Przenosiny

piątek, 26 lipca 2013

A PODOBNO WIELKOŚĆ NIE MA ZNACZENIA

Do Ewy dotarła już zamówiona ananasowa chusta oraz dodatek-niespodzianka. I mam pozwolenie, żeby obie rzeczy pokazać, bo Ewa jest jakby troszkę "off-line". Jej laptop odmówił posłuszeństwa i został odesłany do serwisu na czas raczej dłuższy niż krótszy. Panów z serwisu uprasza się o zaangażowanie i  pośpiech!!!

To pokazujemy. Najpierw Ananasy.

Ewa wybrała cudny granatowy Lace Drops, który uzupełniłam przezroczystymi koralikami, z małym dodatkiem niebieskich w miejscach co bardziej wymagających akcentu koloru:

Chusta wyszła mniejsza niż moja zielona, ale i tak przekroczyła wymiary podane przez autorkę wzoru.

I oczywiście zostało mi wełenki, bo Ananasy nitko-żerne nie są. Sugerując się kolorystycznie stonowanym wyborem Ewy wyciągnęłam jako dodatek cieniuteńką szarą wełenkę i zaczęłam dziergać Chustę Niespodziankę. Pomysł z głowy, wykonanie... do ostatniego centymetra granatowej niteczki. I oczywiście Lace jeszcze raz potwierdził, że ma właściwości "nie kończącego się motka", bo wyszło toto... wieeeeeeeeeeeelkie. Najlepiej to widać na zdjęciach z blokowania.

Efekt końcowy wygląda tak:

Cała chusta to cienizna godna wygłodniałego pająka, ale żeby się lepiej układało, dorobiłam ciężki (z potrójnej nitki) border:

I taki komplet powędrował do Ewy. Niech się dobrze noszą! A ja jeszcze raz bardzo, ale to bardzo dziękuję za "łapówki w zamian"!!!


*** OGŁOSZENIE LETNIEJ SZKOŁY SZYCIA***
Przypominam, że dziś jest piątek dwudziestego szóstego i zgodnie z umową dokonujemy drugiego zmasowanego najazdu na kioski i salony prasowe w celu nabycia sierpniowej Burdy.

Po bardzo uważnym przejrzeniu tego, co nam wydawca zaproponował i ocenie tegoż pod względem pożytecznych rzeczy do nauczenia się, ta bluzka jest moją faworytką:

Daje wielkie możliwości doboru materiału, w tym połączenia dwóch materiałów (inne rękawy, na przykład koronkowe, albo z czegoś przezroczystego, albo chociaż inny kolor... :))) No i po dzianinie będziemy pracować z normalną tkaniną, a te też miewają swoje wymagania.
Technicznie nauczy nas wszystkiego o rzeczonych rękawach - wszywać oraz przyszywać mankiety, wykańczać rozcięcia na dole, dziurki robić, guziki przyszywać :))))) I da mi okazję do gonienia Was do prasowania co pięć minut :)))))))))))))))))))
Poza tym model wydaje się uniwersalny, niezależny od wieku, Można z tego zrobić bluzkę kompletnie szaloną albo bardzo elegancką, do pracy i na imprezę. I rozmiarówkę ma szeroką, a to też ważne.
Dajcie znać, co Wy na to!

***
I bardzo spodobały mi się żakiety 106 i 107... I nawet przez sekundę pomyślałam sobie, "a co nam tam, udowodnicie sobie, że dacie radę!". Szybko się jednak zreflektowałam, że jakiś porządek w tych naszych małych krawieckich kroczkach musi być. Na żakiety może kiedyś przyjdzie czas. 

*** 
To Wy idziecie do kiosków po materiały naukowe w postaci Burdy, a ja idę przekonywać Ślubnego, że to jest idealny moment na nakręcenie kolejnych odcinków Letniej Szkoły Szycia.
I spodziewajcie się kolejnego jej odcinka w ciągu następnej doby - będziemy robić papierowy wykrój i kroić Dzianinowy Top, Którego Numeru Już Nawet Nie Muszę Wymawiać.

53 komentarze:

  1. Ale Ty masz tempo z tymi chustami!...^^*~~ Bardzo ładne kolory, ostatnio moje ulubione.
    Oczywiście, że najpierw musi być bluzka i spódnica, żeby było potem na co ten żakiet założyć! *^o^*
    Podoba mi się ta bluzka, lecę do kiosku po Burdę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, właśnie, top, spódnica, bluzka to podstawa, a dopiero później pomyślimy i o żakiecie.
      A tak poważnie, to więcej wiedzy z szycia tej bluzki niż z szycia żakietu, paradoksalnie.
      A bluzka ma wielki potencjał i sama sobie chętnie taką sprawię. Nawet mam już szatański plan na połączenie materiałów :))

      Usuń
  2. Mnie też tempo powala, wydawało i się, że ja w miarę szybko...
    Z Lace Dropsa robiłam pierwszy ażurowy szal i stanowczo muszę do niej wrócić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Lace Dropsa to mistrzostwo świata, wszystko mi w nim odpowiada, miękkość, gładkość, krótki włosek w małych ilościach.
      A tempo... audiobook był ciekawy, to chusty się same przy okazji robiły :)

      Usuń
  3. Prześliczne chusty. Ach te chusty ukochane przez Panie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. A z tymi chustami to przynajmniej ja tak mam, że bardzo lubię mieć coś miękkiego pod szyją zamotane.

      Usuń
    2. O to ja je inaczej trochę noszę. Raczej w zimne dni zarzucam na ramiona i służą czasami jako zastępstwo swetra, a czasami jako ocieplacz szyi i ramion.

      Usuń
    3. Też mam takie dwie do zarzucania na plecy i otulania. Ale większość to jednak cieńsze, mniejsze i do motania :)))

      Usuń
  4. O tak, ta bluzka mi podchodzi. Jeszcze nie wiem, co na to moje kobiece walory, bo pewnie się okaże, że tak wysokie zapięcie pod szyją jeszcze je powiększy, ale co tam. Najwyżej zrezygnuję z tego fikuśnego wiązania.
    Burdę oglądałam już w niemieckim sklepie, nie kupowałam, bo będę miała dostawę z Polski. Ale pierwsze wrażenie zrobiła na mnie bardzo pozytywne, dużo lepsze niż numer lipcowy.
    A chusty, oczywiście, jak zawsze, przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Galopem lecę rozwiewać wątpliwości co do modelu :)))
      Pęknięcie pod szyją możesz dowolnie przedłużyć, bo jest w szwie na środku przodu i sama będę robiła je znacznie... mnie skromne :)))
      I rezygnację z wiązania też omówimy (w sensie, co zamiast tego) i sama też się zastanawiam nad takim manewrem, chociaż... Czyli może się okazać, że jednak to jest całkiem dobry model :)
      Za pochwały dla chust dziękuję!

      Usuń
  5. Piękne prezenty!
    Żakiety z sierpniowej Burdy też wpadły mi w oko, ale bluzka niestety nie dla mnie :( Nie dość, że kokardy nie są wskazane przy moich dość wydatnych "przodach", to jeszcze mam szerokie ramiona, więc marszczenia w główce rękawa również odpadają. Ale chętnie pokibicuję, jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie skreślaj tej bluzki tak z marszu, bo ona ma naprawdę wielki potencjał. Poszalej sobie. Wyrzucenie wiązania i na przykład zrobienie ładnego szydełkowego kołnierzyka zamiast niego albo ażurowego na drutach... Albo taki mini szydełkowy żabocik.
      A marszczone rękawy przestaną się tak rzucać w oczy, jeśli rękawy skroisz z czegoś przezroczystego i delikatnego (nie będą wtedy sterczały, bo mankiet z normalnego materiału je dociąży i spowoduje, że "klapną" :)))))
      Może zaryzykuj uszycie bluzki "szalonej" :))) Ale za samo kibicowanie też będziemy bardzo wdzięczni.

      Usuń
  6. Akurat dziś na tygodniowe uzupełnienie lodówkowych zapasów jadę więc przytargam Burdę. Zawartości jeszcze nie widziałam ale bluzka już mi się podoba, zwłaszcza, że przymierzałam się do takiej koszulowej.
    Jeśli chodzi o Top o Numerze Wiadomym, to na wykroju i krojeniu dzianiny póki co poprzestanę, bo moja machina jednak się od serwisu nie wymigała :( Szyć będę jak wróci, czyli za 2-3 tyg :/
    Chusty cudne. Podziwiam tempo, nie wiem jak Ty to robisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się mówi, nie ma co płakać, tylko dokładnie tak, jak napisałaś trzeba ten czas wykorzystać na przygotowanie rzeczy do szycia. I Twoje prezenty gwiazdkowe to też nie taki szalony pomysł! Przynajmniej masz czas na dobre ich przemyślenie i przygotowanie bez pośpiechu.

      Usuń
  7. Chusty przecudnej urody!!!! chetnie bym się nimi zamotała bo głowa mnie boli dzisiaj nieziemsko-:( a Burdę kupię jutro bo do szycia ostatnio mnie ciągnie.....bardzo ciągnie a "pociąg" ten zamierzam wykorzystać z Twoja pomocą.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to miło czytać, że Cię "ciągnie". Niech dociągnie i wciągnie na amen :))))
      Dziękuję za zachwyt nad chustami.

      Usuń
  8. Chusty cudne !
    Za to Burda, w tym miesiącu, straszna kiszka ...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwały dla chust.
      A Burda... po pierwszych opiniach spodziewałam się nawet czegoś gorszego, a tymczasem znalazło się kilka potencjalnie ciekawych modeli (po wprowadzeniu kliku zmian, ale przecież to normalne :)))

      Usuń
  9. Chusty bardzo urodziwe. I wykonane w takim tempie, że po raz kolejny okazuje się, iż nazwa tego bloga to nie jest pusta deklaracja :)

    Do rękawów bluzki mam podobne zastrzeżenia co liwias. Ale faktycznie jest to dobry model ćwiczebny. Podejrzewam, że w sumie bufki są lepsze na początek, bo nie trzeba się stresować idealnym wdaniem główki w podkrój. Cóż, nie ma fasonów idealnych dla wszystkich, będą szyły te, którym ten krój pasuje (lub komuś lubianemu w otoczeniu, co upraszcza proces przymiarek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym wdawaniem rękawa, to zgadałaś :)))) To nic dramatycznie trudnego, ale może na początek poradźmy sobie z mniej ambitnym zadaniem, czyli marszczeniem.
      A fasonu idealnego... Jak powtarza się w mojej rodzinie - jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Z wyborem modeli do szycia tak samo, ale tutaj głównym kryterium jest jednak ilość umiejętności, jakie można sobie przy szyciu poćwiczyć.
      Za pochwały dla chust i tempa dziękuję!!

      Usuń
  10. Świetne chusty, kiedy Ty to wszystko robisz??? :))
    Co do Burdy dzięki za przypomnienie, lecę do sklepu ją oglądać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz - skoro Ślubny ma urlop - to ja sobie też zrobiłam kompletnie wolne półtora tygodnia i Ewa na tym skorzystała, bo miałam czas na swobodne oddawanie się rozrywkom z drutami :)))

      Usuń
  11. Ananasowa chusta wyszła przepysznie:] Ja przed chwilą odebrałam swoją Burdę i bluzeczka 108 też mi się strasznie podoba choć 104 także zasługuje na uwagę:] Wpadł mi też w oko płaszczyk a właściwie ponczo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to ponczo też spojrzałam uważniej. Ciekawie wygląda.
      I 104 bluzka, z odpowiedniego materiału to może być coś pięknego!

      Usuń
  12. Chusty przepiękne! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne chusty, takie delikatne, po prostu piękne. I znowu mogę tylko zazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, najważniejsze, że Ewie się podobają :)))

      Usuń
  14. Przypomniałaś mi! Lecę do skrzynki, już, natychmiast.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leć, oglądaj, bo może nie jest to najlepszy numer roku, ale nie jest najgorzej.

      Usuń
  15. Chusty prześliczne obie! Szycie bluzeczki popieram!

    OdpowiedzUsuń
  16. Chusty piękne,a burdę już mam (mąż mi kupił)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój mąż ma u mnie kolejnego wielkiego plusa :)))
      Za pochwały dla chust dziękuję!

      Usuń
  17. Chusty wspaniale, Ty po prostu masz talent i jeszcze w szalonym tempie.
    Koraliki swietnie pasuja i...i "kurka siwa" wszystko podoba mi sie, nastepna rzecz, ktora chcialabym zrobic. Znowu przez Ciebie hahahahah.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wcale, ale to wcale się nie przejmuję tym "przez Ciebie" :))) Dopisuj do kolejki.

      Usuń
  18. Na pewno nowa właścicielka będzie zadowolona:) pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolejne piękne, pomysłowe chusty (jak to u Ciebie). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszyscy mają Burdę mam i ja :)) Z niecierpliwością czekam na kursik:))) Muszę tylko materiał zakupić, ale sama nie wiem jaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O materiale będzie na etapie krojenia, ale widać, że cienka, miękka tkanina to coś, co się na pewno sprawdzi, a wzór... pełne szaleństwo dozwolone :)))

      Usuń
  21. Kurde, szczujesz mnie tymi ananasami i szczujesz, chyba nabiorę oczka na własne :) tylko mi napisz, ile tego Lace zużyłaś, bo mam takie 50gramowe moteczki i nie wiem, czy starczy :)) a szyć też będę, tylko zorganizuję sobie kącik rękodzielniczki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z 50 gramowego motka wyjdą Ci dwie. Obie chusty dla Ewy to jest jeden 50 gramowy motek (oczywiście plus szary dodatek, ale z drugiej strony mnóstwo oczek w borderze było robionych z potrójnie złozonego Lace'a).
      I szyj!

      Usuń
    2. No nie żartuj, to nabieram wieczorem oczka, jak Mamusię kocham :)))

      Usuń
    3. Nabieraj, a biorąc pod uwagę jak szybko się to robi, to za trzy dni będzie gotowa :)

      Usuń
  22. Obie chusty są piękne, bez dwóch zdań! Ta z szarymi ażurami bardziej uniwersalna do noszenia - sama mam dwie w takim stylu i stwierdzam, że to super rozwiązanie. No i człowiek nie zanudzi się przy dzierganiu tysięcy oczek dżersejem ;)

    Podjechałam do empiku i kupiłam Burdę. Kupiłam, bo mam w szufladzie materiał na bluzkę koszulową (biały, w czerwony pojedynczy prążek), który leżakuje już któryś tam rok (będzie z piąty czy szósty) i czas coś z nim zrobić, bo jeszcze trochę i skończy jako zasłona, a na to go szkoda.
    Topowi pokibicuję, bo ani nie kupiłam Burdy w odpowiednim czasie, ani niezbyt pasuje mi taka bluzeczka (obejrzałam sobie co tracę na stronie burdy). Może w tym czasie uszyję kolejną spódnicę ;)

    pozdrawiam weekendowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta z szarymi ażurami od ręki została nazwana jako "codzienna" :))) A taki prosty wzór tylko z ażurami od dawna mi chodził po głowie do zrobienia i Ewa dała mi szansę :))
      Z materiału w paseczki ta bluzka będzie cudna. Sama przez chwilę myślałam nad paseczkami bo tez mam biały z szarymi wąziutkimi ale chyba zaszaleję znacznie bardziej...
      Szycie topu sobie pooglądaj na zasadzie czerpania wiedzy o dzianinach w praktyce, może się kiedys przyda przy innym projekcie.

      Usuń
  23. Super to wszystko wydziergałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepiękne chusty,że też ja dziergać nie potrafię...:)Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i nic straconego - nauczyć się można zawsze.

      Usuń
  25. Chusty piękne. Ananasy w tym granacie wymiatają. A lace, jak lace - wiadomo :) Miałam w ręku to wiem!

    Co do nowej Burdy kilka rzeczy tez wpadło mi w oko. Nie wiem tylko jak to jest, że zawsze najwięcej modeli mówi do mnie ze stron plus.

    OdpowiedzUsuń