W poprzednich odcinkach:
Część pierwsza - a w niej obliczaliśmy potrzebną liczbę oczek, nabieraliśmy je i poszerzaliśmy palce w skarpetce.
Część druga - gdzie powstała skarpetka w części "stopowej" w wersji warkoczowej i w kolorowe łańcuszki.
***
A w części trzeciej zajmiemy się pięta. Sposobów jej robienia jest mnóstwo, a może nawet więcej :))) My jednak zrobimy to sposobem najprostszym na świecie, czyli wykorzystamy rzędy skrócone.
Pierwsze pytanie jest jednak najważniejsze - kiedy zacząć piętę wyrabiać, czyli jak długa powinna być część "stopowa". Film poglądowy z odpowiedzią znajduje się poniżej:
No to do roboty, zaczniemy od zwężania. Przydadzą się nam markery do zaznaczania, które oczka jeszcze robimy, a które już nie. Zamiast markerów można także wkładać kawałek kolorowej nitki, bo te oznaczenia będą nam potrzebne tylko na chwilę.
Na początek pięta robiona prawymi oczkami (skarpetka w kolorowe łańcuszki):
Co zostało zwężone, musi zostać ponownie poszerzone:
Zwracam uwagę na to, że robimy wszystko, by uniknąć dziur. Z tego względu przerabiamy dwa oczka razem i dodajemy jedno wbijając się w poprzedni rząd i to pod dwie nitki!!! Ale ważne jest także robienie ścisłych oczek na brzegach i porządne dociąganie nitki!
Po zrobieniu pięty musimy wrócić do robienia w okrążeniach i do wyrabianego wzoru:
*** W skarpetce warkoczowej pięta jest robiona lewymi oczkami i filozofia postępowania jest podobna, ale na wszelki wypadek pokazujemy jeszcze raz.
Na początek zwężanie:
Następnie poszerzanie:
I powrót do robienia w okrążeniach i wyrabiania wzoru, co w tej skarpetce jest ważniejsze :)))
W skarpetce warkoczowej ważne jest to, że po zrobieniu pięty wzorek musi się nam także pojawić z tyłu łydki, a to oznacza, że musimy sobie podobnie jak przy palcach poukładać oczka do wzoru i zacząć robić sam wzorek. W moim przypadku zdecydowałam także, że z boku chcę dodatkowy warkoczyk - mini wersję warkocza głównego.
I na wszelki wypadek jeszcze jak zakręcać ten mały warkoczyk boczny:
***
Do góry robimy wedle uznania. Jeśli jednak ktoś chce skarpetki w wersji podkolanówek, a nawet zakolanówek, to musi sobie równomiernie poszerzać obwód. W skarpetkach warkoczowych można to zrobić po prostu zwiększając liczbę oczek lewych pomiędzy warkoczami lub dodając oczka prawe do warkoczy i robiąc je szersze (na przykład główny warkocz może z 4 na 4 oczka "spuchnąć" nawet do 8 na 8 oczek).
O dodawaniu oczek tak, żeby tego nie było widać i nie pojawiały się dziury można sobie poczytać tutaj (w drugiej części wpisu).
***
Ważne jest także właściwe zamknięcie oczek, żeby było ono elastyczne. Sugeruję wykorzystanie metody pokazanej przy swetrze Tubie, czyli wykorzystanie znacznie grubszych drutów (ale to znaaaacznie grubszych).
I zamknięcie szydełkiem:
***
Pomysły, uwagi, podpowiedzi:
- robiąc skarpetki, które będą intensywnie używane można piętę i palce zrobić z podwójnej włóczki (lekkim minusem jest to, że bardzo widoczne będzie przejście od palców czy pięty do dalszych części, bo radykalnie zmienia się grubość); można także robić palce i piętę dodając do włóczki zwykłą nitkę szwalniczą (bawełnianą, ewentualnie poliestrową) w dobrze dobranym kolorze;
- jeśli ktoś robi zakolanówki lub podkolanówki, to zależy mu na tym, żeby one nie opadały i nie zwijały się w okolicy kostek, można na górze przeciągnąć włóczkowy sznureczek i wiązać go na romantyczną kokardkę, licząc na to, że się nie rozwiąże; jednak lepszym sposobem jest kupienie w pasmanterii elastycznej nici do szycia (w Polsce najczęściej dostępnej w bieli i czerni, ale istnieją także nici elastyczne bezbarwne) i dodanie tej elastycznej nitki do kilkunastu ostatnich rzędów na górze wyrobu, wtedy ta końcówka stanie się naprawdę elastyczna i będzie trzymać na mur beton;
- jako wzory na skarpetki nadają się w zasadzie wszystkie, jeśli jednak sam wzór nie zapewnia odpowiedniej elastyczności, to górną końcówkę skarpetki robimy pojedynczym lub podwójnym ściągaczem (lewe/prawe lub dwa lewe/dwa prawe), żeby końcówka ścisło obejmowała nogę.
No tak zanim zdążyłam przeczytać część 2 Ty już 3 zamieściłaś :). Czy robienie skarpetek też będzie ekspresowe? ;). Przydałoby się bo trochę rzeczy do zrobienia się nazbierało.
OdpowiedzUsuńTakie krótkie, standardowe, to jest robota może nie ekspresowa, ale pośpieszna na pewno. Noooo chyba ze ktoś sobie wymyśli wersję długą, to sobie wtedy można podłubać i ponad tydzień.
UsuńOMG! Toż to jakieś szaleństwo dzisiaj się tutaj dzieje! Razempetki nie nadążają się dziergać zapewne :)
OdpowiedzUsuńJa się boję... złe słowo, mocno zastanawiam, czy mi ktoś jutro nie przyśle zdjęć gotowego udziergu... i wcale bym się nie zdziwiła :)))
UsuńA będzie nagroda? ;)
UsuńA wyobraź sobie, że przez chwilę o tym myślałam, ale uświadomiłam sobie, że lepiej nie, bo rozpętam kompletne szaleństwo :))
UsuńAle taka niematerialna...
Ojjjj jak mie kusisz :)
UsuńTylko troszeczkę :)
UsuńO ja biedna, biedna, chyba oszaleję!!! nasz anioł znowu przygotował dla nas takie cudo!!!! A u mnie tyle zaległych robótek i uszytków(wymarzonych). I co ja mam teraz robić? , bo ręce mi się rwą do tych razempetek, chyba oszaleję:-)))))
OdpowiedzUsuńTylko nie oszalej :))) Może rzuć monetą, niech los decyduje :)
Usuńdzięki Bogu twoje kursy nie znikają! U mnie nagle tyle rzeczy się zrobiło do dokończenia, że brak mi słów. Najpierw muszę ukończyć zamówienia, potem w nagrodę będzie przyjemność :D dziękuje za ekspresowy kursik :D
OdpowiedzUsuńNie, nie znikają! Rób spokojnie, to co powinnaś, a skarpetki na deser :)
UsuńHeheh gdy zwietrzyłam filmiki na Twiterze to wiedziałam ,że szaleństwo będzie wielkie-:))))Na razie grzecznie oglądam i czytam ale kto wie czym! i o której! się to skończy.Dziękuję pracowita mróweczko.Ps. pozdrowienia dla Ślubnego Naszego Jedynego tym razem Kamerzysty!
OdpowiedzUsuńŚlubny poczuł się zauważony i doceniony i dziękuje!
UsuńA szaleństwo jest tak troszkę, ale zdecydowałam, że będzie wszystko razem, bo skarpetki to tak szybka robota, że i tak trzeba by było dorzuć kolejne odcinki w zasadzie co dzień :)
Wow, idziesz jak burza i nawet nie zdążyłam zauważyć, że były już 2 pierwsze części :))
OdpowiedzUsuńOne się pojawiły prawie jednocześnie, wiec łatwo było przegapić :)))
Usuńolśniło mnie TY to chyba normalnie formalnie dopalacze jakieś łykasz czy co, albo inne ADHD w Tobie siedzi, niemożliwe żeby "normalna" jednostka ludzka w tak krótkim czasie, tyle i jeszcze tak perfekcyjnie robiła. A z poprzednich zajawek widać, że za dzień lub dwa uszytki nowe się pokażą. Ja się normalnie na to nie zgadzam, w chorobę nerwową można przy Tobie wpaść i depresji się nabawić.
OdpowiedzUsuńW takim razie poczekam z pokazywaniem uszytków, żeby nie wprowadzać nerwowej atmosfery :))) I o dopalaczach nic nie wiem, ale od dawna twierdzę, że u nas się żyje miłością :)))) Może to to?
UsuńTy mnie tak nie strasz, bo się w sobie zamknę. O mało się nie nadziałam na druty 2,5 mm podczas robienia próbki do prezentowych Razemwiczek, z przerażenia, że Wy już dziergacie, a ja jeszcze niet i nawet 2 poprzednich części nie widziałam. No japierdziu pół dnia bez internetu i nie ogarniam :))) Idę sobie podziergać tę próbkę, Wasze filmy popaczam jutro ;)
OdpowiedzUsuńJak prezentowe, to rób rękawiczki! Skarpetki (oczywiście się pomyliłam :))) zrobisz później.
UsuńNo mogłabym już zacząć dziergać Avecwiczki, mam pięknego szmaragdowego merynosa, ale Squirk, jak to Squirk, zgubiła miarkę i nie mam wymiarów rączek- to sobie mogę popaczeć na próbkę. I Szanowna nadal się mylisz w pisaniu skarpetki? Bo ja tak, a paluszki się płaczą w momencie "rpet", za dużo literek obok siebie na klawiaturze ;)
UsuńOczywiście, że nadal się mylę. Nawet rozważam, czy nie pisać: "onuce" :)))
Usuńskarper...
Usuńsprawdziłam, też się mylę ;P
Kursik świetny, wszystko jasne i czytelne pytań żadnych nie mam...aczkolwiek piętę raczej troszkę innym sposobem będę robiła, gdzieś taaaaam w przepastnej sieci znalazłam filmik http://www.youtube.com/watch?v=_yVikAvPuE4
OdpowiedzUsuńChociaż jak razem to razem i jedna para Twoją piętometodą uczynie.
To też jest doskonały sposób - bo to też rzędy skrócone, tylko metoda zapobiegania powstawaniu dziur jest inna :)
UsuńNa wszelki wypadek, żeby się w oczy rzucało:
Druga metoda robienia pięty (filozofia ta sama - rzędy skrócone - tylko dziurom się zapobiega przez owijanie niteczki, jest tu:
http://www.youtube.com/watch?v=_yVikAvPuE4
Ale tak jak pisałam, metod na robienie pięty jest mnóstwo.
Aaaaaaa!!! Są skarpetki!:)))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo ja już w ramach wprawki robię sobie getry;) I jestem w połowie Echo Flower:)
Getry doskonała rzecz! A skarpetki trochę wcześniej - taki prezent na koniec mrozów :)))
Usuńskarpetki są bardzo fajne! pytałam kiedyś o rozprasowanie fabrycznych plis na materiale i donoszę, że jeden materiał udało mi się rozprasować, nie ma nawet śladu po plisach; jak wezmę się za drugi materiał to też dam znać czy się udało - dziękuję za podpowiedzi w sprawie tego prasowania:) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że jednak ten materiał poddał się żelazku!!! Miejmy nadzieję, że ten drugi nie okaże się bardziej oporny.
UsuńNo to się biorę za skarpety. Co prawda już od paru dni testuję różne wzory, ale musiałam poczekać na Ciebie, bo mi z głowy wyparowało jak się robi piętę. Ale że na Intensywną można zawsze liczyć takoż ruszam dziarsko do roboty. Oczywiście fason będzie w jakieś warkocze, bo to wzór bliski sercu memu a i jakiś taki zimowy bardziej. No i oczywiście, jak to jak, mam jeszcze zaczętą fioletową tunikę (a brakuje jej tylko tak ze 20 cm długości), bo ja nie umiem robić jednej rzeczy na raz - nudzi mi się szybko :))))
OdpowiedzUsuńAleż Cię wzięło :)))) Warkocze koniecznie, na ciepłe skarpetki są wizualnie idealne! I nie martw się, kilka robótek na raz to przecież standard :)))
Usuńno i przegapiłam! Zanotowałam w w pamięci, że czekam do lutego i czekałam cierpliwie, a tu cichcem cichcem już 3 lekcje były!!!
OdpowiedzUsuńA u mnie na drutach chusta, Inspira i tunika rozpoczęte.... Chustę dzisiaj skończę, z inspirą też nie ma problemu, ale zacznę z opóźnieniem:) te nasze razempetki:) muszę tylko zmienić plany, bo z inspiry mi caluśki jeden motek drops delight-a zostanie, i aż się prosi, żeby go wykorzystać w małej formie jakiejś:)
pozdrawiam
Iza
Nie przegapiłaś, tylko ja się pospieszyłam, bo weekend był znacznie lepszym czasem na wrzucenie wszystkiego niż środek tygodnia.
UsuńZaczniesz sobie z lekkim opóźnienie.
I bardzo jestem ciekawa chusty - to taka aluzja o zdjęcia na maila... I Inspiry też jestem ciekawa... aluzja taka mała, że też bym sobie popatrzyła...
Agnieszko, mówisz i masz. Inspira skończona, chusta się blokuje. Wczoraj wieczorem usiadłam i pokończyłam, bo mnie te skarpetki pogoniły:) Więc jak wrócę z pracy postaram się chociaż przy sztucznym świetle coś cyknąć. I jestem z siebie bardzo dumna, bo poradziłam sobie zupełnie bez problemów z łotewskim łańcuszkiem przy inspirze:) Normalnie pan pikuś:)
UsuńPo prostu BOMBA! niech ja tylko trochę czasu znajdę... Póki co : bardzo dziękuję za wielką pracę , dzięki której zrobię sobie śliczne skarpetki:-)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! Niech się szybko robią :)))
Usuńchyba ci medal z kartofla wytnę, kobieto, niesamowite, jak to szybko robisz, ja patrze i nie kumam nic a nic, ale nie dlatego że kursik zły tylko że ja taka do drutów niekumata:-D życzę sobie zdjęcie tych pięknych warkoczowatych na stópkach zobaczyć, silnie są urodziwe i zazdrosna jestem o nie jak smok, popatrzyć to tyle mojego ;-)
OdpowiedzUsuńJa mam lepszy pomysł - haftowany poproszę ten medal męską ręka Twego syna!!!
UsuńZdjęcia postaram się gdzieś machnąć - rękami Ślubnego, bo nie ma to jak fotografować własne odnóża :))))
o, muszę mu podsunąć ten pomysł, właśnie zaczął jakieś nowe kwiatki ...;--)
UsuńEch ależ Wam zazdroszczę... Wy tu Razepetkujecie a ja nadal głęboko w otchłaniach sesji (wiem, że się powtarzam :D ale po prostu muszę podkreślić rozmiar mojego nieszczęścia) do tego nie wiem nawet czy zacznę tego 7.02 czyli w dniu zakończenia sesji podstawowej bo tak mi "fantastycznie" poszedł jeden egzamin, że wietrzę nieomylny smród poprawki.... ale na pewno zrobię Razempetki :) najwyżej będę ostatnia :) co ja mówię - na pewno będę ostatnia! :P
OdpowiedzUsuńSunshine, to my tu grupowo trzymamy kciuki za tą sesję!!!
UsuńI nie panikuj, tylko myśl pozytywnie, że jak tylko się to skończy, to złapiesz za druty i oddasz się przyjemnościom.
Ooo dziękuję :) kciuki się przydadzą :) a Wam Dziewczęta życzę miłego razempetkowania :)
UsuńJesteś niesamowita!!! Człowiek zrobił sobie małą przerwę od neta a tu proszę niespodzianka. Nie dosyć że wcześniej to jeszcze na dodatek w całkości.Trzeba więc będzie przerwać szal w połowie i zacząć skarpety bo ciekawość nie pozwala na inne działania:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAniu, wiedziałam, że ten tydzień będę miała bardziej niż zajęty i jak nie wrzucę tego w ciągu weekendu, to później może być problem. A ja nie lubię nie spełniać obietnic.
UsuńI łap druty i rób :))))
Kursik cudny, tylko, ze ja leworeczna jestem i wszystko w druga strone musze sobie
OdpowiedzUsuńpoukladac. Teoretycznie wszystko zrozumialam, zobaczymy jak bedzie w praktyce.
W kazdym razie ciesze sie, ze w sieci istnieje ktos taki jak Ty, kto lubi sie dzielic
swoja wiedza z innymi. Pozdrawiam. Teresa
No tak, o tym, że leworęczne osoby mają gorzej, to się rzadko pisze i mówi - bo muszą sobie, jak to ładnie ujęłaś, "poukładać" wszystko w drugą stronę.
UsuńNa pewno się uda, bo w skarpetkach jest wszystko symetryczne, więc powinno pójść jak z płatka.
Trzymam kciuki i koniecznie daj znać, jak wychodzi w praktyce.
Właśnie skończyłam dzięki tobie pierwszą w życiu własnoręcznie wydzierganą skarpetkę! Dzięki ci, o dobra kobieto! :*
OdpowiedzUsuńZostały mi do wydziergania jeszcze 3 sztuki, bo Młoda zlookała wczoraj co kombinuję i po stanowczo domaga się jednej pary dla siebie :)
Nie dziw się dziecku! Skarpetki (oczywiście źle napisałam :))) chce każdy, nawet Ślubny :)))
UsuńI brawa wielkie za pierwszą w życiu skarpetkę. A wzorek jak???!!!
a ja tylko nieśmiało przypomnę, że włóczkę na skarpetki dla Ślubnego to Ty nawet kiedyś dostałaś ;P
Usuń:)))) Zapewniam, że właśnie z tej prezentowej powstają! Dwie na raz, żeby mi pary nie zabrakło, bo wzór pracochłonny, "małoprzybyciowy".
UsuńWitam! Właśnie dołączyłam do Twoich obserwatorek.Próbuję zblokować chustę i korzystam z Twoich rad!Właśnie kazałam mężowi zaopatrzyć mnie w metrowe druty-pręty:)Jeszcze sobie pozaglądam w inne Twoje tagi :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitamy serdecznie, siadaj, rozgość się i zostań na dłużej.
UsuńNie Ty jedna złożyłaś na barki męża kwestię zaopatrzenia w żelastwo :)))) Ale druty to jest genialna i relatywnie tania sprawa, a blokowanie chusty idzie o niebo szybciej i dokładniej.
tak szybko tworzycie filmiki, ze nie nadazam z samym ogladaniem ;) mam nadzieje, ze bedzie okazja wyprobowac, juz tyle rzeczy mam w kolejce...
OdpowiedzUsuńBo hurtowo podeszliśmy do sprawy tym razem :)
Usuńniedobra jestem - mało ostatnio komentuję...
OdpowiedzUsuńale bywam, zaglądam, śledzę, podziwiam!
niezmiennie zachwyca mnie Twoje razem-dzierganie/szycie. że Ci się chce, to raz. ale jaki Ty masz talent pedagogiczny! polecam Cię na prawo i lewo :)
po drugie zachwyca mnie Twój mąż, a raczej - spokojnie! - jego działalność. bardzo fajnie szyje ten pan!
po trzecie - nie przestaje mnie cieszyć i bawić Twoje pisanie. czytać Cię to przyjemność!
więc jestem, choć (co zaskakujące) milcząca :)
a jak śniegi stopnieją to nawet się może objawię na RR zgarniając po drodze tę i owę ;P
buziaki!!
Iza, nawet się nie tłumacz, ja to doskonale rozumiem! Cieszę się, że chociaż od czasu do czasu się odezwiesz.
UsuńŚlubnemu przekazałam.
I jak śniegi stopnieją, to koniecznie!!!
http://www.ravelry.com/projects/makajka/skarpetki-dla-zuzi
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny kurs. Wykorzystałam zdobytą wiedzę! Dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam.
Rewelacja! Dziekuje bardzo. Robie skarpetke, pierwszy raz w zyciu i wychodzi! Dzieki Tobie. Na pewno na tym nie poprzestane :) Zamierzam podziergac skarpetki a nastepnie zabiore sie za sweter robiony od gory. Idealnie wszystko wyjasnione, uwielbiam sluchac Twojego glosu :) Chyba mnie motywuje...
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziekuje za kursy, za strone, w ogole - ze jestes.
Pozdrawiam serdecznie
http://bmoze.blogspot.com/
To widzę, że zasiałam skarpetkową zarazę u kolejnej osoby :))) Świetnie!
UsuńBardzo się cieszę, że w filach i opisach wszystko jasne, w końcu o to chodzi, żeby to było użyteczne i pomocne.
I dziękuje, i proszę bardzo, i nie ma za co!!!
Dzięki Ci Dobra Kobieto! Właśnie skończyłam piętę w drugiej skarpetce pierwszej w życiu pary :) Cholewki skończę jak mi dojdzie włóczka ze sklepu :) Przy zakończeniu zmienić druty na większe w ostatnim okrążeniu? Ostatnio nauczyłam się elastycznego zakończenia chusty, czy można wykorzystać ten sposób?
OdpowiedzUsuńhttp://drutoterapia.blogspot.com/2013/04/elastyczne-zakonczenie-chusty.html
Proszę bardzo, Pojętna Kobieto! :)
UsuńMożesz wykorzystać ten sposób elastycznego kończenia jak w chustach i wtedy bez zmieniania drutów. Gdyby się okazało, że jednak jest za ścisło w tym ostatnim okrążeniu, to wtedy ten elastyczny sposób nadal wykorzystuj, tylko druty jednak zmień na grubsze. (Grubość włóczki i "ścisłość" Twojego robienia może mieć wpływ na poziom elastyczności zamykania oczek :)
Trafiłam tutaj za namową dziewczyny przeczytała u mnie na blogu że bardzo chcę wykonać kilka maleńkich skarpetek na choinkę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę moją pierwszą.
Bardzo Ci dziękuję za filmiki.
Za kilka dni pokażę swoje wypociny na blogu z linkiem do tego świetnego kursu.
Pozdrawiam zachwycona Lacrima
:)))) Skarpetki na choinkę jeszcze według tego kursu nie powstawały. Niewątpliwie będziesz pierwsza i bardzo oryginalna :)
UsuńCzekam niecierpliwie na efekty, na pewno zajrzę, żeby popodziwiać.
Nieśmiało zapraszam do obejrzenia mojej marnej, maleńkiej, pierwszej skarpetki choinkowej:)
Usuńhttp://zamotanalacrima.blogspot.no/2013/11/marzenia.html
Pozdrawiam i dziękuję za kurs Lacrima
Pięknie i fachowo przedstawiłaś wykonanie skarpet. Robiłam równolegle z Tobą i jestem bardzo zadowolona z tego co uzyskałam.
OdpowiedzUsuńDziękuje i życzę satysfakcji z tego co robisz. Pozdrawiam