Przenosiny

środa, 3 lipca 2013

LETNIA SZKOŁA SZYCIA - OGŁOSZENIA NR 2

***
Po pierwsze i najważniejsze - można już oglądać pierwsze uszyte fartuszki (są w specjalnie w tym celu założonej Galerii Letniej Szkoły Szycia). Wielkie brawa dla obu dziewczyn, bo wyszły im fantastyczne! Czekam na kolejne - kto chce się pochwalić i dołączyć do Galerii, tego proszę o maila ze zdjęciami i linkiem do bloga (jeśli taki istnieje :))).

***
Po drugie publicznie odpowiem na maila, który przyszedł wczoraj, a który streścić można do pytania: "Czy ja muszę szyć wszystko po kolei, co jest pokazywane w Letniej Szkole Szycia, bo fartuszek mi niepotrzebny zupełnie?"
Teoretycznie przymusu nie mam żadnego, można szyć to, co się podoba albo wydaje się potrzebne, ale...
Bo przecież zawsze jest jakieś "ale". 
Kurs jest przemyślany tak, że każdy kolejny odcinek, każda kolejna uszyta razem rzecz ma Was nauczyć czegoś nowego, oswoić z nową techniką, pokazać jakieś udogodnienia. Dlatego, jeśli chcecie skorzystać w pełni z tego, co się będzie w czasie wakacji działo, to bardzo, ale to bardzo mocno sugeruję szycie wszystkiego, trenowanie każdego szwu, ćwiczenie szycia każdej tkaniny. Nawet gdyby to było szycie dla szycia, a uszyta rzecz nie będzie później intensywnie użytkowana i zostanie jako wspomnienie po nauce. Bo obawiam się, że jak ktoś początkujący siądzie do powiedzmy trzeciej części, bez przećwiczenia poprzednich, to się okaże, że są jakieś trudności. A po co się zniechęcać.
Podsumowując - nic nie jest obowiązkowe, ale dobrze by było :))))

***
To teraz do ogłoszeń marsz. 
Najpierw "rozkład jazdy na kolejne odcinki".
W najbliższy weekend, w części trzeciej kursu będziemy rozpracowywać teoretycznie szycie dzianin i wszelkich tkanin elastycznych. Czyli oswoimy ściegi do tkanin elastycznych i pokażemy jak sobie radzić, kiedy maszyna takich nie ma i dowiemy się, co to jest szew francuski i czemu trzeba go pokochać. A to po to, żeby się przygotować do szycia osławionego topu 110 z lipcowej Burdy :)))
W kolejny weekend, w części czwartej uszyjemy jeszcze jedną małą rzecz - piórnik. Poćwiczymy dzięki temu wszywanie wypustek, tasiemek i innych "fajerwerków drobnych-ozdobnych", zamka błyskawicznego i szycie niewielkiej rzeczy z podszewką. 
A później rzucamy się na głęboką wodę i w części czwartej będziemy robić wykrój i kroić Burdowy top.
A w części piątej zszywać toto do stanu odzieży użytkowej.

Taki jest plan na najbliższe tygodnie, chociaż uprzedzam, że może się okazać, że Was zaskoczę i będziemy nagle szyli jedną rzecz, a przygotowywali równolegle wykrój do innej. Wielozadaniowość to też ważna umiejętność :)))

***
A teraz materiały i narzędzia zbrodni, jakie sobie trzeba przygotować na kolejne dwa spotkania.
Materiały i narzędzia niezbędne do części trzeciej - szycie dzianin i tkanin elastycznych.

- kawałki tkaniny elastycznej/jerseyu/dzianiny - sugeruję poświęcić na ten cel starą koszulkę lub T-shirt (wybierzcie na początek trochę grubszą dzianinę, nie straszną cieniznę, żeby było nam trochę łatwiej sobie radzić);
- niewielkie kawałki fizeliny - bo udowodnimy, że na takich tkaninach też da się używać ściegów ozdobnych;
- igła do maszyny do dzianiny (z zaokrąglonym czubkiem), podejrzewam, że 80 będzie dobra do nieco grubszej dzianiny - jeśli ktoś nie doczytał i nie dooglądał w części pierwszej i nie wie, o czym ja piszę, to zaglądamy do tego filmu; jeżeli ktoś takich igieł nie ma, to nie panikuje i szykuje sobie igłę 80 zwykłą, uniwersalną;
- stopka do maszyny standardowa;
- nożyczki, szpilki i cały standardowy zestaw pomocniczy też się przyda :)))

Materiały i narzędzia niezbędne do części czwartej - szyjemy piórnik z "fajerwerkami".

- nieco grubsza tkanina bawełniana, lniana, cienki jeans lub sztruks (nie za gruby, bierzecie pod uwagę, co się zmieści pod stopkę Waszej maszyny i z czym ona da sobie radę!), kawałek 50 na 50 cm wystarczy;
- coś cienkiego i śliskiego (żeby sobie poćwiczyć radzenie sobie i z takimi tkaninami) na podszewkę (satyna, sztuczności poliestrowe, co chcecie), też 50 na 50 cm;
- kawałeczek tasiemki, taśmy bawełnianej, szerokiej sznurówki - dosłownie 10, 15 cm do wszycia przy końcówce zamka (patrzymy na zdjęcie poniżej);
- wypustka około 50 cm powinno wystarczyć (oglądamy sobie na zdjęciu powyżej);

- zamek kryty jak do spódniczki (22 cm);
- igły do maszyny, uniwersalne do zwykłych tkanin: 90 (co najmniej 80, jeśli materiał jest mniej niż średniej grubości) do tych zewnętrznych części z grubego materiału i 70 do tych cienizn w podszewce;
- stopki do maszyny trzy: stopka standardowa, plus stopka do wszywania zamka błyskawicznego, plus stopka do wszywania zamka krytego - jeśli ktoś jeszcze potrzebuje "stopkowej" podpowiedzi, to można sobie pooglądać, jak te stopki wyglądają tutaj;
- nici dobrane kolorystycznie do materiału głównego;
- igła do szycia ręcznego, nożyczki, centymetr, szpilki i cała radosna reszta zestawu pomocniczego;
- papier (mogą być zwykłe kartki do drukarki), ołówek, linijki - bo będziemy szaleć z wykrojem :)))

15 komentarzy:

  1. Hurra! Top 110! Elastyczna tkanina! *^v^*
    "Lecę" kupić w Sieci kawałek dżerseju i do pasmanterii po odpowiednią igłę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że się ucieszysz :) Leć, a później będziesz szalała z sukienkami :)

      Usuń
  2. no to ja czekam na te piórnikowe wyczyny, fartuszki są pierwsza klasa, szacun dla szyjących za chęci i odwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez biję wielkie brawa dla tych fartuszko-szyjących!!!

      Usuń
  3. Wow!!!obejrzałam galerię ukłony dla dziewczyn bo fartuszki śliczne!
    Będziemy szyć top 110 hurrra,chociaż będę miała tyły i uszyję go pewnie jesienią to i tak się cieszę.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sobie spokojnie uszyjesz jesienią :) A dla dziewczyn wielkie brawa!

      Usuń
  4. Wspaniale, dowiem się jak szyć tkaniny elastyczne. Jak raz skróciłam rękaw podkoszulka, to wyszła mi falbanka.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Będzie o elastycznych, najpierw teoretycznie, a po dwóch tygodniach praktycznie.

      Usuń
  5. Szyję fartuszek. Czy jeśli zrobię małe odstępstwa od oryginału to się będzie liczyć?
    Burdy nadal nie mam. Wysłali, nie dotarła, ale obejrzałam gdzieś po drodze. Co do topu 110 to wydekoltowany okrutnie. Nie wiem czy się zdecyduję. Jeśli nie, to zostanę wolną słuchaczką. Jak już będę miała Burdę to pooglądam, prześpię się i zobaczę co z tego wyniknie :)
    szyjąca bez bloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam napisać, że WIELKIE BRAWA !!! należą się Tobie Moja Ulubiona Blogerko. Za chęci, czas, zaangażowanie i sama wiesz za co jeszcze. Nic z tego przecież mieć nie będziesz. Mam na myśli nic materialnego jak np. wygrana w konkursie. BRAWA dla operatora też oczywiście!
      szyjąca bez bloga

      Usuń
    2. Z małymi odstępstwami będzie się liczyć, pod warunkiem, że to nadal fartuszek, a nie kopertowa dwustronna spódnica :)))
      Wydekoltowaną bluzeczkę można zmienić na mniej wydekoltowaną skróceniem ramiączek, więc się zastanów, czy jednak nie chcesz takiego ekstraordynaryjnego ciucha w swojej szafie :)))
      A z kursu i pracy nad nim to ja mam :))) Was mam i czas spędzony pożytecznie i razem z mężem mam, i satysfakcję mam :)

      Usuń
    3. Odstępstwa będą malutkie. Szyję i frajdę mam wielką :)))) Od czasu do czasu tylko rzucę coś nieparlamentarnego.Mój mąż filozoficznie to komentuje, że on myślał że szycie uspokaja:)Jestem przy punkcie 24, ale uszami wyobraźni to już słyszę te zachwyty gości i ja w tym fartuszku wdzięcznie kręcąca się między stołem a kuchnią:)))
      Co do topu to kusi, choć warunki dalekie od pożądanych. Może rzeczywiście z poprawkami dałoby radę?
      Wczoraj była rocznica urodzin pewnej starszej pani która uwielbiała Ellę F. i która napisała, że "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami". Na Rogu Renifera trudno uwierzyć, że to prawda i dlatego często wpadam :)

      Usuń
    4. Bo szycie uspokaja, ale są takie momenty... :)))) Wiem coś o tym, dzisiaj też rzucałam słowem nieparlamentarnym, głośno i dobitnie.
      Do tego topu, gdybym miała obiektywnie stwierdzić, to i ja warunków nie mam, a raczej mam aż zbyt obfite, ale co tam - dla towarzystwa uszyję sobie takowy, nawet żeby miał wylądować w szafie na kupce "ubrania idealne do sprzątania mieszkania" :)))
      A mistrzyni Szymborska miała rację, jeśli odnieść jej słowa do ogółu, ale w moim domu rodzinnym i w moim własnym też - szczycimy się tym, że mówi się i pisze długimi zdaniami, żyje powoli i działa z radością i dokładnie. A w ogóle to ja niedzisiejsza jestem i słabo się wpisuję w dzisiejsze czasy, trendy i mody.

      Usuń
  6. Niedzisiejsza? Z tym to pozwolę sobie się nie zgodzić :)))))))))))))))))
    Udało mi się nie wszyć falbany.Wiem mała rzecz, ale jak cieszy!

    OdpowiedzUsuń