Przenosiny

sobota, 11 stycznia 2014

DAJ SIĘ RAZEM-WROBIĆ - część pierwsza - WPRAWKI

Dzisiaj zaczynamy od "wprawek", czyli pokażę jak:
1. czytać schemat;
2. dobierać druty tak, żeby dzianina była zwarta, ale nie sztywna;
3. panować nad nitkami przy pomocy osławionego pierścionka;
4. robić wzorek od brzegu do brzegu;
5. robić wzorek jako ozdobny "panel" wrobiony w jednokolorową dzianinę.

Przypominam, że robimy "wprawki" z jak najgrubszej włóczki, bo wtedy łatwiej zapanować nad odpowiednią długością nitki pozostawianej z tyłu. I przypominam, że szalejemy dwoma kolorami włóczki, ale obie one muszą być identycznej lub bardzo zbliżonej grubości. (O tym, co jest nam potrzebne w kwestii narzędzi i materiałów można poczytać w Prologu do Razem-Wrabiania.)

To jeszcze dwa słowa na temat grubości drutów. Ja wiem, że robiąc żakardowe wzorki, zaczynam robić nieco luźniej niż zwykle, dlatego wybieram druty o pół numera cieńsze, żeby to zniwelować. Wy po to robicie wprawki, "żeby zdiagnozować" jak to jest u Was - zacznijcie od drutów, jakie wzięlibyście normalnie do tego typu włóczki. Jeśli macie wrażenie, że robótka jest zbyt sztywna - zmieńcie druty na nieco grubsze. Jeśli robią się dziury między oczkami - łapiemy druty cieńsze.

1. To zaczynamy - krótkie wprowadzenie, co musimy mieć pod ręką i od czego zaczniemy - oglądamy to wprowadzenie tutaj.
2. Na wszelki wypadek - dla tych, którzy dopiero zaczynają robić - nabieranie oczek. Pokazuję metodę, którą sama stosuję, ale oczywiście oczka można nabrać dowolnym sposobem. Wybierajcie ten, który lubicie.

3. Robimy pierwszy rząd wzoru. Przy okazji wyjaśni się, do czego nam pierścionek i w czym on pomoże. 
Pamiętamy o dwóch kwestiach:
- na prawym drucie oczka rozciągamy do ich "naturalnej" szerokości, żeby nitka zostawiana za nimi miała odpowiednią długość;
- oczko brzegowe na końcu zawsze przerabiam obiema nitkami, żeby na początku kolejnego rzędu mieć "do dyspozycji" oba kolory od razu.

4. Rząd drugi przed nami. Tym razem robimy oczka lewe, a co ważniejsze - wzorek czytamy tutaj od lewej do prawej.
Pamiętamy tutaj, że nitka pozostaje z przodu robótki. Robienie oczek lewych jest nieco mniej przyjemne niż oczek prawych, ale po pewnym czasie nabiera się wprawy i szybkości.
Druga kwestia, to wyrównywanie oczek - robimy to naciągając robótkę w pionie. Nigdy nie ciągniemy w poziomie.

5. Rząd trzeci.
Od razu zabieramy się do dziergania - co oglądamy tutaj.

6. Rząd czwarty, piąty i szósty robicie samodzielnie. Na wszelki wypadek o tym, od której strony patrzeć na schemat przy poszczególnych rzędach mówię tutaj.
I jeszcze raz pokażemy, jak sobie radzić z robieniem oczek lewych na przykładzie szóstego rzędu - patrzymy tutaj.

7. Rząd siódmy - rząd jednokolorowy, ale to nie znaczy, że czerwona nitka zostaje nietknięta. O tym, jak sobie radzić, kiedy mamy pojedynczy kolorowy rządek, mówię tutaj.
Uwaga, robiąc wzorek płasko (od brzegu do brzegu) nitkę "bezrobotną" ciągniemy z tyłu wtedy, kiedy mamy nieparzystą liczbę jednokolorowych rządków. Jeśli kolorowych rzędów jest liczba parzysta, to nitkę niewykorzystywaną możemy zostawić tam, gdzie jest, bo sobie do niej wrócimy.

8. Rzędy od ósmego do 11 - robimy samodzielnie zgodnie ze schematem.

9. Krótkie podsumowanie tego, co się do tej pory działo - oglądamy tutaj.
 


Teraz ten sam wzorek wrobimy jako ozdobny panel.
Sam wzorek jest rozpisany na 17 oczek szerokości. Nabieramy zatem większą liczbę oczek - na przykład 27 i będziemy robić; pięć oczek jednokolorowych, wzorek, pięć oczek jednokolorowych. Przerabiamy kilka rzędów w jednym kolorze i zabieramy się za wrabianie:

1. Jak zacząć i zrobić pierwsze dwa rządki oglądamy tutaj.
Pamiętamy o zakręcaniu o siebie nitek na początku i na końcu rzędu, żeby nam się dziury nie robiły.
PS. Na filmie zamiast Rowu Mariańskiego powiedział mi się Rów Marsjański... tfu, tfu, tfu! Chociaż na Marsie pewnie głębokość rowów znacznie większa niż na dnie Pacyfiku. Co nie zmienia faktu, że nitki skręcamy, żeby nam się żadne rowy i dziury w robótce nie pojawiały :)))

2. Rząd trzeci - oglądamy tutaj.

3. Kolejne rzędy robicie samodzielnie pamiętając o wszystkich wskazówkach i o tym, że w takim sposobie robienia zakręcamy nitki o siebie na początku i końcu rzędu.

***
Wprawki mają Wam pozwolić oswoić się z tego rodzaju wzorami - żakardami, wzorami wrabianymi, norweskimi. 
Wzór robiony powyżej, wspólnie, jest jednym z trzech, które dla Was przygotowałam.
I w końcu największy - trzeci jest tutaj. Ten największy nawet zrobiłam i powinien wyglądać tak:


Spróbujcie zrobić wszystkie trzy, koniecznie w wersji "od brzegu do brzegu", czyli z oczkami brzegowymi. Ale możecie też spróbować zrobić je jako wrabiane "ozdobne panele", czyli w tej drugiej wersji.
Nie spieszcie się! Potraktujcie te "wprawki" jako poligon doświadczalny - przetestujcie, jaka grubość drutów jest Wam potrzebna, czy chcecie używać pierścionka, czy może łatwiej Wam trzymać nitki na dwóch palcach, czy w pełni panujecie nad napięciem nitki i długością nitek zostawianych z tyłu. I koniecznie, koniecznie (!!!) róbcie z grubej włóczki. Ćwiczenie na cienkiej to stanowczo zbyt duże wyzwanie.

***
Każdy, kto zechce się pochwalić gotowymi "wprawkami", może to zrobić, wysyłając zdjęcia na maila (podany na górze po prawej). Do Galerii nie trafią, ale będę chwalić! Albo radzić, jeśli będą problemy. Ale i tak chwalić, chwalić, chwalić.

Aktualizacja - Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak się z wprawkami rozpędziła Anneczka, to koniecznie odwiedza jej bloga. Ale oprócz tego na zdjęciach u niej widać, jak wygląda profesjonalny naparstek do dziergania żakardów. Jeżeli ktoś ma w planach sporo takich projektów, to warto poszukać takowego do natychmiastowego nabycia. Po chwili przyzwyczajenia robi się z nim bardzo wygodnie.

63 komentarze:

  1. Fajne te żakardy-:)
    masz rację,trzeba próbować,ćwiczyć bo naprężenie nitki w tym przypadku to sprawa "pjorytetowa"-:))))
    Aaa i nie wiem czy to u mnie coś nie działa ale jak chciałam wydrukować schemat to niestety 'nima go'' wyskakuje error 404
    Jak zdążę to jeszcze dzisiaj mejla Ci wyślę bo trochę sobie sama skopikowałam ''ręce''.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miało być -skomplikowałam--:)

      Usuń
    2. Ze schematami już powinno być ok. Mój Dropbox zwariował, ale już się dogadaliśmy :)))
      Skomplikowałaś? Pisz tego maila, bo ja nie wiem, czy się martwić, czy się cieszyć, bo szyfru o "skomplikowanych rękach" nie potrafię rozgryźć bez maila :)))

      Usuń
  2. miałam ominąć ten punkt ćwiczeń bo o dziwo doświadczenie już mam. Ale widzę aż trzy wzory więc się wieczorem pobawię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać, że z spódniczki raczej zrezygnuję. Niestety... Ale mój tyłek jest tak duży, że źle by wyglądał. Chyba, że biodra zostawię gładkie, a zacznę zdobić później.

      Usuń
    2. Nawet przy spódnicy będę sugerować, żeby zostawić górę gładką, bo tam będziemy dodawać oczka itp, a wzorek dopiero niżej, nawet w wersji dla tych, co chcą szybszej robótki - jako ozdobny szlak na samym dole.
      Ale to jeszcze chwila, na razie wprawki i komin/otulacz, żeby sobie poćwiczyć.

      Usuń
    3. Jak zwykle precyzyjnie opisane i pokazane wrabiania wzorów. Jestem pełna podziwu dla Twojej cierpliwości, z jaką wtajemniczasz nas w tajniki dziewiarstwa. Pozdrawiam.

      Usuń
    4. To się cieszę. Jak robić to, porządnie, żeby rzeczywiście każdemu się to przydało.

      Usuń
  3. Cholipa, czego ja sie balam, gluuuupia? Pokazujesz i wyjasniasz wszystko tak, ze nawet murarz zrobilby to bez problemu. Mysle tak sobie, ze robienie tych wzorow nie od brzegu do brzego a na okraglo jest chyba latwiejsze (nie mam pewnosci, bo dopiero jestem po kursie hahaha), bo zawsze robimy oczka prawe...No, ale nie bede sie wymadrzac, ide powprawiac sie. Dziekuje za wszystko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja chciałam w przyszłym tygodniu powiedzieć: "Ta-dam!!!! Się męczyliście z lewymi oczkami, ale teraz o nich zapomnimy i będziemy same prawe lecieć!!!" A tu proszę, po niespodziance :))))))))))))))
      Ale poważnie - to masz rację, w otulaczu i spódnicy będziemy latać na okrągło i będa tylko prawe i czytanie wzoru tylko od prawej, ale... jak się już uczyć, to wszystkiego.
      Co do murarza, to ja nie wiem, ale jak znajdziesz chętnego do testowania, to daj znać.

      Usuń
    2. Wypraszam sobie, nie przyszlo mi nawet do glowy wagarowac na wprawianiu sie oczkami lewymi!!! Ostatni raz wagarowalam (wiele, z przyjemnoscia i bez poczucia winy za to teraz ze wspanialymi wspomnieniami aaaach) w liceum i to najczesciej na przysposobieniu obronnym albo fizyce (do tej pory nie moge zakumac tych pociagow, ja humanistka jestem).

      Usuń
    3. :)))) Z przysposobienia obronnego pamiętam lekcję, kiedy ćwiczyliśmy obsługę noszy i nosiliśmy koleżankę po schodach... efekt końcowy wiadomo jaki był :)))
      A o fizyce nawet pisać nie chcę, mam uraz. Ale za to znam limeryk o fizyce pani Musierowicz:
      Pewna śliczna blondynka z Poznania
      Przed poznaniem fizyki się wzbrania.
      Kiedy słyszy: fizyka,
      Umysł jej się zamyka,
      Bo dochodzi do przeładowania.

      Usuń
    4. Hahaha, to prawie jak o mnie, roznica tylko w slicznosci i miescie hahahaha

      Usuń
    5. Też lubię Musierowicz- to jest z Brulion Bebe B.?

      Usuń
    6. @ Myszkimama - nie pamiętam, bo Musierowicz czytuję "seriami", ale na pewno Jeżycjada.

      Usuń
  4. Dam się wrobić na pewno. Już po raz drugi.. Korzystałam z Twojego nauczania i szyłam piórniki. Zachwyca mnie patent z pierścionkiem :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie! Mam nadzieję, że piórniki szyły się miło. I że teraz razem-wrabianie też będzie miłe :)))
      A pierścionek to był krzyk rozpaczy, bo za bardzo cierpiałam przy robieniu pewnego sweterka - ciężki był i trzymając nitki na dwóch palcach, było mi niewygodnie i miałam skurcze lewej dłoni.

      Usuń
  5. Ja też od lat dziergam i też się zdarza, że u kogoś podpatrzę coś nowego, ułatwiającego życie. To chyba tak jest, że się w tych kwestiach człowiek uczy całe życie. Ale i tak bardzo się cieszę, że to się przydaje i motywuje do sięgania nawet po to, co do tej pory się wydawało "niefajne". Mnie tez żakardy na początku nie radowały, bo nie byłam w stanie zapanować nad nitkami... ten manewr z pierścionkiem zwiększył moją miłość do takich robótek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję,zaczynam od poniedziałku bo schemat niestety muszę w pracy wydrukować a do kompa to kolejka,ale jutro chociaż trójkaty potrenuję ,sprawdzę czy włóczka bedzie ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To do poniedziałku trójkąty, prostokąty i inna geometria, a później - na deser - wzorki wydrukowane. Z takim przygotowaniem wzorek z planowanego otulacza nie będzie żadnym wyzwaniem!

      Usuń
  7. Już wydrukowane schematy mam i do wrabiania się zabieram:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie. Nie jesteś jedyna, sporo osób wrabia dziś wieczorem. Ciekawe, czy jeszcze dziś ktoś mi podeśle fotki z gotowymi trzema wzorkami... coś czuję, że tak :)

      Usuń
  8. Dzięki za Twoje dobre serce:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo i zapowiadam, że to dopiero początek :)))
      Niech się miło ćwiczy!

      Usuń
  9. bardzo dziękuję za kolejne razemrobienie, zacznę oczywiście też wrabiać, nie wiem tylko kiedy; prowadzenie włóczek z pierścionkiem jest genialne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiesz, że to poczeka na ten moment, kiedy będziesz miała czas i chęci.

      Usuń
  10. Łopatologicznie, szczegółowo i w stylu "proste jak drut" (nomen omen). Wcześniej czy później dam się wrobić i na pewno łatwo się nie zniechęcę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, jeśli zaczyna się od grubej włóczki, która sporo roboty wykonuje za nas, to trudno się zniechęcić.

      Usuń
  11. Piękne dzięki i za taki świetny i dokładny opis :)
    Świetne i w dowolnym momencie może się przydać...
    Pozdrawiam :-)
    Marille

    OdpowiedzUsuń
  12. Wprawki bardzo pomocne :) Ale ja mam dwie wątpliwości częściowo związane ;)
    Po pierwsze: ten Twój sposób nabierania oczek, bardzo fajny, bo na pewno nie braknie nitki na odpowiednią ilość oczek, ale spróbowałam kiedyś tak nabrać i oczka bardzo porozciągały mi się i zmniejszyły na żyłce, tak, że właściwie nie byłam w stanie włożyć ich z powrotem na drut. Oczka były malutkie, a za to było dużo nitki pomiędzy oczkami. Gdzie popełniłam błąd?
    Po drugie: robię sweterek od góry, który ma właśnie wrabiany wzór. Wzór jest na górze, tam gdzie jest robiony reglan, więc zmienia się liczba oczek. I to jest właśnie problem ;) Wzorek jest malutki, obejmuje pięć rzędów, ale nie da się go zmodyfikować tak, żeby ładnie wyglądał i nie rzucał się w oczy w miejscach dodawania oczek. Czy mogę zrobić tak, że nie będę dodawać oczek tam gdzie jest wzór, czy jest może na to jakiś inny sposób?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po kolei - przy tym sposobie nabierania to, co opisałaś może się zdarzyć, to znaczy, że się oczka zmniejszą. Szczególnie, gdy nabierasz z cienkiej nitki.
      Ja mam zwyczaj nabierać bardzo luźno w ten sposób i wtedy nawet, jeśli mi się coś zmniejszy, to i tak nie na tyle, żeby mi na drut nie weszło. Ale wtedy jest sporo nitki między oczkami i trzeba pilnować dociągania tej nitki, żeby odstępy były równe.
      Ja się do tego sposobu przyzwyczaiłam na tyle i lubię właśnie to, że mi nigdy nitki nie zabraknie, że innego już nie używam. Ale to kwestia własnych preferencji.
      Po drugie - jeśli wzorek jest tylko na pięć rzędów, to możesz pominąć dodawanie oczek w reglanie przez te 5 rzędów.

      Usuń
  13. Przy wrabianiu wzoru jako panel proponuję na początku skręcać nitki w prawo (prawoskrętnie), na końcu w lewo, wtedy nie trzeba będzie mieszać motkami. U mnie to się sprawdziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry pomysł! Sprawdzi się szczególnie, jeśli mamy kłębki w jakiś pojemnikach zapobiegających ich "samodzielnej wędrówce".

      Usuń
  14. Pierwszy wzorek przerysowałam na kartce w kratkę, bo mi drukarka złośliwie oznajmiła, że tusz się skończył i ona strajkuje. Już nabrałam oczka, przerobiłam pierwszy rządek i... zadzwoniła szwagierka, że się do nas wybierają w odwiedziny. Cała, miło zaplanowana, niedziela będzie zmarnowana (na szczęście tylko w sensie dziewiarskim, bo towarzysko to już nie). W związku z nieprzewidzianymi przeze mnie okolicznościami swoim wrabianiem pochwalę się pewnie dopiero jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drukarka nie mogła sobie wybrać innego momentu, oczywiście : ))) Dobrze, że te wzorki są małe i można je po prostu przerysować.
      A życie towarzyskie niech Ci niedzielnie kwitnie! Druty i żakard poczekają.

      Usuń
  15. Mam zaległego posta do zakończenia, co zajmie mi trochę czasu dziś po południu i wieczorem, ale jak się już domowników pozbędę jutro to ruszam do roboty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma pośpiechu, bo kolejny odcinek dopiero w kolejny weekend, więc zdążysz poćwiczyć.

      Usuń
  16. I próbuję, jak dla mnie to nie takie proste,robię na grubych drutach nr 6, wcześniej robiłam na 5 ale zbyt ścisłe wyszło, próbke wykonuję już z właściwej włóczki, a robienie z pierścionkiem? prawa strona super a w lewej to mi się jakoś plącze ale radzę sobie,jednen kłębek lata po ziemi a drugi leży koło mnie na wersalce.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli ktoś robi pierwszy raz, to to wcale nie jest jak bułka z masłem. Ale jak widać juz wiesz, że robisz ścisło i że druty powinny być grubsze. I prawa strona jest ok (a to ważne, bo w otulaczu i spódnicy będzie tylko prawa : )))) Do lewej podchodź na spokojnie i powoli - te nitki w końcu dają się "oswoić".
    Kłębki można w coś wrzucić - ja mam dyżurny szklany garnek i plastikowy koszyczek, żebym nie musiała później spod sofy wyciągać i kłębka i Małego :)))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja Cię ozłocę normalnie- jak tylko się spotkamy :) Już tłumaczę, dlaczego- otóż niebawem mam zamiar zacząć dziergać sweterek z babyalpaka silk dropsa, mam cztery obłędne kolory i myślałam o czymś z wrabianymi wzorami. Jak tylko uporam się z Semele i jednym sweterkiem, siadam przed YT i chłonę wszystkie Twoje instrukcje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się szybciej zastanowię nad tym spotykanie, skoro masz mnie ozłocić :))))
      Ale poważnie, to się cieszę, że się "wstrzeliłam" w zapotrzebowanie.
      A o spotkaniu pamiętam, tylko daj nam się poukładać po długim wolnym, bo na razie, to jakoś tempa życia złapać nie możemy.

      Usuń
  19. Moje plany legły w gruzach grupowo, jako że ostatnio zgubiłam swoje drutowane razem-wiczki - ból jest, ale włóczka Kotek średnio grzała, więc trudno, nie ma co płakać, trzeba przy okazji zrobić nowe, może z jakimś wrabianym motywem... :))

    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet już wiem jakie -> http://www.garnstudio.com/lang/us/pattern.php?id=4222&lang=us :)))
      Najpierw oczywiście poodrabiam zadanie domowe z części pierwszej i mam nadzieję że się nauczę ogarniać nitki. Ale to już na włóczce docelowej, która na pewnym portalu aukcyjnym zamówiona została ;)
      Pozdrawiam jeszcze raz,
      Dorota

      Usuń
    2. I znowu sprawdza się powiedzenie, że nie ma tego złego... itd. :))) Będziesz miała nowe, cudne rękawiczki!

      Usuń
  20. No i wielka tajemnica pierścienia się wyjaśniła! :) Jak fajnie że mamy cały tydzień na próbki, błędy i eksperymenty! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały tydzień na próbki i w sumie przyszły tydzień to też jeszcze tydzień eksperymentalny, bo otulacz/komin to też będzie "odzież edukacyjno-testowa".

      Usuń
  21. Bardzo lubię oglądać Twoje filmiki instruktażowe. Skutkiem ostatnich zabrałam się za wrabianie. Wczoraj wieczorem wydziergałam schemat pierwszy. A dziś lub jutro powstanie trzeci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzałam do ciebie i bardzo ładnie "się wrobiłaś"! Pochwal się też koniecznie tym dużym "wrobieniem".

      Usuń
    2. "Duże wrobienie" już gotowe, opublikowane na moim blogu. Nie myślałam, że dzierganie z kilkoma nitkami może być tak przyjemne.

      Usuń
    3. Już byłam widziałam. Świetnie to wygląda. Jesteś gotowa na jutrzejsze "wielkie wrabianie" : )))

      Usuń
  22. Najpierw uważałam, że się tylko poprzyglądam jak inni są "wrabiani" ;) ale dziś nie wytrzymałam.
    Nie lubię robić próbek, jakoś wydaje mi się stratą czasu - czasem płacę z to duuużym pruciem ;) - postanowiłam więc zrobić "coś praktycznego". Padło na kołnierz. Znalazłam dropsowego Nepala, druty nr 5.0, no i pozwoliłam sobie rozwinąć Twój schemat nr 1. A teraz wrabiam się na całego, a jak będzie co pokazać to będę się chwalić.
    Tylko nitki trzymam inaczej, nie na pierścionku. Mam nawet taką sprężynkę do trzymania nitek, ale jej używanie przekracza moje zdolności zarówno manualne jak i intelektualne ;) Patent z pierścionkiem wydaje się być lepszy, ale ja owijam nitkę na palcu i bez tego mam problem z równym naprężeniem nitki. Wybrałam więc metodę, która łączy dzierganie"zwyczajne" i to "odwrotne", jak dziergają w Anglii. Nie wymyśliłam tego, czytałam o takim sposobie na którymś blogu, ale nie pamiętam już gdzie. Grunt, że działa, dzianina się nie ściąga, a nitki z tyłu nie wiszą luźno.

    Pozdrawiam wieczornie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skończyłam :) Dzięki za wszelkie wskazówki, inspiracje i mobilizację :) Zapraszam w wolnej chwili na zerknięcie http://wiewiorek.blogspot.com/2014/01/wrobiona-w-konierz-wydziergane.html

      pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Lecę, pędzę zaglądać!
      Ten patent z dzierganiem "na angielską modłę" jest niezły. Poza tym, to każda musi znaleźć sposób, który jej najbardziej pasuje. I dokładnie tak, jak napisałaś - grunt, że działa.

      Usuń
  23. Wysłałam próbki ale na jakiś inny Twój adres, trochę mi zeszło , przetrenowałam 3 grubości drutów i chyba poradzę sobie z kominem.

    OdpowiedzUsuń
  24. I ja próbuję się wrobić. Choć z opóźnieniem ;) Póki co niby jakoś idzie, ale ponieważ włóczki mam nie do końca w tym samym rozmiarze (chyba) zdarza się, zwłaszcza w naprzemiennych oczkach, że ostatecznie któryś kolor trochę mi zanika. No i muszę jednak coś pokombinować z pierścionkiem. Mój jest zbyt luźny na palcu i ciągle go muszę poprawiać.

    OdpowiedzUsuń
  25. Tych "wrobionych" to już trochę jest, więc tym bardziej miło, że i Ciebie dopadło : )))
    To znikanie koloru ma przyczynę dokładnie w tym, o czym napisałaś - nierównej grubości nitek. A pierścionek, żeby pomagał a nie wkurzał, musi być taki "na ścisk" na początku palca wskazującego, ale to kwestia dopadnięcia jakiegoś stoiska z plastikową "biżuterią" i na pewno znajdziesz coś odpowiedniego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę musiała się wybrać gdzieś ;) Widać mój Mąż nie przewidział, że ciaśniejszy zaręczynowy lepiej spasuje do żakardów hihi ;)

      Usuń
  26. Dałam się wrobić i czuję się z tym świetnie (nawet jeżeli tak świetnie mi to wrabianie nie wychodzi). Wszystko, co czułam w trakcie oglądania i robienia zostało już napisane w komentarzach powyżej, więc się nie powtarzam :) Powiem tylko - dziękuje za kurs! Efekty pierwszych prób pokazałam na blogu, i już cieszę się na więcej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam, widziałam - pięknie jest!
      Możesz spokojnie przenieść się do części drugiej i pomyśleć nad otulaczem - zwanym ostatnio zamotem :)))

      Usuń
    2. Dziękuje za miłe słowa ;) już zrobiłam próbkę z grubszej wełny na otulacz i jak tylko maluchy usną biorę się do roboty.

      Usuń
  27. Kiedys obiecalam, ze poszukam innej metody wrabiania nitek placzacych sie po lewej stronie. Ja robie tak jak podala autorka na tym blogu: http://ellakropkacom.blogspot.ie/2014/02/jak-wykorzystac-naparstek-do-tworzenia.html#more i moje nitki z tylu ladnie sie zahaczaja jedna o druga. Przez przypadek znalazlam, polecam, sposob dobry zwlaszcza we wrabianiu wzorow na okraglo, na plaskacza moze byc trudniej.

    OdpowiedzUsuń