To była czysta prowokacja, ale łaskawie wybaczam, bo miała charakter inspirujący.
W komentarzach do zliftingowanego Percy'ego kilka osób zadeklarowało, że im się Percy nachalnie wciska do kolejki robótek. Ale Patrycja napisała też, że Percy zacznie powstawać, kiedy tylko z drutów zejdzie jej Vlad.
No przecież nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła, jak Vlad wygląda. Nastawiona na jakieś krwiste cudo z wielkimi kłami pooglądałam sobie Vlada dokładnie i...
Tak, dobrze się domyślacie, wampirzy urok dopadł i mnie. Przy czym dopadł mnie jakby w poczwórnej dawce - włóczkowo-projektowo-książkowo-filmowej.
Wyciągnęłam z czeluści szafy ze skarbami adekwatną krwisto czerwoną włóczkę z dużą zawartością wełny (żebym znowu mogła się cieszyć rezultatami blokowania). Znalazłam sobie angielskiego audiobooka Brama Stokera "Dracula" i tak przygotowana ruszyłam do ataku na kolejną chustę. Czyli zwampirzyłam się maksymalnie. Aaa, jak mi się nudzi słuchanie, to w przerwach oglądam kolejne odcinki "True Blood/Prawdziwej krwi".
Dziś rano Vlad miał takie oto niepozorne rozmiary. Taki wampirek raczej niż porządny, wielkopowierzchniowy wampir. Przy czym już wiem, że będę musiała główny motyw powtórzyć nieco więcej razy, niż sugeruje to oryginalny opis. Zapewne nie 7 razy a około 14, bo ma być pokaźna chusta.
Przy okazji informacja dla osób znających angielski i lubiących słuchać audiobooków. Istnieje genialny katalog audiobooków czytanych przez wolontariuszy - LIBRIVOX (link jest do strony z "Drakulą" Stokera, ale można sobie z niej wyszukać inne tytuły). Jest tam wszystko, co weszło już do domeny publicznej, czyli nikt nie ma już do tych książek praw autorskich. Fakt, że czytają to wolontariusze powoduje, że niektóre książki są nagrane lepiej, a inne gorzej, ale nie spotkałam jeszcze takiej pozycji, która naprawdę nie nadawałby się do słuchania z powodu bardzo słabej jakości.
Domowo-remontowo jesteśmy nadal na etapie walki o meble. Wszystkie powierzchnie miękkie są już zamówione i pojawią się w dwóch turach: najpierw sofa do salonu zwana lotniskowcem ze względu na jej wielgachne rozmiary, sofa na antresolę i rozkładana do mamy. W drugiej turze, jakieś dwa tygodnie później dojedzie nasze łóżko. I tu od razu uprzedzam - model łóżka został zmieniony w stosunku do projektu. Cytując Ślubnego: takie wielkie meble z falistymi liniami słodko wyglądają na wizualizacjach, a w rzeczywistości mogą stać się wielkimi krążownikami, które utkną w za małej przestrzeni. Dlatego łóżko będzie wielkościowo takie samo, ale nieco niższe i mniej ozdobne w kształcie.
Meblarze od półek i szaf są na etapie naprawiania własnych błędów i wypaczeń. Idzie im powoli, ale miejmy nadzieję, że przynajmniej skutecznie. Nie ukrywam, że ich działania wywołują u mnie potrzebę picia melisy litrami, ale do 20. stycznia (termin zakończenia ich działań wynikający z umowy) będę wykazywać się wielką cnotą cierpliwości i żebym miała pęc, to się nie odezwę, nawet nie pisnę i nie zgrzytnę zębem publicznie. Natomiast 21. może nastąpić wybuch godny tego islandzkiego wulkanu, co to kilka lat temu pylił na trasy lotów aeroplanów i nikt nie był w stanie zapamiętać i wymówić jego nazwy (Eyjafjallajökull ;)) . Mam nadzieję, że nie będę jednak musiała puszczać dymu uszami i zionąć ogniem.
Heeee, ładny ten Vlad... Gdyby nie moja niechęć do dziergania chust, to kto wie? ~^^~ Poczekam na Twoją krwistą wersję i się zastanowię.
OdpowiedzUsuńDzięki za link do audiobooków, właśnie znalazłam coś idealnego dla gospodyni domowej! *^v^*
@ Brahdelt - wiedziałam, że się komuś link przyda :) A co znalazłaś "dla gospodyni domowej"? Coś konkretnego, czy tak ogólnie, że audiobooki dobre dla gospodyni domowej???
OdpowiedzUsuńhttp://www.archive.org/details/book_of_household_management_0911_librivox *^v^*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWidzę, że Vlad będzie iście czerwono wampirzy:D Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńMój jest raczej mroczny :)
Aż jestem ciekawa co za Vlad wyjdzie. Percy jak na razie nie ma sobie równych:) Ale obserwując Twoje dzieła można spodziewać się następnej pięknej niespodzianki! A Kot? Gdzie on?
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz tempo...pozazdrościć:) Czerwień mi pasuje dlatego a pewnie już niedługo efekty końcowe. Co do łóżka jestem za najbardziej prostymi ale za to za najbardziej wygodnym materacem do niego ale nie za miękkim:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńVlad jest piękny!! miałam już nie kupować włóczki, tylko wyrabiać to co mam, no ale na Vlada sobie nie pożałuję chyba :)
OdpowiedzUsuńa coś na temat audiobooków w języku polskim posiadasz? Bo u mnie kiepsko z angielskim niestety :)
@ Patrycja - moje myśli pogalopowały w oczywistym kierunki - jak Vlad, to musi być krwisty :) Jak tylko ten mój wampir nabierze kształtów, to oczywiście pokażę. I oczywiście czekam na Twoją mroczną wersję.
OdpowiedzUsuń@ B - kot... będzie, jak zacznie robić godnego uwiecznienia. Na razie Mały ma dwa stany: pierwszy - wyżera z misek wszystko, co do nich wrzucę i tyje oraz drugi - przemieszcza się z szybkością perszinga po metrach kwadratowych. Stan pierwszy jest fotograficznie nieciekawy. Stan drugi - fotograficznie trudny.
@ Monika Magdalena - ja długo miałam do czerwieni bardzo ostrożne podejście. Ale od jakiegoś czasu im bardziej krwiście, tym lepiej. I popieram podejście do łóżka, a raczej do materaca - twardy ma być, może nie jak deska, ale na pewno żadnych "pucho-podobnych".
@ Dodgers - Vlad jest nie tylko atrakcyjny wizualnie, ale jeszcze bardzo szybki w robocie, więc to taka kombinacja doskonała. Źródła darmowych polskich audiobooków niestety nie znam, bo praktycznie w ogóle po polsku nie słucham.
TRUE BLOOD jest the best!!! A zrobienie takiej chusty to dla mnie kosmos nie do ogarniecia.
OdpowiedzUsuńFaktycznie "bardzo zakaźny" ten Vlad! Dobrze, że nie mam czasu i muszę pokończyć to co rozgrzebałam ale wpisuję do kolejki. I trzymam kciuki za meble. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz taką dużą szafę. Będziesz miała gdzie swoje dzieła trzymać. :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@ Longredthread - "True Blood" jako serial jest genialny. Oglądamy właśnie te odcinki, w których Eric stracił pamięć i ryczymy ze śmiechu. Ale ja chyba jeszcze bardziej lubię serię książek, na podstawie których "True Blood" powstało - to jest dopiero nieustające źródło chichotu.
OdpowiedzUsuń@ Edi-bk - lekka epidemia się zaczyna z tego robić, ale to chyba dotyczy wszystkich chust. Dzięki za kciuki.
@ Macchiato - to dlatego te szafy były planowane takie przepastne.
dziękuję Ci za kolejną rzecz w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać mebli
informuję przy okazji, że u nas też cieknie ;) na ścianie wykwitła piękna plama nie-wiadomo-skąd... chyba już lepsze są mroźne zimy ;)
@ Izuss1 - tym razem to nie ja!!! To Patrycja!!! Ale pocieszę Cię, że Vlad robi się tak ekspresowo, aż miło. Uwierz, że mebli też się nie mogę doczekać, ale pocieszam się co rano, że to kolejny dzień bliżej do normalności. Cieknięcie nawet boję się komentować, może jednak Brahdelt ma rację z tym Wodnym Smokiem :) U nas na razie spokój, czekamy na śnieg, wtedy się okaże, czy udało się okno zatkać na amen.
OdpowiedzUsuńWdzięczna jestem bardzo za linka do audiobooków. Właśnie dzięki Tobie mnie olśniło, że to idealne rozwiązanie do robienia na drutach :) Zwłaszcza że lubię patrzeć na druty przy dzierganiu. Zaraz coś sobie znajdę na wieczór :)
OdpowiedzUsuńCo do materaca, M. uparł się że ma być twardy, ja też miękkim jestem przeciwna, ale niestety przesadziliśmy trochę i po tym jak kręgosłupy zaczęły nas męczyć, musieliśmy się poratować nakładką na materac. A podobno spanie na twardym jest zdrowe dla kręgosłupa...
@ Ju-styśka - cieszę się, że się przyda. To rzeczywiście jest idealny akompaniament do dziergania. Tylko uważaj, bo kolejka rzeczy "do posłuchania" rośnie równie szybko jak tych "do wydziergania" :) Coś o tym wiem. Co do materaca to teraz mamy taki naprawdę twardy. Do nowego łóżka wybraliśmy "o ton" miększy, ale i tak w tej najwyższej klasie twardości. Po niej są już tylko ortopedyczne :) Ale mieliśmy okazję poleżeć i pokręcić się na takim materacu, więc mam nadzieję, że nie będzie problemów.
OdpowiedzUsuńNo to może macie bardziej odporne kości :) My zaczęliśmy odczuwać dyskomfort gdzieś tak po pół roku spania na tym materacu :/
OdpowiedzUsuńPercy wyszedł piękny :) już raz się za niego zabierałam ale jakoś mi nie szło... ale chyba dzięki Tobie zrobię podejście nr 2 :) Vlad'a też mam na liście tylko mrocznego... czarnego ;) hmm tylko gdzie te dodatkowe rączki do pracy ;) Pozdrówka i dzięki za link do libri ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracach mieszkalno-wykończeniowych ;)
Pozdrawiam.
@ Ju-styśka - jakby co, to skorzystamy z Waszego rozwiązania i kupimy nakładkę :)
OdpowiedzUsuń@ Agnieszkasz123 - ja tez podchodziłam do Percy'ego dwa razy. Za pierwszym razem jak do jeża, ale za drugim wpadłam w zachwyt. Za życzenia powodzenia dziękuję. I cieszę się, że link się przyda.
BTW - ja jestem Team ERIC :)
OdpowiedzUsuń