Najpierw był mail. Z pytaniem, czy nie wydziergałabym sweterka lub dwóch. I może czapeczkę z szaliczkiem do kompletu bym ewentualnie dołożyła.
A wydziergałabym i dołożyła, tylko tak na oko, zupełnie bez wymiarów, to trochę ciężko, więc potrzebne jakieś wytyczne, a najlepiej, gdybym dostała w swoje łapy egzemplarz modelowy.
Tym sposobem na Róg Renifera trafił...
Królik jest dziełem autorki bloga Moje Małe Rękodzieło. |
...Królik.
Autorka bloga Moje Małe Rękodzieło wymarzyła sobie ubranie swoich Królików w sweterki wyprodukowane na Rogu Renifera. A ja uwielbiam szalone i nietypowe pomysły i powiedzenie mi, że mam ubrać Królika podziałało jak potężny motywator. Tego jeszcze nie robiłam!!!
Ale przecież nie ograniczę się do sweterków. Skoro już mam takie nietypowe zamówienie, to poszaleję sobie bez ograniczeń. Na początek powstał zestaw męski, elegancki, zimowy:
Gotowe stylizacje będziecie mieli zapewne okazję pooglądać za kilka tygodni na blogu Moje Małe Rękodzieło, ale jako zapowiedź - Królik w czapce :)))
Królik jest dziełem autorki bloga Moje Małe Rękodzieło. |
I powiem tyle - już dawno nic mi nie sprawiło takiej gigantycznej radochy, jak dzierganie dla zabawki! To jak powrót do dzieciństwa i ubierania lalek. Dziergam, uśmiecham się, kombinuję, relaksuję i w duchu dziękuję autorce pomysłu za taką niecodzienną propozycję!
Dziękuję też za dodatek do Królika:
I na pewno pojawi się pytanie, jak Mały zareagował na pojawienie się konkurencji...
Królik jest dziełem autorki bloga Moje Małe Rękodzieło. |
Zdjęcie pozostawię bez komentarza. :)))))))
***
Ale dostało nam się nie tylko Królikiem. Dostaliśmy też słoiczki z zawartością i małe białe chrupiące:
Sunshine zapowiadała rewanż za wysłane jej Fioletowe Otulacze. I zapowiadała nawet, że będzie to "coś ręcznie robionego". I wszystkiego mogłam się spodziewać, ale na pewno nie tego, co wyjęłam z paczki!!! Malinowe słodkości w słoiczkach specjalnie dla mnie oraz kawa w białej czekoladzie dla Ślubnego.
Dziękujemy bardzo, bardzo. Kawa zniknęła w dwa dni, a maliny... powinnam chyba wrzucić zdjęcia wylizanych do czysta słoiczków, ale głupio trochę : ))))) Pyszne było! Ślubny Cię wielbi, ja jestem pod wielkim wrażeniem pomysłowości i umiejętności!!! I nawet Mały miał radochę, bo dostał kartonik do zabawy :)))
To ja idę dziergać czapę rasta dla Królika :))))
Tak podejrzewałam, że Mały nie będzie zachwycony :) Ale królik wygląda na twardziela co to żadnego kota się nie boi :)
OdpowiedzUsuńKtoś to dobrze niżej napisał - Mały to "jedynak" to jak może być zachwycony?
UsuńNo to teraz musisz zabawić się w projektanta i stworzyć kolekcję dla królika:)Kot słusznie niezadowolony, bo nowy ktoś może zawładnąć sercem pani! Aha! Zazdroszczę słodkiego jakie dostałaś!
OdpowiedzUsuńTo będzie bardzo niespójna kolekcja, raczej zbieranina moich szalonych pomysłów, ale za to bardzo radosna :)))
Usuńo żesz kurczę smarowane, jaka ta czapa jest słodka ..! i czapa rasta..! takich czarodziejskości to ja się nawet w snach nie spodziewałam :D a królik z kociego domu pochodzi, więc żaden kot mu niestraszny... i cieszę się, że sprawiłam Ci tyle radości takim wyzwaniem ;)
OdpowiedzUsuńCzapa rasta już jest, a na drutach mała królikowa niespodzianka :) Ale spokojnie sweterki też będą, w końcu to o nie prosiłaś :)
UsuńMały pokazał dobitnie kto tu rządzi - nie bedą mu się jakieś króliki w domu bezkarnie panoszyć :) Na wszelki wypadek schowłabym jednak królika poza zasięgiem kocich zębów :)
OdpowiedzUsuńA poza tym trzeba było uprzedzić w tytule, że czytanie posta do końca jest niebezpieczne - dla odchudzających się oczywiście. Od miesiąca jestem na diecie, a ty niedobra takimi smakołykami się chwalisz:)
Mały królika co najwyżej obwąchuje i może czasem usiłuje na nim spać.
UsuńI dotarło do mnie - będę ostrzegać, że artykuły spożywcze wysoko kaloryczne na fotkach.
O ja... ale fajny królik, a takie smakołyki ludziom pokazywać przez monitor... no zaślini się człowiek i trzeba potem klawiaturę czyścić :)
OdpowiedzUsuńKrólik z pewnością będzie największym elegantem w okolicy.
Sądząc po moim szaleństwie, to kilka królików i króliczyc będzie miało "drutowe" wdzianka przeróżne :)))
UsuńPo prostu Mały też by chciał taką szykowną czapunię :)
OdpowiedzUsuń:))) Nie jest to wykluczone, chociaż niekoniecznie do noszenia na głowie by ja wykorzystywał :)))
UsuńA ten Królik to aby na pewno facet??? Tak czy owak zazdroszczę mu, że się dostał w Twoje ręce, bo kolekcja odzieżowa na pewno będzie odlotowa :))
OdpowiedzUsuńTen królik to ewidentnie Ona. Ale zapotrzebowanie jest na odzież dla samic i samców :))) Więc się nie ograniczam do jednej płci.
UsuńAle czad :)
OdpowiedzUsuńKrólik jest the best! :)))
UsuńO rety,ale odjazdowy królik i dzianinka dla niego również.Mały jak przystało na jedynaka zazdrosny.
OdpowiedzUsuńKrólik jest przesłodki!
UsuńA w sumie Mały to powinien się zachowywać nie jak jedynak, bo przez całe lata był jednym z dwóch kotów i to wcale nie tym bardziej rozpieszczanym.
A to mnie zaskoczyłaś,Mały nie jedynak i to nie bardziej rozpieszczany? Mieliście jeszcze jednego kota?
UsuńNie jednego :))) A Mały przez wiele lat dzielił miski i kuwetę z brytyjską kotką - Niunią. I to ona był bardziej "na kolana' i "niech ktoś mnie pogłaska".
UsuńRękodzielne wymiany są super! *^o^*
OdpowiedzUsuńPropozycja kooperacji jak widać podziałała na mnie rewelacyjnie.
UsuńTildowe króliczki w wełnianych sweterkach, to chyba pierwszy pomysł tego rodzaju. Jesteście dziewczyny bardzo kreatywne. A kapturek odjazdowy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ktoś już kiedyś wpadł na ten pomysł, ale przecież nie ma dwóch identycznych sweterków, szczególnie, jeśli są robione na Rogu Renifera :)))
UsuńFuria! Chyba nie jestem zdziwiona. ;)) Ale zdjęcie genialne, tyle dramatycznych emocji! Chciałaaaaabym być takim królikiem co do Ciebie wpada po udziergi! :))) Tylko nie rób mu, proszę, miniatury Rudego, bo pęknę z zazdrości! :)
OdpowiedzUsuń:))) Ślubny złapał Małego w idealnym fotograficznym momencie.
UsuńMiniatury Rudego nie, ale jakiś rozpinany kardiganik pojawi się na bank :)
Ale mi miło, że Wam smakowało :) miałam jeszcze taki chytry plan, żeby ukręcić dla Ciebie jakiś fajny krem o dobrym składzie z malinowym zapachem, ale nie miałam na stanie, a nie chciałam czekać aż przyjdzie ;( ale wiesz, adresik mam także :P:P:P Jaką masz cerę? Tak na przyszłość :D jakbym kiedyś szukała pomysłu na prezent dla Ciebie :D
OdpowiedzUsuńNajkrótsza odpowiedź na pytanie jaką mam cerę - alergiczną :))) A tak poważnie, to normalną ze okresowymi skłonnościami do przesuszania.
UsuńAle nie szalej!!!
PS. Czy już psujesz kosmetyki AA???
Już od jutra :) mam lekkiego pietra mimo, że spędziłam tam już 2,5 miesiąca na praktykach w ciągu ostatnich dwóch lat.
UsuńFajny królik a skoro królik to chyba jakaś marchewka na sweterku też się znajdzie?:) ciekawa jestem Twoich ciuszków ... a swojemu Małemu nic nie zrobisz?:)) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńBasiu, jesteś genialna! O marchewce nie pomyślałam, ale teraz... :))))
UsuńKrólik w czapce dzierganej jest boski! Ciekawa jestem pozostałych elementów ubioru :)
OdpowiedzUsuńWszystkie moje szaleństwa to już u Mojego Małego Rękodzieła będzie można pooglądać za jakiś czas, bo ja nie chcę pokazywać i psuć niespodzianki :)))
UsuńMały zazdrośnik i chce być najważniejszy, a tu mu jakiś królik w super czapie wchodzi w drogę:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Mały wcale nie królika traktuje jako największego rywala :))) Znacznie gorszym okiem potrafi na Ślubnego spojrzeć.
Usuńno kolekcja dla króliczków ,takie małe cudeńka
OdpowiedzUsuńale masz zwinne rączki to na pewno będą prześliczne ciuszki
Mam nadzieję, że wyjdzie fajny zestaw nietypowych króliczych ciuszków :)
UsuńNo jak! Widać, że Mały zachwycony pełną gębą ;) I domowe, kuchenne precjoza boskie... I ja bym się spodziewała, bo co innego dać tak kreatywnej kobiecie, której niemalże żadne rękodzieło nie straszne?
OdpowiedzUsuńOD Sunshine szybciej bym się kremu spodziewała niż dżemu :)))
UsuńA no chyba że :)
UsuńCzytam o tej radości dziergania dla zabawki i żal mi okrutnie,że moja córka za nic nie chciała się bawić lalkami, nawet misiami.Ukochała sobie pluszowego konika, dinozaury i różne robaki.Za wiele więc pola do popisu nie było. A mogło być tyle frajdy:) Bardzo zaintrygowała mnie ta kawa w białej czekoladzie.Do chrupania czy do przyrządzania w jakiś szczególny sposób?
OdpowiedzUsuńszyjąca bez bloga
Ubieranie królika to impreza, która wciąga i bawi. Genialna odskocznia od codziennych dziergadeł.
UsuńA kawa do chrupania, w przypadku Ślubnego do szybkiego chrupania :)
Ukradnę Wam go, normalnie ukradnę :))))
OdpowiedzUsuńKrólika?
UsuńTak, tildowego jeszcze nie mam :)))
UsuńAle adres znasz, zostawię go na blacie w kuchni, pod telewizorem :)))
UsuńNie kuś mnie!
UsuńDodgers ty kradziejo jednak to zrobiłaś hehe ;-)))))))
UsuńMały się chyba z lekka wkurzył, że królik zajął mu miejscówkę na kanapie. Czapki, szaliczki i te inne takie perfect. Mała rzecz a cieszy
OdpowiedzUsuńZajęcie Małemu upatrzonego miejsca do spania to w kocim świecie grzech nie do wybaczenia :)
UsuńJestem na Pani blogu pierwszy raz i jestem wniebowzięta!! Tyle fajności w jednym miejscu! Z ogromna przyjemnością będę tu zaglądać. Zapraszam do siebie, żółtodzioba blogowego:
OdpowiedzUsuńhttp://wloczkoweimpresje.blogspot.com/
życzę kolejnej cudownej kreatywności :)
Dziękuję za życzenia kreatywności, tego nigdy za dużo :))) Zapraszam, rozgość się i zostań na dłużej.
UsuńNa bloga zajrzę, oczywiście.
Ale "panią" kasujemy od razu, bo tu się wszyscy "tykają" z sympatią.
ło ja! wszystkim jestem zachwycona i nie wiem czym najbardziej! ach te malinki!!!
OdpowiedzUsuńAch te malinki, jakie dobre BYŁY :)))
Usuńwierzę, wierzę... ;)
UsuńKrólik świetny, aż chce się dla niego tworzyć, wcale Ci się nie dziwie :))) A fotka z Małym czadowa :))))
OdpowiedzUsuńKrólik okazał się wielką inspiracją, ale jest tak słodki, że sweterki same się robią :)
Usuńniezwykle wymowna fotografia ;) mały jak widzę wręcz zachwycony towarzystwem ;)
OdpowiedzUsuń