Gdyby ktoś nie zauważył, to dzisiaj pojawia się trylogia wpisowa - coś dla szyjących, dla dziergających, a na deser - czyli teraz - będzie o tym, co się będzie działo w przyszłości.
Kończąc Piętę Achillesa i Arszenik i Stare Koronki, wyczyściłam tym samy kosz z bieżącymi robótkami (haftu długodystansowego nie liczę). Oznacza to możliwość kompletnego kreatywnego szaleństwa, a co tam!
Przeglądając w weekend w miarę świeży numer włoskiego Marie Claire (październik 2011), rzuciła mi się w oczy reklama czegoś, nie ważne czego. Ważna jest sukienka na modelce, a raczej koncepcja połączenia dzianiny, delikatnych tkanin i koronek.
Przeszperałam zasoby w poszukiwaniu natchnienia i rzuciły się na mnie fiolety (włóczka), wrzosy (bawełna), pudrowe róże i mieniące się fioletowo materiały (dwa ostatnie to resztki po szyciu letniej bluzeczki warstwowej).
Teraz będę się przesypiać z koncepcją, która zapewne znacznie odejdzie od zdjęcia z Marie Claire. A co z tego wyjdzie, to się zobaczy.
Czuję, że wyjdzie coś ciekawego:)
OdpowiedzUsuńOjjj pięknie to razem może wszystko wyglądać a fiolety znowu modne.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą - buntuję się - w trylogii na miejscu trzecim jak ZAWSZE :))) powinien być Rudy-Mój-Ulubieniec! :)
Zestawienie kolorów fantastyczne, zestawienie faktur bardzo ciekawe, pomysł niebanalny. Czekam na ciąg dalszy. Z utęsknieniem:)))
OdpowiedzUsuńja też czekam...
OdpowiedzUsuńa że ciągle mnie zachwycasz "produkcjami" i drugie a że wypatrzyłaś bardzo ciekawy ciuch to życzę dobrego snu, niech się koncepcja rodzi. Fiolety nie są moje, ale to nic ;)
no właśnie, gdzie Kot?
Zapowiada się ciekawie. Czekam, czekam..... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj będzie się działo. Tylko w miarę szybko proszę, bo my tu się nie doczekamy :D
OdpowiedzUsuń@ wszyscy do spółki - pierwszej nocy wyklarował się pomysł na dzianinową część główną (dzięki Małemu, który nie mógł spać i łaził jak nakręcony wiewiór i domagał się uwagi).
OdpowiedzUsuń@ fanki Małego - jak to gdzie kot? W dzień śpi, je i to trzecie... nuuuuuuuuuuuuuuda, a w nocy zdjęcia i tak by nie wyszły, bo jest zbyt ruchliwy.
Oj to wdzianko (i sukienka??!!) ze zdjęcia są przecudne. Uwielbiam taki styl. Czekam zatem co to się tu niebawem pojawi :)
OdpowiedzUsuń@ Susanna - na razie próbuje się wykluć sukienka, a co do wdzianka, to ewentualnie doszyje sobie coś, ale już z materiału, z podobnymi dodatkami. Jakoś tak sukienka na drutach plus wdzianko na drutach to już za dużo radości.
OdpowiedzUsuńTakie romantyczne, kolorki cieplutkie, a połączenie na pewno oryginalne- ciekawa jestem co z tego wykreujesz:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@ Monika Magdalena - te fiolety i pudrowe różowości jakoś mnie zaczarowały. Pomysł zaczyna się krystalizować coraz bardziej. Jak tylko będzie cokolwiek do pokazania, to się pochwalę. PS. I będę zaglądać do Pasji Tworzenia, torebka zapowiada się intrygująco :)
OdpowiedzUsuń