Przenosiny

środa, 17 lipca 2013

LETNIA SZKOŁA SZYCIA - część czwarta - PIÓRNIK

Z lekkim poślizgiem, ale szyjemy Piórnik z Fajerwerkami. 


Efekt końcowy, do którego z uporem będziemy dążyć, może wyglądać tak:
Szycie tego piórnika jest pokazane na filmach kursu.

Ale pamiętajcie, że ozdobne cięcia, odszyte wypustkami możecie zaplanować dowolnie. Jednak położenie wypustek na "filmowym" piórniku jest najmniej problematyczne i do takiego zdobienia zachęcam osoby bardzo początkujące. Cięcia po skosie, też będą relatywnie łatwe. Najwięcej problemu (ze spasowaniem wypustek) może być z cięciami pionowymi, ale spokój, precyzja i dużo fastrygowania pomoże poradzić sobie i z takim zdobieniem:
Tak umieszczone wypustki wymagają nieco więcej uwagi.

Jeszcze jedna uwaga wstępna, kierowana głównie do osób dopiero zaprzyjaźniających się z maszyną - obwód bocznego kółeczka piórnika nie powinien być zbyt mały, bo trudno będzie poradzić sobie z jego przypinaniem i przyszywaniem - 22 - 25 centymetrów to takie rozsądne minimum. Ale kiedy nabierzecie wprawy... rozmiar przestanie mieć znaczenie :)))

Bierzemy głęboki oddech i do pracy!
1. Kilka słów o tym, co nas czeka. Planujemy ozdobne cięcia i przygotowujemy papierowy wykrój - co oglądamy tutaj. Uwaga!!! Mimo narysowanych już przyszłych linii ozdobnych cięć, nie tniemy papierowego wykroju, pozostawiamy go w jednym, prostokątnym kawałku!!!
2. Przenosimy wykrój na podszewkę. A także trochę wiedzy o tym, czym możemy "mazać" po materiałach, czyli o ołówkach, kredzie i mydełku krawieckim oraz znikających flamastrach - co oglądamy tutaj.
3. Robimy "obrysy" linii szwu nitką, żeby miejsce przyszłych szwów było doskonale widoczne i po prawej i po lewej stronie skrojonych elementów - co oglądamy tutaj.
4. Kroimy elementy z podszewki - co oglądamy tutaj.
5. Rozcinamy papierowy wykrój na części i osoby, które chcą bardziej usztywnić piórnik kroją elementy z fizeliny - co oglądamy tutaj.
6. Przenosimy elementy wykroju na tkaninę wierzchnią. Przy okazji kilka słów o wątku i osnowie i układaniu wykroju względem nich. A także uwagi na temat pracy z mydełkiem krawieckim - co oglądamy tutaj.
7. Przygotowujemy sobie odpowiedniej długości kawałki wypustki - co oglądamy tutaj.
Pełen zestaw potrzebnych elementów.

8. Ozdabiamy wybrane elementy piórnika ozdobnymi ściegami - co oglądamy tutaj.
9. Kilka słów o poprawnym wszywaniu wypustek oraz pierwszy etap łączenia wypustki z elementami z materiału - co oglądamy tutaj.
10. Fastrygujemy, łącząc wypustkę z pierwszym materiałowym elementem - co oglądamy tutaj.
11. Spinamy ze sobą dwa materiałowe elementy z wypustką między nimi i fastrygujemy - co oglądamy tutaj.
12. O stopce, dzięki której prawidłowo i szybko wszyjemy wypustkę - co oglądamy tutaj.
13. Zszywamy - łącząc fragmenty materiału z wypustką między nimi - co oglądamy tutaj.
Wszyta wypustka.

14. Wypruwamy zbędne fastrygi i obrysy zrobione nitką - co oglądamy tutaj.
15. Rozprasowujemy szwy z wypustkami - co oglądamy tutaj.
16. Przygotowujemy się do wszycia zamka błyskawicznego - co oglądamy tutaj.
17. Fastrygujemy pierwszą taśmę zamka błyskawicznego - co oglądamy tutaj.
18. Przyszywamy pierwszą taśmę zamka błyskawicznego - wersja dla osób nie posiadających stopki do wszywania zamków krytych - co oglądamy tutaj.
19. Przyszywamy pierwszą taśmę zamka - wersja ze stopką do wszywania zamka krytego - co oglądamy tutaj.
20. Zabezpieczamy nitki po przyszyciu zamka błyskawicznego - co oglądamy tutaj.
21. Przypinamy drugą taśmę zamka - co oglądamy tutaj.
22. Fastrygujemy i przyszywamy drugą taśmę zamka - co oglądamy tutaj.
23. Zszywamy końcówki szwów na górze, przy zamku błyskawicznym - co oglądamy tutaj.
24. Sprawdzamy poprawność wszycia zamka i wypruwamy fastrygi i obrysy szwów - co oglądamy tutaj.
25. Przygotowujemy część główną do przypięcia bocznych elementów - co oglądamy tutaj.
26. Przyfastrygowujemy ozdobne tasiemki, ułatwiające otwieranie - co oglądamy tutaj.
27. Wpinamy boczne, okrągłe elementy - co oglądamy tutaj.
28. Fastrygujemy ze sobą główną i boczną część piórnika - co oglądamy tutaj.
29. Przyszywamy część boczną do części głównej - co oglądamy tutaj.
30. Przycinamy i nacinamy zapasy szwów wokół okrągłej, bocznej części, żeby się lepiej układała - co oglądamy tutaj.

31. Przechodzimy do przygotowania podszewki, zszywamy fragmenty szwu na górze i wszywamy boczne, okrągłe części (analogicznie do tego, co robiliśmy przy materiale wierzchnim) - co oglądamy tutaj.
32. Układamy odpowiednio podszewkę i część główną piórnika - co oglądamy tutaj.
33. Spinamy razem podszewkę i część wierzchnią piórnika - co oglądamy tutaj.
34. Przyszywamy ręcznie podszewkę do warstwy wierzchniej - co oglądamy tutaj.
Widać efekt ręcznego wszywania podszewki.

Koniec! Piórnik - choć drobiazg - to wymagający "uszytek". Wymagający cierpliwości, dokładności i czasu. Nie spieszcie się, fastrygujcie, jeśli trzeba - prujcie i poprawiajcie! 

A ja czekam na zdjęcia (nie tylko piórników, również fartuszków!!!), przy okazji zachęcając do zaglądania do Galerii Letniej Szkoły Szycia. Fartuszki uszyliście przecudowne! Jestem pewna, że piórniki (kosmetyczki, etui na coś niezwykłego :))), bo przecież zmieniając nieco rozmiar lub kształt możecie szyć nie tylko piórniki!) też będą świetne.

33 komentarze:

  1. jest sposób by podszewkę wszyc maszynowo??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko można :))) Ale to jest mała i dość sztywna rzecz. Stąd szycie ręczne jest wbrew pozorom najszybszym i najmniej problematycznym rozwiązaniem.
      Można próbować ją przyszyć do zapasów szwów, zostawiając z jednej strony sporą dziurę do wywinięcia piórnika na prawą stronę i podszycie później tej dziury ręcznie (trochę trudne rozwiązanie, bo usztywniony fizeliną piórnik jest trudny we współpracy przy wywracaniu i można wyrwać podszewkę, a szycia ręcznego i tak nie unikniesz).
      Wersja mniej estetyczna, ale jeśli ktoś się upiera, to przeszycie maszyną przez wszystkie warstwy - też trzeba mieć niezłe opanowanie maszyny, bo szyjemy coś, co nie leży płasko na maszynie (okolice końcówek zamka) i widać szew na zewnątrz.

      Poza tym mamy w kursie ćwiczyć wszystkie podstawowe aspekty szycia, więc szycia ręcznego Wam nie szczędzę :))))

      Usuń
  2. To jest chyba najbardziej profesjonalny tutorial w całym Internecie! Możesz śmiało napisać jakiś "jak tworzyć przejrzyste, pomocne i dokładne instrukcje"! :) A same piórniki, oczywiście, bardzo estetyczne. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Aniu!!! Ja za każdym razem po skończeniu kręcenia i pisania mam wrażenie, że można lepiej, inaczej, jaśniej, krócej, dłużej... :))))
      Tym bardziej dziękuję!!!

      Usuń
  3. Wspaniałe filmiki! Nawet kilka ostatnich oglądnął ze mną brat, bo go zainteresowały. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto by pomyślał, że facetów oglądanie szycia nie zanudza do kompletnego zaziewania :)))

      Usuń
    2. Też byłam zdziwiona. Ale to pewnie w ramach oderwania się od codziennych obowiązków.

      Usuń
  4. uff... Już myślałam że kursu na piórnik nie będzie w tym tygodniu. A ja na wczoraj muszę się nauczyć wszywać wypustkę! Wymyśliłam sobie sukienkę na wesele i mam do wszycia ponad 2 metry wypustki i to po niezłych zakrętach. Ten piórnik to idealna wprawka no i przede wszystkim Twój szczegółowy instruktaż jak to w ogóle ugryźć. Coś mi się wydaje że czeka mnie duuuuużo fastrygowania. No nic. Zabieram się za studiowanie i szycie, pewnie zejdzie mi całą noc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był mały poślizg względem planu, nawet przyznaję, że z mojej winy, ale inaczej się nie dało :)
      Piórnik to idealna wprawka - masz rację. Mam nadzieję, że się jednak wyśpisz! Zarywanie nocy z powodu szycia... eeeeeee, przyganiał kocioł garnkowi, mnie też się zdarza :)))
      I fastrygowanie Cię nie minie, ale dzięki temu będzie wszyte idealnie tak, jak ma być i tam, gdzie mam być! A poza tym te wypustki nie są takie straszne, jakby się wydawało.
      Czekam na fotki piórnika i jeszcze z większą ciekawością na sukienkę!

      Usuń
  5. Mam wreszcie piękna powierzchnię do prezentacji podłogowych choć niewiele dziś brakowało a bym już jej nie miała. Wypucowałam okna i oślepiona ich błyskiem w promieniach słońca zachwiałam się. Zamarłam kiedy woda z wiadra popłynęła po podłodze co ma ledwie parę dni. Akcja ratunkowa była błyskawiczna. Chyba się udało. Nie ma śladu, póki co. W napięciu czekamy jutra czy nie będzie niespodzianki. Stres jak stąd do księżyca. Nie wiem czy uda mi się uszyć piórnik przed wyjazdem. Jeśli nie to będę się chwalić w sierpniu. Jeśli będzie się czym chwalić poza podłogą :)) I o ile podłoga będzie się nadawać do pokazywania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wstałaś dziś rano i nawet śladu tego potopu nie było.
      Piórnik uszyjesz teraz albo później, nie przejmuj się, ja "bardzo cierpliwie" poczekam na efekty :))))
      I na wszelki wypadek (gdyby już nie było okazji przed wyjazdem), miłego odpoczynku!

      Usuń
    2. Powierzchnia oparła się wielkiej wodzie więc wyjazd w góry ma sens :)) Po co byłoby jechać jeśli we własnym mieszkaniu miałoby się szczyty i doliny. Jak ja się cieszę na te góry! Do wyjazdu jeszcze parę dni, więc piórnik ma spore szanse być zaczęty. Przynajmniej zaczęty:)) Filmiki oglądam tylko letnie noce są zdecydowanie za krótkie. Zdecydowanie podtrzymuję swoją wcześniejszą tezę, że nadajesz trochę latem ton. Nawet nie trochę :) Pooglądałam zdjęcia na blogach i ściegi ozdobne zapoczątkowane przez Musztardową zamaszystą zainspirowały parę osób. Musztardowa ma taką siłę rażenia, że kupiłam odpowiednią ilość lnu. Piękny jest :) Jak pomyślę, że mogłabym zmarnować coś tak pięknego to aż mi słabo. Pomyślałam, że póki co będę podziwiać i dopiero po odpowiedniej ilości ćwiczeń wyjmę z szafy na dobre :)

      Usuń
    3. Wielkie ufffff wobec podłogi. Masz te powierzchnie dobrze ułożone :)))
      Pomysły blogowe się rozpełzają, to normalne. Ale to miłe, że mogę - choć częściowo - czuć się jako siła sprawcza.
      I świetnie, że kupiłaś len. Tylko się nad nim nie roztkliwiaj zbyt długo. Ja wiem, że ręka z nożycami zadrży przed pierwszym cięciem, ale raczej wyciągaj toto z szafy wcześniej niż później :)))

      Usuń
    4. Łatwo powiedzieć. Chciałabym tak jak inni. Popatrzeć na zdjęcia, pomyśleć świetny pomysł i wcielić w czyn z takimi fajnymi efektami. Do tego etapu to jeszcze mi trochę daleko. Uniesiona czerwoną falą z falbanki fartuszka wszyłam ją lewą stroną do przodu, nie prułam bo żal mi było szarpać to cienkie płótno, ale wprawne oko od razu zauważy (lewa strona to biała bawełna i nie już tak atrakcyjna jak różyczki "pink gate").A ten len to dla mnie cudo :)

      Usuń
  6. A mnie ostatnio maszyna do szycia nie lubi i chyba z wzajemnością... W każdym razie omijam szerokim łukiem... :)) Ale tak sobie pomyślałam, że przydał by mi się jakiś przybornik na druty, więc kto wie?? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może macie z maszyną taką złą "fazę", może w końcu minie : ))))
      A z szyciem (z dzierganiem też) jest tak, że nie każdy lubi, a nawet jak lubi, to są takie okresy, że wołami go nikt do maszyny nie zaciągnie.
      Ale przybornik na druty pożyteczna rzecz... :))))

      Usuń
  7. Uzależniłam się od Kursu i w weekend czekałam jak kania dżdżu! *^v^* Dzięki Ci stokrotne, dobra kobieto, za ten suwak kryty!!! Muszę się przemóc i nauczyć wszywać go maszynowo, bo to aż wstyd, całe życie ręcznie dłubię, a nawet mam już stopkę...
    Melduję, że materiał na bluzkę zakupiony, dziś kalkuję wykrój z Burdy i czekam w blokach przebierając nóżkami niczym wyścigowa klacz na kolejny odcinek o szyciu dzianin! *^-^*~~~
    (mam już nawet elastyczną żorżetę na pierwszą dzianinową kieckę i wybrany model, yikes! ^^*~~)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trochę Cię "przeciągnęłam" od weekendu do środy, biję się w piersi, ale nie obiecuję, że się więcej nie zdarzy :(((
      Jak już jest stopka, to się w końcu przemóż, przełam i zobacz jakie to daje szybkie i "mucho-nie-siadające" efekty.
      I bardzo się cieszę, że niecierpliwie czekasz na bluzkę. Chyba nawet w ten weekend będziemy robić wykrój i może nawet kroić.
      Ale oprócz tego chyba będą dwa słowa o czyszczeniu i smarowaniu maszyny i innych problemach wymagających podejścia do sprzętu ze śrubokrętem : )))

      Usuń
    2. Bardzo słusznie!
      A jeszcze mi przyszło do głowy, że mogłabyś przy okazji podklejania flizeliną powiedzieć kilka słów o rodzajach (cienkie, grube, z klejem i bez kleju), i poradzić, jak przyklejać (bez pary - dlatego Twoja stacja parowa sobie nie do końca radzi *^v^*).

      Usuń
    3. Jak tak sobie pomyślę, o ilu rzeczach można poopowiadać albo pokazać, to powinna się z tego zrobić nie Letnia, ale Dwuletnia Szkoła Szycia :)))
      Ale jeśli nadarzy się okazja, to o fizelinach będzie nieco więcej.

      Usuń
    4. No, a potem uzyskamy stopień licencjata, pani profesor! *^o^*~~~

      Usuń
    5. :)))))))))) Stopień przyznawany wyjątkowo przez MEN - Ministerstwo Edukacji Niekompletnej...

      Usuń
  8. Super pomysł ... a rudzielec widzę, że się nie udzielał przy tym projekcie:))) pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A filmy kręcimy o takiej porze, że Mały zazwyczaj odsypia nocno-poranne szaleństwa.

      Usuń
  9. Witam!
    Odrabiam lekcje i już mam skrojony piórniczek...
    ..ponadto dzięki Tobie już zrobiłam sobie formę na spódniczkę...
    ...mąż określił krótko:żonko,2 dni,,koczowałaś''na podłodze....to fakt,ale dzielnie mnie w nauce szyciowej wspiera jak i w haftach ###
    Miłego dnia - serdecznie dziękuję za Wasz poświęcony czas - pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę współczuję "koczowania" na podłodze, kolana musiały to odczuć, ale dumna jestem z Ciebie bardzo! Piórnik zaczęty, forma na spódnicę zrobiona - brawo! Teraz spokojnie i z radością spinaj, fastryguj i szyj! A ja czekam na efekty.
      Męża pozdrów ode mnie, tacy faceci, którzy wspierają i rozumieją nasze szaleństwa to skarb!
      I Tobie też miłego i twórczego weekendu!

      Usuń
  10. Mój piórnik też już w trakcie prac. Mam już zrobioną całą część zewnętrzną. Została tylko podszewka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) To najbardziej wymagająca część za Tobą. Przy podszewce jest znacznie mniej pracy.

      Usuń
  11. Wczoraj zostałam właścicielką "brzydala":):):)Teraz oswajam się i już mi się podoba,a dzięki Twoim instrukcją jest duuużo łatwiej,za co bardzo Ci dziękuję♥
    Tak podpatruję piórniczek...gdybym tylko mogła znaleźć troszkę czasu...zobaczymy,może i ja spróbuję:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, gratuluję. Niech Ci Brzydal służy długo i dobrze!
      A instrukcję masz rzeczywiście idealną :))) I bardzo dobrze, szybciej się oswoisz z maszyną.
      A piórnik, fartuszek i inne planowane "uszytki" poczekają na Ciebie i chwilę wolnego czasu. Ale zachęcam :)))

      Usuń
  12. genialna ta Twoja szkoła, gdyby takie istniały jak byłam w wieku szkolnym (sic!) chętnie bym do niej uczęszczała:)) ale na naukę nie jest za późno, więc siedzę z lapkiem i uczę się pilnie:)) dziękuję bardzo:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Nadrabiam powolutku zaległości po wakacjach :) Moja maszyna niestety nie haftuje, ale poradziłam sobie inaczej ;) Choć jestem dopiero w połowie, to już widzę, że naprawdę trzeba się wykazać precyzją! Jak zwykle zamysł instruktora jest dużo szerszy niż by się mogło wydawać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. piórnik tuba to bardzo wdzięczny projekt do szycia-niecała godzina i jest gotowy a można go uszyć na wiele sposobów; jeśli macie ładną tkaninę ale cienką można ją podkleić grubą flizeliną a jak nie macie grubej to dwie warstwy bo taki piórnik musi trzymać kształt

    OdpowiedzUsuń