Został nam ostatni - techniczny odcinek Tubowy. Będzie o wykończeniach, praniu i suszeniu.
Ale zanim do szczegółów technicznych, to prezentuję pierwszą gotową Razem Robioną Tubę. Wielkie brawa dla Ewy!!!
Zdjęcia dzięki uprzejmości Ewy. |
W ramach wykańczania robótki musimy zabezpieczyć wszystkie pałętające się bez przydziału nitki. W tym celu wywracamy robótkę na lewą stronę i każdą luźno wiszącą nitkę zabezpieczamy szydełkiem. Robimy to dokładnie tak samo, jak w przypadku zabezpieczania nitki na dole ozdobnej plisy robionej pawimi oczkami, co było pokazane tutaj (końcówka filmu):
Uważnie szukamy wszystkich luźnych nitek, w łukach podkroju pach, okolicach dekoltu, szwach na ramionach, końcówkach rękawów, miejscach zmiany kolorów. Ale w taki sam sposób możemy też zabezpieczyć nitki z supełków w miejscach, gdzie łączona była włóczka z dwóch kolejnych kłębków.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Ewy. |
Po wykończeniu robótki, czyli pochowaniu i zabezpieczeniu wszelkich luźnych nitek sweterek trzeba wyprać. Jeżeli ktoś ufa swojej pralce, to może wrzucić dzianinę do pralki i wybrać program prania ręcznego lub prania wełny (zależnie, którym z nich pralka dysponuje).
Jeżeli decydujemy się na ręczne, własnoręczne pranie ręczne :))), to ważnych jest kilka kwestii:
- przygotowujemy chłodną (!!!) wodę do prania, nie ciepłą, nie gorącą, nie studziennie zimną;
- używamy płynu do prania wełny lub łagodnego płynu do prania ubrań (nigdy nie proszku do prania!!!, bo wypłukanie go ze swetra pranego w chłodnej wodzie jest praktycznie niemożliwe);
- pranie dzianiny polega głównie na dwóch czynnościach - miętoszeniu i moczeniu (nie trzemy, nie skręcamy, nie wyciągamy - raczej ściskamy i ugniatamy);
- po wymiętoszeniu sweterka zostawiamy go w wodzie na dłuższą chwilę (nawet pół godziny), żeby włóczka mogła sobie spokojnie wchłonąć wodę, to później powoduje, że oczka stają się równiejsze;
- do płukania używamy wody o dokładnie tej samej temperaturze, co woda do prania (używanie płynu do płukania jest możliwe, ale raczej dla mniej szlachetnych włóczek, np. akrylu, przy delikatnych włóczkach, szczególnie z włoskiem płyn do płukania da nam ładny zapach i nieciekawy "kołtuński" wygląd robótki); lepiej wybrać po prostu taki płyn do prania, który ma miły zapach i zrezygnować z płynu do płukania;
- dzianiny nie wykręcamy!!!, miętosimy ją, ugniatamy, pozbywając się nadmiaru wody i pozostawiamy do obcieknięcia, nawet, gdyby to miało trwać kilka godzin; do obciekania sweterek układamy tak, żeby nam się nic nie wyciągało (żadnych zwisających rękawów :)))), ja składam w kosteczkę i układam na płasko na suszarce, podstawiając pod spód wielgachną miskę; (przy mniejszych robótkach, na przykład szalach czy chustach, można szybko wycisnąć nadmiar wody, zawijając robótkę w ręcznik i miętosząc całe zawiniątko, a nawet łażąc po nim bosą stopą - nic się robótce nie stanie :)));
- kiedy sweter jest wilgotny, ale nie mokry, układamy go na płaskiej powierzchni do ostatecznego wyschnięcia (na ręcznikach, na karimacie, piance); nie układamy na oko!!!, używamy centymetra, mierząc układaną robotkę w newralgicznych miejscach (obwód bioder, talii, długość swetra, długość rękawów itp.); zwracamy uwagę na ułożenie na płasko wykończeń (końcówki rękawów, dół swetra, dekolt); jeśli trzeba to te miejsca, gdzie kształt jest ważny - na przykład "falki" w pawich oczkach - przypinamy szpilkami;
- nie tykamy schnącego sweterka aż do momentu, kiedy rzeczywiście będzie suchy.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Ewy. |
Dodatkowa uwaga do prania bawełny - namoczona bawełna dostaje małpiego rozumu, staje się ciężka, lejąca się, wydaje się, że sweter nam się robi dwa razy za duży i z rękawami dla osoby z dłońmi w okolicach kolan. Spokojnie! Schnięcie oznacza dla bawełny także kurczenie się. Ale bardzo ważne jest, żeby jej nie dawać okazji do nadmiernego wyciągania się (na przykład przy obciekaniu) i żeby ułożyć ją do schnięcia na płasko, bardzo pilnując pożądanych wielkości i obwodów, czyli mieć pod ręką centymetr i nie rozciągać, tylko układać, delikatnie dostosowując ten mokry twór do potrzebnych rozmiarów.
***
Do całego kursu robienia Tuby najłatwiej się dostać przez spis poszczególnych odcinków kursu umieszczony w zakładce Nauczanie, czyli jak...
***
Do całego kursu robienia Tuby najłatwiej się dostać przez spis poszczególnych odcinków kursu umieszczony w zakładce Nauczanie, czyli jak...
***
Jeszcze raz przypominam, że dzisiejszy finałowy odcinek Tubowy był ilustrowany zdjęciami gotowej już Tuby wydzierganej przez Ewę.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Ewy. |
Te brawa, które ja Ewie biję powinny być słyszalne od morza do samiuśkich Tater i w Lublinie też :)))
!!! Z OSTATNIEJ CHWILI!!!
Okazuje się, że mamy dwie skończone Tuby! Helena również wydziergała swoją i podesłała fotki z komentarzem, że "zdradziła i ukradła" :)))
"Zdradziła", bo nie wykazała się wiernością wobec oryginału, a "ukradła", bo poszukała inspiracji w innej bluzce pokazywanej na blogu - dekolt jest wzorowany na Cebulce ze Szczypiorkiem.
I tak, jak napisałam Helenie w mailu - takie zdrady i "kradziejstwa" to ja popieram!
To dość gadania, oto Tuba Heleny:
Dumna jestem z Was bardzo, jest co podziwiać!
Okazuje się, że mamy dwie skończone Tuby! Helena również wydziergała swoją i podesłała fotki z komentarzem, że "zdradziła i ukradła" :)))
"Zdradziła", bo nie wykazała się wiernością wobec oryginału, a "ukradła", bo poszukała inspiracji w innej bluzce pokazywanej na blogu - dekolt jest wzorowany na Cebulce ze Szczypiorkiem.
I tak, jak napisałam Helenie w mailu - takie zdrady i "kradziejstwa" to ja popieram!
To dość gadania, oto Tuba Heleny:
Zdjęcia dzięki uprzejmości Heleny. |
Zdjęcia dzięki uprzejmości Heleny. |
Zdjęcia dzięki uprzejmości Heleny. |
Dumna jestem z Was bardzo, jest co podziwiać!
Gratuluję Ewie, śliczny sweterek jej wyszedł! Piękny kolor i perfekcyjne wykonanie!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam - perfekcyjna robota!
UsuńTeż skończyłam, zdjęcia wyślę, a przygód z projektem co niemiara! Napiszę tylko, że zdradziłam i ukradłam! Pozdrawiam i gratuluję Ewie świetnego efektu hel.
OdpowiedzUsuńNo to i Twoja Tuba już jest upubliczniona, ale nie mogłam się powstrzymać, bo efekty tej zdrady i złodziejstwa podobają mi się przeogromnie!
UsuńPS. Jeszcze raz dziękuję za tego ostatniego maila z załącznikiem :)
Gratulacje dla Ewy ... i dla naszej Pani Profesor od ZPT :-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że można otrzymać profesurę z ZPT, ale co tam, mogę być pierwsza :))))
UsuńBrawa dla Ewy! Sweterek "jak ze sklepu", jakby powiedziała moja znajoma :))
OdpowiedzUsuńA po przeczytaniu Twojego przepisu na pranie to mi się normalnie krew zważyła, jak sobie pomyślałam o moim traktowaniu dzianiny ręcznie i nie ręcznie robionej (program bawełna, 40 stopni, wirowanie na 1000 obrotów a po praniu sruuu na suszarkę). Ale muszę przyznać, że jeszcze nic mi się nie skołtuniło , nie wyciągnęło i nie skurczyło. Pewnie po tym co napisałam, to się większości włos zjeży na głowie :)))))
OOO, zobaczyłam właśnie drugi sweterek i powiem , że taka wstawka koło dekoltu to nawet, nawet. Bardzo rozwesela całość.
Usuńno właśnie ja też nabierałam powietrze w usta przy opisie przygotowania do noszenia, ja tez nigdy nie robiłaąm takich czarów jak coś zrobiłam na drutach czy to z akrylu, wełny bawełny czy czego tam jeszcze i nigdy nie była z nimi żadnych problemów.
UsuńU mnie to jest tak - sweterki z włóczki wszystko-znoszącej (czyli akrylu i bawełny) też piorę w pralce i nawet wiruję (max. 700 obrotów, na więcej mi odwagi nie starcza), ale jak mam wełenkę i produkt delikatny (szal), to bym umarła, że mi pralka to zeżre i nie odda. Wtedy wchodzi w grę tylko ręczne pranie. Poza tym to jest tak, jak z każdą rzeczą, jak się o nią dba, to dłużej służy i doskonale wygląda, z dzianinami tak samo. Odpowiednio prane i suszone się odwdzięczają.
UsuńA już poza wszystkim, to ja nie lubię, jak mi na dole sweterka widać odciski od spinaczy i mam powyciągane "zęby", bo wisiało do góry nogami na suszarce.
Co racja to racja :) jak się o coś dba to więcej się z tego ma :) i dłużej. Ja jak zmieniłam pralkę to piorę na opcji do rzeczy wełnianych i jestem bardzo z tego zadowolona ...znaczy z tej opcji prania...bo jednak trójka dzieci na karku nie sprzyja praniu swetrów ..a mam ich raczje więcej niż 2. A te odciski to fakt - koszmar jest. Ja dlatego bawełniane swetry prasuje :) a inne tez prasuje ale przez jakiś kawałek płótna jeśli jakiś odcisk się pojawi.
UsuńTe nowe pralki z delikatnymi programami to jest zbawienie.
UsuńWspaniały wpis!Dużo ciekawości.
OdpowiedzUsuńZasługa dziewczyn! To one dostarczyły tych wspaniałości!
UsuńO, jaka niespodziewanka.... Moja Męża Kochana zdjęcia zobaczył i zakrzyknął:"To ja te fotki pykałem!"
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały, raka przypiekam i lekko zażenowana jestem. Ale i szczęśliwa, bo do finiszu dotarłam, choć się nie spodziewałam.
I Pani Profesor dziękuję za brawa, co to je w samiuśkim Lublinie słychać:))
Męża chwalę - zrobił bardzo dobre zdjęcia! A Ty się nie rumień, tylko się napusz i chodź dumna jak paw, bo zrobiłaś cudny sweterek! Komentarze na temat nieprzyzwoitego tempa robienia pominę, bo mi znowu strzelisz focha giganta :)))))
UsuńJednym słowem dziewczyny nas zaskoczyły swoimi pięknymi swetrami ,a ty dałaś nam niezłą lekcję co do prania sweterka :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny są genialne, ale poczekaj, bo to nie koniec, jeszcze kilka świetnych Tub jest w robocie!
UsuńSuper dziewczyny się spisały - Tobie dziękuję za lekcję widzę że źle traktowałam moje dziergadła :) ewa
OdpowiedzUsuńDla dziewczyn wielkie brawa!
UsuńA z praniem dzianin to jest trochę tak jak z prasowaniem przy szyciu - niby można to robić bez przykładania większej uwagi, ale jak efekt wtedy nie taki sam :)
Gratuluję pięknych sweterków, w takim bystrym czasie, no, no:-)
OdpowiedzUsuńTa nasza Pani Profesor to istny cud:-)
Tak jest, dziewczynom się należą wielkie pochwały i za efekty, i za tempo.
UsuńA Ty ten "cud" będziesz zaraz miała dla siebie - przecież będziemy szyć :)
Już czekam jak wariat:-))))))))
UsuńProlog zapewne w okolicach 20. października i będzie już wiadomo, jakie materiały zacząć gromadzić.
UsuńNic tylko podziwiać pilne uczennice:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Te "uczennice" w wielu kwestiach przewyższyły nauczycielkę :)
Usuńrewelacyjne uczennice, obie tuby piekne! pomyslowe wykoneczenie dekoltu w drugiej, zawsze to jakas odmiana ;) no i brawa dla nauczycielki, znaczy sie musi byc dobra!
OdpowiedzUsuńRacja, oba sweterki są genialne. Z resztą Tuba Mcolki choć zmodyfikowana tez jest rewelacyjna! A co do dobrego nauczyciela, to nawet najbardziej rewelacyjny nie zdziała cudów, jeśli uczący się nie są zaangażowani, więc tym razem całe pochwały dla dziewczyn.
UsuńCzekam z niecierpliwością na następne Tuby dziewczyn, ale czekam też na Twoją liliową bluzeczkę na człowieku. Z etaminki nadziubałaś się setnie, sądząc z ilości nabieranych oczek. Myślę, że to będzie kropka nad i, kiedy wstawisz zdjęcia, dopiero wtedy będzie prawdziwy finał. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że nowe doświadczenia z Tubą jeszcze nieraz się przydadzą. A na pewno rękawy robione od góry (bardzo wygodne)i wykorzystanie motywu pawich piórek jako dekoracji, można na nie zachorować! Pozdrawiam serdecznie hel.
OdpowiedzUsuńUżycie czasu przeszłego "nadziubałaś" jest przedwczesne, bo jakkolwiek będzie to świadczyć o nauczycielce, to moja Tuba jeszcze się dziubie :)))
UsuńCzekam z utęsknieniem ;) hel.
UsuńPiękne te tuby :), a ja skończyłam już dawno swój otulacz tylko czasu nie mam, żeby zdjęcia zrobić i je do Ciebie podesłać. Obiecuję poprawę. Ale, ale moje ręce ciągle coś dziergają ;), no i oczywiście codzienne obowiązki też nie są zaniedbywane :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
UlaR
Poczekam, może nie bardzo cierpliwe, ale poczekam :))) A jak tam się miewają "obowiązki" te młodsze i starsze? Ma nadzieję, że doskonale.
UsuńDziś się spisały REWELACYJNIE !! Trochę starszy (córa) spał już o 19.00, a ten najmłodszy o 19.30. A mamusia od 20.00 spokojnie rozsiadła się przed tv i dziergała, dziergała, dziergała :)
UsuńPodziwiam dziewczyny i ich tuby, bo nadziergały się sporo i pięknie im to wyszło :)
OdpowiedzUsuńTobie oczywiście dziękuję za wszelkie informacje i rady co do dziergania, prania i wszystkiego W OGÓLE, bo dzięki temu przestaję być taka bladozielona :D
Co do mojego otulacza, to już się "wyrzeźbił"... co prawda zdjęcia zrobiłam (oczywiście przed praniem hehehe), ale po przeczytaniu przepisu, to najpierw go wypiorę, wysuszę i dopiero zobaczę, czy to mu zrobi jakąś różnicę w wyglądzie, czy nie i dopiero prześlę efekty :)
Pozdrawiam :)
aaa jeszcze chciałam powiedzieć, że jak tylko skończyłam rzeźbić, to pierwsze co zrobiłam, to nakliknęłam na jakiś dziergałkowy sklep i od razu 4 motki czegoś ciepłego kupiłam i dziergać się będzie dalej :)
Usuńtzn w opisie jest napisane, że na grubych drutach się nadaje.. wygląda całkiem przyswoicie ciepło i napisali, że ogólnie jest ciepłe... więc się skusiłam, a teraz się doczekać nie mogę!
W sklepach mamy ubogo... wszystkie w dotyku włóczki jednakowe, żadnych fajerwerków w wyglądzie... anilana przepycha anilanę na półkach, a ja właśnie anilany nie lubię (koszmar dzieciństwa), a kocham wszelkie wełny(nigdy z nich nic mi mama nie robiła), bawełny (bo mama "sznurka" nie uważała) i takie tam... no i mi się permanentny wstręt wdał...
ale o zgrozo, mój pierwszy otulacz, to nic innego jak anilana :/
To od końca - nasze mamy i bacie często dziergały z tego, co było pod ręką, a pod ręką była anilana i wełna śmierdząca mokrą owcą. Jak Cię to pocieszy, to ja też do grubych sztucznych nitek mam lekka awersję. Tknę się, ale bez entuzjazmu.
UsuńA pierwsze rzeczy, testowe, to się robi z tego, co tanie i nie szkoda, więc wcale się nie dziwię, że u Ciebie anilana/akryl (jak zwał, tak zwał, ten sam pies).
Szaleństwo zakupowe popieram! Dobrze, że Ci się chce i się nie zniechęciłaś po pierwszych próbach drutowych :)))
A na zdjęcia poczekam.
Czyli jednym słowem gratulacje dla Ewy i Heleny oraz dla ich niesamowitej nauczycielki :))))
OdpowiedzUsuńTo ja gratulacje dla mnie też przekazuję tym, które Tubę zrobiły, robią i będą robić (nawet najlepsza nauczycielka na nic się zda bez entuzjastycznych razem-robiących).
UsuńPiękności te sweterki! Mój szmaragdowy (on zielony jest zdecydowanie, tylko mój aparat kłamie kolorystycznie :)) właśnie doszedł do podkrojów, a widzę, do jakiego poziomu wykonania należy dorównać! Gratulacje!
OdpowiedzUsuń... co do prania dzianin - ja, jako że do tej pory posiadałam same akryle, wrzucam je do pralki i zachwycam się, że takie suche wychodzą po wirowaniu na 800 obrotów ;) przy tubie będę musiała zmienić przyzwyczajenia...
Masz przynajmniej fotki poglądowe, do czego dążyć :)))
UsuńAkryle traktuję dokładnie tak samo - pralka i w moim przypadku 700 obrotów/min. Ale akrylowi zrobić krzywdę trudno. A z tymi szlachetnymi nitkami to się bardziej zastanawiam, co robię. Piorąc słynny ślubny szal Agaty sprawdzałam temperaturę wody jak przy przygotowywaniu kąpieli dla niemowlaka :)))) Sama się z siebie śmiałam.
Ze wstydem wyznaję, że moja tuba daleko w tyle...
OdpowiedzUsuńInna rzecz, że przy prawych nawet przy najciekawszej lekturze cierpliwości wystarcza mi maksymalnie na pół godziny, a że cieniznę mam na drutach, to przez te pół godziny przybywa niewiele.
Ale się nie poddaję :)
Pociesz się, moja cienizna też na razie "na wykończeniu". W tej chwili nadaje się na jednorękiego bandytę :)))
UsuńW sumie przyznaję, że całkiem fajne te sweterki. Gratuluje tempa. Bo idziecie jak burza.
OdpowiedzUsuńFajne, fajne wyszły dziewczynom! A tempo mają nieziemskie :)
Usuńgratuluje! Ja się zatrzymałam przy wykończeniu dekoltu i nie mam czasu iść dalej. Poza tym szkoda mi skończyć tak fajnego projektu :D chociaż dziwnie to brzmi :D
OdpowiedzUsuńTrochę dziwnie brzmi, ale w pełni rozumie, też tak czasem mam :)))
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńJa od zeszłego tygodnia też robię! Ja też :D!
Doszłam już do dekoltu, już niedługo... uff :)
Całkiem przyjemna robota, super wytłumaczone kroczek po kroczku, nawet ja rozumiem :))) dziękuję więc!
Skoro to już dekolt, to gratuluję. Najnudniejsza część za Tobą! I mam nadzieję, że do końca wszystko, będzie jasne. Trzymam kciuki za szybki finisz.
Usuń