Uprzedzałam lojalnie, że będę potrzebowała chwili oddechu od bicia kocykowej piany.
I tu dygresja - od razu doniosę (poniekąd na siebie samą :))), że pienisty kocyk jest zrobiony w 53%, czyli "mniejsza połowa" przede mną, ale pocieszam się, że druga połowa robi się szybciej, bo widać koniec. Tak po cichutku i naiwnie liczę na to, że do końca weekendu uda mi się skończyć.
Koniec dygresji - wracamy do tematu. Chwila oddechu zaowocowała powstaniem dodatkowego prezentu dla starszej z dziewczynek.
Na początku było koło... w sumie to bez przesady, kółeczka niezbyt duże. Połączone ze sobą trójwarstwowo: kółko szydełkowe, kółko tekturowe i kółko filcowe - dały coś na kształt rękodzielniczej delicji.
A później mnie poniosło... połączyłam fioletową bawełnę z ozdobną kwiatuszkową taśmą, taką komunijną.
W kwiatuszki wszyłam zamek i dorobiłam na drutach prostokąt z włóczki "baranka".
A później czary mary, sporo ręcznego szycia i powstał:
Tak jest! Piórnik bardzo dziewczęcy.
W środku filc, żeby było usztywnione i żeby nic się przez barankową włóczkę nie usiłowało przebić w trakcie użytkowania. Przy okazji jest mała przegródka, chociaż podejrzewam, że Zosia będzie pakowała piórnik po brzegi, więc może się okazać zbędna.
Kwiatuszki zostały przytwierdzone na amen do szydełkowej bazy przyszytymi koralikami. Te "komunijne" ozdobne taśmy mają ogromną tendencję do rwania się na łączeniach elementów. Szkoda by było gubić kolejne kwiatuszki, bo łączniki między nimi znikną, a same kwiatki zaczną odpadać w trakcie użytkowania. Teraz mogą się łączniki rwać do woli, każdy kwiatek jest osobno przyszyty i nie ma mowy, żeby cokolwiek odpadło.
Tasiemki po obu stronach zamka błyskawicznego oczywiście obecne, żeby było wygodniej.
Popełniłam strategiczny błąd w planowaniu kolejności zszywania. Skutkiem jest to, że sama tuba nie jest usztywniona tekturą. Ale na szczęście filc jako podszewka trzyma całość w odpowiedniej formie, a piórnik jest milusi w dotyku. Jednak mam nauczkę na przyszłość, żeby trzy razy przemyśleć kwestie zszywania i przewidzieć, że coś usztywnionego kartonem nie da się wywinąć na prawą stronę :)))
Ale i tak moje zadowolenie z efektu końcowego jest spore. Mam nadzieję, że trafiłam w gusta kilkuletniej inteligentnej dziewczynki - jest słodko i uroczo, ale użytkowo i estetycznie.
Zachwycający piórniczek! Gratuluję umiejętności! Właścicielka na pewno będzie zadowolona. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i liczę, że Zosia się ucieszy i nie będzie zazdrosna o kocyk dla młodszej siostry.
Usuńpodoba mi się ten pomysł z pasmanterią, ciekawe jak zwykle i bardzo kreatywne.
OdpowiedzUsuńTe "komunijne" taśmy są doskonałe do wrabiania, bo ich łączniki dają możliwość zrobienia tam półsłupka, ale z drugiej strony, to trzeba pomyśleć o przytwierdzeniu ich dodatkowo, bo te łączniki rwa się niewiarygodnie.
UsuńW życiu bym nie wpadła na to , ze te kolka skończą się piórnikiem .Taki niepowtarzalny piórnik to marzenie każdej dziewczynki , a przynajmniej moje .
OdpowiedzUsuń:)))) Kółka mogły się skończyć wieloma pomysłami :)))
UsuńTeż bym nie przypuszczała, że to będzie piórnik, a do tego taki uroczy w detalach. Na pewno się spodoba ! pozdrawiam, Gosia
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że się spodoba.
UsuńPrześliczny! napewno Zosia będzie zachwycona.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Liczę na to, że zaakceptuje prezent dla niej.
UsuńŚwietny piórnik:) Pozdrawiam. Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że nie tylko mnie się podoba.
UsuńPiórnik rozkoszny :) Na etapie prostokąta myślałam, że robisz pokrowiec na radio tranzystorowe ;)
OdpowiedzUsuńRadio tranzystorowe - genialne skojarzenie :)))) Ja na tym "prostokątnym" etapie miałam skojarzenia z kosmetyczką.
UsuńGdybym to ja dostała takie cudo, to byłabym przeszczęśliwa! Uroczy:)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że Zosia łatwiej przełknie obdarowywanie młodszej siostry, kiedy sama dostanie coś specjalnie dla niej.
UsuńŚliczne kolory i świetny pomysł na prezent dla dziewczynek!
OdpowiedzUsuńSama właśnie popełniłam błąd strategiczny przy planowaniu nowej sukienki, bo wykrój nieco wyklucza podszewkę wszywaną tradycyjnie, więc muszę kombinować, ech... ^^*~~
Mama Zosi raczej nie otacza jej różowościami, więc fiolet wydawał się idealny jako alternatywna dziewczęca kolorystyka, lekka i przyjemna dla oka.
UsuńA z podszewką na bank coś wymyślisz. Te "kombinowane" konstrukcje zazwyczaj okazują się dobrze sprawdzać.
Fajny piórnik, taki księżniczkowy :). Ja myślę, że to chyba dobrze, że nie jest usztywniony kartonem, będzie można go wyprać po intensywnym użytkowaniu... karton mógłby tego nie przeżyć.
OdpowiedzUsuńTe kwiatuszki mają swój urok :))) Pranie i tak będzie problematyczne, bo tekturka jest w bocznych kółeczkach, ale tam musiało być coś o sztywności blachy, bo inaczej całość miałaby "flaczkowatą konsystencję". miejmy nadzieję, że Zosia nie będzie biegała z tym piórnikiem do piaskownicy... :)))
UsuńŚliczny. Rzucone zostało na mnie natchnienie i chyba coś z zamkiem obrabianym sobie zrobię.
OdpowiedzUsuńTo łap natchnienie i wykorzystuj.
UsuńW tym piórniku, ze względu na to, że nie do końca wiedziałam jak się skończy testowanie wrabianej ozdobnej taśmy, zamek był potraktowany nieco inaczej niż w moim wielkim piórniku, też go obszyłam nitką tuż obok zamka, ale nie szydełkowałam bezpośrednio na obszyciu. Zrobiłam to, co szydełkowe osobno, a później zszywałam.
Myślę, że Zosia będzie dumnie używała taki piękny piórnik :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)))
UsuńAleż cudny! Na miejscu Zosi aż bym piszczała z zachwytu :).
OdpowiedzUsuńGasi dla Małego i zapraszam do siebie :)
Dzieci są wybredne, ale liczę jednak na choć cichutkie popiskiwanie :)))
Usuńo jejciu - ja to w ramach przerywników jakieś prościzny robię, a tu taki majstersztyk! jaka masa pracy włożona - dopieszczone w każdym detalu- efekt powalający :)) zazdraszczam Zosi
OdpowiedzUsuńU mnie zadziałało na odwrót, bo w sumie kocyk to prościzna, ale wielka, to potrzebowałam czegoś małego, ale bizantyjskiego.
UsuńO jejku!!! Jaki śliczny, no po prostu brak słów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję!
UsuńI nie zgadłam. Myślałam, że to będzie torebka dla małej damy.
OdpowiedzUsuńPiórnik też piękny ,zawiera wszystkie elementy , które małe dziewczynki lubią, kwiatuszki koraliki, mięciutką włóczkę,
A jak się Ciocia rozpędzi, to np. na urodziny ,dorobi torebkę i będzie komplet.
:))) Torebka przez chwilę przeszła mi przez myśl, ale uświadomiłam sobie, że nie mam pojęcia, czy obecnie Zosia ma "okres torebkowy" czy nie. Piórnik powinien być bezpieczniejszy.
UsuńAle jak się rozpędzę i upewnię, że torebka jest przedmiotem pożądanym, to kto wie :)))
Piórnik śliczny, wygląda na prawdę milusio-- idealny prezent dla małej dziewczynki. Kolorystycznie też mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź z tym wszywaniem zamka. Pomysł wykorzystałam przy ostatnio wydzierganej torebce, którą wystawiłam ostatnio na bloga. Wrabiało/ wszywało się szybko i przyjemnie.
Życzę miłego bicia piany.
Pozdrawiam serdecznie Dorota
Cieszę się, że się sposób sprawdził - nie jet mój, ale uznaję go za doskonały i jak widać ostatnio często stosuję. Na blogu byłam i widziałam - cudne rzeczy zrobiłaś!
UsuńI dziękuję za życzenia miłego bicia piany - nie jest źle, audiobook stanowczo uprzyjemnia dzierganie.
no niezły przerywnik ... wow :)
OdpowiedzUsuń:))) Zapewnił dwa dni oddechu od kocyka.
UsuńNo pięknie, taki malutki przerywnik zaowocował całkiem sporym piórnikiem :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za precyzję przy wykonywaniu prac. Gratuluję!
Dziękuję! A piórniczek taki średni. Do mojego wielkiego trójkomorowego to mu daleko w gabarytach.
UsuńBardzo fajny praktyczny gadżet ciekawy sposób wrabiania tej taśmy:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba.
UsuńPiękny piórnik! Obdarowana z pewnością się ucieszy!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, okaże się za jakieś dwa tygodnie, kiedy będzie gotowy kocyk i wszystko zostanie wysłane do Szczecina.
UsuńWitaj! Od jakiegoś czasu przeglądam Twojego bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem! Po pierwsze prześliczne rzeczy tworzysz, a po drugie Twój blog to istna kopalnia wiedzy i inspiracji! A im dłużej go przeglądam, tym bardziej widzę, jak mało wiem na temat robótkowania wszelakiego :) Rozgoszczę się tutaj troszeczkę jeśli pozwolisz :) A piórnik jest zachwycający!
OdpowiedzUsuńRozgość się na dobre i zostań na dłużej, zapraszam.
UsuńZa wszystkie pochwały dziękuję.
A poczucie, że wie się mało na temat robótkowania - każda z nas miewa takie poczucie, ale to dobrze! Przynajmniej mamy potrzebę ciągłego uczenia się czegoś nowego. Sama tak mam i często odkrywam blogi, których autorki to mistrzynie, a czuję się... malutka :)))
fantastyczny pomysl! moja kilkulatka bylaby bardzo zadowolona, wiec mysle ,ze i adresatka tego prezentu bedzie sie bardzo cieszyc ;D pozdrawiam i trzymam kciuki za " bicie piany" ;D
OdpowiedzUsuńI od razu, po tym, co napisałaś, czuję się pewniej :)))) Kiedy już prezenty dotrą do adresatek, to doniosę, jakie były reakcje.
UsuńI dziękuję bardzo za trzymanie kciuków - przydadzą się, choćby po to, żeby szybko przybywało tej piany.
pomył na piórnik dla małej damy jest świetny, zrobiłaś go wspaniale!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Doniosę, jaka była reakcja :))
UsuńTy jestes genialna w swoich pomyslach. Piekny przydas i jak zwykle swietnie wykonczony, najmniejsze dodatki sa dokladnie przemyslane. Sama bym go chetnie przygarnela. Jest swietny i bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pochwały dla mojej pomysłowości. Staram się jak mogę :)) Tytuł bloga zobowiązuje.
UsuńTaki fajny ten piórniczek, że aż chciałoby się go zjeść ;)
OdpowiedzUsuńMógłby zaszkodzić :))) Dzięki za wielki komplement.
UsuńUroczy twór, podziwiam bo takie robótki to zupełnie nie moja bajka, ale blog odkryłam i zaglądać będę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Witam na Rogu Renifera i zaglądaj, zapraszam.
UsuńZ całą pewnością Zosia będzie zachwycona. Swoją droga to miło, że pomyślałaś o siostrzyczce, nie będzie czuła się zignorowana :) Piórniczek super ma wszystko to czego mała dama potrzebuje, miejsce na długopisy, kredki itd, piękne dziewczęce kolory i śliczne detale w postaci kwiatuszków. Cudny :)
OdpowiedzUsuńWydało mi się to oczywiste, że skoro dzieci dwoje, to prezenty też dwa. Będzie radość podwójna.
UsuńThanks for all your compliments! I’ve just seen your blog and I absolutely love what you create! I promise to visit your site regularly.
OdpowiedzUsuńPrześliczny! Możesz być z siebie dumna!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny piórniczek. Bardzo fajny pomysł z wrobieniem tej kwiecistej tasiemki. Nawet mam taką w domu z czasów kiedy robiłam poduszkę na obrączki, ale wtedy jej nie wykorzystałam.
OdpowiedzUsuńTo teraz możesz wykombinować coś szydełkowego z resztkami tej taśmy jako dodatkiem.
OdpowiedzUsuńPS. Miło, że praca zawodowa trochę odpuściła i jesteś znowu i jest co oglądać!!! Poczułam się zainspirowana.
Dziękuję. Gdyby był potrzebny opis do splotu to służę.
OdpowiedzUsuń