Dziś część pierwsza, czyli oswajanie maszyny, podstawowy "obrządek" sprzętu i pierwsze własnoręcznie/własnomaszynowo wykonane szwy.
Tym razem filmów jest sporo i żeby wpis wczytywał się sprawnie i szybko, zdecydowałam, że nie będzie w samym tekście filmów, będą linki. Dajcie jednak znać, czy tak jest dla Was wygodnie. Jeśli się okaże, że "po staremu" było lepiej, to zmienię.
***
To zaczynamy, maszyna na stół i... instrukcja obsługi w dłoń. Instrukcję czytamy od deski do deski. Nawet jeśli na początku nie rozumiemy wszystkiego. Przynajmniej będziemy wiedzieli, czego w tej książeczce można szukać.
Film o pierwszym kontakcie z maszyną oglądamy tutaj.
***
Odkrywamy tajemnice dolnej nitki.
Uczulam na to, że różne typy maszyn mają różne bębenki!!!
Różnica może tkwić w ich montażu. W modelu Singera na zdjęciu bębenek zamontowany jest poziomo i wkłada się do niego "gołą szpulkę" i nitkę z niej zaczepia o elementy stałe w samej maszynie. Ale są też maszyny, gdzie bębenek montowany jest pionowo, "na stojąco" i tam szpulka ląduje najpierw w wyjmowanej metalowej obudowie i to o jej elementy zaczepia się nitkę, a później całość (metalowa skorupka ze szpulką w środku) ląduje w maszynie.
Ale różne są też same szpulki - różnią się średnicą i wypukłością. Nie ma tak, że każda szpulka pasuje do każdej maszyny.
Film o tajemnicach nawijana dolnej nitki na szpulkę oglądamy tutaj.
Film o wkładaniu szpulki do wnętrza maszyny oglądamy tutaj.
***
Czas na "motanie" górnej nitki.
W większości maszyn domowych system nawlekania górnej nitki jest bardzo podobny. Może się minimalnie różnic w kolejności zaczepiania o kolejne metalowe/plastikowe zaczepy. Informacji o tym, jak to dokładnie wygląda szukajcie w swoich instrukcjach obsługi oraz na samej maszynie, gdzie często na obudowie są rysuneczki i cyferki, gdzie i jak po kolei przeciągnąć nitkę.
W filmie zwracam uwagę na to, że igła może być montowana tak jak u mnie oczkiem igły do przodu. Są jednak takie modele maszyn, że igła montowana jest bokiem.
Przy okazji pokazuję, jak sobie radzić z nawlekaczem igły wbudowanym w maszynę.
Film o nawlekaniu górnej nitki oglądamy tutaj.
***
Stopki, stopki, stopki.
Zestaw stopek, który jest pokazany na filmie, to taki "zestaw wysoce użyteczny", czyli: stopka uniwersalna, stopka do zamka krytego, stopka do zamka błyskawicznego zwykłego, stopka do robienia dziurek na guziki.
Oczywiście rodzajów stopek jest znacznie więcej, ale tutaj skupiamy się na tych podstawowych.
Większość współczesnych maszyn ma stopki montowane w uchwyt "matic niski" i pasują one do wielu modeli i marek maszyn. Ale warto się zawsze upewnić, czy stopka, którą chcemy kupić do naszego modelu maszyny będzie pasowała.
Film o rodzajach stopek i sposobie ich montowania oglądamy tutaj.
***
Igły, igły, igły.
Dobra krawcowa ma zestaw igieł niczym dobrze wykarmiony jeż :))))) Igły o różnych grubościach, o różnym przeznaczeniu, igły podwójne.
Nie szyjemy igłami uszkodzonymi, wyszczerbionymi, tępymi!!! I nie chodzi tylko o to, że maszyna zacznie wyczyniać dziwne sztuki, pętelkując, przepuszczając szwy itp. Większym problemem jest to, że taka igła może uszkodzić bębenek! Dlatego warto inwestować w nowe igły, żeby nie musieć płacić za naprawę sprzętu.
Informacje o tym, jaka grubość igły do jakiego materiału jest przeznaczona znajdziecie najczęściej w tabelce pod koniec instrukcji obsługi.
Ja sama jestem zwolenniczką kupowania igieł "dedykowanych" do określonej marki maszyny, bo mam wtedy pewność, że taka igła nie szkodzi bębenkowi. Ale generalnie igły sprzedawane w pasmanteriach jako "igły do maszyn domowych" będą pasowały do popularnych maszyn.
Film o rodzajach igieł oglądamy tutaj.
Film o montowaniu igły i wymianie oglądamy tutaj.
***
Regulacja napięcia nitki górnej.
Początek każdego szycia to regulacja napięcia nitki górnej. Sprawa bardzo ważna, żeby nasze szwy były trwałe i trzymały latami.
Przy okazji ćwiczymy szycie szwem prostym
Film o regulowaniu napięcia nitki górnej oglądamy tutaj.
I na wszelki wypadek również tutaj, na innym rodzaju materiału.
***
Zygzakiem, Jasiu, zygzakiem!
Tak zwany ścieg zygzakowy to podstawowy (choć ani nie jedyny, ani nie mój ulubiony) sposób na wykańczanie brzegów tkanin. I w przypadku ściegu zygzakowego wymagane jest wyregulowanie napięcia nitki górnej, decyzja o gęstości ściegu i jego szerokości. I okazuje się, że żeby ścieg zygzakowy wyglądał estetycznie trzeba się nieco bardziej namęczyć.
Film o zygzaczkach oglądamy tutaj.
***
Ozdobnie też można.
Ściegi ozdobne ma w zasadzie każda maszyna. Moja ma ich niezbyt dużo, ale skoro są, to czemu ich nie oswoić i nie wykorzystywać.
Przy szyciu ściegiem ozdobnym stajemy przed koniecznością wyregulowania nie tylko napięcia nitki górnej, ale przede wszystkim szerokości ściegu i jego gęstości.
Film o tym, jak gęstość i szerokość ściegu wpływa na wygląd (lub kompletny brak wyglądu :))) ściegu.
I drugi film o efekcie pożądanym :))
***
To może podwójnie?
Podwójna igła to bardzo ciekawy wynalazek, który nie tylko ma swoje spore zalety użytkowe (jest to idealny sposób na wykańczanie brzegów "uszytków" dzianinowych), ale także daje możliwość poprowadzenia dwóch idealnie równoległych szwów jednocześnie i to szwów w dwóch kolorach!!!
Jedna uwaga!!! Szycie podwójną igłą wymaga ustawienia bardzo dużego naprężenia górnej nitki (żeby pod spodem nitka z bębenka była rozciągana w ładny, estetyczny zygzak), dlatego szyjemy dobrą jakościowo nitką!!! Żeby taka nitka wytrzymała to duże naprężenie i nie zrywała nam się co chwila.
I jeszcze ważniejsza uwaga i ostrzeżenie. Podwójna igła musi nam się mieścić w czasie szycia w "dziurce" w stopce. Oznacza to, że możemy nie być w stanie wykorzystywać ściegów ozdobny, a nawet zygzaka o dużej szerokości, bo wtedy igły będą nam w maksymalnym wychyleniu na bok biły w stopkę!!! O konieczności sprawdzenia, czy możemy szyć danym ściegiem, czy przy danym położeniu igły mówię na filmie.
Film o szyciu podwójną igłą oglądamy tutaj.
***
Ćwiczenia czynią mistrza! Czyli PRACA DOMOWA!!!
Najbliższe kilka dni poświęćcie na oswajanie maszyny - ze stanu groźnego jeżozwierza do stanu ukochanego zwierzątka domowego.
Ćwiczymy szycie prosto, przy brzegu, dalej od brzegu, po krzywych i po pętelkach. Sugeruję poświęcenie na ołtarzu mistrzostwa szycia jakiegoś starego prześcieradła lub niezbyt grubego kuchennego obrusu. Niezbyt gruba, gęsto tkana bawełna jest idealna, bo nie jest materiałem wymagający, a nitki z brzegów wysnuwają jej się w umiarkowanym natężeniu.
Bawimy się ściegami ozdobnymi. Testujemy szerokości i gęstość ściegów. Oswajamy.
Film o tym, co ćwiczyć oglądamy tutaj.
I drugą część tutaj.
***
PRZYGOTOWANIA DO NASTĘPNEJ CZĘŚCI
Dziś było bardzo teoretycznie, a najlepiej się uczy praktycznie. Dlatego w przyszłym tygodniu będziemy szyć konkretną rzecz - dwustronny fartuszek.
Potrzebne będą:
- w miarę cienki bawełniany materiał (lub inny materiał, który nie jest śliski jak węgorz, żeby sobie na początek nie utrudniać); mogą być duże resztki (kawałki około 70 na 70 cm wystarczą plus dwa długie kawałki na pasek i falbankę; mogą być różne, będzie kolorowa wersja);
- opcjonalnie kawałek koronki do wykończenia;
- nici;
- kawałek wąskiej gumki (dosłownie kilkanaście centymetrów);
- mydełko krawieckie, długa linijka, centymetr, nożyczki, szpilki, maszyna :))))
Zdjęcia mojego Startowego Zestawu Fartuszkowego zrobię wcześniej i pokażę w połowie tygodnia, żeby było dokładnie wiadomo, co jest potrzebne.
Dodatkowo mam propozycję do szybkiego przemyślenia i zaakceptowania. Możemy się umówić, że nauczymy się także od A do Z korzystać z Burdowych wykrojów.
Moja sugestia jest taka - kupimy sobie wszyscy najbliższy numer Burdy (w kioskach 28 czerwca, czyli pod koniec tego tygodnia) i wybierzemy jakiś model/modele i rozpracujemy od zera.
Dajcie znać, co o takim pomyśle sądzicie. Bo to jest taka akcja, z której będzie można skorzystać dosłownie w tej chwili, bo jeśli ktoś się w czasopismo nie zaopatrzy, to zostanie mu później zamawianie numeru archiwalnego.
Piszcie w komentarzach, jak Wam taki pomysł pasuje.
O decyzji, jaka zapadnie też dam znać w połowie tygodnia (przed pokazaniem się Burdy w kioskach :))).
***
Szyjcie, ćwiczcie, nastawiajcie się na kolejny odcinek i piszcie, jeśli będą jakiekolwiek pytania!
Gdyby ktoś zażyczył sobie umieszczenia grafiki Letniej Szkoły Szycia na swoim blogu, to częstujcie się bez wahania. Można kopiować bezpośrednio z bloga lub kliknąć na ten link - TUUUUU :)))
Tym razem filmów jest sporo i żeby wpis wczytywał się sprawnie i szybko, zdecydowałam, że nie będzie w samym tekście filmów, będą linki. Dajcie jednak znać, czy tak jest dla Was wygodnie. Jeśli się okaże, że "po staremu" było lepiej, to zmienię.
***
To zaczynamy, maszyna na stół i... instrukcja obsługi w dłoń. Instrukcję czytamy od deski do deski. Nawet jeśli na początku nie rozumiemy wszystkiego. Przynajmniej będziemy wiedzieli, czego w tej książeczce można szukać.
Film o pierwszym kontakcie z maszyną oglądamy tutaj.
***
Odkrywamy tajemnice dolnej nitki.
Uczulam na to, że różne typy maszyn mają różne bębenki!!!
Różnica może tkwić w ich montażu. W modelu Singera na zdjęciu bębenek zamontowany jest poziomo i wkłada się do niego "gołą szpulkę" i nitkę z niej zaczepia o elementy stałe w samej maszynie. Ale są też maszyny, gdzie bębenek montowany jest pionowo, "na stojąco" i tam szpulka ląduje najpierw w wyjmowanej metalowej obudowie i to o jej elementy zaczepia się nitkę, a później całość (metalowa skorupka ze szpulką w środku) ląduje w maszynie.
Ale różne są też same szpulki - różnią się średnicą i wypukłością. Nie ma tak, że każda szpulka pasuje do każdej maszyny.
Film o tajemnicach nawijana dolnej nitki na szpulkę oglądamy tutaj.
Film o wkładaniu szpulki do wnętrza maszyny oglądamy tutaj.
***
Czas na "motanie" górnej nitki.
W większości maszyn domowych system nawlekania górnej nitki jest bardzo podobny. Może się minimalnie różnic w kolejności zaczepiania o kolejne metalowe/plastikowe zaczepy. Informacji o tym, jak to dokładnie wygląda szukajcie w swoich instrukcjach obsługi oraz na samej maszynie, gdzie często na obudowie są rysuneczki i cyferki, gdzie i jak po kolei przeciągnąć nitkę.
W filmie zwracam uwagę na to, że igła może być montowana tak jak u mnie oczkiem igły do przodu. Są jednak takie modele maszyn, że igła montowana jest bokiem.
Przy okazji pokazuję, jak sobie radzić z nawlekaczem igły wbudowanym w maszynę.
Film o nawlekaniu górnej nitki oglądamy tutaj.
***
Stopki, stopki, stopki.
Zestaw stopek, który jest pokazany na filmie, to taki "zestaw wysoce użyteczny", czyli: stopka uniwersalna, stopka do zamka krytego, stopka do zamka błyskawicznego zwykłego, stopka do robienia dziurek na guziki.
Oczywiście rodzajów stopek jest znacznie więcej, ale tutaj skupiamy się na tych podstawowych.
Większość współczesnych maszyn ma stopki montowane w uchwyt "matic niski" i pasują one do wielu modeli i marek maszyn. Ale warto się zawsze upewnić, czy stopka, którą chcemy kupić do naszego modelu maszyny będzie pasowała.
Film o rodzajach stopek i sposobie ich montowania oglądamy tutaj.
***
Igły, igły, igły.
Dobra krawcowa ma zestaw igieł niczym dobrze wykarmiony jeż :))))) Igły o różnych grubościach, o różnym przeznaczeniu, igły podwójne.
Nie szyjemy igłami uszkodzonymi, wyszczerbionymi, tępymi!!! I nie chodzi tylko o to, że maszyna zacznie wyczyniać dziwne sztuki, pętelkując, przepuszczając szwy itp. Większym problemem jest to, że taka igła może uszkodzić bębenek! Dlatego warto inwestować w nowe igły, żeby nie musieć płacić za naprawę sprzętu.
Informacje o tym, jaka grubość igły do jakiego materiału jest przeznaczona znajdziecie najczęściej w tabelce pod koniec instrukcji obsługi.
Ja sama jestem zwolenniczką kupowania igieł "dedykowanych" do określonej marki maszyny, bo mam wtedy pewność, że taka igła nie szkodzi bębenkowi. Ale generalnie igły sprzedawane w pasmanteriach jako "igły do maszyn domowych" będą pasowały do popularnych maszyn.
Film o rodzajach igieł oglądamy tutaj.
Film o montowaniu igły i wymianie oglądamy tutaj.
***
Regulacja napięcia nitki górnej.
Początek każdego szycia to regulacja napięcia nitki górnej. Sprawa bardzo ważna, żeby nasze szwy były trwałe i trzymały latami.
Przy okazji ćwiczymy szycie szwem prostym
Film o regulowaniu napięcia nitki górnej oglądamy tutaj.
I na wszelki wypadek również tutaj, na innym rodzaju materiału.
***
Zygzakiem, Jasiu, zygzakiem!
Tak zwany ścieg zygzakowy to podstawowy (choć ani nie jedyny, ani nie mój ulubiony) sposób na wykańczanie brzegów tkanin. I w przypadku ściegu zygzakowego wymagane jest wyregulowanie napięcia nitki górnej, decyzja o gęstości ściegu i jego szerokości. I okazuje się, że żeby ścieg zygzakowy wyglądał estetycznie trzeba się nieco bardziej namęczyć.
Film o zygzaczkach oglądamy tutaj.
***
Ozdobnie też można.
Ściegi ozdobne ma w zasadzie każda maszyna. Moja ma ich niezbyt dużo, ale skoro są, to czemu ich nie oswoić i nie wykorzystywać.
Przy szyciu ściegiem ozdobnym stajemy przed koniecznością wyregulowania nie tylko napięcia nitki górnej, ale przede wszystkim szerokości ściegu i jego gęstości.
Film o tym, jak gęstość i szerokość ściegu wpływa na wygląd (lub kompletny brak wyglądu :))) ściegu.
I drugi film o efekcie pożądanym :))
***
To może podwójnie?
Podwójna igła to bardzo ciekawy wynalazek, który nie tylko ma swoje spore zalety użytkowe (jest to idealny sposób na wykańczanie brzegów "uszytków" dzianinowych), ale także daje możliwość poprowadzenia dwóch idealnie równoległych szwów jednocześnie i to szwów w dwóch kolorach!!!
Jedna uwaga!!! Szycie podwójną igłą wymaga ustawienia bardzo dużego naprężenia górnej nitki (żeby pod spodem nitka z bębenka była rozciągana w ładny, estetyczny zygzak), dlatego szyjemy dobrą jakościowo nitką!!! Żeby taka nitka wytrzymała to duże naprężenie i nie zrywała nam się co chwila.
I jeszcze ważniejsza uwaga i ostrzeżenie. Podwójna igła musi nam się mieścić w czasie szycia w "dziurce" w stopce. Oznacza to, że możemy nie być w stanie wykorzystywać ściegów ozdobny, a nawet zygzaka o dużej szerokości, bo wtedy igły będą nam w maksymalnym wychyleniu na bok biły w stopkę!!! O konieczności sprawdzenia, czy możemy szyć danym ściegiem, czy przy danym położeniu igły mówię na filmie.
Film o szyciu podwójną igłą oglądamy tutaj.
***
Ćwiczenia czynią mistrza! Czyli PRACA DOMOWA!!!
Najbliższe kilka dni poświęćcie na oswajanie maszyny - ze stanu groźnego jeżozwierza do stanu ukochanego zwierzątka domowego.
Ćwiczymy szycie prosto, przy brzegu, dalej od brzegu, po krzywych i po pętelkach. Sugeruję poświęcenie na ołtarzu mistrzostwa szycia jakiegoś starego prześcieradła lub niezbyt grubego kuchennego obrusu. Niezbyt gruba, gęsto tkana bawełna jest idealna, bo nie jest materiałem wymagający, a nitki z brzegów wysnuwają jej się w umiarkowanym natężeniu.
Bawimy się ściegami ozdobnymi. Testujemy szerokości i gęstość ściegów. Oswajamy.
Film o tym, co ćwiczyć oglądamy tutaj.
I drugą część tutaj.
***
PRZYGOTOWANIA DO NASTĘPNEJ CZĘŚCI
Dziś było bardzo teoretycznie, a najlepiej się uczy praktycznie. Dlatego w przyszłym tygodniu będziemy szyć konkretną rzecz - dwustronny fartuszek.
Potrzebne będą:
- w miarę cienki bawełniany materiał (lub inny materiał, który nie jest śliski jak węgorz, żeby sobie na początek nie utrudniać); mogą być duże resztki (kawałki około 70 na 70 cm wystarczą plus dwa długie kawałki na pasek i falbankę; mogą być różne, będzie kolorowa wersja);
- opcjonalnie kawałek koronki do wykończenia;
- nici;
- kawałek wąskiej gumki (dosłownie kilkanaście centymetrów);
- mydełko krawieckie, długa linijka, centymetr, nożyczki, szpilki, maszyna :))))
Zdjęcia mojego Startowego Zestawu Fartuszkowego zrobię wcześniej i pokażę w połowie tygodnia, żeby było dokładnie wiadomo, co jest potrzebne.
Dodatkowo mam propozycję do szybkiego przemyślenia i zaakceptowania. Możemy się umówić, że nauczymy się także od A do Z korzystać z Burdowych wykrojów.
Moja sugestia jest taka - kupimy sobie wszyscy najbliższy numer Burdy (w kioskach 28 czerwca, czyli pod koniec tego tygodnia) i wybierzemy jakiś model/modele i rozpracujemy od zera.
Dajcie znać, co o takim pomyśle sądzicie. Bo to jest taka akcja, z której będzie można skorzystać dosłownie w tej chwili, bo jeśli ktoś się w czasopismo nie zaopatrzy, to zostanie mu później zamawianie numeru archiwalnego.
Piszcie w komentarzach, jak Wam taki pomysł pasuje.
O decyzji, jaka zapadnie też dam znać w połowie tygodnia (przed pokazaniem się Burdy w kioskach :))).
***
Szyjcie, ćwiczcie, nastawiajcie się na kolejny odcinek i piszcie, jeśli będą jakiekolwiek pytania!
Gdyby ktoś zażyczył sobie umieszczenia grafiki Letniej Szkoły Szycia na swoim blogu, to częstujcie się bez wahania. Można kopiować bezpośrednio z bloga lub kliknąć na ten link - TUUUUU :)))
Ale super! uwielbiam Twoje lekcje :) Mam co oglądać teraz :)
OdpowiedzUsuń:))) Tym razem na początek mało "ekscytujące" te filmy, ale każdy kolejna część będzie bardziej użyteczna.
UsuńOOOOooo może w końcu zacznę szyć :-) Dzięki dodałam o ulubionych - już wkrótce zacznę na całego - jeszcze tylko parę dni biurokracji i wakacje ! Bedę ćwiczyć i zaglądać i .... szyć !
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za zachętę i pomoc .
I o to chodzi, żeby można było zacząć w miarę bez stresu i z radością!!! Zapewne będziemy uczyć się w odcinkach przez całe lato. Trzymam kciuki!
UsuńSuper pomysł!!! Będę pilnym uczniem. Pomysł z Burdą świetny, jestem za :)
OdpowiedzUsuńPomysł nie mój. Od kilku miesięcy umawiamy się z osobami zaczynającymi szyć, a zaglądającymi na bloga, że porządny kurs "od zera do krawieckiego bohatera" jest potrzebny. Ja w sumie tylko odpowiadam na zapotrzebowanie społeczne : )))))
UsuńGłos za Burdowym szyciem zanotowany.
Ekstra! Wszystko w jednym miejscu - przyda się nie tylko początkującym :)
OdpowiedzUsuńA burdowe szycie bardzo mi się podoba. Dołączę do was po urlopie :)
Zapewne na początku głównie początkującym, ale może w przyszłe wakacje zrobimy szkołę szycia dla średnio zaawansowanych :)))
UsuńUiiii to się będzie dziaaało :)))
OdpowiedzUsuńOj, będzie, ale Ty kiedyś widziałaś na Rogu Renifera święty spokój??? :)))))
UsuńWidziałam! Nie raz wstawiałaś zdjęcie śpiącego Małego, ha!
Usuń:))) No tak, ale to był święty spokój Małego, a nie mój.
UsuńHurra :D będę ćwiczyć! czas odkurzyć maszynę i uzupełnić podstawy :D
OdpowiedzUsuńWielkie ukłony :)
:))) To świetnie. Mam nadzieję, że im dalej, tym osoby już szyjące, będą znajdowały więcej pomysłów i dla siebie do wykorzystania.
Usuńsuper filmy, będę zaglądać na Twoje letnie lekcje :)
OdpowiedzUsuń:))) Zapraszam. Może się do czegoś przydadzą.
UsuńOhhh dziekuje dziękuję.. bedę na bieżąco podglądać!!
OdpowiedzUsuń:)))) Proszę bardzo! Ciesze się, że pomysł się podoba.
UsuńOooooo tak, kurs korzystania z burdy! Genialne! bo ja właśnie zakupiłam prenumeratę na pół roku :) bardzo bardzo proszę :)
OdpowiedzUsuńW środę wieczorem wrzucę "ogłoszenie parafialne", żeby jednak się w najbliższy numer Burdy zaopatrzyć w takim razie :)))
UsuńNie mam maszyny:-( czuję się wykluczona ! ;-)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego szycia! Będę śledzić.
Śledź i trzymaj kciuki za nas!!! A wykluczona się nie czuj w żadnym razie, bo dzierganych wpisów też nie zabraknie i nawet jakieś mini kursy się szykują, bo "zapotrzebowanie społeczne" krzyczy :)))
UsuńSuper pomysł (jak zwykle)! Jestem za, może w końcu załapię coś z wykroju. W każdym razie obiecuję intensywnie się uczyć.
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do zgłębiania krawiecko-szyciowej wiedzy. A z Intensywnie Kreatywną chyba nie można się uczyć inaczej niż... intensywnie? :)))))
Usuńpozwolisz, że tym razem będę z boczku siedzieć i kibicować. Oczywiście twoją szkołę obejrzę od deski do deski, albo od klatki do klatki. Może, któregoś pięknego dnia usiądę przy maszynie :) Za burdą jestem za! Mnie zawsze te wykroje w gazetach o zawrót głowy doprowadzały :)
OdpowiedzUsuńKibicuj koniecznie i oglądaj dla przyjemności. Ale tak jak pisałam Ewie powyżej, dzierganych postów tez nie zabraknie, więc na pewno nie będziesz się nudzić.
Usuńoj z tobą nudzić to się nigdy nie będę. Pamiętasz moją sporą listę rzeczy do zrobienia, na którą nie mam czasu :) Dzięki Tobie mam zajęcie na najbliższe kilka lat :) i dzięki ci za to
UsuńPamiętam i dobrze, że napisałaś "dzięki Tobie", a nie "przez Ciebie" :)))) Bo ja podobno straszna zaraza jestem :))))
Usuńno patrz! Dopiero teraz zobaczyłam biedronki. Jaka gapa ze mnie. A zaraza jestem ale w pozytywnym znaczeniu.
UsuńJesteś naprawdę nieoceniona! Wprawdzie na razie nie obejrzałam wszystkiego z braku czasu i porządnego sprzętu, a niewielkiego zapotrzebowania na szycie, ale w pełni doceniam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Obiecywałam ten kurs od kilku miesięcy, więc początek lata wydaje się idealnym momentem na rozpoczęcie.. Letniego Kursu :)))
UsuńNo i pojawiła się szkoła szycia, ale super :) Oswajać maszynę będę w tym tygodniu, potem na dwa kolejne tygodnie zniknę (posesyjne, zasłużone wakacje), żeby potem ruszyć z kopyta z całymi zaległościami, które zapewne mi narosną ;))
OdpowiedzUsuńJestem za nauką korzystania z Burdy - kupiłam egzemplarz w maju i tak patrzę na niego podejrzliwie, nie bardzo wiedząc, czy to ugryzie, czy da się może ugłaskać.
No i znów - jesteś niezastąpiona, że poświęcasz tyle czasu na edukowanie drutowe i krawieckie :)
Pozdrawiam,
Dorota
Troszkę pewnie będziesz miała do nadrobienia, ale na pewno nie będzie to jakaś gigantyczna ilość.
UsuńKup sobie tylko w piątek Burdę przed wyjazdem, żebyś później nie miała problemu ze znalezieniem jej po powrocie.
PS. Mam nadzieję, że kciuki działają???
Działają, dziękuję! Jeszcze tylko jutro egzamin i wakacje :)
UsuńBurdę postaram się dorwać w piątek.
Pzdr :)
O matko, matko! Nie nadążam za Tobą ;) Ale tym postem, to sprawiłaś mi niesamowitą wprost frajdę!!!!!!! Jaka niespodzianka w poniedziałkowy poranek :):):) Jesteś wielka, naprawdę wielka!!! Jakiś czas temu pożyczyłam od teściowej maszynę do szycia, starego łucznika, nie mając zielonego pojęcia, jak się z nią obchodzić, ale z głębokim przekonaniem, że w wakacje nauczę się szyć (od zera, sama, jak to ja ;)), bo strasznie bym chciała umieć sobie uszyć po prostu zwykłą klasyczną spódnicę, ale z takiego materiału, jaki ja sama wybiorę. To co jest w sklepach rzadko kiedy mi odpowiada :( No i jeszcze chciałabym umieć uczyć ściereczki kuchenne, poszewki na poduchy i dużą na kołdrę... Niby proste rzeczy, ale dla mnie to wyzwania :) Jeszcze w ogóle nie zajrzałam do walizki, ale teraz mam przeogromną motywację i pomoc :):):) Aż mi ręce same zaczęły chodzić ;) Muszę męża namówić, żeby mi pomógł rozkminić tę bestię ;) Póki co nie oglądałam filmików, ale jak już zasiądę, to na pewno do Ciebie wrócę!!! Naprawdę jesteś nieoceniona! Niesamowite jest dla mnie to, że tak się dzielisz tym, co potrafisz! Dla takich samouków jak ja to naprawdę fantastyczna, podkreślam FANTASTYCZNA sprawa :):):) Dzięki po stokroć!!!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko dopisuję się z wielką chęcią do pomysłu z czerwcową Burdą!!! Fantastyczny pomysł!!! Proszę, proszę, niech to wypali :):):) Poza tym taki kurs w odcinkach to jest naprawdę to!!! Oj czuję, że zacznę już w tym tygodniu :):):) Dziękuję Ci przeogromnie raz jeszcze! Zapowiadają się niesamowite wakacje :):):) I jeszcze jedno - chciałabym bardzo umieścić banerek na moim blogu, ale nie wiem, jak :( Nie da się go zapisać na moim komputerze :(
OdpowiedzUsuńTo najpierw sprawa techniczna z grafiką. Powinna się teoretycznie zapisać na dysku u Ciebie bez problemów, bo to mały jpg jest (kliknij prawym przyciskiem na zdjęciu i powinno być "zapisz obrazek jako" lub "zapisz grafikę jako".
UsuńAle na wszelki wypadek uzupełniłam wpis o link do pliku w Dropboxie, można sobie ściągnąć. Tutaj masz bezpośrednio:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/102123259/LSS.jpg
Jakby nadal był problem, to przyślij mi maila, podeślę Ci wtedy grafikę jako załącznik :)))
Burda będzie na sto procent, bo i w komentarzach i w mailach pomysł wywołał wieeeeelki entuzjazm. Możliwe, że z Burdą, która będzie w kioskach w lipcu zrobimy to samo.
I po trzecie - proszę bardzo!!! Cieszy mnie, że komuś się chce siąść i się dokształcić.
Z Twoją maszyną, zacznij od jej porządnego wyczyszczenia w środku. Niech się mąż wykazuje umiejętnością używania śrubokrętów :)))
Gdybyś miała jakieś problemy z "ogarnięciem" Twojego modelu maszyny, to rób fotki tego, gdzie jest problem i podsyłaj na maila, będę wyjaśniać. W domu rodzinnym był długo Łucznik, a i już jako dorosła szyłam kilka lat na tej marce.
Super, super i jeszcze raz super :):):) Dzięki za wszystko!!! A banerek już wisi :)
UsuńNormalnie! Pomysł z wykrojami z Burdy to normalnie coś na co czekałam! :D Nic nigdy z nich nie rozumiem!! A tutaj proszę! Będę mogła w końcu coś z Burdy uszyć! :D Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie ma problemu, będzie Burda. W środę dam blogowe ogłoszenie, żeby kupić piątkowy numer i będziemy tłumaczyć z "burdowego" na nasze.
UsuńNapracowalas sie przy tym poscie co nie miara. Jestem pelna podziwu. To szycie z Burdy to swietny pomysl. Ja nigdy opisow nie czytam, wiec chetnie zobacze jak sie "szyje po bozemu" :)
OdpowiedzUsuńZ lipcowej Burdy polecam top #110A. Mysle, ze dla poczatkujacych szyjacych bedzie akurat. Efektowny a niezbyt trudny.
Mały problem może być w tym - o szyciu z Burdy piszę - że ja czytam opisy, a później... sporo zmieniam :))) Ale tym razem się powstrzymam, żeby nie było (no chyba, że Burda będzie mnie do jakiejś totalnej głupoty namawiała :))).
UsuńWłaśnie o topie na początek myślałam, więc modelowi 110A przyjrzę się z wielkim zainteresowaniem. Dziękuję za podpowiedź!!!
Jesli chcesz sie przyjrzec wczesniej moge Ci podeslac scany rysunkow technicznych na emila, ale to dopiero jutro wieczorkiem, bo dzis dotre do domu pozno. Kilka zdjec lipcowych modeli mam u siebie na blogu.
UsuńTe u Ciebie na blogu to ja już sobie pooglądałam, jak tylko się pojawiły :))))
UsuńA skany, to tylko pod warunkiem, że już je masz i nie wymaga to jakiegoś wielkiego zachodu, oprócz wysłania maila. Szczególnie, że masz w planach późne powroty w domowe pielesze.
Ja sobie cierpliwie poczekam, aż dorwę Burdę w kiosku :)))
Miałam wyrzuty sumienia (względem samej siebie,a takie są najgorsze)że z dzierganiem jestem za mało konksekwentna.Za mało systematyczności i z wszystkich rozpoczętych "dzieł" skończone tylko dwa szaliki.Na moim ulubionym blogu ciągle coś przybywało i przypominało, że tylko trening czyni mistrza.Siedziałam cichutko jak mysz pod miotłą i usprawiedliwiałam się.Coś małego - od czasu do czasu - uszyłam jak potrzebowałam szybkiego sukcesu :). Na tym poletku trochę mi raźniej. Cieszę,że jest szkoła szycia.Powtórka od zera dobrze mi zrobi. Może też niedługo doczekam się podłogi w największym pomieszczeniu w mieszkaniu żeby mieć gdzie się rozkładać z tym co leży i czeka na dokończenie.A jak będą sukcesy w szyciu to może i w dzierganiu lepiej będzie szło.Baardzo chętnie uszyję coś wspólnie z Burdy.Konfrontacja z profesjonalistką może wiele zweryfikować, ale jestem na to przygotowana :))) No i może wreszcie zaskoczę jak czytać opisy wykonania w Burdzie.Za każdym razem czuję się jak ... co siedzi i duma nad paroma zdaniami i nic. Dobrze że nie tylko ja piszę wypracowania w komentarzach :)
OdpowiedzUsuńszyjąca bez bloga
:))) Długie komentarze mile widziane.
UsuńZ dzierganiem, szyciem i innymi rodzajami twórczości to tak bywa (przynajmniej u mnie), że są okresy, kiedy szaleję ilościowo i jakościowo, a bywają okresy takiej posuchy, że aż strach. Ale ja już zdiagnozowałam swoje przypływy i odpływy chęci i weny - jak mam stresujący kawałek życia dokoła, to o szyciu mogę zapomnieć, a na drutach mam rzeczy niczego nie wymagające. A jak mi dobrze na świecie... :)))
Szyć z Burdy będziemy na pewno - entuzjastyczny odzew dał się zauważyć. W środę i piątek będę głośno przypominać, że trzeba kupić :)))
A opisy w Burdach... tureckie kazanie bywa bardziej czytelne :)))
先生、勉強になりました!ありがとうございます! *^-^*~~~
OdpowiedzUsuńObejrzałam wszystkie części z zapartym tchem i wypiekami na twarzy, lepsze niż Gra o Tron! *^v^*
Mam nadzieję na lekcję o szyciu dzianiny, bo nigdy nie próbowałam i chciałabym a boję się! Tymczasem idę zdekatyzować bawełnę na kieckę letnią.
(jedna drobna uwaga - do pokazywania ściegów przydałyby się naprawdę kontrastowe nici, bo szary i beżowy na tle ecru nie daje tak wyraźnego efektu)
Z nitkami biję się w piersi, byłoby lepiej.
UsuńGry o Tron nie oglądałam (i tu się kulę i chowam pod stół, bo wiem, że mogę podpaść wielu wielkim fanom serialu :)))
O dzianinie też będzie pod hasłem, że nie gryzie, nawet początkujących :)))
nie oglądaj filmu :) Jeżeli lubisz takie klimaty to zdecydowanie polecam książki. Po przeczytaniu książek oczywiście na filmie się zawiodłam. Może po prostu mam za duże wymogi..
UsuńMało prawdopodobne, żebym się porwała na oglądanie serialu, ale nie mówię, że nigdy :))) Książki to już szybciej, chociaż co tom, to dłuższy :)))
UsuńTego mi brakowało, kiedy sama pierwszy raz usiadłam przed maszyną i nie bardzo wiedziałam, co z nią czynić. Z początkami jakoś sobie wtedy poradziłam, ale z przyjemnością usiądę i nauczę się czegoś więcej. Co do Burdy - trochę rzeczy już sobie uszyłam, ale jak dotąd jeszcze nic z Burdy. Bo jak już miałam jakiś materiał, to zawsze coś bardziej mi podpasowało z papavero, Diany albo teraz ostatnio z Anny. I dlatego teraz z przyjemnością wezmę Burdę za rogi, o ile wybrany model będzie pasował do mojej figury, bo to wcale nie jest takie oczywiste :)
OdpowiedzUsuńDiana i Anna są dość przejrzyste w tłumaczeniach, ale Burda bywa... "rzucająca na kolana" i to nawet doświadczone szyjące. Ale poradzimy sobie z nią :)
UsuńA model postaram się wybrać jakiś taki uniwersalny, nic z falbankami na biuście :)))
Z chęcią zapisuję się na naukę korzystania z wykrojów burdy bo to ciemna magia dla mnie:))) a rudy pomocnik pomagał trochę przy szyciu:)??? pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że pomysł z Burdą się spodobał.
UsuńA Mały przy szyciu nie pomagał, bo to był jeszcze okres upałów u nas, kiedy kręciliśmy filmy i Mały przesypiał całe dnie lub siedział na tarasie w najgłębszym cieniu.
A moje koty też spały .... na goździkach w ogrodzie :)) Burda to fajny pomysł bo nigdy nie wiedziałam co i jak pozdrawiam Basia
UsuńJaka szkoda, że nie było tych filmów dwa lata temu, gdy zakupiłam maszynę. Ale i tak znalazłam w nich mnóstwo, nowych dla mnie, informacji. Najbardziej spodobała mi się igła podwójna i muszę się w taką zaopatrzyć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodwójna igła to są niezłe "czary z mleka" :)))) Daje wiele możliwości i zdobniczych i użytkowych.
UsuńWydawało mi się że umiem szyć,ale okazuje się że robię podstawowe błędy dzięki za lekcje czekam na ciąg dalszy żeby skorygować swoje błędy.
OdpowiedzUsuńA ja jestem pewna, że umiesz szyć! A błędy to się zdarzają każdej z nas, nawet bardzo doświadczona szyjąca potrafi łupnąć taką głupotę, że się później za głowę złapie :)))
UsuńAle cieszę się, że będziesz zaglądać, w grupie przyjemniej :)
Niesamowita jestes! Wspanialy kurs, mam maszyne, ktora nigdy nie uzywalam mam nadzieje, ze teraz zmobilizuje sie....oby.
OdpowiedzUsuńKurs przesledze od deski do deski, bo uwielbiam Cie czytac, lepsza jestes od czekolady hahahahaha.
Nigdy nie slyszlam o podwojnej igle!
To ja też mam nadzieję, że się zmobilizujesz!!! Ja się tu staram, tłumaczę, Ślubny robi za operatora, to Ty się mobilizuj :)))
UsuńZa wielki komplement, że jest lepsza od czekolady, bardzo dziękuję!!!
A podwójna igła to fajny wynalazek, co ciekawe pasuje do większości maszyn i daje niezłe możliwości. Ja do Brzydala kupowałam niedawno, bo w poprzedniej maszynie dostałam podwójne igły w komplecie przy zakupie.
Wszystko pięknie, tylko musiałabym zacząć od zakupu maszyny do szycia:) Ale pozdrawiam wszystkie szyjące!!!
OdpowiedzUsuń:)))) Nie chcę Cię szokować, ale jest jedna szalona osoba, która właśnie kupuje maszynę, bo doszła do wniosku, że od dawna ja ciągnęło, a teraz się czuje zmotywowana :))))
UsuńAle będzie nam miło, jak potrzymasz za nas kciuki.
A poza tym wpisów dziergających wcale nie będzie dużo mniej :)
Kocham Cię! I pomysłowi z Burdą mówię "tak"!
OdpowiedzUsuń:))) Czuję się rozpieszczana :)))
UsuńI Burda będzie na bank, chyba nawet spróbujemy coś wybrać dwa razy, z dwóch kolejnych numerów. A co nam tam, poszalejemy.
Super! Cudowny pomysł i świetna realizacja.
OdpowiedzUsuńMiesiąc temu kupiłam maszynę i rozgryzam ją od zera. Twój Kurs na pewno ułatwi sprawę.
Jeśli można, to ja bym prosiła przy najbliższej okazji o zbliżenie na prawidłowy zygzak - trochę mi drań napsuł krwi i chyba nadal robię to źle.
Mam nadzieję, że rzeczywiście się przyda. Jak przejdziemy do "zajęć praktycznych", to obiecuję zygzak w zbliżeniu z dedykacją dla Ciebie.
UsuńAle mnie zaskoczylas tym postem. Już myślałam ze zrezygnowałas z opracowania Letniej Szkoly Szycia a tu masz. Super! Ja sie pisze na wspólne szycie, fartuszek zawsze sie przyda a chętnie tez poznam klucz do rozszyfrowania Burdy. Już grzeje maszynę! :)
OdpowiedzUsuńObiecałam, że zaczniemy na początku wakacji, a nawet udało się trochę wcześniej. Burdę rozgryziemy, nie taka ona straszna, choć czasami zabawna ;))
UsuńŻycie jest niesprawiedliwe. Tutaj kurs wielce motywujący a mnie okrutnie pozbawiono maszyny. Niby tylko na chwilę, 3 miesiące temu. Straszne :-) Ale filmy to sobie poogladam
OdpowiedzUsuńPooglądaj, może przydadzą się w przyszłości. A w kwestii maszyny łączę się w bólu, bo mnie czeka okres bez laptopa... Będę się czuła jak bez ręki i to prawej!
UsuńJasne, że to nie dla mnie, ale i tak uważam, że jesteś genialna! Szkoda, że to nie kurs Lightrooma ;-)
OdpowiedzUsuńZ kwestii komputerowych to ja tylko się nadaję do tłumaczenia Excela i Worda :))) Ale Ślubny byłby we wskazanym przez Ciebie obszarze dobrym nauczycielem.
UsuńNie mogę wyjść z podziwu, że chciało Ci się to wszystko przygotować! Bardzo żałuję, że nie ponad rok temu, kiedy byłam w ciąży. Podziwiam i dziękuję!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo i mam cichą nadzieję, że nawet teraz coś się uda z tych szyciowych wpisów skorzystać.
UsuńSuper! Szkoda tylko, że Burda czerwcowa zapowiada się tak fatalnie. :/ Widziałaś zapowiedzi?
OdpowiedzUsuńMaszynę kupię pewnie dopiero na jesieni, ale będę śledzić filmiki i może uda mi się wycyganić Brothera Mamy na jakiś weekend. :)
Widziałam zawartość i jak zwykle nie zrywa czapek z głów, ale dla celów ćwiczebnych coś tam wybierzemy z całą pewnością.
UsuńA Brothera wycygań od mamy, bo ja jestem bardzo ciekawa opinii o tej marce, tak popularnej w Stanach.
Ten model Brothera jest genialny, to mogę powiedzieć od razu, ale też ma ponad 10 lat, więc ciężko mi się wypowiadać o stanie marki w dzisiejszych czasach. W każdym razie nigdy się nic w niej nie zepsuło (no z wyjątkiem złamanego w pewnym momencie trzpienia od górnej szpulki (Mama podczas szycia trzyma teraz nici w kamionkowym kubku ;))
UsuńDrugi problem, który mam to brak jakiegokolwiek biurka czy wyższego stołu w mieszkaniu. Ciężko mi będzie szyć na blacie kuchennym, ale może się po prostu do rodziców wproszę na to szycie. ;)
Blat kuchenny, szczególnie dziwniejsze wysokości może być niewygodny. Z drugiej strony szycie u Mamy oznacza jej aktywny udział w Twoich poczynaniach, a nie wiem, czy tego chcesz ;))
UsuńNa pewno będzie chciała za bardzo pomagać. :P Największy problem z szafkami kuchennymi to brak miejsca na nogi. Musiałabym chyba bokiem szyć. ;)
Usuńdziękuję za artykuł. szukałąm czegoś takiego po sieci
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że się przydał i zapraszam do zaglądania do dalszych części.
UsuńWygląda na to, że uwiję sobie gniazdko na Twoim blogu. Maszyna kupiona pod wpływem Twojej recenzji i jestem nią zachwycony. Dodatkowe stopki też już do mnie dotarły. Mam problem z zakupem oryginalnych igieł Singera. Sama używasz firmówek czy zamienników? Co do stopek, jest szansa, w ramach Letniej Szkoły, na jakiś poradnik jak je prawidłowo wykorzystywać?
OdpowiedzUsuńWij! :))))))
UsuńO stopkach będzie, tych podstawowych (do zamków dwa rodzaje i do robienia dziurek) - bo to jednak kurs dla początkujących :)))
Igieł używam firmówek, jakoś nie mam zaufania do zamienników, boję się, że poskąpię paru złotych więcej na igły, a rozwalę sobie bębenek.
Igły kupowałam tu:
http://zamep.pl/igly-c-18.html
Uruchomiłam dzisiaj poczciwego łucznika!!! Zajęło nam to z mężem cały wieczór, ale rozkminiliśmy potwora i zrobiłam mój pierwszy w życiu ścieg :):):) Dotarłam mniej więcej do połowy Twojego postu - jest naprawdę wypakowany informacjami, a filmiki są wspaniałe! Nie wyobrażam sobie, ile czasu Ci zajęło przygotowanie tego wszystkiego, ale jestem Ci szalenie wdzięczna za Twoją pracę!!! Świetnie wszystko tłumaczysz! Teraz już pora spać, ale jutro zasiadam do kolejnych kroków i to z wielką chęcią ;) Nie wiem, jak dzisiaj zasnę... ;) Dzięki Tobie naprawdę nie taki diabeł straszny ;) Aha, melduję, że lipcowa burda zakupiona :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zasnęłaś. Chociaż wierzę, że emocje trochę to mogły utrudnić :)))
UsuńNajważniejsze, że po pierwszych kontakcie z "elementem szyjącym" jesteś pozytywnie nastawiona, a nie przerażona! Pooswajaj łucznika jeszcze przez chwilę i zabieraj się za fartuszek, bo nie ma to jak poczucie, że się szyje coś konkretnego.
A co do czasu przygotowania - trochę to zajmuje. Szczególnie tak wielkie pomysły jak szycie całego fartuszka na raz i pisanie posta tego samego dnia (osiem godzin pracy mi wyszło :))), ale to średnio ważne. Ważne jest to, że wyciągnęłaś maszynę i szyjesz!
O matko! Osiem godzin! Naprawdę chylę czoła! Jesteś wielka! Może się powtarzam, ale naprawdę Twoja Letnia Szkoła Szycia to wspaniała rzecz :):):) Miałam plan uczyć się sama właśnie w wakacje, a to jest fantastyczna niespodzianka, bo jednak jak ktoś wytłumaczy i pokaże to jest zupełnie inna bajka, od razu chce się działać :) Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem Ci wdzięczna i jaka jestem zachwycona! Dzisiaj od rana już myślę o maszynie, przeczytałam post do końca, obejrzałam filmiki i będę ćwiczyć, żeby stworzyć dobry tandem ;)
UsuńBo my wariaci jesteśmy i zamiast sobie robotę rozłożyć na kilka dni, to się uparliśmy, że poświęcimy na to jeden :)))
UsuńCieszę się bardzo, że to się przydaje, że jest motywujące i zachęcające.
I tylko bardzo zachęcam Cię do szybkiego sięgnięcia do kolejnej części Letniej Szkoły, czyli do fartuszka - jak tylko poczujesz się na tyle pewnie, żeby szyć coś konkretnego.
A czy mogłabyś w jakimś filmiki zbliżyć smarowanie maszyny ? ja nie mogę się połapać w singerce gdzie takowe miejsca.
OdpowiedzUsuńo czyszczeniu i smarowaniu też będzie :) A twoja singerka to nowy czy stary model, bo nie wiem, czy pisałaś? Jak nowy model, to może być samo-smarująca i nic jej nie trzeba :)
Usuńtaki sam model jak u Ciebie.
UsuńTo ciesz się, bo mamy maszyny co się same smarują :))) Jak będę opowiadać o smarowaniu, to pokaże filmowo, gdzie i co one mają, że się smaruje samo.
UsuńNiestety po jakimś tam okresie trzeba będzie ją zacząć smarować albo oddać do serwisu, żeby zmienili te elementy, które za to odpowiadają.
Witam!
OdpowiedzUsuńDłuższy czas do Ciebie nie zaglądałam (goście)...a tu taka wielka niespodzianka....Letnia Szkoła Szycia....
Najlepsze co mogło mi się trafić....Rok temu kupiłam maszynę,,Berninę E92c de lux''i akurat od jakiegoś czasu ją,,testuję''.Gdybym wcześniej była na bieżąco z Twoją Szkółką to nie uszkodziłabym koszyka...już wiem,że szpulka musi być oryginalna.Włożyłaś wiele trudu w ten kurs i bardzo Ci dziękuję za to.
Burdę oczywiście kupię,choć to dla mnie (jak na razie)to tylko plątanina nitek.Tak więc odpoczywam od haftu krzyżykowego i zabieram się za szycie.
Dodam,że skarpetki wg Twojego tutka zrobiłam dla siebie i dla męża.
Serdecznie pozdrawiam - Kazia
Gościom powinnaś podziękować, bo utrudnili Ci zaglądanie do mnie, ale za to miałaś później miłą niespodziankę.
UsuńMoja mama szyje na Berninie i jest zadowolona, więc mam nadzieję, że i Tobie dobrze służy.
Takie informacje, jak kwestie szpulek, nici, igieł i innych z pozoru oczywistych rzeczy mówię, bo to czasami wcale takie oczywiste nie jest. A później - jak u Ciebie - ma się bardzo przykrą niespodziankę i pieniążki do wydania na naprawy.
Odpoczywaj od haftu i szyj. Ja po Letniej Szkole będę pewnie odpoczywać od szycia i może pohaftuję :)))
A skarpetek gratuluję i to jeszcze dwóch par! Ale przecież mężowi żałować nie należy.
Czekam na wieści, jak się szyje!
Witaj!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze serdeczne dzięki za wszelkie informacje zawarte w tym blogu. Dzięki nim właśnie zamówiłam swoją pierwszą maszynę - Singera 4423 HD :D. Także bardzo się cieszę z tych wszystkich świetnych filmików tu zamieszczonych - nauka chyba przyjdzie mi dużo łatwiej. Jestem strasznie podniecona tym zakupem i w ogóle szyciem. Jako mała dziewczynka miałam do czynienia ze starą maszyną Singer, która już wtedy platała nici a nie było nikogo, kto by się podjął naprawy. Tak więc zbyt wiele się nie nauczyłam. Do tej pory jakieś drobne poprawki, skracanie spodni, etc. wykonywałam ręcznie. Ale szycie mnie kręci (a przynajmniej tak mi się wydaje ;) ) i cieszę się jak głupia z mojego zakupu.
Tak więc stałam się właśnie regularną (mam nadzieję) czytaczką Twojego bloga :).
Jeszcze raz dziękuję za wszelkie pożyteczne informacje i przede wszystkim przystępny sposób przekazu. To naprawdę ogromna zaleta.
Pozdrawiam,
Agata DG
Agata, ciesz się z zakupu jak wariatka! Wcale się nie dziwię, ja się cieszyłam "na piszcząco", a przecież Brzydal to nie była moja pierwsza maszyna.
UsuńRozgość się tutaj na dobre, czuj się jak u siebie i w razie problemów pisz! A przy sukcesach chwal się tym bardziej! Bo mam wrażenie, że jeżeli podobało Ci się ręczne szycie, to z maszyną będziesz miała jeszcze większą frajdę.
Za wszystkie dobre słowa na temat bloga dziękuję!
Dziękuję za film o stopkach do maszyny, właśnie odkryłam, że nie mam stopki do zamka krytego do mojego pożyczonego starego łucznika 884. :) A pomysł zrobienia porządnego tutoriala jak korzystać z wykrojów Burdy jest cudowny i bardzo chętnie będę go oglądać jak tylko uda się go zrobić.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że tak chętnie dzielisz się swoją wiedzą o szyciu.
Pozdrawiam serdecznie,
Ela
bijuella.com
Elu, od razu piszę, żebyś nie traciła czasu i od razu korzystała z tego, co już jest : )))
UsuńLetnia Szkoła Szycia to było kilka odcinków i kurs korzystania z Burdy też już jest - są szyte dwa ciuszki w oparciu o Burdowe wykroje. Poszukaj dalszych odcinków Letniej Szkoły Szycia na blogu (były publikowane przez całe lato).
Przeszłam przez 15 odcinków i BARDZO Ci za nie dziękuję!
OdpowiedzUsuńTłumaczysz bardzo dobrze, dostępnie i siadam do ćwiczeń.
Potem będę robiła fartuszek, ale najpierw opanuję szycie brzegów i po łuku.
PS. Szkoda, że nie masz FB:)
Brawo!! Do fartuszka z odwagą i na spokojnie - on nie jest taki straszny, na jaki może wyglądać : )))
UsuńGdybyś miała jakieś pytania lub wątpliwości, to pisz.
A moje nieistnienie na FB - daje się żyć bez :))))
Znalazłam Twój adres i filmiki.Jesteś wyjątkowa, ponieważ konsekwentnie krok po kroku, wyjaśniasz tajniki szycia.Jestem córką krawcowej, ale sama nie szyję od lat, (maluję) i dzięki Twoim filmikom postanowiłam kupić maszynę do szycia, właśnie taką jak Twoja i zacząć od początku naukę szycia. Chciałam zapytać,czy będziesz kontynuować swoje lekcje odnośnie kroju i szycia?. Pozdrawiam.....Jolanta
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że zdecydowałaś się na "bliższe spotkania" z szyciem. Skoro malujesz, to podejrzewam, że po oswojeniu maszyny, będziesz tworzyła wyjątkowe rzeczy!
UsuńCo do kursów. Ze względu na to, że ich kręcenie wymaga dość długiego czasu, to mogą powstawać tylko latem, kiedy dni są długie i można wykorzystywać naturalne światło. Jeszcze nie wiem, jakie mamy plany domowe na to lato, ale zapewne coś "szyciowego" się pojawi. Może już nie cała szkoła, ale jakiś jeden lub dwa projekty powstaną.
pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki