Z lekkim poślizgiem, ale szyjemy Piórnik z Fajerwerkami.
Przypominam, że spis potrzebnych materiałów i narzędzi znajdziecie w Ogłoszeniach Letniej Szkoły Szycia nr 2.
Efekt końcowy, do którego z uporem będziemy dążyć, może wyglądać tak:
Szycie tego piórnika jest pokazane na filmach kursu. |
Ale pamiętajcie, że ozdobne cięcia, odszyte wypustkami możecie zaplanować dowolnie. Jednak położenie wypustek na "filmowym" piórniku jest najmniej problematyczne i do takiego zdobienia zachęcam osoby bardzo początkujące. Cięcia po skosie, też będą relatywnie łatwe. Najwięcej problemu (ze spasowaniem wypustek) może być z cięciami pionowymi, ale spokój, precyzja i dużo fastrygowania pomoże poradzić sobie i z takim zdobieniem:
Tak umieszczone wypustki wymagają nieco więcej uwagi. |
Jeszcze jedna uwaga wstępna, kierowana głównie do osób dopiero zaprzyjaźniających się z maszyną - obwód bocznego kółeczka piórnika nie powinien być zbyt mały, bo trudno będzie poradzić sobie z jego przypinaniem i przyszywaniem - 22 - 25 centymetrów to takie rozsądne minimum. Ale kiedy nabierzecie wprawy... rozmiar przestanie mieć znaczenie :)))
Bierzemy głęboki oddech i do pracy!
1. Kilka słów o tym, co nas czeka. Planujemy ozdobne cięcia i przygotowujemy papierowy wykrój - co oglądamy tutaj. Uwaga!!! Mimo narysowanych już przyszłych linii ozdobnych cięć, nie tniemy papierowego wykroju, pozostawiamy go w jednym, prostokątnym kawałku!!!
2. Przenosimy wykrój na podszewkę. A także trochę wiedzy o tym, czym możemy "mazać" po materiałach, czyli o ołówkach, kredzie i mydełku krawieckim oraz znikających flamastrach - co oglądamy tutaj.
3. Robimy "obrysy" linii szwu nitką, żeby miejsce przyszłych szwów było doskonale widoczne i po prawej i po lewej stronie skrojonych elementów - co oglądamy tutaj.
4. Kroimy elementy z podszewki - co oglądamy tutaj.
5. Rozcinamy papierowy wykrój na części i osoby, które chcą bardziej usztywnić piórnik kroją elementy z fizeliny - co oglądamy tutaj.
6. Przenosimy elementy wykroju na tkaninę wierzchnią. Przy okazji kilka słów o wątku i osnowie i układaniu wykroju względem nich. A także uwagi na temat pracy z mydełkiem krawieckim - co oglądamy tutaj.
7. Przygotowujemy sobie odpowiedniej długości kawałki wypustki - co oglądamy tutaj.
Pełen zestaw potrzebnych elementów. |
8. Ozdabiamy wybrane elementy piórnika ozdobnymi ściegami - co oglądamy tutaj.
9. Kilka słów o poprawnym wszywaniu wypustek oraz pierwszy etap łączenia wypustki z elementami z materiału - co oglądamy tutaj.
10. Fastrygujemy, łącząc wypustkę z pierwszym materiałowym elementem - co oglądamy tutaj.
11. Spinamy ze sobą dwa materiałowe elementy z wypustką między nimi i fastrygujemy - co oglądamy tutaj.
12. O stopce, dzięki której prawidłowo i szybko wszyjemy wypustkę - co oglądamy tutaj.
13. Zszywamy - łącząc fragmenty materiału z wypustką między nimi - co oglądamy tutaj.
Wszyta wypustka. |
14. Wypruwamy zbędne fastrygi i obrysy zrobione nitką - co oglądamy tutaj.
15. Rozprasowujemy szwy z wypustkami - co oglądamy tutaj.
16. Przygotowujemy się do wszycia zamka błyskawicznego - co oglądamy tutaj.
17. Fastrygujemy pierwszą taśmę zamka błyskawicznego - co oglądamy tutaj.
18. Przyszywamy pierwszą taśmę zamka błyskawicznego - wersja dla osób nie posiadających stopki do wszywania zamków krytych - co oglądamy tutaj.
19. Przyszywamy pierwszą taśmę zamka - wersja ze stopką do wszywania zamka krytego - co oglądamy tutaj.
20. Zabezpieczamy nitki po przyszyciu zamka błyskawicznego - co oglądamy tutaj.
21. Przypinamy drugą taśmę zamka - co oglądamy tutaj.
22. Fastrygujemy i przyszywamy drugą taśmę zamka - co oglądamy tutaj.
23. Zszywamy końcówki szwów na górze, przy zamku błyskawicznym - co oglądamy tutaj.
24. Sprawdzamy poprawność wszycia zamka i wypruwamy fastrygi i obrysy szwów - co oglądamy tutaj.
25. Przygotowujemy część główną do przypięcia bocznych elementów - co oglądamy tutaj.
26. Przyfastrygowujemy ozdobne tasiemki, ułatwiające otwieranie - co oglądamy tutaj.
27. Wpinamy boczne, okrągłe elementy - co oglądamy tutaj.
28. Fastrygujemy ze sobą główną i boczną część piórnika - co oglądamy tutaj.
29. Przyszywamy część boczną do części głównej - co oglądamy tutaj.
30. Przycinamy i nacinamy zapasy szwów wokół okrągłej, bocznej części, żeby się lepiej układała - co oglądamy tutaj.
31. Przechodzimy do przygotowania podszewki, zszywamy fragmenty szwu na górze i wszywamy boczne, okrągłe części (analogicznie do tego, co robiliśmy przy materiale wierzchnim) - co oglądamy tutaj.
32. Układamy odpowiednio podszewkę i część główną piórnika - co oglądamy tutaj.
33. Spinamy razem podszewkę i część wierzchnią piórnika - co oglądamy tutaj.
34. Przyszywamy ręcznie podszewkę do warstwy wierzchniej - co oglądamy tutaj.
Widać efekt ręcznego wszywania podszewki. |
Koniec! Piórnik - choć drobiazg - to wymagający "uszytek". Wymagający cierpliwości, dokładności i czasu. Nie spieszcie się, fastrygujcie, jeśli trzeba - prujcie i poprawiajcie!
A ja czekam na zdjęcia (nie tylko piórników, również fartuszków!!!), przy okazji zachęcając do zaglądania do Galerii Letniej Szkoły Szycia. Fartuszki uszyliście przecudowne! Jestem pewna, że piórniki (kosmetyczki, etui na coś niezwykłego :))), bo przecież zmieniając nieco rozmiar lub kształt możecie szyć nie tylko piórniki!) też będą świetne.
jest sposób by podszewkę wszyc maszynowo??
OdpowiedzUsuńWszystko można :))) Ale to jest mała i dość sztywna rzecz. Stąd szycie ręczne jest wbrew pozorom najszybszym i najmniej problematycznym rozwiązaniem.
UsuńMożna próbować ją przyszyć do zapasów szwów, zostawiając z jednej strony sporą dziurę do wywinięcia piórnika na prawą stronę i podszycie później tej dziury ręcznie (trochę trudne rozwiązanie, bo usztywniony fizeliną piórnik jest trudny we współpracy przy wywracaniu i można wyrwać podszewkę, a szycia ręcznego i tak nie unikniesz).
Wersja mniej estetyczna, ale jeśli ktoś się upiera, to przeszycie maszyną przez wszystkie warstwy - też trzeba mieć niezłe opanowanie maszyny, bo szyjemy coś, co nie leży płasko na maszynie (okolice końcówek zamka) i widać szew na zewnątrz.
Poza tym mamy w kursie ćwiczyć wszystkie podstawowe aspekty szycia, więc szycia ręcznego Wam nie szczędzę :))))
To jest chyba najbardziej profesjonalny tutorial w całym Internecie! Możesz śmiało napisać jakiś "jak tworzyć przejrzyste, pomocne i dokładne instrukcje"! :) A same piórniki, oczywiście, bardzo estetyczne. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj, Aniu!!! Ja za każdym razem po skończeniu kręcenia i pisania mam wrażenie, że można lepiej, inaczej, jaśniej, krócej, dłużej... :))))
UsuńTym bardziej dziękuję!!!
Wspaniałe filmiki! Nawet kilka ostatnich oglądnął ze mną brat, bo go zainteresowały. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że facetów oglądanie szycia nie zanudza do kompletnego zaziewania :)))
UsuńTeż byłam zdziwiona. Ale to pewnie w ramach oderwania się od codziennych obowiązków.
Usuńuff... Już myślałam że kursu na piórnik nie będzie w tym tygodniu. A ja na wczoraj muszę się nauczyć wszywać wypustkę! Wymyśliłam sobie sukienkę na wesele i mam do wszycia ponad 2 metry wypustki i to po niezłych zakrętach. Ten piórnik to idealna wprawka no i przede wszystkim Twój szczegółowy instruktaż jak to w ogóle ugryźć. Coś mi się wydaje że czeka mnie duuuuużo fastrygowania. No nic. Zabieram się za studiowanie i szycie, pewnie zejdzie mi całą noc :)
OdpowiedzUsuńBył mały poślizg względem planu, nawet przyznaję, że z mojej winy, ale inaczej się nie dało :)
UsuńPiórnik to idealna wprawka - masz rację. Mam nadzieję, że się jednak wyśpisz! Zarywanie nocy z powodu szycia... eeeeeee, przyganiał kocioł garnkowi, mnie też się zdarza :)))
I fastrygowanie Cię nie minie, ale dzięki temu będzie wszyte idealnie tak, jak ma być i tam, gdzie mam być! A poza tym te wypustki nie są takie straszne, jakby się wydawało.
Czekam na fotki piórnika i jeszcze z większą ciekawością na sukienkę!
Mam wreszcie piękna powierzchnię do prezentacji podłogowych choć niewiele dziś brakowało a bym już jej nie miała. Wypucowałam okna i oślepiona ich błyskiem w promieniach słońca zachwiałam się. Zamarłam kiedy woda z wiadra popłynęła po podłodze co ma ledwie parę dni. Akcja ratunkowa była błyskawiczna. Chyba się udało. Nie ma śladu, póki co. W napięciu czekamy jutra czy nie będzie niespodzianki. Stres jak stąd do księżyca. Nie wiem czy uda mi się uszyć piórnik przed wyjazdem. Jeśli nie to będę się chwalić w sierpniu. Jeśli będzie się czym chwalić poza podłogą :)) I o ile podłoga będzie się nadawać do pokazywania :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wstałaś dziś rano i nawet śladu tego potopu nie było.
UsuńPiórnik uszyjesz teraz albo później, nie przejmuj się, ja "bardzo cierpliwie" poczekam na efekty :))))
I na wszelki wypadek (gdyby już nie było okazji przed wyjazdem), miłego odpoczynku!
Powierzchnia oparła się wielkiej wodzie więc wyjazd w góry ma sens :)) Po co byłoby jechać jeśli we własnym mieszkaniu miałoby się szczyty i doliny. Jak ja się cieszę na te góry! Do wyjazdu jeszcze parę dni, więc piórnik ma spore szanse być zaczęty. Przynajmniej zaczęty:)) Filmiki oglądam tylko letnie noce są zdecydowanie za krótkie. Zdecydowanie podtrzymuję swoją wcześniejszą tezę, że nadajesz trochę latem ton. Nawet nie trochę :) Pooglądałam zdjęcia na blogach i ściegi ozdobne zapoczątkowane przez Musztardową zamaszystą zainspirowały parę osób. Musztardowa ma taką siłę rażenia, że kupiłam odpowiednią ilość lnu. Piękny jest :) Jak pomyślę, że mogłabym zmarnować coś tak pięknego to aż mi słabo. Pomyślałam, że póki co będę podziwiać i dopiero po odpowiedniej ilości ćwiczeń wyjmę z szafy na dobre :)
UsuńWielkie ufffff wobec podłogi. Masz te powierzchnie dobrze ułożone :)))
UsuńPomysły blogowe się rozpełzają, to normalne. Ale to miłe, że mogę - choć częściowo - czuć się jako siła sprawcza.
I świetnie, że kupiłaś len. Tylko się nad nim nie roztkliwiaj zbyt długo. Ja wiem, że ręka z nożycami zadrży przed pierwszym cięciem, ale raczej wyciągaj toto z szafy wcześniej niż później :)))
Łatwo powiedzieć. Chciałabym tak jak inni. Popatrzeć na zdjęcia, pomyśleć świetny pomysł i wcielić w czyn z takimi fajnymi efektami. Do tego etapu to jeszcze mi trochę daleko. Uniesiona czerwoną falą z falbanki fartuszka wszyłam ją lewą stroną do przodu, nie prułam bo żal mi było szarpać to cienkie płótno, ale wprawne oko od razu zauważy (lewa strona to biała bawełna i nie już tak atrakcyjna jak różyczki "pink gate").A ten len to dla mnie cudo :)
UsuńA mnie ostatnio maszyna do szycia nie lubi i chyba z wzajemnością... W każdym razie omijam szerokim łukiem... :)) Ale tak sobie pomyślałam, że przydał by mi się jakiś przybornik na druty, więc kto wie?? :))
OdpowiedzUsuńMoże macie z maszyną taką złą "fazę", może w końcu minie : ))))
UsuńA z szyciem (z dzierganiem też) jest tak, że nie każdy lubi, a nawet jak lubi, to są takie okresy, że wołami go nikt do maszyny nie zaciągnie.
Ale przybornik na druty pożyteczna rzecz... :))))
Uzależniłam się od Kursu i w weekend czekałam jak kania dżdżu! *^v^* Dzięki Ci stokrotne, dobra kobieto, za ten suwak kryty!!! Muszę się przemóc i nauczyć wszywać go maszynowo, bo to aż wstyd, całe życie ręcznie dłubię, a nawet mam już stopkę...
OdpowiedzUsuńMelduję, że materiał na bluzkę zakupiony, dziś kalkuję wykrój z Burdy i czekam w blokach przebierając nóżkami niczym wyścigowa klacz na kolejny odcinek o szyciu dzianin! *^-^*~~~
(mam już nawet elastyczną żorżetę na pierwszą dzianinową kieckę i wybrany model, yikes! ^^*~~)
To trochę Cię "przeciągnęłam" od weekendu do środy, biję się w piersi, ale nie obiecuję, że się więcej nie zdarzy :(((
UsuńJak już jest stopka, to się w końcu przemóż, przełam i zobacz jakie to daje szybkie i "mucho-nie-siadające" efekty.
I bardzo się cieszę, że niecierpliwie czekasz na bluzkę. Chyba nawet w ten weekend będziemy robić wykrój i może nawet kroić.
Ale oprócz tego chyba będą dwa słowa o czyszczeniu i smarowaniu maszyny i innych problemach wymagających podejścia do sprzętu ze śrubokrętem : )))
Bardzo słusznie!
UsuńA jeszcze mi przyszło do głowy, że mogłabyś przy okazji podklejania flizeliną powiedzieć kilka słów o rodzajach (cienkie, grube, z klejem i bez kleju), i poradzić, jak przyklejać (bez pary - dlatego Twoja stacja parowa sobie nie do końca radzi *^v^*).
Jak tak sobie pomyślę, o ilu rzeczach można poopowiadać albo pokazać, to powinna się z tego zrobić nie Letnia, ale Dwuletnia Szkoła Szycia :)))
UsuńAle jeśli nadarzy się okazja, to o fizelinach będzie nieco więcej.
No, a potem uzyskamy stopień licencjata, pani profesor! *^o^*~~~
Usuń:)))))))))) Stopień przyznawany wyjątkowo przez MEN - Ministerstwo Edukacji Niekompletnej...
UsuńSuper pomysł ... a rudzielec widzę, że się nie udzielał przy tym projekcie:))) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńDziękuję! A filmy kręcimy o takiej porze, że Mały zazwyczaj odsypia nocno-poranne szaleństwa.
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńOdrabiam lekcje i już mam skrojony piórniczek...
..ponadto dzięki Tobie już zrobiłam sobie formę na spódniczkę...
...mąż określił krótko:żonko,2 dni,,koczowałaś''na podłodze....to fakt,ale dzielnie mnie w nauce szyciowej wspiera jak i w haftach ###
Miłego dnia - serdecznie dziękuję za Wasz poświęcony czas - pozdrawiam,
Troszkę współczuję "koczowania" na podłodze, kolana musiały to odczuć, ale dumna jestem z Ciebie bardzo! Piórnik zaczęty, forma na spódnicę zrobiona - brawo! Teraz spokojnie i z radością spinaj, fastryguj i szyj! A ja czekam na efekty.
UsuńMęża pozdrów ode mnie, tacy faceci, którzy wspierają i rozumieją nasze szaleństwa to skarb!
I Tobie też miłego i twórczego weekendu!
Mój piórnik też już w trakcie prac. Mam już zrobioną całą część zewnętrzną. Została tylko podszewka.
OdpowiedzUsuń:))) To najbardziej wymagająca część za Tobą. Przy podszewce jest znacznie mniej pracy.
UsuńWczoraj zostałam właścicielką "brzydala":):):)Teraz oswajam się i już mi się podoba,a dzięki Twoim instrukcją jest duuużo łatwiej,za co bardzo Ci dziękuję♥
OdpowiedzUsuńTak podpatruję piórniczek...gdybym tylko mogła znaleźć troszkę czasu...zobaczymy,może i ja spróbuję:)
Pozdrawiam serdecznie.
Aniu, gratuluję. Niech Ci Brzydal służy długo i dobrze!
UsuńA instrukcję masz rzeczywiście idealną :))) I bardzo dobrze, szybciej się oswoisz z maszyną.
A piórnik, fartuszek i inne planowane "uszytki" poczekają na Ciebie i chwilę wolnego czasu. Ale zachęcam :)))
genialna ta Twoja szkoła, gdyby takie istniały jak byłam w wieku szkolnym (sic!) chętnie bym do niej uczęszczała:)) ale na naukę nie jest za późno, więc siedzę z lapkiem i uczę się pilnie:)) dziękuję bardzo:))
OdpowiedzUsuńNadrabiam powolutku zaległości po wakacjach :) Moja maszyna niestety nie haftuje, ale poradziłam sobie inaczej ;) Choć jestem dopiero w połowie, to już widzę, że naprawdę trzeba się wykazać precyzją! Jak zwykle zamysł instruktora jest dużo szerszy niż by się mogło wydawać ;)
OdpowiedzUsuńpiórnik tuba to bardzo wdzięczny projekt do szycia-niecała godzina i jest gotowy a można go uszyć na wiele sposobów; jeśli macie ładną tkaninę ale cienką można ją podkleić grubą flizeliną a jak nie macie grubej to dwie warstwy bo taki piórnik musi trzymać kształt
OdpowiedzUsuń