Ten tytuł w całości powinien brzmieć: "Oto ona!!! Obrus i zasłona", bo ostatecznie marynareczka w wersji mini powstawała z okrągłego, wiosennego obrusa oraz zasłony bawełnianej, zakupionych w jedynym słusznym sh po sąsiedzku.
Będzie dużo zdjęć i dużo Denatki na zdjęciach, ale bez marudzenia proszę - fotografa nie było, statywu nie było, nastroju na zabawy "lustereczko, powiedz przecie, jak ja mam stanąć, żeby coś było widać, a nie tylko aparat" też nie było. Zatem jest bardzo wdzięczna wizualnie Denatka w żakieciku!
Zaczniemy od ujęcia "z frontu", bo na tymże ujęciu widać wszystko, co się widzieć powinno - konstrukcyjnie i zdobniczo.
Ujęcie "z frontu" uzupełnimy ujęciem "lekko pod kątem".
I w celu dopełnienia obrazu - ujęcie "od rufy".
Model oryginalny był w dodatku do Burdy Szycie Krok Po Kroku (numer 2/2011, model 1c), ale został zmodyfikowany. Co nie zmienia faktu, że sam projekt polecam - wymiarówka nie woła o pomstę do nieba, instrukcja szycia czytelna (w końcu to Szycie Krok Po Kroku), a sam model wdzięczny i nie taki trudny technicznie, jakby z obrazka wyglądało - szczególnie, jeśli się wyrzuci stójkę.
Oczywiście sesja fotograficzna Denatki nie mogła się obejść bez uwiecznienia wiosennej podszewki. A zatem pokaż się, lewa strono!
I w zbliżeniu detale lewej strony, żeby sobie pooglądać kwiatki z bliska i obowiązkową fałdkę podszewki na tyle:
I jeszcze szybka recenzja przyszywania ręcznego ozdobnych taśm. To nie był zły pomysł, ale... o ale za moment.
Na życzenie wyrażone w komentarzach pod poprzednim wpisem o powstawaniu żakietu poniżej zdjęcie miejsca łączenia taśmy na rękawie (bo ręczne przyszywanie oznaczało, że nie wszyję końcówek taśmy w szew).
Z daleka wygląda tak:
W zbliżeniu tak:
Za to imprezę rozrywkową zafundowałam sobie, upierając się na przyszywanie taśmy wzdłuż półokrągłego dekoltu. Po przyszyciu po zewnętrznym obwodzie miałam takie "falbanki" do ukrycia na górnej linii:
Na szczęście taśma jest miękka i wykazała chęć współpracy - przymarszczyłam ją równiutko i przyszyłam, walcząc o to, by zachować kształt idealnego koła także wzdłuż górnej krawędzi. Powiem tyle - gdyby ta taśma była chociaż minimalnie sztywniejsza lub szersza, to zadanie byłoby niewykonalne, ale jak widać na zdjęciach całości - wyszło może nie perfekcyjnie, ale na pewno znośnie.
***
I jest sprawa!!! Zostaliśmy zapytani w komentarzach - to znaczy ja i Ślubny - czy moglibyśmy przygotować materiał szkoleniowy "szycie dla baaaardzo początkujących". W ramach sugestii, co powinno się tam znaleźć pojawiły się takie kwestie:
- jakie stopki do czego,
- jaki szew do czego,
- regulowanie naprężenia nitki,
- szerokość ściegów.
I my w sumie bardzo chętnie taki film lub kilka filmów dla osób, które dopiero z maszyną się zaprzyjaźniają, przygotujemy, ale w związku z tym mam do Was prośbę. Podrzućcie w komentarzach pomysły na to, co jeszcze jest problemem dla osób zaczynających szyć lub informacji o jakich podstawowych kwestiach nie możecie znaleźć i warto o nich powiedzieć w takim materiale. Bo skoro już coś robić, to niech to zawiera to, co się rzeczywiście początkującym przyda.
***
W ramach odpoczynku po-żakietowego będę kończyć skarpetki dla Ślubnego i... nadmiernie wykorzystywać babeczkę do robienia sznureczków :)))) Efekty molestowania babeczki mam nadzieję już wkrótce.
I żeby wśród dzisiejszych fotek był choć jeden element żywy, a nie tylko dostojna Denatka, to proszę bardzo oto on!
Rewelacyjna i perfekcyjna!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję!!!
UsuńO materiał szkoleniowy z szycia bardzo by się przydał ,zainspirowana Twoim ładnym "brzydalem"
OdpowiedzUsuńnabyłam takowy po latach używania trzaskającego łucznika teraz, instrukcja czytanie i próbowanie a zawsze łatwiej zajarzyć jak oczka zobaczą (czekam na kursik)
Coś przygotujemy, zapewne na przełomie lutego i marca.
UsuńUuuuuuu, nie zawiodlas! Swietnie wyszla Ci ta tasma przy dekolcie, zastanawialam sie, jak sobie poradzisz z łukiem, i DALAS RADE, jak zwykle, perfekcyjnie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ale inna taśma już by się nie dała tak przyszyć. Chwała Teściowej za nabycie odpowiedniej :)))
UsuńZapomniałam pochwalić żakiecik kolorek i odszycia extra
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńA poza "na Dziunię" gdzie? Naucz Denatkę wypinania bioderek, a nie tak smętnie stoi ;) żakiet bombowy, coraz częściej o takim myślę, więc zgłoszę propozycję na taki kurs przy następnym Razemszyciu. Wszywanie główki rękawa mnie przeraża i potrzebuję motywacji. Ta wstawka z taśmy wygląda jak kolia, bardzo mi się ten efekt podoba :) I uprasza się o zdjęcia na ludziu :))) Głaski dla Małego ;)
OdpowiedzUsuńDenatka jest niereformowalna, niczego się uczyć nie chce :)))
UsuńZdjęcia na ludziu pewnie dopiero gdzieś przy okazji wiosennego noszenia, ale będę pamiętać.
A co do główki rękawa, to raczej nie przy kursie dla siadających pierwszy raz do maszyny, ale wezmę pod uwagę zgłoszoną potrzebę.
Ja skorzystam z każdych rad ;) poza tym pacnę Cię mailem, jak tylko się tu ogarnę, bo być może będę bliżej Was Dziewczyny mieszkać, ale cicho sza ;)))
UsuńNo to cicho sza!!! Ale niech się dzieje!
UsuńPiękna! Podziwiam.
OdpowiedzUsuńCo do kursu to ja w życiu nie szyłam, a bardzo bym się chciała nauczyć. U mnie to się pytania zaczynają od: jaką maszynę wybrać? ;) i dalej to już leci w dal... Może dla takich całkiem zielonych jak ja - prosty szew, tzn jak sobie to zadanie ułatwić gdy wprawy brak... i od czego zacząć by się nie zniechęcić (przykład męża się nie liczy - w życiu bym od sukienki nie zaczęła).
Dziękuję. Szwy - jak szyć - dołożyłam do listy! A co do tego, od czego zacząć, to teorie są różne - jedni od fartuszka czy poszewki, a inni od spódnicy lub sukienki.
UsuńMogę podpowiedzieć? Jak byłam w studium odzieżowym, pierwsze lekcje okiełznania maszyny to było narysowanie sobie na papierze linii prostych, fal, zygzaków i kółek i jechanie po liniach samą igłą, żeby dziurki były na narysowanej kresce, żeby obrócić na igle w dobrym miejscu itp. Myślę, że to dobre ćwiczenie na początek dla takich całkiem zielonych, co to pedału pod stopą nie mieli (jak ja wtedy) Potem to samo robiliśmy na podwójnie złożonej tkaninie, ale już z nitką. A potem poszewka na poduszkę...A potem spódnica.
UsuńPodpowiadaj, podpowiadaj!!! Tym bardziej, że masz rację - to jest doskonale na początek. Jak Ślubnego posadziłam pierwszy raz do maszyny, to dokładnie to robił - szył po liniach, niekoniecznie prostych :))
UsuńŻakiecik piękny! I nawet na lewej stronie możesz go nosić :)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o szycie dla początkujących, to mnie by się bardzo przydało słów kilka o dzianinie, bo wiem tylko tyle, że jakiejś tajemnicze igły z kulką się tam używa.
No jak się uprę, to i owszem :)))
UsuńKwestie dzianiny dopisałam.
"dżekecik" boski :), popieram w 100% przeróbkę "starych" rzeczy. Nic nie może się zmarnować.
OdpowiedzUsuńCo do kursu jestem jak najbardziej na TAK. Najbardziej mi zależy aby wszystko było dokładnie i przesadnie udokumentowane na zdjęciach bądź pokazane w filmikach ponieważ jestem wzrokowcem i bardziej do mnie przemawia tzw.zastosowanie w praktyce niż teoria :). Trzymam kciuki za powodzenie projektu i czekam z niecierpliwością na pierwszą lekcję.
Pozdrawiam i zapraszam LaFaMi
Dziękuję, też lubię wykorzystywanie tkanin z sh, mam poczucie, że szyję kreatywnie :)))
UsuńA przygotujemy na pewno filmy, więc mam nadzieję, że wszystko będzie bardzo jasno pokazane.
Ale macie fajnie, że robicie we dwójkę, ma kto być operatorem kamery!
UsuńŚwietnie sobie poradziłaś z naszycie taśmy po okręgu! Rzeczywiście, gdyby była szersza, to już marszczenie nie zdałoby egzaminu, tylko jakieś zakładki. Co będzie do kompletu do pięknego żakietu? Jakaś spódnica może? *^v^*
OdpowiedzUsuńO dziękuję! A spódnica jest - czarna, z pełnego koła do takiego małego żakietu idealna.
UsuńŻakiecik super i krój i kolor, a o bajeranckiej taśmie nie wspomnę.Wszyłaś ją (tę taśmę) rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości zapytuję-gdzie takową Denatkę można nabyć,bo sama sobie przymiarki nie zrobię :(
Dziękuję.
UsuńDenatkę nabywa się drogą polowania na Allegro (przynajmniej w moim przypadku). Szukaj pod "manekin krawiecki regulowany". Ja się uparłam na regulowaną, bo potrafię zmieniać wymiary często i bardzo.
żakiet jest super a kurs szycia na maszynie każdemu się przyda pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńDziękuję i mam nadzieję, że sporo uczących się szyć zajrzy z ciekawością.
UsuńMały , żyjesz, a już myślałam , że cie państwo prze(szyło)gnało bo cię ostatnio nie widziałam!
OdpowiedzUsuńTe kurs szycia to b. fajny pomysł nie tylko dla początkujących i inni też mogą się czegoś ciekawego dowiedzieć. Oglądając twoje filmiki dowiedziałam się m.in. prostej a tak przydatnej rzeczy jak prawidłowo nabierać oczka z szydełkowego łańcuszka. Myślę, że i w podstawach szycia każdy coś ciekawego znajdzie dla siebie! Pozdrawiam:)
Mały to taki skarb, że nie można go za często pokazywać :))
UsuńTen kurs to na prośbę z komentarzy i w sumie to racja, że dla osób całkiem "zielonych" nie ma informacji o takich podstawowych rzeczach.
nono, pełna profeska:)
OdpowiedzUsuńDziękować, dziękować!
UsuńŻakiecik miodzio! Bez tej taśmy wyglądałby na taki zwykły, a jest jedyny w swoim rodzaju teraz. To jeżeli już pytacie o kwestie niejasne dla baaaardzo początkujących, to ja jako może nie baaardzo, ale średniozaawansowana początkująca, poproszę nieśmiało o instrukcję wszywania zamków zwykłych i krytych, a w szczególności tej końcówki na dole patrząc na zamek z góry (coś namotałam), bo mi to średnio wychodzi i nie wiem czy w ogóle dobrze to robię :) Z góry dziękuję!
OdpowiedzUsuńBez tej taśmy to była smutna poważna odzież dla pani w konserwatywnym biurze.
UsuńCo do zamków, to w kursie dla początkujących to raczej takie podstawy, ale zamki sobie zapamiętam.
Element żywy zamyślony... Hmmm... ;))
OdpowiedzUsuńA wracając do tematu, właśnie zastanawiałam się, jak poradzisz sobie z tą taśmą wokół dekoltu, a tu proszę proszę... :)) Brawo :)) Żakiet wygląda świetnie :))
W kwestii kursu szycia, bardzo chętnie bym zobaczyła, w zbliżeniach, powoli i metodycznie pokazane:
- szycie z pomocą stopki do ściegów ukrytych, oczywiście z uwzględnieniem odpowiedniego ściegu w maszynie. Jakby kto nie wiedział, ten sposób jest świetny do podwijania, ale jak dla mnie, po przestudiowaniu stert burd i wszelkich dostępnych obrazków pozostaje nadal czarną magią. Do dziś nie potrafię odpowiednio złożyć materiału, żeby cokolwiek podszyć... :)) A próbowałam... próbowałam...
- wszywanie zamka krytego przy zastosowaniu takiej śmiesznej stopki do zamków krytych - na razie nie próbowałam, bo z tematem radziłam sobie inaczej, ale chętnie się naumiem :))
Więcej zagadek nie pamiętam.... :))
Bardzo dziękuję!
UsuńA to, co chcesz zobaczyć powoli i wyraźnie, to jednak może nie w filmach dla tych, co zaczynają, ale też sobie gdzieś zapiszę. To znaczy zamek, bo stopki do szwu krytego sama nie używam. Ale jeśli zacznę... :)))
Żakiecik wyszedł pięknie. I kolorystycznie i stylistycznie i technicznie:) Szczere gratulacje!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńŻakiet pierwsza klasa. Choć trudno powiedzieć, że Denatce w nim do twarzy ;-)
OdpowiedzUsuń:))) Następnym razem może jakiś kapuściany łepek jej położę na wierzchu :)))
UsuńBomba! żakiet pierwsza klasa. Podziwiam i ukrywanie styku taśmy i okiełznanie falującej taśmy i dopasowanie podszewki. I już sobie sama planuję jakiś mini żakiecik do jakieś rozkloszowanej kiecuszki:]
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Taki mini żakiecik/bolerko do rozkloszowanej spódnicy to strzał w dziesiątkę.
UsuńŚwietny żakiecik! I te detale, wykończenia...u..a..... :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńPiękne kolory i fason. Chętnie sama taki nabędę drogą samoróbstwa ale... Właśnie bez kursy ani rusz. Niby szyłam dla dzieci poszewki na pościel albo skracałam spodenki. Ale jak uszyć coś ambitniejszego np. żakiecik albo spódnicę z tajnym zameczkiem? Bladego pojęcia nie mam jak to ugryźć. Jakieś rysowanie poszczególnych elementów na papierze, wykroje? Czarna magia. Krótko pisząc.
OdpowiedzUsuńZacznij może od kursu szycia prostej spódnicy (jest na górze strony, pod nagłówkiem, w zakładce nauczanie - Spódnica Razem Szyta). Tam masz i robienie wykroju i szycie pokazane kroczek po kroczku.
UsuńNo....nie zawiodłaś! Żakiecik bez zarzutu (pomimo że nerek nie przykrywa), hihihihi. Ja nie wiem dlaczego, ale lubię mieć ciuchy za odwłok.... Co mi nie przeszkadza podziwiać pań w krótkich wdziankach, które nie mają kompleksów.
OdpowiedzUsuńI zdecydowanie wolę oglądać foty Małego niż Denatki! Ja bardzo przepraszam, ale mało urokliwa ta Twoja mało żywa panienka:) Wybaczysz?
:)))) Troszkę przykrywa nereczki, dopóki się nie schylisz :)))
UsuńI jakbyś mi tu napisała, że Dentka jest urokliwa, to bym się zdziwiła, sztywna i pusta panna, ale niezbędna :))
Żakiet jest piękny, ale ta podszewka! Jak Ty to pięknie zrobiłaś. Ja zawsze mam problem z podszewkami, do tego stopnia, że jeśli projekt wymaga uszycia podszewki, to ja niegdy tego nie robię. No i widać brzydkie szwy ;( Ja się "dopinam" do sugestii 'aniam1009' i o tą podszewkę pokornie proszę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. I będę pamiętać o kwestii podszewki, ale raczej nie w tej grupie filmów przygotowywanych dla początkujących :))) Bo ktoś z krzykiem ucieknie :)))
UsuńŻakiet bardzo ładny ... jest na co patrzeć. Wszystko mi się w nim podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Też sobie na niego popatruję, bo jeszcze go do szafy nie schowałam :))
Usuńa ja to bym chciała zobaczyć krok po kroku jak Ślubny szył swoją przepiękną bluzę.To jest dopiero mistrzostwo świata i już!.Pozdrawiam Krystyna
OdpowiedzUsuńDołożymy taką lub podobną bluzę do kolejnej ankiet Razem-Robienia. Jeśli zdecydujecie, że chcecie razem-poszaleć, to Ślubny będzie szył, a ja będę kręcić filmy :)))))
UsuńŚwietny, perfekcyjny, jak dla mnie długość super, uwielbiam albo bardzo długie albo właśnie takie, doceniam kunszt wykończenia, a taśma i jej wszywanie gromi, pozdrawiam hel
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Takie małe, krótkie do szybkiego zarzucenia na siebie wiosną będzie jak znalazł.
Usuńno kurczę, taśma sama w sobie wygląda trochę jak biżu, efekt super ! bezustannie podziwiam ludzi umiejących obszyć innych dużych ludzi a w szczególności własna osobę, i to nie w chomąto ze starego prześcieradła tylko w takie właśnie cuda... sza po ba, luudzie !
OdpowiedzUsuńco do nauki, to ja chętnie wszystkiego po trochu podpatrzę, a nóż-widelec coś w czerepie z nauk zostanie ;-)
poczochrać ode mnie poproszę Małego po beżowym brzusiu:-)
To przez te kolorowe cekiny - wszystko się świeci i błyska :)))
UsuńPoczochram, tylko dogonię :))))
ale Ty zdolna jesteś... chyba po mężu.... :):) z taśmą sobie wspaniale poradziłaś, całość wygląda fantastycznie!!!
OdpowiedzUsuń:)))) Na pewno po mężu :)))) Bardzo dziękuję.
UsuńCudnie Ci projekt wyszedł! Totalny zachwyt!!!
OdpowiedzUsuńWow, powiem Ci żakiecik śliczny :) bałam się, czy ta kwiatowa podszewka i ozdobne taśmy to nie będzie za dużo, ale wyszło bardzo smakowicie i elegancko :) wczoraj wieczorem usiadłam do Razempetek i miałam już palce, ale dziś je spruję i zacznę od nowa - chyba za mało dociągałam nitkę w pierwszych oczkach bo wyszły jakieś takie nierówne te początki.. ale to niewiele do poprawki :) mój Mężczyzna jak dziś zobaczył 2 skarpetki na raz na drutach to podrapał się po głowie i powiedział "eeee a to w ogóle możliwe??" a ja na to "wiesz, im dłużej śledzę Jej bloga tym bardziej dochodzę do wniosku, że na drutach mało co jest niemożliwe"
OdpowiedzUsuńw ogóle pierwszy raz w życiu robię z włóczki nie-akrylowej (no, pół na pół z wełną) i albo sobie coś imaginuję, albo robi się na niej jakoś... przyjemniej? - szybciej, łatwiej.. nie wiem czemu... :) to w ogóle możliwe?
Ta podszewka od zewnątrz jest w zasadzie niewidoczna, szerokie odszycie przodu powoduje, że nie rzuca się w oczy nawet, jak się całość rozchyli od wiatru :))) ale ja wiem, że ona tam jest!
UsuńA doświadczenia wiem, że robienie z włóczek szlachetniejszych dostarcza fajnych przeżyć. Problem w tym, że później już się do taniego akrylu niechętnie wraca :)))
I masz rację - mało jest rzeczy, których na drutach nie da się zrobić :)))
kurcze, taki kolor nigdy mi się dobrze nie kojarzył, znaczy z niczym mi się nie kojarzy w sumie ale jakoś tak go omijam. Tak czy siak nie o tym głównie chciałam pisać, no bardzo ładnie odszyty i wogóle super. A powiedz mi czy przeszywałaś kiedyś tą zakładkę na podszewce tak na długość ok 5 cm - bo wydaje mi się że wtedy jakoś tak się fajnie kupy trzyma ta podszewka. No i rzeczywiście czekam na komplet z ta spodnicą.:)
OdpowiedzUsuńNie, nie zszywam podszewki w górę. Zazwyczaj staram się poukładać porządnie i przyszyć tak, żeby nie miało prawa drgnąć na szwie, ale ładnie pracowało pod spodem.
UsuńDzień dobry:)
OdpowiedzUsuńOszalałam ze szczęścia jak zobaczyłam, że ma powstać kurs dla zielonych!!!
Ja jestem zielona i to nawet blado zielona!!! Wytrzeszczu dostaję jak widzę te wszystkie Wasze uszyciowe cuda!!!
Mam maszynę!!! Od tygodnia;] W domu nikt nigdy nie szył, nie mam nikogo w okolicy kto by powiedział co i jak. Próbowałam robić prosty ścieg na materiale z sh, ale mi nie szło, nawet nie wiem czy dobrze nitkę założyłam, bo okrutnie szarpało;/ W związku z tym (tylko proszę się ze mnie nie śmiać!):
- jak się nawleka nitkę - ale tak wszystko o tym bym chciała, co z tymi bębenkami itd;)
- jak, gdzie i w jakich miejscach oliwi się maszynę i gdzie można nabyć olej maszynowy,jak często to robić,
- jak dobierać ściegi, ustawiać ich długość (chyba?), jak się zakańcza ścieg żeby się nie pruło, do czego jaki rodzaj ściegu i ogólnie jakie są podstawowe zasady,
- co się dzieje kiedy maszyna szarpie i co zrobić żeby tego nie było,
- wymiana igieł i stopki - skąd będę wiedzieć, że to co dostępne w np. pasmanterii będzie pasować do mojej maszyny, jaka stopka do czego, jakie grubości igieł - na co patrzeć przy ich dobieraniu,
- jak dobierać nici,
Ja bardzo przepraszam, ale jestem naprawdę zielona, a bardzo, bardzo chciałabym się nauczyć szyć.. Aż mi trochę wstyd, bo z powyższych komentarzy wynika, że Dziewczyny są "obcykane" i pytają o jakieś czary, a ja o rzeczy dla Was raczej śmieszne..
Będę naprawdę szczęśliwa jeśli w kursiku uwzględnicie moje pytania..
Dziękuję!:)
Pozdrawiam,
Kasia z Bydgoszczy:)
No i właśnie o to chodziło!!! I nie ma co przepraszać, każda z nas siadła kiedyś pierwszy raz do maszyny i najczęściej miała nad głową mamę lub babcię, co pokazała placem co, gdzie i jak. Ale zielone byłyśmy tak samo (albo bardziej :))). A jak nikogo dokoła nie ma, to skąd się uczyć, jak nie od innych szalonych!
UsuńWszystko sobie skrzętnie dopisałam do listy "co być powinno" i pod koniec lutego zaprezentujemy "Kurs dla bardzo początkujących made by ekipa z Rogu Renifera" :))))
Ja niby nie taka bardzo zielona, ale "szew francuski" w poście o bluzie Ślubnego mnie przestraszył haha Też bym chętnie poduczyła się o igłach i tych całych naciągach, bo na razie lecę wszystko tak samo i pewnie niezbyt to dobrze. Mamę mam szyjącą, ale raz, że z nią nie mieszkam, to dwa, gdy do niej przyjeżdżam, to zazwyczaj jest zbyt zmęczona/nie ma chęci, żeby coś więcej mi pokazać. Jeszcze nie uszyłam nic ciuchowego, a bardzo bym chciała, ale czuję, że za mało wiem/umiem. Może Wasz kurs doda mi skrzydeł :)
UsuńPrzyjęłam do wiadomości, że mamy uskrzydlić :)))) I będę trzymać kciuki, żeby coś ciuchowego powstało!!!
Usuńno i super efekt, bardzo mi sie podoba, chociaz oczywiscie sapac musze, zeby uzupelnic o fotki na modelce bardziej zywej ;)
OdpowiedzUsuńco do kursu to mozna tez zahaczyc o wykroje, jak je robic itp.
To pewnie już wiosną, jak go będę nosić, to się jakoś "spacerowo" uwieczni odzienie.
UsuńNo, no. Ten obrus i zasłona prezentują się naprawdę wyjątkowo. Lekko folkowo, ale na pewno fioletowo i w sumie to już wiosennie - tak, tak przez te krajki.
OdpowiedzUsuńA chciałam zameldować, że razempetki się robią. Coś tylko skićkałam przy pięcie, ale jutro naprawię na pewno i kto wie czy nie skończę :)
Jak to fajnie, że skarpetki się robią. A piętę zawsze można poprawić, to niewielki kawałek do prucia.
UsuńI jeżeli u Ciebie toto jest fioletowe, to koryguję - nasycony granat :)))
No to nie ukrywam, że podoba mi się jeszcze bardziej :)
UsuńSuper.Wspaniale dobrane materiały. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!!!
UsuńCudny żakiecik, materiały tak fajnie dobrane. Nie umiem szukać w sh i zresztą kiedyś pisałam, że okolice Warszawy są baaardzo drogie. Dlatego tez podziwiam umiejętność zakupu i dobrania tkanin:-)
OdpowiedzUsuńZa ten planowany kursik-wielkie dzięki!!!!! O wszystkim poczytam i wielu rzeczy jeszcze nie wiem. Ale na pewno dla mnie wielką niewiadomą jest uszycie spódnicy w układane fałdy z kawałka materiału(podobno można taką uszyć bez wykroju). Kiedyś tu o takiej spódnicy pisałam(u Better Sewing)
i dalej ta spódnica spędza mi sen z powiek, a ja nie umiem jej uszyć:-(
I już tylko na Was mogę liczyć.....
Ja powinnam błogosławić przeprowadzkę, bo teraz mam kilka źródeł radości (czyli porządnie zaopatrzonych i tanich sh).
UsuńO Twojej spódnicy pamiętam, pisałaś. Ale w tym kursie to raczej takie techniczne kwestie, a nie konkretny ciuszek.
Przyszycie taśmy wokół dekoltu - pełen profesjonalizm!!!
OdpowiedzUsuńA drugi profesjonalizm to przyszycie taśmy wokół rękawów!
Trzeci profesjonalizm to wszycie podszewki!
Jednym słowem - SAM PROFESJONALIZM!
Bardzo dziękuję, starałam się profesjonalnie :)))
Usuńfiu fiu!
OdpowiedzUsuńA zbliżenia przymarszczonej taśmy przy dekolcie nie ma, buuuu... dorzuć jakieś zdjęcie, proszę!
Zrobiłam nawet dwa zdjęcia dekoltu z przyszytą taśmą. Oba nie nadawały się do opublikowania, bo niedoświetlone, nieostre i do niczego. Światło było fatalne, co widać i na dużych zdjęciach. Ale przy jakieś okazji fotografowania całości plenerowo machnę i zbliżenia na taśmy przy dekolcie.
UsuńSuper wszystko wyszło i krój i szycie i naszycie, obawiałam się jak będzie wyglądało łączenie taśmy na rękawach, ale jak widzę wszystko pięknie się udało, nawet wzór na łączeniu taki jakby miał być.
OdpowiedzUsuńCo do kursu? chociaż ja to już baaarzdzo zaawansowona i moje początki z maszyną zaczęły się w zamierzchłej prehistorii to dla zielonych polecam stworzyć wzmiankę o doborze grubości igły, ach wspomnienie pierwszych szwów w ażurek...za gruba igła była lalala. Mały jak zwykle milusi.
Zanotowałam sobie grubość igły - bo to rzeczywiście potrafi spędzać sen z powiek. Podobnie jak ustawienie naprężenia nitki (ach, te szwy w falbanki :))))
UsuńZa pochwały dla żakietu dziękuję. Ta czarna baza taśmy pozwoliła niezłe spasowanie całości i podłożenie końcówek pod spód bez większych problemów i walki o wygląd łączenia.
Szwy falbanki i regulowanie ściegu - to od razu przy okazji fastrygowanie maszynowe do przymiarki - czyli rozreguluj swój ścieg i sruuu, a potem szybko wypruj luźną nitkę,
Usuńalbo celowe marszczenie falbanek na za luźnych nitkach. Niby oczywista oczywistość, a komuś się może przydać.
żakiecik świetny
OdpowiedzUsuńelement żywy jak zwykle uroczy
u mnie na razie tylko jedna skarpetka
"sprzedam" ci mój sposób na nupki, zamiast szydełka zaczęłam używać igły do podnoszenia oczek (wiem, ze używasz takowej do koralików), nitka zamknięta języczkiem nigdzie nie ucieka i niczego niepotrzebnego nie zaczepia, naprawdę polecam i żałuję,że wpadłam na ten pomysł dopiero w okolicach 200 nupka
echa jeszcze nie pokazałam, bo dopiero dzisiaj zostanie prezentem a koleżanka zagląda na bloga
UsuńSposób na nupki doskonały! Wypróbuję jak mnie znowu "zwariuje" i będę je robić :)))
UsuńNa Echo poczekamy, niech się obdarowana najpierw zachwyci niespodzianką!
I jedna skarpetka to jest lepiej niż zero skarpetek :))) A zanim się obejrzysz będzie druga.
Jak zwykle u Ciebie wszystko pięknie zrobione, odszyte , podszyte,przymarszczone i co tam jeszcze ... bo ja takiego profesjonalnego szycia to się nie tykam bo zwyczajnie nie umiem i chyba nawet mnie to nie kręci.... ale z zainteresowaniem będę śledzić następny kursik dla szyjących i z utęsknieniem będę wyczekiwać na sweterek od góry albo coś innego na drutach... a skarpetki już skończyłam, moje pierwsze i moje ulubione których na razie nie noszę żeby się nie pobrudziły:)Pozdrawiam gorąco Ania
OdpowiedzUsuńJa też tak miewam, nie noszę, żeby się nie zniszczyło, pobrudziło :)))) Ale się przełamuję w końcu.
UsuńA ankieta do kolejnego razem-robienia będzie na przełomie lutego i marca, więc na bank znajdzie się coś "drutowego".
Zakiecik klawy jak cholera!!! Tasma pieknie go rozswietla. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńKicius wreszcie pojawil sie, uroczy jak zawsze, ja juz stesknilam sie. Podrap Go tam gdzie lubi od cioci Violi hahahaha.
Kurs szycia... mowe mi odjelo. Mam maszyne, uszylam kiedys corce posciel do wozeczka dla lalek i obszylam firany, moje szwy byly koszmarne, na szczescie nie bylo widac hi hi. Mysle, ze "pokiecalam" cos z nitkami, szarpalo mi i robilo supelki a na koniec zlamalo igle. Masz pojecie, zlamalam igle na firanie!!! Taka ze mnie szwaczka. Interesuje mnie wszystko to co Kasie z Bydgoszczy. Mam sie za bardziej zielona od szczawiu.
Koncze skarpetki uhu!!!!
Do cioci Violi pomiziałam, masz mruczenie w rewanżu :))
UsuńGratuluję, że skarpetki już na finiszu!
A o "szyciu dla bardzo początkujących" myślimy intensywnie i będziemy "się produkować" zapewne pod koniec lutego.
Na stronie Craftsy jest darmowa lekcja "Sewing Machine Feet from A to Z", jakby ktoś chciał się doszkolić z używania tych sympatycznych akcesoriów :-) W opisie lekcji jest m.in. mowa o stopce do blind hem, co jak mniemam oznacza wspomniane wcześniej w komentarzach podszywanie ściegiem krytym. Do lekcji z RR chętnie sięgnę, bo jako samouk mam wiedzę wybiórczą, a część nawyków zapewne nie do końca prawidłowych (i nie zawsze skutecznych).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maria
Dziękujemy za podpowiedź, osoby władające językiem na pewno się ucieszą.
UsuńI ja też jestem krawieckim (a w sumie to rękodzielniczym) samoukiem i też mam sporo nawyków. Ale ja wychodzę z założenia, że nawyki nie są złe, pod warunkiem, że prowadzą do estetycznych efektów.
Właśnie, właśnie, kwestia efektów jest kluczowa :-) Te nawyki nieskuteczne chętnie zmienię, bo mi się efekty Twoich działań ogromnie podobają...
UsuńJestem pod wrażeniem ile talentów kryje się w Tobie .Chyba codziennie rano pijesz coś na turbo doładowanie. Pozdrawiam i podziwiam.Alicja
OdpowiedzUsuńDziękuję i jeżeli herbata cytrynowa, bo to ją najczęściej piję, działa na turbodoładowanie, to polecam :)))
UsuńUrocza marynarka! A w sprawie kursu dla początkujących, chętnie zobaczyłabym w nim rady odnośnie tego, dlaczego maszyna pętelkuje i co wtedy robić, jakie mogą być powody zrywania się nici i wciągania nici przez bębenek. Może to jedynie kwestie techniczne, ale wydaje mi się, że zrozumienie ich pomogłoby radzić sobie z wymienionymi przeze mnie problemami, które skutecznie mogą uprzykrzyć szycie i to nie tylko początkującym... Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję! O problemach technicznych coś powiemy.
UsuńCudne rzeczy z łapek Twoich wyskakują - tez mi maszyna pętelkuje to zajrzę tu jeszcze - ewa
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. O tych "technicznych" kwestiach też będzie.
Usuń...powiem tylko: achhhhhh.... :)
OdpowiedzUsuń...i jeszcze słóweczko o ew. kursie szycia - ładnie poproszę może o filmową podpowiedź w którymś z tematów:
OdpowiedzUsuń- jak wszyć rękaw i nie zwariować
- co i jak zrobić, by nie oszaleć przy odszyciach
- i skąd u diaska zasięgnąć wiedzy tajemnej o materiałach - co do czego
- i ew. jak to szyć, by nie posłać sztuki materii w niebyt
oj to sobie pożyczyłam :)
ps. zapowiedź filmów sprawia, że będę tu jeszcze częściej zaglądać - o ile to w ogóle możliwe :)
To po pierwsze dziękuję. Po drugie sugestie zapisałam. Zaczyna mi wychodzić, że musimy nakręcić kurs dłuższy niż "Moda na sukces", ale damy radę :)))
Usuń...kurcze, kurcze jeśli dłużej niż moda... to minimum 20 lat się zejdzie :) jeśli można Wam w tym projekcie jakoś pomóc, to daj znać :) może blogowy kolektyw zadziała :)
UsuńNie powiem, robi wrażenie!! Jak się okazuje, szyję ten sam model, tylko z grubszego materiału i tu mam pytanie. Czy u ciebie plecy też są lekko wiszące, czy tylko u mnie?
OdpowiedzUsuńAż się ubrałam i kazałam Ślubnemu zdiagnozować. Nie wisi. Ale ja nie jestem drobna kobietka, a szyłam rozmiar "na styk", więc może wynika to z tego braku luzu. Ale ten środkowy szew powinien Ci dać możliwość łatwego zlikwidowania tego wiszenia.
UsuńJa znów spóżniona:))
OdpowiedzUsuńElement żywy jak zwykle oszałamiający w swej urodzie:))A to co na Denatce baaaardzo ładne,fajnie wyszła Ci ta taśma przy dekolcie ,tak się nawet zastanawiałam jak Ty będziesz taką prostą przyszywać ale najwyraźniej Tobie się wszystko udaje:))
Dziękuję z opóźnieniem za pochwały dla uszytku. Taśma przy dekolcie to było wyzwanie, ale jak się ktoś uprze...
UsuńHej!!!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona spasowaniem i wykończeniem żakietu wszystko pasuje do siebie idealnie no i zestawienie podszewki z wierzchnim materiałem fajny pomysł.:) .
A kursik szyciowy JA CHCE JA CHCE BARDZO. Mam taka samą maszynę co Ty miała być "niezniszczalna", a ja zdążyłam ją już wysłać na serwis hehe przestawił mi się wahacz najprawdopodobniej przez właśnie źle naprężona nic i zła długość ściegu i za grube nici więc będziesz moim wybawieniem. :))) tak jak przy "Razempetkach" wyjaśniłaś mi czary-mary z piętą i "robią się" moje pierwsze :) mięciutkie i cieplutkie.
Oj rozpisałam się jak nigdy:)
Czekam z niecierpliwością i Pozdrawiam Roma z Bydgoszczy
Bardzo dziękuję! Cieszę się, że żakiet się podoba. Ale jeszcze bardziej się cieszę, że skarpetki się robią i to jeszcze pierwsze!!! To, co ma się znaleźć w kursie już sobie poukładałam w głowie. Teraz musimy znaleźć czas na nakręcenie tego :)))
UsuńA "rozpisane" komentarze to jest coś, co mnie nigdy nie przeszkadza, więc pisz, ile chcesz :)))
jako początkująca szyjąca mam wielki apetyt przy mikrym pojeciu o szyciu tkanin elastycznych, głównie dżerseju. igły, czy inne nici, naciąganie przy szyciu, krojenie itd :)
OdpowiedzUsuńTkaniny elastyczne to wyzwanie dla osób początkujących, tu się zgadzam :) Ale wcale nie są takie straszne!
UsuńNo, żakiet jest boski - podglądałam kolejne etapy i podziwiam Twój perfekcjonizm!
OdpowiedzUsuńJa może BAAAAARDZO początkująca nie jestem, ale regulowanie naprężenia nici (a szczególnie - kiedy? po co, skoro dobrze szyje?) jest dla mnie czarniuteńką magią. Strasznie bym chciała coś niecoś w tym temacie poczytać.