W losowaniu zwycięzcy konkursu przeprowadzkowego za sierotkę losującą robił generator liczb losowych.
Wygrała ANNAQREK. Aniu, Gratuluję!!!
Teraz wyjaśnienie dla tych, co patrzyli i nie zobaczyli. Jesteśmy wielkimi fanami filmu "Asterix i Obelix. Misja Kleopatra" i dlatego na tapecie pojawiły się dwa "kwiatki":
- malutkie geranium (bo u nas też "taka chata" średnio wykończona, ale malutkie, przysłowiowe geranium już stoi)
Numernabis: Ściągnij jak najwięcej robotników i zrób
fundamenty o tam. A tam, koło tej palmy, będzie wielka aleja z mnóstwem
posągów! Aleja imienia Mnóstwa Posągów! A tam – ogrody. No wiesz,
figowce, bananowce, daktylowce, wierzby płaczące, brzoza... A tam –
pałac! Ogromny, przestronny, taka chata! I dziedziniec pełen tancerek i
wszystkie będą robić taaak! A tutaj... malutkie geranium. Tak. Pełen
wypas. Wypas po pachy. Odrobinę wyobraźni!
Otis: Odrobinę.
- na maj (doskonały tekst o terminach kończenia prac jakichkolwiek)
Podwładna Kleopatry: Trzy miesiące?
Podwładny Kleopatry: Trzy miesiące?
Kot: Na maj?
I od razu oficjalnie dementuję plotki, oparte na fakcie, że wielu z odpowiadających, zobaczyło "malutkie", pominęło "geranium", dodało "na maj" i z rozpędu gratulowało potomka. Potomka "na maj" nie przewiduje się.
A teraz będzie podsumowanie roku 2011:
- wydziergałam lub uszyłam ponad 30 ciuszków (sporo z nich pojawiło się w tym roku na blogu, ale nie wszystkie),
- szalałam kolorystycznie głównie w bielach, fioletach i czerwieniach,
- uszyłam dwie pary spodni (dumnam!!!, pokazałam jedne z nich, drugie powstały w życiu przedblogowym),
- uszyłam sobie fartuszek (rozbawionam, ale wykorzystuję),
- dorobiłam się w końcu rękawiczek (szczęśliwam, bo wszystkie wcześniejsze wyjeżdżały ode mnie od razu),
i
- przeczytałam 144 książki :)))
A w pierwszej porządnej notce w roku 2012 będzie o tym, jakie cuda dzieją się w Sylwestrową noc.
IMHO wydziergałaś masę rzeczy i to bardzo ładnych. A książek przeczytałaś całe dzikie mnóstwo :).
OdpowiedzUsuńNo to się napracowałaś w zeszłym roku
OdpowiedzUsuńGratuluję! Podsumowanie roku- owocne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo, co mi naprawdę zaimponowało, to 144 przeczytane książki w jednym roku! Ja przeczytałam 20, sprawdziłam na biblionetce :). Może jakiejś nie oceniłam ale gdzie mi tam do liczby 144!!. Wychodzi, że czytałaś 12 miesięcznie. Nawet gdybym czytała same niezobowiązujące łatwizny, składające się z samych dialogów, to też bym nie dała rady, przede wszystkim psychicznie ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje oczytania.
to ja, to ja wygrałam, ale się cieszę, też lubię Asterixa, pędzę na pocztę wysłać mail.
OdpowiedzUsuńIlość ciuszków jak i przeczytanych książek imponująca.
ania
Mi zaimponowały i przeczytane książki i uszyte/wydziergana rzeczy. Wiadomo że jedno i drugie jest pracochłonne i czasopożerajace ;) Pięknie, pięknie i trzymaj tak dalej :)
OdpowiedzUsuńgratuluje ciężkiej pracy ;) a tylu pozycji przeczytanych po cichu zazdroszczę, sama tez lubię czytać i w zeszłym roku przeczytałam może z 15 książek...
OdpowiedzUsuńJa pierniczę.
OdpowiedzUsuńMogę sobie pogratulować.
Skrajnej sklerozy.
Jak ogłosiłaś konkurs znów miałam cyrki z siecią i chciałam napisać maila jak się odkorkuje i ZAPOMNIAŁAM. A to co typowałam dobre było.
!!!
no i 144 książki wbiły mnie w ziemię.
Audiobooki do tego zaliczasz, czy osobno?
dobrego roku! dawaj te cuda z nocy ;)
Imponujące podsumowanie!jesteśmy pełne podziwu:) ròwnie wowcnego 2012 roku!
OdpowiedzUsuńMiało być:owocnego :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku! Mam nadzieje, że w Nowym Roku, też będziesz tak Intensywnie Kreatywna. :):)
OdpowiedzUsuńNajbardziejszego w Nowym Roku!!!
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej, lecę pić wiecej wina- na smutki tym razem :)
144 książki...szacun..
Rany, ile książek przeczytanych!! Zazdroszczę ci. Mnie się zdarza zasnąć nad książką:(
OdpowiedzUsuń@ Wszyscy razem i każdy z osobna - dziękuję za życzenia i pochwały książkowe i rękodzielnicze.
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na pytanie Agaty o audiobooki, to owszem tez je liczę, bo u mnie to jest tak, że rozdział słucham (na przykład w czasie sprzątania czy spaceru), a później kolejne trzy czytam (wieczorem). Poza tym audiobooki dla mnie są dłuższą formą czytelnictwa (własnoo-ocznie czytam szybciej :)
I pocieszając B ja zasypiam nad książką, a raczej pod książką lub laptopem regularnie ;)))
no, Moja Droga, nie wspomniałaś o tym, że przede wszystkim 2011 był rokiem, kiedy Twoje Blogowe Życie się rozpoczęło!! chyba nie masz pojęcia ile to znaczy dla ludzkości! (tak, przemawiam za wszystkich). a tak zupełnie serio - już nie pamiętam, że Cię "tu" nie było...
OdpowiedzUsuńurobek imponujący, w kwestii audiobooków będę się musiała zgłosić do Ciebie mailowo pewnie, bo właśnie odkryłam (ta, wiem, szybko), że to może być fajna sprawa skoro - niestety - nie umiem dziergać i czytać równocześnie...
a kontynuując własną tradycję - reniferowego roku życzę :)
@ Izuss1 - Ojej! Nie miałam pojęcia, ile JA i MÓJ blog znaczymy dla ludzkości :) Ale cieszę się, że masz wrażenie, że jestem tu od zawsze.
OdpowiedzUsuńW kwestii audiobooków, to daj znać, ale uprzedzam, że niewiele z nich jest po polsku (w zasadzie w ojczystym języku to mam tylko klasykę, reszta po angielsku, włosku i rosyjsku). I dzięki za reniferowe życzenia - dla Ciebie też wszystkiego najlepszego... razy dwa :)
no tak tutaj mogę trochę za tuman robić...ale najpierw czytałam tamtego posta....nadrabiam zaległości po kolei :) a ilość książek która posiała szum w komentarzach to generalnie u mnie niej więcej tak samo tylko bez audio :P znaczy żeby nie było że jestem cyborgiem to po urodzeniu Mateusza średnia bardzo mi spadła..znaczy jakieś 17 książek przez te 10 miesięcy...ale i tak to chyba podnosi średnią krajową :) hihi
OdpowiedzUsuń