Proszę wstać, zostanie ogłoszony zwycięzca.
Blogowa Komisja Konkursowa zadecydowała, że nagroda główna w konkursie IKEA 2012 zostaje przyznana
BRAHDELT.
Proszę usiąść, Komisja poda uzasadnienie.
Postanowiliśmy, że każdy z nas (czyli ja, Ślubny i Rodzona Moja Jedyna Mamusia) wybiera trzy najlepsze komentarze i za pierwsze miejsce przyznajemy 3 punkty, za drugie 2 i za trzecie 1. Tym sposobem było jak w banku, że uda się uniknąć karczemnych awantur, używania argumentów siły i kłótni rodzinnej tuż przed świętami.
I tu oświadczam, że działając niezależnie i z dala od siebie (ja przy laptopie w kuchni, Ślubny z padzikiem na antresoli i mama 450 kilometrów od nas, we własnych domowych pieleszach) wszyscy jednogłośnie przyznaliśmy pierwsze miejsce właśnie Brahdelt (drugie i trzecie miejsca były już znacznie zróżnicowane).
Cytując maila mojej Rodzonej z uzasadnieniem wyboru: "intrygujące i plastyczne spojrzenie na przedmiot i otoczenie". Ślubnemu "leżało całościowo i grało językowo", a mnie urzekł "dom dla lalek".
Gratulujemy wszyscy i IKEA też. I pozwolę sobie na prywatne podsumowanie - bardzo Wam dziękuję za zaangażowanie i wysoki poziom komentarzy. Wasze skojarzenia były piękne, ciekawe, nietypowe, intrygujące. Miło było czytać. Trudno i boleśnie było wybierać.
Poza zwycięskim komentarzem, postanowiliśmy także przyznać wyróżnienie, nagrodę pocieszenia za drugie miejsce, wysyłankę-niespodziankę za - znowu cytując Rodzoną Mamusię - "za dowcip i Don Speakera" dla
Wioletty.
Na dziś to tyle - cała uwaga, reflektory i światła ledowe Lampeduzy skierowane na Was, biorących udział w konkursie, a głównie na zwyciężczynię.
Ale, żeby się w zajawkach jakieś zdjęcie wyświetlało, to na koniec Mały jako żywa ilustracja znanego: "łapy, łapy cztery łapy".
Jeszcze raz gratulujemy!!! Mały też!
Gratuluje wygranym!!! :DDD
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńKyaaaaa!!!!!!!.... Jestem szczęśliwa jak pekari w monsunie! ~*^o^*~ Szczególnie, że moja wypowiedź dostała uznanie w oczach wszystkich trzech Szanownych Jurorów!
OdpowiedzUsuńA łapy Małego są wspaniałą nagrodą wstępną i ucztą dla oczu! ^^
Kupię sobie szufladę do kuchni, tralla la la!... *^v^*
Po pierwsze jeszcze raz gratulujemy.
UsuńPo drugie analitycy od Wujka Gugla zastanawiają się pewnie teraz, dlaczego nagle parędziesiąt osób szukało hasła: "pekari" lub "pekari w monsunie".
Po trzecie pekari w monsunie brzmi fajniej niż jej polski odpowiednik i mam zamiar, nie bacząc na jakiekolwiek prawa autorskie, używać od dziś egzotycznej wersji powiedzenia.
Gratuluje wygranym! Czyli piateczek tym bardziej udany i miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńGrAtUlUjĘ!
OdpowiedzUsuńPrZeGrAĆ z TaKą KoNkUrEnCjĄ tO zAsZcZyT :)
PoZdRaWiAm
aninja
zasłużone zwycięstwo!
OdpowiedzUsuń(dobrze, że się terminowo zgapiłam, bo i tak mnie poziom przerósł i przynajmniej uniknęłam kompromitacji ;P )
Nawet się zastanawiała, czy nie należy Cię pogonić, ale doszłam do wniosku, że matki wkrótce karmiącej poganiać nie należy :)))
UsuńGratulacje dla zwyciężczyń! Ależ macie wdzięczny obiekt do fotografowania.. :)
OdpowiedzUsuńMieliście bardzo fajny sposób wybierania laureatki głównej nagrody :) i ten jednomyślny wyrok! Joannie gratuluję :)
OdpowiedzUsuńEkstrawagancko dosyć obradowaliśmy, owszem :)))
Usuńjaaaaa... WYRÓŻNIENIE!! :D
OdpowiedzUsuńrany jak ja się cieszę przeogromnie!
a wcale się nie spodziewałam, bo jak tylko dziewczyny wspomniały o Alicji w krainie czarów, to ja już też byłam do tego przekonana :D
Dzię-ku-ję! :D
Dla mnie był wystarczający status matki chrzestnej jakiegoś elementu w Waszym domu i bardzo się cieszę :D
Teraz sprawdziłam dopiero, że Lampeduza (Lapmedusa) to włoska wyspa! - a ja już kminiłam, że nazwa powstała od lampy, która jest w kształcie jakby meduzy troszkę :D
Maila Ci wysłałam kobieto!!!! Na adres gmailowy - nie wiem, czy doszedł. Sprawdź!!!!
UsuńHonorową matką chrzestną jesteś, ale według punktacji byłaś druga, a poza tym Don Speaker nas ubawił, więc czemu nie ufundować nagrody pocieszenia?
A nazwa Lampedusa owszem - nazwa wyspy, ale!!! To się wzięło od sycylijskiego pisarza, którego tatuś był z resztą księciem owej Lampedusy - Giuseppe Tomasi di Lampedusa, który to Giuseppe napisał powieść "Leopard". I jakoś tak ta Lampeduaa z naszą lampą zagrała. Ślubny ma dodatkowo teorię, że to "lampa duza", czyli Lampeduza w wersji dla sepleniących ;)))))
GRA-TU-LA-CJE dla wygranych, wyróżnionych i wszystkich biorących udział:)
OdpowiedzUsuńGratuluję bardzo!:) I dziękuję za zabawę!:) To był mój przysłowiowy pierwszy raz, ale jak się zdarzy jeszcze jakaś okazja, to na pewno chętnie wezmę udział!:)
OdpowiedzUsuń