Przenosiny

piątek, 29 listopada 2013

LOVE, LOVE, LOVE...

Od wczesnego rana chodziłam dzisiaj i podśpiewywałam pod nosem, fałszując oczywiście (bo do śpiewu mam talent równie wielki jak do baletu :))). Ale podśpiewywałam z naciskiem i natrętnie jeden jedyny wers z piosenki Ewy Bem: "Podaruj mi trochę słońca!!! Podaruj mi trochę słońca!!! Podaruj mi trochę słońca!!!" Bo jak, o Opatrzności, o Matko Naturo, o Jesieni, nie podarujesz, to z fotek na bloga nici!

Opatrzność, Matka Natura lub Jesień, a możliwe że wszystkie trzy, miały widocznie powyżej uszu mojego zawodzenia, bo słońca mi poskąpiły, ale spowodowały dość znaczące rozjaśnienie okoliczności przyrody. Na tyle znaczące, że bez większych problemów udało się sfotografować półkę w kącie salonu, a na półce:

Skończone wczoraj, prasowane wczoraj, upychane w ramkę wczoraj i... uszczerbek na zdrowiu poniosłam również wczoraj - potrzeba czystości mi zaszkodziła. 
Szkło od literki L (żeby od razu było wiadomo, co jest winne uszczerbkowi) okazało się ukruszone na brzegu. A ja po jednym rzucie oka na rzeczone szkło doszłam do wniosku, że wymaga ono przetarcia, bo ma ślady paluchów (bez dwóch zdań moich własnych). I przetarłam - środek ściereczką, a brzeg palcem. Wyciąganie szklanych "drzazg" z palca... długotrwałe i krwiste zajęcie.


Moje pierwsze wrażenie po postawieniu na półce? Już cytuję: "O, Boże... ale mi wyszło... folklorystyczno-kwieciste bizancjum! Piękne!!!" 

I jeszcze ramka w szerszej perspektywie:

***
A teraz zmiana tematu i narzędzia rękodzielniczej zbrodni. 
Mnie czasami nosi po różnych potencjalnie bardzo niebezpiecznych stronach (czytaj - po blogach i stronach internetowych rękodzielniczek z krajów co najmniej zróżnicowanych). No i mnie zaniosło, a może raczej zniosło na wschód, a tam zawsze znajduję nie źródełko, ale cały wodospad inspiracji.
I znalazłam, i nie mogłam nie spróbować, co mnie z tego "znaleziska" wyjdzie. Wyszło to:

Wzorek idealnie dwustronny, od razu zobaczyłam z tego szalik, kolorowy. W oryginale był tym wzorem robiony kocyk dla dziecka - też świetny pomysł! Tutorial obrazkowy można sobie zobaczyć tutaj i gotowe kocyki też

Rzadko się zdarza, żeby mnie coś szydełkowego tak złapało, przydusiło i puścić nie chciało, skłaniając do szaleństwa i robienia próbki wielkości szalika dla dużej lali :)))

***
A w weekend będzie wpis - bogato ilustrowany zdjęciami - o tym, jaka jest recepta na zgodne pożycie małżeńskie z szaloną kobietą dziergającą/szyjącą/tworzącą :))))

70 komentarzy:

  1. Ramka wyszła super! Mnie się podoba to bizancjum :-)

    Ale, że ja nie mam szans na zrobienie takiego cudnego kocyka dla Kubusia, to znaczy, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie, oj nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej zaskakuje to, że się to Bizancjum bez zgrzytu wpisało w dość proste wnętrze - kontrastowy drobiazg.
      A kocyk... ja się zaraz zajmę poziomem sprawiedliwości światowej :)))

      Usuń
  2. Kobieto LOVE ci wyszło jak marzenie! bizancjum pierwsza klasa !
    A szalik niczego sobie ,lalka pewnie jakaś chętna,zmarznięta się znajdzie-:)
    Zaintrygowałaś mnie zapowiedzią następnego wpisu....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już doczytałam co to to kolorowe>
      A jakbyś chciała balet poćwiczyć to tutu Ci zrobię-:))))

      Usuń
    2. Bardzo bizantyjskie Bizancjum :)))
      Tutu widziałam, słodkie, tylko chyba na większym odwłoku poziom słodkości spada :)))))

      Usuń
    3. Proponuję zamiast tutu tunikę z szyfonu (baletowa tunika to raczej spódnica) - na większych odwłokach, w długości bliżej kolan bardzo zwiewnie się prezentuje :)

      Usuń
    4. To już bardziej stosowne :) Ale ja i w tutu, i w tunice, baletowo jestem bardzo upośledzona.

      Usuń
  3. ALE CZAD!! Ramka prezentuje się świetnie:)) No i obserwuję tutaj dzierganie level hard. Ja wczoraj swój pierwszy szaliczek skończyłam :)
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa za szaliczek numer jeden!!!
      I dziękuję za pochwały dla ramki - bardzo mnie cieszy, że udało się wykombinować nietypową zawartość dla tej LOVE-ramki.

      Usuń
    2. Dziękuję :) Pochwalę się na blogu za niedługo :)

      Usuń
    3. Pognałam czym prędzej "dodać się" do Twoich obserwatorów, żeby nie przegapić!

      Usuń
  4. Cud, miód i orzeszki! Niesamowicie pasuje ta ramka do reszty drobiazgów na półkach. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Dziękuję. Pasować musiało (Ślubny pilnuje:))), bo taka zasada w tym domu - spójnie kolorystycznie, ale czasami zaskakująco w kwestii stylu.

      Usuń
  5. ZniewaLOVEjące!
    Ślicznie wyszło i pięknie się komponuje w całości wystroju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój poziom zadoLOVEienia też wysoki :))) Dziękuję bardzo.

      Usuń
  6. Witaj! Jak tylko zobaczyłam moje dwa ulubione kolory zestawione razem (i to jeszcze w tak przyjemny sposób:)) to stwierdziłam, że będę odwiedzać Twojego bloga częściej. Znalazłam go przez przypadek, ale z przyjemnością dodaję do obserwowanych.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, rozgość się, zostań na dłużej. I kto by pomyślał, że ramka kogoś tak przyciągnie, jak magnesem :)))

      Usuń
  7. A ja sobie pomyślałam - ale ten haft pięknie by wyglądał na większej powierzchni - bluzka, torba, obrus. Ale to już robota dla naprawdę zdesperowanego winniczka. Pięknie Ci to wyszło, aż zaczęłam łypać okiem ku książeczce o nauce haftu, która jakby na zawołanie przy mnie wyrosła. :)))
    Tego wzoru szydełkowego jeszcze nie próbowałam, choć już nie raz zniosło mnie w jego rejony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzorek wypróbuj, polecam! Trochę nitkożerny, ale efekt jest świetny.
      Ten haft na dużej powierzchni wcale nie jest taki koszmarny, szybszy niż krzyżyki, więc niewykluczone, że... może kiedyś... ewentualnie... :)))
      I czy ja pisałam już, że dobrze, że już jesteś???

      Usuń
    2. Coś gdzieś kiedyś jakby mi się w oczy rzuciło. Ale i tak miło czytać takie słowa ponownie :)))

      Usuń
  8. Literki wyszły Ci po prosty PIĘKNIE! Jestem zachwycona pomysłem, kolorystyką i delikatnymi kwiatuszkami, nie wspominając o wykonaniu.

    Chętnie poczytam wszelkie porady dot. pożycia małżeńskiego, chociaż my się dogadujemy świetnie, bo On jak rano wychodzi na budowę, to dopiero późno wieczorem wraca, więc w ciągu dnia mieszkanie mam dla siebie :D Jak tylko Jego fotel wieczorem jest wolny i nic nie stoi pomiędzy nim, a telewizorem, to wszystko jest GIT, a poza nim może się dziać kompletna wojna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Zależało mi na tej ramce bardzo, bo pomysł był szalony, ale tak mi się wydawało, że może wyjść bardzo ciekawy dodatek "mieszkaniowy"
      A kolejny wpis coś czuję, że będzie pokazywany wszystkim mężom, partnerom, konkubentom, jako pomoc naukowa, szczególnie przed Świętami :)))

      Usuń
  9. Nie ma słów, piękne wyszło, spodziewałam się że będzie to coś niesamowitego ale to co zobaczyłam przerosło moje oczekiwania, zdolniacha z Ciebie:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Sam haft jest prześliczny! i moim zdaniem świetnie komponuje się w tej ramce z Waszym - dość surowym i nowoczesnym - wnętrzem. Bardzo lubię takie "ocieplające" czy folkowe perełki :)

    Szydełkowy twór (kolorystycznie i "wzorowo") bardzo przypomina mi poduszki, jaki wieki temu robiła moja ciotka ;)

    Uściski!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba właśnie ten kontrast z surowością otoczenia jest tym "czymś" :)
      A wzorek mnie się nie kojarzy - może dlatego, że u mnie rodzina częściej dziergała niż szydełkowała (i dobrze, że mi się nie kojarzy, bo pewnie bym się nim z takimi "skojarzeniami" nie zachwycała :))

      Usuń
  11. Bizancjum śliczne:) A ta próbka - no też śliczna i bardzo inspirująca.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ramki śliczne. A wzór też mi, jak Agacie, przypomina poduszkę babciną. Coś mi się kojarzy, że była z włóczki stilonowej/stylonowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką włóczkę pamiętam - koszmar w dotyku :)
      I tak, jak pisałam Agacie, na szczęście mnie się nie kojarzy, bo by mnie nie zachwycało.

      Usuń
  13. Jaka piękna ta rameczka! A raczej zawartość!!! Ślicznie to wykombinowałaś :) Szkoda tylko, że trud trzeba było własną krwią przypieczętować...

    Czyżbyś zaprzęgła Męża Swego do szycia świątecznych dekoracji???? Nie byłabym zaskoczona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się jest niezdara bez pomyślunku, to trzeba pocierpieć.
      A Ślubny nie został zaprzęgnięty do świątecznego szaleństwa.. jeszcze :))) Ale nie, nie o to chodzi!

      Usuń
  14. Jednym słowem warto było czekać na zawartość ramki. Pięknie się to razem komponuje. Pokiereszowanego palca współczuję, wiem jak to boli. Mnie ostatnio pękł łepek od szpilki podczas blokowania chusty, a reszta poszła gdzie...w palec oczywiście.Wrażenia niezapomniane. Śliczny ten wzorek znalazłaś. Widziałam go już wczoraj, tylko nie załapałam, że dwustronny jest.
    Rzeczywiście "ichniejsze" blogi to kopalnia pomysłów. Też zaglądam, na ile mi język pozwoli,choć jak są schematy to problemu nie ma.
    Ps. Dobry sposób na słońce, ale może znasz inny, bo z ubolewaniem stwierdzam niestety, że nie fałszuję, więc muszę coś innego zastosować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z palcem nie jest źle, zagoi się.
      Wzorek dwustronny i bardzo mi się ten fakt podoba, bo daje mu jeszcze większy potencjał użytkowy.
      A na blogi "wschodnie" (ogólnie to ujmując) to ja się czasem boję zaglądać, bo mnie zawsze coś zauroczy i natchnie do kombinowania. Wczoraj się na mnie jeszcze choineczki ze wstążki rzucił - proste a urocze.
      I skoro nie fałszujesz, to niestety, nie zadziała :)))))))) Mogę pofałszować za Ciebie ewentualnie.

      Usuń
    2. Na razie omijam ich blogi z daleka, bo wiem, że coś mnie skusi, a ostatnio nie mam na to czasu.Muszę zrobić to co obiecałam i ta działalność ma pierwszeństwo. Na przyjemności będzie czas później.
      A ze śpiewaniem u Ciebie to tak źle być nie może:))))) Przecież każdy to potrafi jak przekonywał pan Stuhr.

      Usuń
    3. Oceniając mojej możliwości w świetle bardzo znanej pieśni pana Stuhra, to owszem, "umiem"... ale kwiatki więdną, a psy wyją u sąsiadów :)))))

      Usuń
  15. Piękne LOVE wyszło, szczególnie podoba mi się kontrast z białym mebelkiem. Nowy wzorek jest śliczny, próbka zachęca do spróbowania, ale na razie niczego nowego nie chcę zaczynać, muszę pokończyć to co zaczęłam już wcześniej.
    Zaintrygowałaś mnie kolejnym wpisem hmmmm :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za LOVE-pochwały :)
      Wzorek szydełkowy jest dość nietypowy i może przez to sie tak na mnie rzucił.

      Usuń
  16. Ten wpis o zgodnym pożyciu z rękodzielniczką bardzo mi potrzebny. Motki wychodzą z różnych kątów i mój Pan Niemąż nie jest zadowolony, ale przechodzi okres adaptacji.
    Love daje po oczach i dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Ślubny się może o motek potknąć, ale słowa nie powie, tylko się zatroszczy, czy się nic nie spruje! A wpis będzie i to konsultowany z pierwiastkiem męskim.

      Usuń
  17. Tradycja i nowoczesność - bardzo udane połączenie :)
    A ten wzorek dziergany to jakoś z ziołem mi się kojarzy ale to może wina przeziębienia, czlowiek po spożyciu sporej dawki medykamentów może mieć zwidy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy to medykamenty, bo ja mam jakieś podobne skojarzenia, ale w na dużej płaszczyźnie "zioło-podobność" ginie... na szczęście.

      Usuń
  18. Spisałaś się i masz ocena jaka Ci daję to 6+
    wcale się nie dziwię że Cię zachwyciło ,bo mi też szczena oklapła jak zobaczyłam to twoje LOVE
    SUPER WYSZŁO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Żadnej szóstki dawno nie dostałam :)))

      Usuń
  19. Przyznam szczerze, że nie mogłam sobie wyobrazić tej rameczki z kwiatkami. Teraz muszę wejść pod stół i odszczekać chyba, bo wyszła całkiem całkiem, a ja durna zwątpiłam w Twoje możliwości i kreatywne myślenie, wybacz :) wzorek szydełkowy bardzo mi się podoba, tylko ni cholery nie mam czasu na próbowanie nowych rzeczy- cały czas siedzę w zamówieniach koralikowych. Ale jeszcze dzień, jeszcze chwila i odpalę Emila, bosz już rymuje, to znaczy, że czas uciekać. To jeszcze raz- świetna ramka ;) głaski dla Maleństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to sobie ciężko wyobrazić, nie wiedząc, co autorka ma na myśli. Ja się cieszę, że udało mi się przełożyć pomysł na "real" i jest dobrze, a może nawet lepiej niż na etapie pomysłu.
      I koralikuj na zdrowie i ku radości innych, ale Emila może już zacznij odkurzać i przepraszać, że go zaniedbałaś okrutnie.

      Usuń
  20. na paluszek dmucham....
    ramka wyszla BOMBA!!! znakomicie sie wkomponowala w otoczenie
    a wzorek ciekawy, oj bardzo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z palcem nie jest tak źle, najwidoczniej wyjmowałam ciała obce bardzo skutecznie.
      Za pochwały dziękuję.
      A wzorek polecam.

      Usuń
  21. Świetne wyszło to LOVE. Naprawdę mi się podoba- chętnie bym takie o kupiła:)
    Wzór też niezły znalazłaś, ale ja nieszydełkowa akurat.
    Pozdrawiam, Marzena:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ramka sama chyba nadal bywa do kupienia w Empiku... chociaż Ślubny ją dorwał na jakiejś wyprzedaży, więc może to nie towar całoroczny. Ale pomysł na wypełnienie to już trzeba mieć dość nietypowy, przez te kształty.

      Usuń
  22. Ramka wyszła cudnie:) Jestem pod wielkim wrażeniem:)
    Szalik super, wzorek naprawdę śliczny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. A ten "szalik" to była tylko próbka, ale dość duża, bo się nie mogłam oderwać od szydełkowania :) Ale próbka już unicestwiona, a szydełkuje się tym wzorkiem coś większego.

      Usuń
  23. Jestem pod wrażeniem, kapitalnie wyszło to twoje obrazkowe "LOVE" Świetnie kontrastuje z bielą w pokoju. Co do wzoru szydełkowego , sama jestem ciekawa jak się dzierga te pazurki.
    Cieplutko pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ramka rzeczywiście wyszła :) I dobrze, bo z tak kontrowersyjnego pomysłu mogła wyjść rewelacja albo kompletna klapa.

      Usuń
  24. Świetny pomysł miałaś na tą ramkę, doskonale komponuje się we wnętrzu.
    Tak właśnie patrzę na to zdjęcie i myślę sobie, że jeśli resztę mieszkania masz w podobnie minimalistycznym stylu to nie dziwi mnie Twoje upodobanie by od czasu do czasu stworzyć coś bizantyjsko bogatego :) Lubię proste wnętrza, dają duchowi człowieka oddech i przestrzeń.

    pozdrawiam weekendowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dół mieszkania jest przestrzenny, surowo-graficzny i jasny. Gdzieś we wpisach sprzed dwóch lat (z grudnia, stycznia) są fotki mieszkaniowe w dużych ilościach.

      Usuń
  25. Haft wyszedł pięknie i idealnie wpisuje się w miejsce, na którym został ustawiony (obok karty, yikes!... *^o^*)! Jest i swojski, i bizantyjski zarazem.
    A ten wzór szydełkowy suuuuuuper! Ciekawa jestem, co nim zrobisz docelowo. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      W stosunku do kart planowane jest odnowienie, bo się jej zbladło, biedaczce :) Ale chyba zostanie ten sam wzór.
      A wzorek genialny i już się z niego dzieje, jak będzie już co pokazać, to będę się chwalić.

      Usuń
  26. jaki piękny efekt Twoje pracy tu widzę!!! haft w rameczkach prezentuje się niesamowicie, taka wisienka na białym torcie wnętrza :)
    tak wschodnie rękodzielniczki to niewyczerpane źróło inspiracji - szydełkowy wzór wygląda cudnie - piszę to ja - początkują szydełkomaniaczka (tak się ciągle zachwycałam Twoimi pracami, że w końcu postanowiłam zgłębić tę trudną dla mnie sztukę!, nie wiem co z tego będzie ale może pewnego dnia pochwalę się jakimś własnoręcznie zrobionym berecikiem z kwiatkiem dla lalki ;)) cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to miło, że się dałaś szydełkowo zwariować. Z Twoją dbałością o szczegóły, precyzją i rewelacyjnym wyczuciem stylu i koloru, to przewiduję, że będziesz tworzyć cuda!!! Ćwicz, twórz i niech ten berecik z kwiatkiem szybko powstanie!

      Usuń
  27. Fajnie wyszła ramka:) wzorek szydełkowy znam dobrze jest trochę włóczkożerny ale efekt końcowy to wynagradza:))) Remanent skończyłam wszystko jest już zapakowane i w poniedziałek rano wysyłam paczuszkę ( potwierdzę smsem że wysłana :)) pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim to dziękuję "zaocznie" za przesyłkę!!! Nie mogę się doczekać, bo takie skarby "poremanentowe" to zazwyczaj cuda!!!
      A wzorek rzeczywiście włóczkożerny, ale ta mięciutka grubość, jaka wychodzi, jest świetna!

      Usuń
  28. Ramka wyszła niesamowicie, jest przepiękna :) I bardzo dobrze komponuje się z z resztą regału ;)
    A tak na marginesie tytuł tego posta kojarzy mi się bardzo świątecznie, z pewnym świątecznym filmem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, brawo, brawo!!! Tak czekałam, czy ktoś się zorientuje, skąd to "Love, Love, Love". A że idą święta, to czas - po raz nie wiem który - obejrzeć :)))))
      Za pochwały dla ramki bardzo dziękuję.

      Usuń
  29. Ja............ ramka superoska !!!! Wzorek też na pewno będzie miał wzięcie!!! Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A wzorem niech ma wzięcie, bo warto - efekt świetny, a dzianina grubiutka i ciepła, na czapeczki, szaliki, opaski, kocyki...itd. ideał.

      Usuń
  30. Oj, biedny palec... Ale za to ramka - śliczna! Bardzo pasuje do stylu mieszkania. Dziękuję za link do wzoru szydełkowego - ja właśnie zachłystuję się szydełkiem - rewelacja!
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  31. Palec się goi, w robieniu nie przeszkadza, więc tragedii nie ma :)
    A skoro się zaszydełkowałaś ostatnio, to ten blog z wzorkiem może być skarbnicą wiedzy i pomysłów!

    OdpowiedzUsuń
  32. No, no - świetne to love. Aż się micha cieszy. I tak pomysłowe, że mi się w głowie zakręciło. Ty to masz głowę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebyś wiedziała, że się człowiek do tej ramki śmieje jak do sera :))) Co przechodzę obok półki i spojrzę to mi lepiej na duszy. Widać folk dobrze robi na samopoczucie.

      Usuń