Przenosiny

poniedziałek, 22 lipca 2013

LETNIA SZKOŁA SZYCIA - OGŁOSZENIA NR 3

Nie chce być inaczej - czas najwyższy pomyśleć o szyciu słynnego już burdowego topu 110.

***
Tym razem nie podam Wam gotowego spisu narzędzi i materiałów, bo przecież mamy ćwiczyć "przekładanie burdowego na nasze". Dlatego tym razem i ten etap będzie filmowy, żeby było wiadomo, jak takie listy tworzyć samodzielnie.
Zaczniemy zatem od uważnego przeczytania opisu. Stworzymy listę materiałów i narzędzi niezbędnych do uszycia tego topu i zrobimy papierowy wykrój. Te wszystkie czynności będą pokazane w pierwszej części serialu, jeszcze w tym tygodniu.

***
Natomiast poniżej jest lista tego, co przyda się przy tworzeniu papierowego wykroju:
- Papier o dwóch szczególnych cechach - powinien być w dość dużych kawałkach i musi być na tyle przezroczysty, żeby można było przerysować to, co pod ten papier podłożymy. Dobry jest biały półpergamin, który można kupić w arkuszach i w rolkach. Ale ja sama używam brązowego papieru pakowego, kupowanego w wielkich arkuszach, bo też przez niego widać, arkusz z wykrojami położony pod spodem. 
Zbyt małe kawałki możemy zawsze posklejać.
Jeśli ktoś przygotował papier i kalkę, to też sobie poradzimy, choć na pewno będzie mniej wygodnie.
- Ołówek, centymetr, nożyczki. 
- Przydadzą się też przyciski do papieru, mogą być dowolnie egzotyczne :)))), oby były dość ciężkie i niezbyt duże.
- Będzie też potrzebna długa linijka, bo jeden z elementów wykroju wymaga przedłużenia.
- No i Burda oczywiście!

***
Od razu małe ostrzeżenie - mnie bardzo często zdarza się pewne rozwiązania sugerowane przez Burdę uznać za... bardzo wymagające zmiany. Tym razem będę się starała szyć w miarę wiernie to, co Burda wymyśliła, ale znam siebie i dlatego, może się okazać, że będę przynajmniej pokazywać, jak pewne elementy można zrobić inaczej. W niektórych miejscach może to oznaczać, że będą potrzebne dodatkowe "narzędzia i materiały", ale trudno w tej chwili określić, jakie dokładnie. Zapewne jedynie nieco więcej materiału, ale nie obiecuję, że tylko tyle.

***
I jeszcze informacja, że z powodu urlopu Ślubnego regularność kolejnych odcinków Letniej Szkoły Szycia może nieco ucierpieć, ale tylko o tyle, że kolejne odcinki mogą pojawiać się "znienacka", niekoniecznie w weekendy. Tempo pracy nie powinno nam spaść... chyba :)))

***
Kto mieszka za granicą i kupił Burdę obcojęzyczną, a chce mieć polski opis, ten pisze do mnie maila i postaram podesłać wersję "po naszemu".

***
Jeśli jest ktoś, kto nieco później odkrył Letnią Szkołę Szycia i nie zdążył kupić lipcowej Burdy albo komuś się nie udało upolować, to... też pisze maila! Mam jeden zbędny egzemplarz i mogę go komuś wysłać. 
A zapasowy egzemplarz zawdzięczamy Ślubnemu. Wyrwał go z łapek przemiłej pani - przedstawicielki drukarni od wielu, wielu lat współpracującej z firmą Ślubnego. A nawet pojęcia nie mieliśmy, że akurat ta drukarnia drukuje też Burdę :))) Niestety Ślubny szybko wybił mi z głowy pomysł  dostarczania co miesiąc egzemplarzy prosto z maszyny drukarskiej, ale ten jeden numer mam i chętnie się nim podzielę. Ale kto pierwszy z napisaniem maila, ten lepszy!
AKTUALIZACJA - Burda wędruje do Joli.

***
Teraz pytanie zasadnicze, czy grupowo kupujemy także sierpniową Burdę i będziemy w niej szukać jakiegoś modelu do wspólnego szycia? Dajcie znać, co o myślicie o kolejnym zbiorowym napadzie na kioski i to dokonanym jeszcze w tym tygodniu, bo Burda pojawi się 26 lipca.

***
W Galerii Letniej Szkoły Szycia pojawia się coraz więcej Waszych dzieł. Zaglądajcie, podziwiajcie, inspirujcie się.
W mailu padło pytanie, czy skoro szycie fartuszka już się skończyło jako "kurs", to czy nadal można nadsyłać zdjęcia do Galerii. Nie tylko można, ale nawet trzeba! Nie ma żadnych ram czasowych i nawet piórnik uszyty w grudniu znajdzie swoje miejsce w Galerii, więc nie pytajcie, czy można, tylko chwalcie się!

***
!!!UWAGA!!! 
Będziemy się zajmować wspólnie dzianinowym topem, ale to nie jest jedyne zadanie dla Was na najbliższe tygodnie... Bez paniki proszę! Bierzemy głęboki oddech i...
Jeśli ktoś poradził sobie z fartuszkiem i piórnikiem, to oficjalnie stwierdzam, że jest gotowy do poradzenia sobie z szyciem spódnicy. Nie ma tam niczego, czego nie było w fartuszku lub w piórniku. A kwestia zrobienia papierowej formy jest prostsza, niż może się to w pierwszej chwili wydawać.

Dlatego ogłaszam prawie obowiązkowe zadanie "dla chętnych" - Szyjemy Spódnicę.

Wersja podstawowa - prosta, ołówkowa, bez fajerwerków.

Ale nie bójcie się poszaleć - wypustki i falbanki mamy już opanowane!!!
Wiem, że kilka osób już zaczęło, pozostałe zapewniam, że dadzą sobie radę! 

Wszystkie linki do kolejnych części spódnicowego kursu są na wszelki wypadek podane poniżej, ale można je też znaleźć w zakładce Nauczanie, czyli jak...

Honorowe miejsce w Galerii czeka!!!

29 komentarzy:

  1. Z pewna niesmialoscia pisze ten komentarz, poniewaz nigdy nie komentowalam ,ale jestem wierna Twojemu blogowi.Od dlugiego czasu marzylam o Burdzie ale nie wiedzialam jak ja zdobyc.Nie mialam nikogo aby mi ja przywiozl.Gdy tylko zobaczylam ze jest szansa aby ja miec po chwili wachania postanowilam napisac do Ciebie .Gdybym ja miala bylabym przeszczesliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz do mnie maila (jest na górze po prawej stronie,pod malinkami :)))

      Usuń
    2. Jolu, napisałam do Ciebie maila. Odbierz, uśmiechnij się i szybko podaj mi mailem adres :)))

      Usuń
  2. Czytm i czytam, kibicuje wszystkim, ktorzy szyja z Toba.
    To wspaniale, ze jest ktos taki jak Ty...eeeech nie bede sie powtarzac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Kibicuj nam mocno, bo jeszcze sporo wyzwań przed nami :))

      Usuń
  3. Tak jak napisała violica...,,To wspaniale, ze jest ktoś taki jak Ty.....

    Dzisiaj kroiłam spódnicę i....żle przyłożyłam formę do materiału i....zapamiętam to.....materiał uratowany,bo miałam więcej....
    ...teraz zaznaczyłam nitką linie szycia i powinno być dobrze....
    Cały czas zastanawiam się jak będę wyglądać w tej spódnicy,bo mam figurę typowo gruszki...idę szyć....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze dziękuję! Ale na to, jaki ten blog jest, macie też wpływ Wy, bo bez Waszego zaangażowania i komentarzy i... szaleństwa, nie byłoby tak samo :)))
      Co do błędu przy krojeniu - nie myli się tylko ten, kto nic nie robi! A Wy się uczycie i macie prawo do każdego możliwego błędu. Najważniejsze jest to, co sama napisałaś - żeby sobie zapamiętać i się na takim błędzie nauczyć.
      A spódnicę uszyj, załóż, poprzymierzaj z różnymi bluzkami i zobacz, jak się w takiej kiecce czujesz. A w razie czego możesz z tego samego wykroju, uszyć coś dłuższego lub krótszego, z falbanką na dole albo jedynie niewiele modyfikując uszyć spódnicę o linii litery A (czy trapezu, jak zwał tak zwał, ale poszerzaną :)))
      Ale ja mam przeczucie, że będzie ok :)))

      Usuń
  4. Twoje kursy to super sprawa:) dzięki nim ma znów ochotę wyciągnąć maszynę i szyć:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że od ochoty przejdziesz do czynu i wyciągniesz maszynę!

      Usuń
    2. Czyn stał się faktem :) Na razie drobne przeróbki starych rzeczy :)

      Usuń
  5. Po pierwsze: jestem za szyciem z sierpniowej Burdy też, bardzo bym chciała poćwiczyć tę formę pracy. Jeszcze nie wiem jak mi się uda top, ale bardzo chętnie siadam do maszyny i staram się łykać wiedzę, którą serwujesz! Po wtóre: WIELKIE DZIĘKI za pomysł, za klarowne lekcje; po prostu nie można nie chcieć się uczyć. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina, proszę bardzo. Nawet nie wiesz, jak to cieszy, kiedy się czyta, że ktoś siada z chęcią do maszyny i chce jeszcze :)))
      Ta sierpniową Burdę pewnie kupimy i zobaczymy, "co tam dają". Przydałoby się coś z normalnej tkaniny, a nieco bardziej skomplikowane niż fartuszek... Zobaczymy.

      Usuń
  6. Będziemy robić wykrój na spódnicę od zera? Od pomierzenia siebie i wyrysowania go na papierze?! *^o^*
    Przeczytałam dwa dni temu opis do tego dzianinowego topu i... bardzo dobrze, że szyjemy go razem, bo jakoś na sucho nie mogę miejscami zrozumieć, o co chodzi.
    Obejrzałam sierpniowe modele i stwierdzam, że większość jest jakaś dziwaczna albo niedodająca sylwetce urody... Obejrzę ją na żywo w piątek, bo chyba na stronie nie pokazali wszystkich modeli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo, ale nie "będziemy", tylko "już robimy" :))) Bo cały kurs jest gotowy (ten z razem-szycia spódnicy z jesieni) i można już łapać za papier i centymetr.
      Opis z Burdy "na sucho" są często enigmatyczne, ale "w praniu" to się zazwyczaj rozjaśnia... choć nie zawsze ;)
      A w sierpniowej Burdzie na pewno coś się znajdzie, a jak nie, to ma jeden typ z tej lipcowej.

      Usuń
  7. Mam na chwilę dostęp do internetu już z gór piszę :)) Nie udało się z piórnikiem przed wyjazdem. Oglądałam piórniki w galerii ale dziewczyny maja tempo! :)) Świetne ! Pozdrowienia dla wszystkich
    szyjąca bez bloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja macham do Ciebie w tych górach!!! Odpoczywaj, baw się dobrze, a piórnik poczeka. Będziesz miała co robić, kiedy wrócisz.

      Usuń
  8. Jaka szkoda, że nie mam maszyny do szycia :-(
    Pozdrawiam Panią Instruktorkę i wszystkie szyjące osoby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za pozdrowienia.
      A jeśli kiedyś zostaniesz szczęśliwą posiadaczką maszyny, to wiesz, gdzie szukać kursu :)))

      Usuń
  9. Zrobiłaś to!!!! Napisałaś post o spódnicy - klasycznej, takiej jaką chciałam! O matko :):):) Ale super!!! Piórnik jeszcze nie zaczęty, ale jak tylko znajdę chwilę wolnego, od razu się zabiorę - za piórnik, za spódnicę (i na nią to już poszukam sobie fajnego materiału), a potem za top :):):) Będę miała dużo do nadrobienia, ale podłubię sobie, ze spokojem, wszystko w swoim czasie :) Ale generalnie szok!!! Dzięki ogromne :) Naprawdę spełniasz moje marzenia! ;) A!!! I jeszcze jedno. Wyobraź sobie, że wczoraj skróciłam sobie spodnie i ładnie podwinęłam, nawet dwie pary :) Bałam się, ale to zrobiłam! Teraz czuję się wolna jak ptak, niezależna od długości spodni, nie musząca odrzucać jakiejś pary tylko z powodu długości nogawek ;) Jestem zachwycona!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa za nogawki!!! Fajne uczucie, prawda? Jak człowiek sam sobie jest w stanie poprawić, przerobić, zwęzić (poszerzyć to już nie jest tak fajnie :))))
      Jak pewnie zauważyłaś spódnica już na Was czekała - od początku do końca i można się spokojnie, we własnym tempie (!!!) zabierać za kolejne rzeczy.
      A pisałam, że uszyjesz w tym roku spódnicę? :))))))

      Usuń
  10. Ja spódnicę mam już "z głowy" więc spokojnie mogę się bujać z piórnikiem (maszyna ma szanse na ozdrowienie jeszcze dzisiaj. Szycia topu już nie mogę się doczekać bo mam przygotowany materiał: cudnie lejąca się, ciężka i jedwabista dzianina. Mam też pomysł na modyfikację topu, więc przygotowałam dwa kawałki. Już to widzę...
    Oczywiście jestem za jeśli chodzi o szycie z sierpniowej Burdy. Może stało by się to swego rodzaju tradycją na Twoim Blogu i mogłybyśmy co miesiąc przez cały rok szyć jakiś ciuszek z Burdy. Wiadomo, z czasem instrukcje mogły by być mniej szczegółowe, bo przecież nasze umiejętności szycia i samodzielność (mam tu na myśli adeptki Szkoły) będą wzrastać. To byłoby takie przedłużenie i kontynuacja Letniej Szkoły Szycia. Co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze bardzo pozytywna jest szansa na zupełną reanimację maszyny w takim tempie.
      Z tego, co napisałaś, będziemy szyć z bardzo podobnego materiału - ciężki, lejący, śliski w dotyku :))) Tylko mój jest w szalone wzory... bardzo szalone :)))))
      O kupnie sierpniowej Burdy w takim razie przypomnę, ze dwa razy nawet :)))) Myślę, że mimo kilku negatywnych opinii, że nic ciekawego tam nie ma, to coś się jednak znajdzie. Najwyżej tym razem zaszalejemy trochę ze zmianami, nie trzymając się wiernie tego, co Burda wymyśliła.
      A co do szycia co miesiąc, to moje serce krzyczy tak, ale mój rozum mówi - stop :)))) Ilość czasu, jaka jest potrzebna na przygotowanie kursu szycia konkretnej sztuki odzieży jest wbrew pozorom gigantyczna. Dlatego od razu wiem, że tak cyklicznie, co miesiąc to nie damy rady, ale... tak z raz na kwartał. Albo w przyszłym roku od wiosny (bo światło jest ważne i zimowo-jesienną porą się nie da).
      Nic nie obiecuję, ale pomyślę o tym... intensywnie :)))

      Usuń
  11. Ja czekam z niecierpliwością na spodnie dresowe:)) wszystkim paniom życzę powodzenia w szyciu pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię wszystko, żebyśmy się z nimi wyrobili, zanim operator nam ucieknie do zwiększonej porcji obowiązków zawodowych.

      Usuń
  12. Aga,jestem po przymiarce spódnicy i....jestem w szoku....wszystko ok!
    Cały czas zastanawiałam się czy w nią się,,zmieszczę''....
    Na dobre utknęłam przy zamku,bo ciągle mi,,uciekało''- potem dopatrzyłam się,że w mojej stopce nie ma,,dzyndzla''..i co mam kupić nową stopkę do zamka krytego? Na pewno na 1-ej spódniczce się nie skończy....a wszywanie zamków muszę poćwiczyć..
    Serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za dobre Twoje serducho!
    Jak to miło,że wypoczywająca Szyjąca Bezbloga pamięta o tych przy maszynach...my też pozdrawiamy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój uśmiech jest pewnie szerszy niż Twój, skoro pasuje :))) Ale to świadczy tylko o tym, że się uczciwie i porządnie obmierzyłaś!
      Co do stopki, to skoro - jak sama napisałaś, że na jednej się nie skończy :))))) - to kup taką porządną metalową z "dzyndzlem". Wtedy wszywanie staje się nie tylko bezproblemowe, ale i perfekcyjne. A wydatek nie jest taki wielki, żeby sobie tej wygody nie zafundować.
      Coraz niecierpliwiej czekam na efekt końcowy!!! Bo nawet nie wiem, w jakim kolorze ta spódniczka...

      Usuń
  13. Witaj!
    Dzisiaj chłodniej i można na całego szyć....
    Aga,kończę szyć podstawową spódnicę,ale zrobiłam sobie formę na rozkloszowaną (materiał raczej cienki-rozstaw 5 cm).Zamek planuję z lewej strony,przód w całości -wiadomo.A co z tyłem? W podstawowej było z tyłu pęknięcie,no i zamek z tyłu.A teraz? Można skroić tył w całości?
    Może i proste pytanie,ale ja po prostu nie wiem...
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma dokładnie takie samo odczucie - w końcu chłodniej, można zacząć coś tworzyć :)))) Te upały zredukowały moją aktywność prawie do zera.

      Co do spódniczki. Skoro jest teraz rozkloszowana, to najprawdopodobniej na dole masz taki obwód, że żadne pęknięcia nie są potrzebne - więc pęknięcie kasujemy.
      A tył możesz dokładnie tak jak przód skroić jako całość. Będziesz miała po prostu dwa kawałki i mniej szwów :)

      Usuń
  14. Dziękuję bardzo.
    Tak zrobię.
    Miłego dnia,

    OdpowiedzUsuń