Nie, nie będzie wielkanocnie - nie ta pora roku. Będzie za to o włóczce, do której nigdy nie miałam przekonania - tak zwanej włóczce-trawce. Chociaż ja po zrobieniu próbki mam zawsze nieodparte skojarzenia bliższe barankowi. Stąd baranek na trawce.
Nie zdarzyło mi się kupić takiego cuda świadomie. Za to dwukrotnie, nabywając duże worki włóczek niespodzianek, okazywało się, że pałęta się tam i trawka. W ilościach odpowiednich do wykonania czegoś mini-mini.
I tak z przecudownie malinowej trawki (cokolwiek widać na monitorze - kolor jest maksymalnie malinowy) powstało coś, czemu najbliżej do wiązanego bolerka. Rękawy oczywiście trzy czwarte, bo na więcej nie starczyło. Wykończony zwykłą czerwoną wstążką na wszystkich możliwych brzegach.
Produkt jest wysoce noszalny - intensywny kolor powoduje, że doskonale gra z jeansami, czarnymi spódnicami i białymi bluzkami. A przy tym w dotyku jest miłe milusie.
Poniżej zbliżenie na barankową fakturę.
Druga trawka była czarna. Powstało z niej uzupełnienie do sukienki na rodzinny ślub, która to uroczystość miała się odbyć w okolicach jeziornych i bałam się wieczornego chłodu. Miało być frywolnie lecz elegancko, w paski lecz jedynie czarne...
Czarna trawka na zmianę ze zwykłą bawełnianą nitką. Jedno niesamowicie ozdobne i bizantyjskie, drugie proste i wręcz siermiężne w wyrazie. Jedno lśniące, drugie matowe.
Do tego wykończenie ażurową falbaną opartą w zamyśle o szalowy kołnierz. Szczegóły wykończenia poniżej.
Z założenia nie przewidziałam stałego zapięcia. Używam do tego ozdobnej agrafki, spinając tylko na górze, broszki albo... wykorzystuję dziurki ażuru i sznuruję od góry do dołu, zazwyczaj sznurkiem gorsetowym w kontrastowym kolorze.
W rzeczywistości, przy normalnym świetle oba czarne odcienie są zbliżone. Jednak w silnym sztucznym świetle trawka dostaje lekko brązowego połysku.
Sweterek sprawdził się ślubnie - nie ma jak lodowate kościoły letnią porą. Na co dzień nie jest może najbardziej eksploatowanym elementem mojej garderoby z powodu... kota. Wyjątkowo ciężko "obiera się" go z kociej sierści. Dlatego noszenie go "podomowo" jest wykluczone, ale za to nieźle sprawdza się wyjściowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz