Zabobon ślubny mówi, że udane małżeństwa są zawierane w tych miesiącach, których nazwa warrrrrczy albo chociaż ma "rz" w nazwie. Może dlatego przełom sierrrrrrpnia i września obfituje w naszej rodzinie w rocznice ślubów. My sami wpisaliśmy się w ten rodzinny "ślubny kalendarz" i będziemy świętować na początku września. A kolejne pokolenia też hołdują tej warczącej tradycji i w tym roku mamy kolejny wrześniowy ślub.
Prezent dla pary młodej swoją drogą, ale oprócz niego chciałam dać pannie młodej (bo ostatecznie to z nią jestem spokrewniona) coś specjalnego, tylko dla niej, żeby miała miłą pamiątkę. Po konsultacjach kolorystycznych z Mamą Moją Jedyną Rodzoną (ona widuje przyszłą pannę młodą na co dzień i ma większą wiedzę, jakie kolory obecnie przeważają w garderobie) stanęło na przydymionym koralowym różu. Jednak zamarzyło mi się dodanie mocnego akcentu kolorystycznego.
Tym sposobem powstało Echo Flower z kolorowym borderem. Motyw podstawowy jest zrobiony bez żadnych zmian. Pasek koloru został dodany tuż po ostatnim rzędzie schematu podstawowego - trzy rzędy zupełnie dodatkowe, robione wzorem francuskim (na prawej stronie widać rząd prawych-lewych-i ponownie prawych oczek). W tych rzędach nie dodawałam żadnych oczek, żeby mi się później zgadzała ich ilość przy zaczynaniu borderu.
W borderze darowałam sobie nupki/bąbelki i zrobiłam tylko wzór ażuru. I na brzegu znowu kolorowe wykończenie tym razem trzy rzędy wzoru francuskiego plus rządek dziurek (dwa razem/narzut) i znowu trzy rzędy wzoru francuskiego.
Ten końcowy fiolet był przerabiany na drutach grubszych o jeden numer, bo ponownie nie dodawałam w nim oczek, a nie chciałam, żeby później, po blokowaniu wyglądał jak ściągnięty.
Wielkościowo Echo wyszło standardowe - około 150 centymetrów po dłuższej krawędzi. Oczywiście - jak wypatrzyła swoim sokolim okiem Dodgers - zrobione z alpaki, którą dostałam właśnie od Doroty.
***
I jeszcze szybki rzut oka na to, co się tworzy na materiale w "tapetowe" wzorki, z którego powstały kilka dni temu szorty numer dwa i który to materiał dostarczył mi dość potężnej weny twórczej o nietypowym charakterze. Podsumowując - haftuję, ozdabiam, kombinuję i przerabiam toto na ozdobny panel do późniejszego wykorzystania:
Zawsze mi brakuje tej możliwości kliknięcia na zdjęcie i powiększenia go, aby móc nacieszyć bardziej oko.
OdpowiedzUsuńOczywiście oko i tak się cieszy i rozumie, że po prostu tak ma być:))
Znowu szal i znowu cudny. I do tego jeszcze tajemnicza zapowiedź - ciekawam co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam i gratuluję pół miliona wejść, a niedługo okrągłych 666 666 tys. :D
Kwestia tego, że zdjęć nie można powiększyć to zaplanowane działanie "techniczne" - Blogger ma limit miejsca na zdjęcia i filmy, a jednego i drugiego jest na blogu mnóstwo, więc ograniczenie ich wielkości jest koniecznością.
UsuńZ tajemniczej zapowiedzi będzie - mam nadzieję - jeden z piękniejszych dodatków do nagrody w Konkursie Szatańsko Kreatywnym :)))
Zgadza się, dlatego piszę, iż doskonale rozumiem. Mimo wszystko odczuwam braki;))
Usuńhoho, to się w konkursie będzie działo!
PS
"Ciekawam" jednak nie brzmi dobrze w języku pisanym, przyjmijmy zatem, iż jest tam napisane: "jestem niesamowicie ciekawa".
Sądząc z zapowiedzi w Konkursie może się dziać i to głównie z powodu produkowanych Dzieł (kwestia nagród jest niejako drugorzędna :)))
UsuńI nie mam nic przeciwko "ciekawam", może nie wygląda, ale brzmi w myślach :)))
Tak, tak, widziałam już dwa dzieła. Na pewno będzie to niesamowita rewia pomysłów, w końcu to kreatywny szatańsko konkurs!
Usuńhmm hmm hmm,
Usuńczy kursik cięcia dzianiny (oczywiście tak aby się to wszystko nie popruło ;-)), podpadałby pod szatańską kreatywność?
Wydaje mi się, że tak. Zgodnie z zasadami konkursu warunkiem koniecznym jest zainspirowanie się (ściślejsze lub mniej ścisłe) tym, co na blogu : )))
UsuńSwoją drogą o kursie jako dziele konkursowych chyba jeszcze nikt nie pomyślał, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo : ))))
spróbujemy w takim razie. :)))
UsuńPróbuj, koniecznie, bo sam pomysł jest doskonały i bardzo szatańsko kreatywny :)))
UsuńBardzo intrygujące to COŚ, a Echo piękna i ciekawie wygląda z taką wyrazistą bordiurą:)
OdpowiedzUsuńMy dla pewności obstawiliśmy dwa miesiące - oba z "r";)
"Coś" nabiera coraz ciekawszych kształtów. Jutro powinnam skoczyć i będzie leżeć i czekać przez chwilę na zużycie w tworze końcowym
UsuńU nas wrzesień wypadł trochę przez przypadek, ale gdyby nie wrzesień, to pewnie byłby październik i też by warczało :))
Super ciekawy pomysł na echo, takie same - a jednak inne,oryginalne.:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńniby drobiazg - pasek koloru - ale wygląda już inaczej.
Usuńfajne echo...ale ten panel mnie intryguje:)))
OdpowiedzUsuńOzdobiony panel pewnie pokażę dość szybko, ale użyty w tworze końcowym to dopiero za jakiś czas, bo mi półfabrykatów brakuje :)))
UsuńSzal - cudo! Dobrze że dodałaś żywy kolor, bo inaczej byłby smutny :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak dla młodej, szalonej dziewczyny ten akcent kolorystyczny aż się prosił :)))
UsuńNo i wyszlo Ci zupełnie inne echo! Ze tak powiem- z pazurem.
OdpowiedzUsuńDopadl mnie konkursowy pomysł, wszystko co robilam poszło w kąt i daje upust szaleństwu. Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie :-)
Też obchodzimy ze Ślubnym rocznicę we wrześniu, tyle ze pod koniec miesiąca. Coś ten wrzesien popularny ;-)
Taką miałam nadzieję, że będzie Echo, ale nieco inne :))) Co to robi kilka rzędów koloru.
UsuńW kwestii konkursu... szalej, nie ograniczaj się. Takie dopadnięcie przez pomysł, wenę, ideę itp. groźne nie jest, choć może pokrzyżować niejedne plany :)))
U nas ten wrzesień nie był jakoś specjalnie planowany, sam wyszedł, ale nie powiem, ucieszyłam się, że jest to "rz" w nazwie :))
Eeee tam z tym "r" w nazwie! Nasza rocznica wypada 1 kwietnia i już 31 razy ją świętowaliśmy. Chyba, że jesteśmy wyjątkiem potwierdzającym regułę ;-)
OdpowiedzUsuń"Echo" piękne – panna młoda się zachwyci!
Też znam sporo par, którym nie warczało i są przeszczęśliwe.
UsuńI gratulacje dla Was obojga - staż małżeński macie imponujący i oby co najmniej(!!!) drugie tyle było przed Wami!
Za pochwały dla Echa dziękuję, mam nadzieję, że się spodoba jako dodatek do jesiennych płaszczyków.
gratulacje! nie dość, że bez r, to jeszcze 1 kwietnia!
Usuńna przekór przesądom, tak trzymać!
:D
Dobrze, że jest ten akcent kolorystyczny bo inaczej chusta miałaby strasznie nudny wygląd pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńTen róż sam też jest uroczy (robiłam Gail, wprawdzie z koralikami, ale jednokolorowe), ale jakoś tak potrzebne mi było tym razem coś "ekstra" :)))
UsuńCud-miód-orzeszki! Szalenie mi się ta wstawka z fioletem podoba, Twoja wyobraźnia działa jak dobrze naoliwiona maszyna :))) A uwierzysz, jak napiszę, że właśnie o hafcie numerycznym pomyślałam, gdy napisałaś o zamiarze dobrania się do tego żakardu?
OdpowiedzUsuńJak mogło wyjśc coś poniżej "cud-miód-orzeszki", skoro to od Ciebie i szczerze dane!!! Z niteczek od Ciebie wychodzą same cuda :)
UsuńA widzisz z tym haftem! Ja może nie numerycznym go potraktuję, ale co sobie pohaftuję, to moje :)))
Piekna chusta, z pewnoscia zachwyci tez Panne Mloda. Ciagle zamurowuje mnie ilosc robionych przez Ciebie rzeczy, pewnie tak juz pozostanie.
OdpowiedzUsuńJa ciagle jestem o Echo do tylu ale bardzo chce i kiedys zrobie, niedlugo mam urlop wiec...
Oby się spodobało i dobrze nosiło!
UsuńI powiesz, że bluźnię, ale ja nie dalej niż wczoraj stwierdziłam, że czuję się ostatnio makabrycznie bezproduktywna, że mogłabym więcej pracować, czytać, dziergać, haftować, szyć itp, a mniej się obijać :)))) Ale już sobie organizuję "jesienną ramówkę" od nowa i ilość pomysłów na kolejne miesiące (nie tylko robótkowo-szyciowych) wraca do normy :)))
A Echo zrób! Koniecznie. Ja je robiłam po raz kolejny i po raz kolejny zachwyciłam się wzorem. Genialne toto!
jak bym taki szal dostała to bym pod sufit skakała z radości!
OdpowiedzUsuńzrobiłaś wspaniały, taki od serca, wyjątkowy prezent!
na pewno będzie się podobać i będzie pamiątką
Oby Twoje słowa były prorocze.
UsuńI od dawna twierdzę, że coś tworzonego w prezencie, z miłością robi się inaczej, tak od serca i z uśmiechem.
Cudenko chusta! my tez z wrzesnia i to 10:-) ale nie dla "r" a dla upartosci mojej bo ja uwielbiam wrzesien - jego klimat i zapach:-) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. I chyba należy zacząć się zastanawiać, czy nie ogłosić września miesiącem świętowania małżeńskich rocznic, bo okazuje się, że sporo nas - "wrześniowych" :)))
UsuńKolejne cudne Echo, wzbudzi zachwyt nie tylko Panny Młodej.
OdpowiedzUsuńA my jesteśmy z lipca i to już 39 lat:))
Gratulacje! A to "rrr" to zabobon przecież :)))
Usuń