Szyje się koszulowa bluzka w paseczki. Wykrój z Burdy 8/2009 (numer modelu 130), która to Burda zaproponowała wersję białą, a u mnie... też niby biało, ale w paseczki. Materiał to bawełna z minimalnym dodatkiem czegoś elastycznego. Materiał sprawdzony, bo powstały z niego już dwie pary spodni - noszą się i piorą bez problemów.
Cały urok tej bluzki to ręcznie robione szczypanki zastępujące klasyczne zaszewki. Nie są zaszywane na całej długości. Materiał jest łączony jedynie w dwóch punktach.
Te szczypanki są i z przodu i z tyłu, doskonale dopasowując bluzkę do sylwetki. Poniżej zdjęcie tyłu na denatce, bez prasowania :)
Przy okazji widać karczek i jego wykończenie. Materiał jest bardzo kobiecy, ale w dużych płaszczyznach te różowości jednak robią się mdlące. Dlatego od początku było wiadomo, że dodam niewielkie czarne wykończenia. Tak jak przy karczku. Podobne czarne lamówki pojawią się przy mankietach, kołnierzyku i przy odszyciu dołu.
Nie posłuchałam się też Burdy w kwestii stebnowania i zamiast tradycyjnego przelecenia stebnówki maszynowo zrobiłam ją ręcznie. Tak samo zostały wykończone odszycia przodu.
Identycznymi przeszyciami będą wykończone mankiety i kołnierzyk.
Wracając do fotki z poprzedniego wpisu, gdzie Mały siedział na papierze, to kocio się nie zatrzymało na etapie robienia wykroju. Uczestniczył też bardzo aktywnie i namolnie w przenoszeniu wykroju na materiał i w krojeniu.
Kupon materiału okazał się w chwilę później idealnym miejsce do popołudniowego leżakowania.
A kiedy już dał się przegonić i dotarło do niego, że materiał nie leży na podłodze dla jego rozrywki, to się obraził i wymaszerował do sypialni, gdzie znalazł sobie kolejne nietuzinkowe miejsce do spania...
Powinnam o bluzce ale zacznę od tego, że...
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEGO KOTA! :)))
(w tym momencie mój piesek powinien się obrazić)
Co do bluzeczki to ciekawie te szczypaania wyglądają zwłaszcza przy takim pasiastym materiale. Wykończenia niby proste a nadają fajnego charakteru całości. Pomysłowa z Ciebie kobieta :))))
@ Pracownia Weekendowa - nie martw się, obrażony pies Cię może nie pogryzie, bo ostatecznie nie napisałaś, że kochasz kota BARDZIEJ :) A bluzeczka szyje się dalej - dziś szalałam z lamowaniem dołu i wypustkami przy kołnierzyku i guzikami. Jutro pewnie będzie zabawa z rękawami.
OdpowiedzUsuńŚwietne te wykończenia wymyśliłaś! Osobiście bardzo lubię te stębnowania ( to ta fastryga?). Szczególnie ja są zrobione grubszą nitką. Kota nawet nie komentuję, mam coś takiego na co dzień tylko mniej kudłatą wersję. Za to z przyjemnością mol książkowy pozdrawia drugiego mola ( książek nigdy dość!). Uściski.
OdpowiedzUsuńŚwietne te wykończenia wymyśliłaś! Osobiście bardzo lubię te stębnowania ( to ta fastryga?). Szczególnie ja są zrobione grubszą nitką. Kota nawet nie komentuję, mam coś takiego na co dzień tylko mniej kudłatą wersję. Za to z przyjemnością mol książkowy pozdrawia drugiego mola ( książek nigdy dość!). Uściski.
OdpowiedzUsuń@ Edi-bk - Tak jest, to, co wygląda jak równiutka fastryga to ręczne wykończenia, które będą jeszcze na mankietach. I jedyne, co pozostaje do dodania - fajnie mieć poczucie, że nie jest się osamotnionym w książkowym szaleństwie.
OdpowiedzUsuń