłubek dociągnięty do linii pach, oczywiście robiony bezszwowo. I mam rękawy dwa, prawie (a prawie czyni wielką różnicę!!!) dociągnięte do linii pach, oczywiście też bezszwowe i robione dwa jednocześnie. Czyli mam tytułowe kawałki trzy:
I jak mamusię kocham (a kocham), ja naprawdę nie wiem, po co Mojemu Mężowi Jak Dotąd Jedynemu takie długie ręce???!!! Robię te rękawy i robię, wydaje mi się, że już, że dodziergałam do pożądanej długości, mierzę... i się okazuje, że gdzie tam! Raptem za łokciem męskim jestem :))) Ale może dziś? Może dziś dolecę do tej pachy i będę mogła w końcu przełożyć toto na jedną wspólną żyłkę i zacząć robić górę.
***
I jest aktualizacja puzzlowa... i na wszelki wypadek tutaj też się wytłumaczę i przeproszę - wysłałam Wasze komentarze z puzzlowej strony w internetowy niebyt. Tak naprawdę usiłowałam "unicestwić' całą puzzlową stronę, ale przytomność umysłu pozwoliła mi uratować zawartość (oczywiście przeżywając małe załamanie nerwowe w trakcie i podsumowując swoją "inteligencję" słowami krótkimi i dosadnymi). Jednak nie udało się odzyskać Waszych komentarzy, przepraszam, wybaczcie "technicznej sierotce".
W ramach przeprosin mam dla Was bardzo wiosenne zdjęcie :))) Toto nam się zadomowiło i przeczekuje do wiosny:
Gdyby nie ta biedronka to z wybaczeniem byłoby ciężko:):):)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że bez biedronki będzie ciężko :)))
UsuńHmmm nie spotkałam się z takim robieniem cwetra że rękawy osobno i dół osobno a potem wszystko razem 0_o No ciekawie :) Ja do tej pory próbowałam tylko od góry :)
OdpowiedzUsuń:))) Dobrze, że nie pochwaliłam się sposobem, w jaki zazwyczaj robię swetry - od pacy w górę i od pachy w dół :))) Dopiero poczułabyś się zdziwiona :)))
Usuńu mnie biedronki zimują w... oknach! Gdy przy niedawnych ciepłych dniach (były takie! serio!!) myłam rzeczone i otwarłam je "jak szeroko" całe stada "pierdołek" drzemiące gdzieś w szczelinach pobudziłam.
OdpowiedzUsuńZ czego robisz ten sweter?
U nas się ta jedna zaplątała i... Mały ją na razie omija.
UsuńA Cweter robiony z najbardziej ordynarnego akrylu, Ślubny miał określone wymagania co do koloru i "mizialności" :)
Nie cierpię męskich swetrów,robi się toto w nieskończoność.Niestety w jakimś amoku obiecałam dwóm synom swetry przez mamuśkę dziergane i już tak ze dwa miesiące się przymierzam:)))Podoba mi się ten wzór ale ten powolny przyrost mnie zniechęca,dalej będę się więc tylko przymierzać:)))Powodzenia z rękawami:))
OdpowiedzUsuńWzorek naprawdę powoli przyrasta, nawet z tej grubej włóczki i na grubych drutach. A obiecywanie facetom swetrów to niezła "zasadzka" :)))
UsuńBiedronka, owszem, może ostatecznie być, ale nie myśl sobie, że zastąpi Małego. "Cwetra" już spory kawał, więc już chyba z górki:)Fajny jest ten wzór. Kusi mnie zrobić nim komin, ale chyba już nie warto. Zanim skończę to pewnie przyjdzie wiosna. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas zwierzę latające zamiast galopującego przejdzie... chyba :))))
UsuńI masz rację, Cweter już z górki. A komin sobie zrób! Tylko z nieco cieńszej włóczki, to będzie idealny na początek wiosny.
O ulubione zwierzątko mojej Polci. :). Kawałki trzy bardzo mi się podobają. Ostatnio nie komentuje, ale czytam regularnie :), ocham i acham. Pozdrawiamy cieplutko bo za oknem u nas zawiejei zamiecie. Brrrrr. A Mały gdzie się podział?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i dla Was, zbiorowo, rodzinnie. I cieszy mnie, jak się odezwiesz, bo wiem, że wszystko ok, ale mam świadomość, że życia bywa absorbujące i nie ma czasu na komentowanie :)))
UsuńOj bardzo absorbujące. Dzień zaczynam czasami przed 6, a kończe po 22. Ciągle coś tam dłubię :) i w przelocie zaglądam na blogi i cieszę oko pięknościami jakimi sie chwalicie. Ostatnio nawet udaje mi sie wygospodarować chwilę z książką ;) jupi!
UsuńA ja mam też taką czerwoną koleżankę w domu!! Siedzi grzecznie w doniczce z paprotką i też czeka na wiosnę:) Ja też się zastanawiałam dlaczego męskie rękawy tak się długoooooo robi.... Pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńAch, bo ci faceci mają takie dłuuugie łapy :))) Dobrze, że ja tak rzadko robię Ślubne swetry.
UsuńMęskie swetry jeszcze przede mną, choć już mężowi obiecałam ;) Ten entuzjazm mnie zgubił, umiejętności ciągle za mało... ;) Ale czekam na Twój i wędruję, żeby zobaczyć zakładkę z puzzlami. My dzisiaj zaczynamy nowe :)
OdpowiedzUsuńObiecaj mężowi na zimę, tylko nie precyzuj, na którą :))) Jak się poczujesz na silach, to zrobisz.
UsuńJa mam nadzieję, że do końca tygodnia uda mi się skończyć niebo w tym kawałku i zacząć następny.
To aby na pewno biedronka jest? Jakoś dziwnie wygląda....Może to ta niepolska?
OdpowiedzUsuńDronka, dronka, chociaż gadać nie chce, to nie jestem pewna czy ona nasza :)))
UsuńMam jeden męski sweter w Koszyku-Na-Niedokończone i też wyłazi. Ale długo już tak wyłazi :)
OdpowiedzUsuńRobię wszystko, że ten mój nie zaległ w robótkowym pudełku na długo. Poza tym Ślubny popędza, troszkę :)))
UsuńBiedronka!!!! Ja wiosnę poproszę..... I sposób robienia swetra mnie ciekawi. Spotkałam się wprawdzie już ze sposobem robienia od dołu, ale jakoś nie mogę się przekonać...i odważyć:)
OdpowiedzUsuńTeż poproszę wiosnę, na wczoraj najlepiej!!!
UsuńSweter robiony całkowicie od dołu, bo Ślubny co do centymetra określił obwody kadłubka i rękawów i łatwiej mi było od dołu.
ja rękawy w swetrze zrobiłam tak jak w tubie i inaczej nie umiem :D u mnie biedronki też się pojawiły jakiś czas temu. Jednej niestety nie zdążyłam uratować. Moja nieznośna kotka stwierdziła, że to fajna zabawka.
OdpowiedzUsuńZaraz się nauczysz robienia rękawów reglanem od góry :)))
UsuńA Mały jakoś biedronkę omija, ale może dlatego, że ona nieruchawa i nie lata mu przed nosem.
U mnie spod zwałów śniegu,który ciągle sypie żadnych oznak wiosny nie widać,dlatego miło na biedroneczkę popatrzeć,a nuż wiosnę przywoła.Bardzo mnie interesuje wjaki sposób połączysz rękawy z korpusem,nie spotkałam się z czymś takim,może kiedyś znajdziesz czas na filmiki,chętnie bym się nauczyła.
OdpowiedzUsuńZwały śniegu... coś o tym wiem :(((
UsuńI jak piszecie, że nie spotkałyście się z takim robieniem swetra, to ja się czuję... strasznie stara, bo to oznacza, że jestem z poprzedniego pokolenia, co tak robiło, bo teraz to głownie od góry :)))
Ale kiedyś wytłumaczę, o co chodzi.
Ja raczej stara nie jestem (rocznik 89) a jedyną metodę robienia swetrów jaką znam to od dołu, łącząc części pod pachą właśnie :) więc nie czuj się stara :):)
UsuńTrochę mi lepiej :)
UsuńBiedronka, to nie kot ale obleci... moze byc zwlaszcza, ze nie mam zadnej u siebie. Tutaj wiosna przyczajona tylko ale moze dlatego, ze my wlasciwie, to nie mamy zimy... lata tez hahahahah.
OdpowiedzUsuńMusze w sekrecie ogladac sweter Twojego slubnego, zeby czasem mojemu wzor nie wpadl w oko, bo lapy tez ma dlugie a do tego "becola" wiec byloby co dziergac.
Intryguje mnie sposob w jaki dziergasz, ja tez nie spotkalam sie z takim.
Moje poprzednie pokolenie dziergalo wszystko "szwowo" w kawalkach, bezszwowo od gory nauczylam sie z internetu.
Taki umiarkowany pogodowo rok to z jednej strony błogosławieństwo, ale z drugiej... Dzisiaj z tym śniegiem za oknem powiedziałabym, że wolę Twoją pogodę :)))
UsuńOglądanie w sekrecie rozumiem, faceci mają oko do wyłapywania modeli potencjalnie dla nich :)
A ze sposobem dziergania, to dokładnie - dawniej wszystko w kawałkach, od dołu, a ja dość szybko odkryłam, że nie lubię zszywać, ale od dołu nadal mi się zdarza :)
Toto jest debeściarskie - jak bum cyk cyk!
OdpowiedzUsuńMicha sama się cieszy:)
Taka namiastka wiosny wśród tych śniegów :))
Usuńjejku, chuchaj , dmuchaj na tego posłańca, może tą wiosnę zostawi.... tylko niech Kocio nie pożre ;-)
OdpowiedzUsuńJakoś ta biedronka mało skuteczna, mamy śniegu w nadmiarze...
UsuńI rękawy dziabiesz od dołu? Hmmm... tez mam taki plan na męski sweter - mam zamiar spruć mojego dziewięćomiesięcznego bobaska... - ale zawsze myślałam, że bezszwowo rękawy jedzie się od góry. Człowiek się jednak nigdy nie przestaje uczyć, że już o dziwieniu nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńDziabię, dziabię, nadal dziabię :)))) I owszem, od dołu, na okrągło. Pokażę, o co chodzi, jak dojdę do poziomu pachy i momentu łączenia.
UsuńSuper - będę czekać :)
UsuńMnie też się podoba wzór, ale samo jego dziubanie.... Czekamy cierpliwie na całość :) Skoro Mały omija tę biedronkę to ma rację - to przecież nie nasza 7-kropka! To pewno ta azjatycka co to jest szkodliwa dla naszych biedronek i dla ludzi. Sama miałam wątpliwą przyjemność być przez taką udziabana i efekt był u mnie taki jak po ukąszeniu komara :/
OdpowiedzUsuńTo współczuję, biedronki-gryzonia. Ta na szczęście była wychowana i nie gryzła :)
UsuńA dziabanie jest mozolne, ale znam gorsze wzorki, przynajmniej się tak pocieszam.
Piękne zwierzątko domowe Wam przybyło :-)
OdpowiedzUsuńDługie ręce, wiecznie za krótkie rękawy - mam dwóch takich osobników.
Przybyło, ale nie jest uciążliwe, nie usiłuje sypiać z nami :) I problem za krótkich męskich rękawów też znam.
UsuńCzy już wymyśliłaś zadośćuczynienie za to dziubanie chyba, że Ślubny sam pomyślał i jak Ty zajęta jesteś Jego swetrem to On szyje dla Ciebie kolejną sukienkę bądź inny noszalny uszytek. Biedronka biedronką a Kociamber gdzie?
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie zastanawiałam, ale mam materiał idealny na spódnicę szytą przez męża :)
UsuńA Kociamber ma chyba dość zimy i entuzjazmu w nim tyle, co i we mnie :)
Ja dziś też na balkonie widziałam biedroneczkę! Oby przyniosła wiosnę już ze sobą! Ależ to swetrzysko będzie boskie! Już to czuję!
OdpowiedzUsuńTo trzeba było zwierzątko łapać i wpuszczać do domu, bo zamarznie :)
UsuńA swetrzysko będzie boskie, tylko pytanie kiedy :)))
Wróciłam :P przepraszam, że nie komentowałam ostatnio, ale musiałam w 2 tygodnie napisać pracę mgr i do tego w tym samym czasie rozchorował się nasz 17 letni pies i bywało, że jeździłam z nim 2 razy dziennie do weterynarza...(niewydolność serca..) ale już z nim wszystko w porządku a i praca prawie gotowa, obrona 8 kwietnia! :) teraz tylko leniwe ogarnianie puli pytań na obronę, także wracam do świata żywych i nadganiam komentarze! :) Bardzo mi się podoba wzorek na sweter Ślubnego, taki przestrzenny.. poza tym chyba się nie roluje? Lubię wzory, którymi można wykonać cały udzierg :) bardzo się cieszę, że głosowanie wygrał sweterek :) grzecznie i uczciwie oddałam nań tylko jeden głos cicho licząc, że może wygra :D marzy mi się przyduży, grubo tkany szary sweter, rozpinany, bez zapięcia :) (czy można powiedzieć, że coś jest rozpinane jeśli nie ma zapięcia?? A jeśli nie, to jak inaczej można nazwać sweter nie będący pulowerem?? :P) Szukam takiego od roku w różnych sieciówkach, ale płakać mi się chce jak je dokładniej oglądam - tu się pruje, tam mechaci.. a jeszcze nawet sklepu nie opuściło :)
OdpowiedzUsuńPrzypomni się z tym 8 kwietnia, to urządzimy jakieś zbiorowe trzymanie kciuków za obronę!
UsuńDobrze, że z psem dobrze, nie zazdroszczę ostatniego okresu - ja już wolę sama być chora niż patrzeć, jak mi zwierzać cierpi.
Wzorek się nie roluje, bo ma rzędy prawymi i lewymi (chociaż tego nie widać). I może zamiast "rozpinany" lepsze będzie "rozchełstany" :)))
O, właśnie z takim Towarzyszem w kropki podróżowałam dziś w busie:))
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, o co chodzi, bo każda z nas widzi biedronki dokoła, a wiosny... żadna.
UsuńMoże od razu przyjdzie lato :)
UsuńO i masz biedroneczka przyszła. U mnie już była jakiś czas temu :)
OdpowiedzUsuńBiedronkę to można chociaż przygarnąć w taką śnieżycę (u nas napadało ok. 5 cm śniegu i nadal pada) a bocianowi co podobno już gdzieś przyleciał to już nijak pomóc w te mrozy.Wiosny nie ma i nie będzie szybko. W Zapraszamy do Trójki ulubiony redaktor robił nastrój świtęczny i puścił...Last Christmas Wham i jak go za to nie lubić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam świątecznie
szyjąca bez bloga
Ja też mam bardzo długie ręce i jedynie dzięki krawiectwu miarowemu lub półmiarowemu, pomyłkowo uszytym seryjnym egzemplarzom oraz twórczości własnej mogę nosić coś więcej niż rękawy krótkie albo 3/4 :-) Coś czuję, że rozumiem radość Twojego męża z powstającego właśnie swetra o rękawach idealnych :-) Jak jest zimno, to żadne tam 3/4 nie dogrzeje wystarczająco...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maria