Jako bardzo niewyspany podmiot liryczny pozwolę sobie zacytować słowa piosenki:
- Chciałabym pospać, ale ciężki los mam, bo
Ta postać chce, żebym wstała.
- Dziewczyno rozpacz ogarnia mnie, bo wstać nie chcesz,
Tylko ciągle byś spała.
Ta postać chce, żebym wstała.
- Dziewczyno rozpacz ogarnia mnie, bo wstać nie chcesz,
Tylko ciągle byś spała.
Łona - "Emilia chce spać" (W całości do odsłuchania tutaj.)
A podmiot liryczny jest makabrycznie niewyspany i dobitnie daje temu wyraz, bo usiłuje rozciągnąć dobę do 48 godzin lub alternatywnie wcisnąć obowiązki zawodowe i przyjemności własne z trzech dób (hehe) w jedną dó... dobę. Determinacja ma jest tak wielka, że nawet grzecznie poprosiłam Ślubnego, żeby mnie zwlekał z łóżka wcześniej, czyli kiedy on bladym świtem (a w praktyce - w egipskich ciemnościach) wstaje poćwiczyć. Dialogi poranne są bardzo jednostronne:
- Mała, wstawaj!
- Mmm...
- Chciałaś, żeby cię obudzić.
- Mmm...
- Później będziesz marudzić, że nie zdążysz.
- Mmm...
Gdzieś w okolicach szóstego "mmm..." z wielką pretensją do świata i świadomością, że jak na moje standardy spałam o wiele za krótko, zwlekam się z łóżka i zaczynam kolejny zwariowany dzień.
A to zostaje w łóżku i śpi (wrrrrrrrrrrrrrrr...)
Nie samymi obowiązkami człowiek jednak żyje, więc raportuję, co następuje, a raczej występuje na drutach głównie. Maszyna poczeka chyba do weekendu, żeby się do niej zasiąść na dłużej i nie w roli siostry siedmiu braci śpiących.
***
Ale zanim zacznę, to muszę kogoś pochwalić. Ewa podesłała mi fotkę swojego genialnego pomysłu. Bo co może wyjść, kiedy się weźmie wzór z Echo Flower, połączy to ze sporą dozą kreatywności i doprawi finezją wykonania? Przepiękny kołnierz!!!
Zdjęcie dzięki uprzejmości autorki. |
Ewa zrobiła go wykorzystując wzór borderu i ja padłam na kolana z podziwu! Ewa, dziękuję! Na pewno zainspirowałaś nie jedną z nas :)))
***
To zaczynamy raport rogowo-reniferowy. Wykańczane w ramach skarpetko-filmowania "warkoczowe beżowe" skończone i na stópkach mych średnio wdzięcznych wyglądają tak.
Swoją drogą fotografowanie własnych odnóży uznaję za jedno z najdziwaczniejszych zadań blogowych :)))
I skoro i tak już robiłam dziwne sztuki to udokumentowałam od razu powstające skarpetki Ślubnego, dwie na raz.
***
I Błękitny Pseudo Folklorystyczny Sweterek zaczyna się zbliżać wielkimi krokami do zakończenia etapu pierwszego, czyli drutowego.
Została tylko dolna szeroka plisa - czyli miejsce na przyszłe hafty.
Bardzom dumna z kształtu dekoltu - na zdjęciu jeszcze w formie surowej, niewykończonej i lekko zdeformowanej szpilkami, ale bez szpilek na razie wywija się jak idealna rolada :)))
I dół rękawów też mnie cieszy - wyszły leciutko bufiaste. Dolna plisa podwójna i jeszcze sobie z czerwienią zaszalałam (tak, to jest krwistoczerwony :))))
Druty zaraz porzucę i będę wykańczać i wyszywać w kolorach powszechnie kojarzących się z kwitnącym zielskiem polnym (maki, chabry, kaczeńce itp.) Za to na dekolt mam pomysł tak szalony, że nawet nie napiszę, jaki, bo jak nie wyjdzie... to się nie przyznam, jaki był :))))
***
To ja lecę dalej wciskać trzy doby w jedną. Was zostawiam tradycyjnie z kociem - kocio wyjątkowo nie śpi. A kiedy kocio nie śpi, to... rozrabia, wchodząc w bliski kontakt z firanką oczywiście.
O tak, nie ma bardziej denerwującego widoku, niż kot błogo wtulony w pościel, podczas gdy ja właśnie, jeszcze ciemną nocą, zmuszona jestem się z niej wymotać... W takich chwilach nie mam wątpliwości, kto tu jest panem świata;)
OdpowiedzUsuńWarkoczyki w Twoich skarpetkach szalenie mi się podobają! Pewnie zrobię sobie takie same:) Getry już ukończone i właśnie miałam narzucać oczka na skarpety, ale pomysł całkiem nowy zmusił mnie do czegoś innego, ale to pewnie chwilowe... Echo Flower utknęła w połowie, ale to też pewnie tylko na chwilę... Tak więc pomysły z upychaniem jak największej ilości pracy w jednej dobie są mi bliskie... kiedyś nawet spanie próbowałam ograniczyć, ale ni cholery mi się to nie powiodło, w końcu padłam i musiałam odespać. I mam tak w każdy piątek;P
To jest widok powodujący rozdwojenie jaźni pańskiej - wkurza i rozczula jednocześnie :)))
UsuńWarkoczyki rób, takie same, jeśli chce nie mam nic przeciwko.
Echo się w końcu ruszy - czasami od dużych projektów trzeba odpocząć.
A spanie to jest wielka przyjemność, szczególnie jeśli się ma takie fajne sny jak ja :))) Więc każda godzina snu mniej bardzo mnie boli.
Oj coś wiem o takich pobudkach.... tylko nie mam kocia, który by swoją śpiącą osóbką mnie do rozpaczy doprowadzał... ;) A swoją drogą, to jego pozycja śpiąca jest boska :))
OdpowiedzUsuńRównież przychylam się do braw dla Ewy za superancki kołnierz :))
Widzę, że skarpetki lekko Cię wessały ..i super :)) Mnie na razie ogarnęła swetromania :)))
Co do Niewiadomo-Jak-Bardzo-Folklorystycznego-Sweterka, po prostu doczekać się nie mogę i wierzę, że Ty już naprawdę coś niesamowitego wymyśliłaś :))
Pozycja na korkociąg jest jedną z wielu wyszukanych :)))
UsuńKołnierzyk Ewy jest cudny w pomyśle i wykonaniu.
Sweter pewnie uda się dodziergać do weekendu i może w niedzielę siądę do zdobień. Do tego dekoltu :)))
Oj tak... pospać dłużej... Ehhh... ;)
OdpowiedzUsuńSkarpetki rewelacja! Ja z moimi ruszyłam wczoraj. Metoda dwóch jednocześnie genialna w swojej prostocie. Dzięki :)
Bardzo się cieszę, że wszystko jasne "z dwoma na jednym" :)))
UsuńRękawy też tak można. Tylko troszkę wolniej przybywa.
Od czego by tu zaczac - najpierw padam na kolana - kolnierzyk jest cudowny! Gratuluje Ewie fantastycznego pomyslu! Twoje warkoczowe skarpetki sa sliczne - ja tak bardzo uwielbiam warkocze ze nawet na szydelku sie je nauczylam robic - bo o drutach ino marzylam:-) fajny sweterek dziegasz ciekawa jestem tych haftow:-) a ja bardzo lubie taki moj jeden sweter ktory ma takie rekawy i dol zrolowany:-) fajny taki dobrze sie go nosi:-) pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńTak jest, Ewa pokazała, co to znaczy kreatywnie podejść do wzoru. Ja jestem zachwycona.
UsuńHafty, jak tylko powstaną, to pokażę, obiecuję.
I zrolowane doły też czasami lubię, ale tutaj przy tych haftach, muszę je poskromić.
Kołnierzyk piękny, skarpety też:) Ciekawa jestem błękitnego sweterka:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Ewy i swoim. Sweterek pokaże w całości, jak tylko powstanie.
Usuńjestem wysoce ukontentowana zdjęciem Twych stópek w skarpetach , całkiem zgrabne wyszło hehe;-) od razu lepiej widać jakie super skarpety narobiłaś...
OdpowiedzUsuńgłaski dla kotka, koniecznie w eksponowane podwozie, mój też takie lubi najbardziej :-) leniwe, cieplutkie, cudowne stworzenia... pozdrawiam !
Robione specjalnie dla Ciebie, ale co się kąta ujęcia naszukałam to moje :)))) Zabawnie było.
UsuńI mnie samo patrzenie na śpiącego kota uspokaja jak dziurawiec z melisą.
Jasne skarpetki z warkoczami są przecudowne! Nie przestanę się nimi zachwycać aż sobie takich nie wydziergam kiedyś :)
OdpowiedzUsuńTo proponuję szybko przejść od zachwytu nad moimi do działania, żeby mieć własne.
Usuńco jak co, ale Twoja doba zawssze wydawala mi sie dluga ;)
OdpowiedzUsuńurocze skarpetki!
i jestem ciekawa co wymyslilas za dekolt ;)
Wiem, ale teraz praca zawodowa wymaga ode mnie, żeby była jeszcze dłuższa :)))
UsuńJeśli mi ten dekolt wyjdzie, to pokażę jak najszybciej, nawet sam dekolt.
Mały wie co dobre w ten zimowy czas!A skarpetki jak dla mnie rewelacja. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMały doskonale wie, gdzie najcieplej spać :)
UsuńDziękuję za pochwały dla skarpetek.
Fantastyczne te skarpetki z warkoczami, cudne...ja to ogólnie zmarzlak jestem i kocham takie grubaśne skarpetulce:]
OdpowiedzUsuńA to wełenka i tak cudnie grzeje...
UsuńWzrok mojego kota, kiedy wstaję z łózka i niechcący go przesunę lub co gorsza pacnę kołdrą, wyraża pogardę i obrzydzenie, bo pozwoliłam sobie naruszyć Wielki Majestat. Czasem jeszcze uraczy mnie sygnałem dźwiękowym, który dobitnie wyraża, co właśnie sobie myśli na mój temat :)))
OdpowiedzUsuńSkarpety boskie; i wersja damska i wersja męska.
Ale i tak bije wszystko na głowę Folk-sweterek. Bardzom ciekawa tych chabrów, maków i innej flory haftowanej :)))
A widzisz, to Twój kot chociaż to zauważa, bo nasz nie!!! nawet nie drgnie, ignoruje wszystko, oby go nie zepchnąć z łóżka :)))
UsuńTe chabry i maki mam nadzieję wyszywać w weekend, o ile mi zycie nie pokrzyżuje planów.
O mamuśku... ja Cie bardzo proszę, zdradź mi ten sekret trzech dób w jednej... Wstaje świtkiem bladym, kładę się mocno wczesnym porankiem a jakoś nawet jedna dobę ledwo w dzień wciskam :( Jedno co mi się udało to pchnąć o centymetr magisterkę, druty leżą i płaczą a mózg tęsknie wyciąga łapki do włóczek na skarpetki, maszyna porosła kurzem a lista książek do przeczytania tylko rośnie. I jeszcze mi koty wiecznie nie-do-miziane wyją... Zepsuł mi się czasowstrzymywacz normalnie. Ale popatrzyłam, podładowałam akumulatorki od Twoich udziergów i lezę dalej wymieniać różnice pomiędzy podatnikiem czynnym a czynnym podmiotem podatku... :/ ale jak wrócę robótkowo to z hukiem (zdjęciowo razempetkowym) - obiecuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mało snu, galopem po metrach kwadratowych i robisz cztery rzeczy jednocześnie :))))
UsuńBrawa za pchnięcie magisterki. I wiem, że się ręce i dusza rwą do drutów i maszyny, i książek innych niż naukowe, ale trzy literki przed nazwiskiem fajna rzecz :) Więc DO ROBOTY!!! Jak się obronisz, to będziemy wirtualnie świętować :)))
Ja tez tak mam! Doba za krótka i ciągle ziewam!!!! Teraz też, ale nie dlatego ,że czytam Twojego posta, bo jest bardzo ciekawy!!! Tyle rzeczy robisz, że nie wiem kiedy śpisz? :)Komentuję już od jakiejś 1 h i co sie dziwić skąd wziąć ten czas :)?
OdpowiedzUsuńCzyli rozumiesz moje cichutkie pojękiwanie :))) I masz rację, komentowanie zabiera czas, ale ja sobie zawsze wyobrażam, ile radości sprawia autorce i od razu inaczej patrzę na ten czas. Ale tym bardziej dziękuję za te komentarze, które pozostawiacie u mnie!
UsuńJaaaaki kołnierzyk!!!! Wymiata!! Ja na razie odstawiłam Echo i uskuteczniam razempetki (obydwie na raz!), choć gorączka i ból wszystkiego co może w ciele ludzkim boleć skutecznie mi tę robotę utrudnia. Trzeci dzień nad nimi siedzę i do pięty dopierom doszła.....Ech, co za życie. Jak czasu więcej, to choróbsko powaliło do parteru:( Dam radę, dam radę, dam radę...
OdpowiedzUsuńEwa, miałaś zdrowieć z tego, co pamiętam!!!
UsuńKołnierzyk "drugiej" Ewy cudny! Ja się od kilku dni zachwycam.
I dwie "onuce" (znowu się pomyliłam :))) obie razem robi się jednak nieco wolniej. Wiem coś o tym, bo ja Ślubnego dwie na raz nawet do pięty nie dociągnęłam od trzech dni :)))
Mój pies też śpi łapami do góry, jeszcze je trzyma sztywno wyprostowane, nie wiem jak można się w tej pozycji wyspać :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam skarpetki, na razie kończę 3 rozpoczęte robótki ale może się skuszę :)
Zwierzaki sypiają w przedziwnych pozycjach :)))
UsuńSkarpetki zrobisz sobie, jak Cię złapie wena, kurs przecież zostaje.
o kotach mi nawet nie mów...potrafia narobić rabanu o 3 w nocy...albo mlaskać o 5....a potem śpia na parapetach cały dzień...wrrrr
OdpowiedzUsuń:)))))) Jak przeczytałam Twój komentarz, to się zastanowiłam, czy my nie mamy tego samego kota :)))))
UsuńAle co tam, ja się powkurzam, powzdycham, ale i tak kocham to sierściaste stworzenie.
Ciesze się że kołnierzyk się podoba .Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńEwa, podoba to jest mało powiedziane. Zostałaś moją największą inspiracją stycznia! Nawet wiem, do czego podobny by mi pasował, więc nie chcę straszyć, ale chyba zrobię :))) Jeszcze raz dziękuję za to zdjęcie.
UsuńRób,rób.Ja już drugi zrobiłam.Tym razem z wrabianymi perełkami.Może jutro podwśle foty kołnierzyka i drugiej echo dla wnuczki
UsuńPoproszę :))) I mój powinien być czarny z lakierowanymi na czarno koralikami :))) I mam niteczkę i mam koraliki. I kiedy znajdę czas...
UsuńTak, tak doba jest zdecydowanie za krotka. Ja tez chcialabym zrobic tyyyyle a niestety moge tylko troche, ach zycie.
OdpowiedzUsuńSliczne sa Twoje skarpetki, ja jestem dopiero przy koncu srodstopia pierwszej skarpetki a to dlatego, ze ...czytaj powyzej.
Bardzo ciakawa jestem Twoich wyszywanek a juz najbardziej tego tajemniczego dekoltu, moze chociaz ciupinke zdradzisz?
Kocio, coz ja moge powiedziec, rozkoszniak jakich malo.
Jeszcze jedno, prowadzisz fantastycznego bloga. Czytuje sporo blogow ale wiekszosc raczej chwali sie swoimi wyrobami podajac krotkie informacje z czego i jak, niewiele blogerek jest tak otwartych i przyjacielskich jak Ty. Niewiele dzieli sie z czytelnikami swoimi umiejetnosciami i sekretami, zeby kogos nauczyc. To piekne, co robisz. Zwlaszcza, ze ja ciagle pamietam, chyba ubiegloroczne wielkie oburzenie blogerek i dyskusje ozodobiona masa pretensji o pytania zadawane blogerkom przez czytelnikow.
Na kilku blogach sa "instrukcje" jak odzywac sie do blogerki, zeby jej nie wkurzyc i nie narazic sie. Zawieraja wymagania co do formy powitania, stylistyczne, gramatyczne, interpunkcyjne itd.
Tym bardziej dziekuje (jestem pewna, ze nie tylko w swoim imieniu), ze jestes jaka jestes, czytam Cie jak "na deser". Pozdrawiam
Twoja wypowiedź mnie strasznie zaciekawiła!! Mogłabyś pokazać taką instrukcję? :)
UsuńPrzyłączam się do podziękowań IK za jej przyjacielskość :) kto wie ile razy naruszyłam savoir-vivre, tak śmiało pisząc do blogerki i to jeszcze z prośbami :D
@Violica - Gdyby ktoś wykombinował czaso-wydłużacz, to ja poproszę :))) I jak widać nie tylko ja. I zwykle nie miewam takich stanów "galopujących" obowiązków, ale praca zawodowa jakoś się nawarstwiła jak dzika, ale to nic, jeszcze trzy dni i niedziela.
UsuńWyszywanki i dekolt pokażę choćby w półprodukcie najszybciej, jak się da (czyli jak będzie co pokazać :)))
I teraz ta druga część komentarza. Co ja mam napisać, że mi się zrobiło miło, łzawo, dziwnie, ciepło w okolicach mięśnia sercowego... To ja BARDZO DZIĘKUJĘ. I ten blog też ewoluował od bloga mojego do bloga... naszego. Bo ja mam poczucie, że Wy i Wasze komentarze, i aktywność, i pozytywne szaleństwo są dla tego bloga niezbędne jak tlen. A kwestia dzielenia się, hmmmm... Jak ja coś umiem i się tą wiedzą podzielę, to mnie nie ubędzie! A ktoś zrobi coś własnymi łapkami i ma radochę, to ja wtedy też się cieszę. I naprawdę z Waszych chust, czy sweterków cieszę się równie bardzo, a czasem bardziej niż z własnych! No podsumowując - jest we mnie potrzeba niesienia kaganka oświaty rękodzielniczej, może niedzisiejsza jestem, ale co tam :)))
Co do pytań. Jeśli mnie ktoś poprosi o przerysowanie wykroju z Burdy, to też warknę, prychnę i powiem, że są granice. Ale jeśli padają w komentarzach lub w mailach pytania z prośbą o wyjaśnienie, rozjaśnienie, to naprawdę napisanie maila zwrotnego to nie jest wielki wyczyn.
I jeszcze raz dziękuję. I obiecuję, że się nie zmienię. I nie wprowadzę "instrukcji kontaktu z IK" :)))
@ Sunshine - polecam się na przyszłość!
No, niedzisiejsza to Ty Agnieszko rzeczywiscie chyba jestes, coraz mniej osob interesuje sie rekodzielem, szyciem, dzierganiem, o hafcie juz w ogole nie wspomne. A jeszcze tak pieknie jak Ty sie dzielic swoimi umiejetnosciami, to juz nie juz nie kazdy by potrafil. Mysle, ze nie uraze innych podgladaczek Twojego bloga, jesli napisze takze w ich imieniu, ze mamy za co Ci byc wdzieczne.
UsuńSunshine, to byloby bardzo "personalne" obgadywanie i mogloby sie dla mnie zle skonczyc. Kazdy moze pisac na swoim blogu co chce, wiec moze tez napisac instrukcje do kontaktow. Dziewczyny robia czasem fajne rzeczy dlatego zagladam do nich. Nie kontaktuje sie raczej, bo...booooje sie.
UsuńKochana Ty Bardzo Zajeta Kreatywna Kobieto, nie chcialam Ci do lez doprowadzic i wiem, ze czesto trzeba warknac na kogos, kto na to wlasnie zasluzyl, jednak tworzenie instrukcji czy protokolu do kontaktow (niczym na audiencje u Jej Wyskokosci) skierowanej do wszystkich troche ochladza atmosfere i daje do myslenia...
UsuńAle to takie pozytywne kałuże były :)))
UsuńI według mnie - każdy prowadzi bloga, jak chce i ma takie kontakty z osobami, które do niego zaglądają, jak chce. Ale ja bym Was i Waszych komentarzy i maili nie zamieniła na nic :)
@ Tri kot - dziękuję!!! Bardzo!!! A moją niedzisiejszość i w kwestii robótek i w kwestii podejścia do ludzi i dzielenia się zawdzięczam rodzicom i babci.
UsuńTeraz piszę... żeby nie było widać o której to w nocy czytuje bloga:) Chcialam również podziekować w imieniu swoim i wszystkich nowicjuszek. Bardzo mnie wzruszyła odpowiedz, az łezkę pusciłam ze tutaj tak miło a IK dużo mi juz pomogła w odp na maile i na blogu oczywiście. Widze że mało tu nowicjuszek, ale ja dziergam od miesiaca i już razempetkową pięte przeżyłam i wygibasy typu "dwa na lewo od tyłu". Więc są szansę na drugą skarpetkę:) Do tego stopnia sie przejełam petką, że jak dziecko w nocy zapłakało do męza mówię "daj je prawe oczka". Słucham?.... :) Prawie jak "daj jej smoczka" Prawie robi wielką różnicę :)Pozdrawiam i dziękuje za taką otwartosc i to co robisz jest wielkie. Zdjęcia nieomieszkam podesłac bo i tak jestem dumna z tej jednej pytki ale poczekajmy az stworzy sie druga :)
UsuńAgata
Agata, historia z "prawie" smoczkiem powinna przejść u Was do opowieści rodzinnych!!! Ale wierzę, że można w coś tak wsiąknąć z kretesem, że na pytanie odpowiada się tym, co akurat w głowie siedzi :)))
UsuńAle przede wszystkim to bardzo dziękuję! I szczerze mówiąc, a raczej pisząc, to z Was - nowicjuszek to ja jestem dumna najbardziej. Bo wiem, ile odwagi trzeba, żeby się z drutami rzucić na głęboką wodę i nie dziergać szaliczka, tylko skarpetki (znowu źle napisałam :)!!! Ale za to jaka satysfakcja :)
Trzymam kciuki, żebyś nie miała "Syndromu Drugiej Skarpetki" (że się zabrać i skończyć nie można :))) i niech szybko powstaje!
PS. I ja nie musisz ukrywać, o której czytujesz bloga :) Są tu takie szalone osoby, co nagminnie czytują w okolicach pierwszej w nocy lub bladym świtem :)))
Uwielbiam te beżowe skarpety :D jeśli moje nie wyjdą równie piękne to uważaj :) kto wie kto zakradnie się nocą i Cię ich pozbawi :) z Trójmiasta do Poznania nie tak znowu daleko :D Mam pytanko - przepraszam najmocniej, jeśli odpowiedź na to pytanie pojawia się w filmikach, przyznam bez bicia, że ich jeszcze nie widziałam, bo ja ostatnio nie mam czasu nawet na golenie nóg i wyglądam jak Yeti (dobrze że mnie Facet nie widzi ani tu nie podczytuje:D) w każdym razie przechodząc do meritum - ten taki pasek.. tuż za palcami.. wyglądający jak jeden rządek lewych - jest niezbędny?? Czy prawe oczka z palców nie mogą przechodzić gładko w prawie warkoczowe? Bo przyznam szczerze, że podobałoby mi się jeszcze bardziej gdyby go nie było :D
OdpowiedzUsuńPS mam włóczkę! :) 50% wełny, 50% akrylu, śliczna szara, OPUS włóczka Polo natura :D ale chyba gamonia strzeliłam bo wzięłam jedną... chyba na zakolanówki to 2? Są po 100 g, sugerowane druty 4...
Przechodząc do meritum od razu :))) nie musi być. Ja sobie wykombinowałam, bo lubię taki paseczek, ale to jest moja fanaberia :)))
UsuńI kup biegiem drugi motek, bo chcesz dłuuugie skarpetki.
I kciuki dalej trzymam za sesję. Jakieś raporty ze stanu "zdawalności" poproszę :)))
Dzięki za kciuki i odpowiedź :) bardzo się cieszę, moje w takim razie paseczka zostaną pozbawione ;D
Usuństan zdawalności jest taki, że w 4 pierwszych rundach (kataliza, biotechnologia, chemia supramolekularna i kompozyty polimerowe) było 1:0 dla mnie, w 5, zdecydowanie najgorszej, rundzie (modelowanie chemiczne) 1:0 dla sesji, następnie pokonałam technologię detergentów.. zostały mi jeszcze 2 egzaminy.. i pewnie poprawka owego modelowania... chyba że stanie się cud nad Bałtykiem i zdam, bo wyników jeszcze nie ma :)
nasunęły mi się dwa dodatkowe pytania :D nie bij :)
1) jak to się stało, że w okolicach biustu i Twojego - znaczy Denatki - lewego ramienia, oczka wyglądają dość luźno, a w okolicy bufki są przerozkosznie ciasne? uwielbiam takie prawe, że nie ma między nimi dziurek :)
2) niektóre warkocze - jak Twój środkowy, nie wywołują, że tak powiem, dziur po obu stronach warkocza. Inne, jak zewnętrzne, owszem. Jak przewidzieć który tak zrobi, a który nie?? :P
Musiałam wikipedię odpalić, żeby mieć pojęcie, co Ty musisz zdawać. I liczmy na razie na cud nad Bałtykiem!!!
UsuńA teraz odpowiedzi na pytania:
Odp 1.) Kwestia zmiany grubości drutów. Całość robiona na 3.75, żeby się ładnie lała. A pliska pod bufką na 2.75, co powoduje, że jest ścisło, ale i sztywniej. Plisce to dobrze robi.
Odp. 2.) Środkowy warkocz jest zrobiony ze zwykłych oczek prawych i jeśli się pilnuje, żeby w miarę ściśle robić oczka, to nie ma mowy, dziur nie będzie. A boczne warkoczyki są robione z oczek patentowych prawych (odsyłam do filmików z drugiej części, jeśli poczułaś się zagubiona, co to "patentowe") i tam nitka z poprzedniego rzędu jest "podniesiona" do góry do wyższego rzędu i to powoduje, że są prześwity. Wniosek - chcesz bez dziur, rób warkocze z normalnych prawych oczek.
Zaliczyłam? :)))))))
Wow, normalnie 5,5 za odpowiedzi :) wiem, że to powoduje sztywność, ale są takie śliczne :) mam straszną słabość do tak ciasnej dzianiny :D od kiedy zdradziłaś swój patent na alternatywne motanie nitki, wpadłam po uszy w ciasne oczka :D a warkocze będę więc robić z samych prawych :)
Usuńjeszcze raz dzięki za wiedzę i kciuki (okazujesz więcej wsparcia niż rodzina, ale ona po 4,5 roku studiów ma mnie już po prostu dość :D) i wracam do nauki ;(
Ja dób nie wciskam, a też chodzę niewyspana, jak suseł obudzony w środku zimy. Uskuteczniam jakieś drzemki w dzień, ale niewiele to pomaga utrzymać stan jako takiej przytomności. Więcej światła, poproszę!
OdpowiedzUsuńEwa, ile ja bym dała za popołudniową drzemkę! W niedzielę, obiecuję sobie, ze w niedzielę sobie pośpię po południu.
Usuńo jeju jeju kurcze no co z tymi dniami że są takie krótkie !!
OdpowiedzUsuńA co? Też cierpisz na niedobór czasu? Bo tu jakąś grupę wsparcia chyba założymy :))
UsuńKociak boski. Skarpety - marzenie. Sweterek natomiast tak mnie zaciekawił, że nie mogę doczekać się finału. Naciągaj tą (tę) dobę i go kończ.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola
Naciągam :)) średnio mi wychodzi, ale jak tylko coś będzie się nadawało do pokazania, to na pewno się pojawi.
UsuńTeż tak próbowałam wstawać, ale kończy się na tym, że awanturuję się z Robertem, że budzik jeszcze nie dzwonił (a dzwonił nawet dwa razy, tylko go przespałam... ^^).
OdpowiedzUsuńTaki ten Twój błękit radosny, mogłoby być takie niebo, a nie tylko chmury i chmury.
:))))) Mam to samo. standardowe poranne pytani brzmi: "A to budzik już dzwonił?"
UsuńI donoszę, że dzisiaj chwilami, ale jednak mamy takie błękitne niebo :))
Dziwne to jest fotografowanie kapci na stopach :) usprawiedliwia mnie tylko to, że miałam jeden kremowy z haftem, a drugi był czerwony... i tak chodziłam przez cały dzień dzisiaj, zauważyłam dopiero, jak ubierałam kozaki i wybierałam się na spacer na pocztę po nowe moteczki. Bardzo mi się te Twoje skarpetki podobają, swoje też machnę w ten deseń. W błękitnej mi się podoba kształt, bo wiesz, ja bardziej zielona niż niebieska, ewentualnie granatowa, ale czekam na efekt końcowy, pewnie mnie powali ;)
OdpowiedzUsuńPodrap Kocia za uchem i pozdrów od kuzynki Klusełki ;)))
Pees. 3maj kciuki za kolejna Echo, już się dzieje :)))
Trzymam kciuki za Echo. Skarpetki proszę bardzo, rób takie same. Praw sobie nie roszczę :)
UsuńI do zdjęć jakichkolwiek kolejnych skarpet będę szukać modela :)))
he, he, też takie dialogi poranne prowadziłam, ale po kilku miesiącach mój mąż dał sobie spokój, bo i tak do niczego to nie prowadzi... a jeśli zaistnieje jakiś projekt zakrzywiacza czasoprzestrzeni to ja jak najbardziej się dołączam;) może wtedy jakiś wideokursik, jak stosować ...??:)
OdpowiedzUsuńNajpierw przydałby się jakiś tutorial jak zbudować lub jak nakłonic jakiegoś mądrego do zbudowania :)))
UsuńMnie moja bestyjka budzi ostatnio co noc... i to kilka dobrych razy. Wstaję wiec ostatnio o pitej i nadrabiam zaległości czytelnicze. A jeśli chodzi o razempetki to nie mogę doczekać się weekendu, żeby się za mnie zabrać.
OdpowiedzUsuńAha i świetne rękawy.
Rękawy wyszły dokładnie według pomysłu i to mnie cieszy.
UsuńNa skarpetki czekam niecierpliwie, oby weekend okazał się "łaskawy" :)))
Kocia pobudkowicza pogłaskaj ode mnie :)
Twoje doby wydają się być o wiele, wiele dłuższe niż nasze ;))))
OdpowiedzUsuńAle i tak jak widać za krótkie. To nic, dzień dłuższy, żyć się bardziej chce, więc będzie tylko lepiej.
Usuńskarpety z warkoczem bardzo ładne bluzeczka też jest super bardzo podoba mi się jej kolor ale ciekawa jestem jak będzie wyglądał dekolt na Tobie bo wydaje mi się dość duży Twoje malutkie kociątka jest cudne:) Pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńDekolt a razie maxi, bo nie ma żadnych planowanych wykończeń, ale z nimi się nieco zmniejszy.
UsuńMilusie skarpetusie, a sweterek niezle sie zapowiada. Czy byl robiony na okraglo bez szwow ? Bardzo mnie fascynuja raglanowe swetry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak jest - na okrągło, bez szwów. Ale ja robię dziwacznie od linii pach do góry razem z rękawami i później lecę w dół :)))
UsuńCzy Ty zawsze musisz pisać tak, że ja mam kałuże śmiechowych łez w oczach? :D
OdpowiedzUsuń"własnych odnóży" - normalnie jakbyś jakimś owadem co najmniej była :D
u mnie budzenie wygląda identycznie, z tym że u mnie zakończenie wygląda nieco inaczej
- .....
- mmm
- ....
- mmm
- czy mogłabyś przestać w kółko mówić mmm?? to mnie naprawdę wkurza!!
- mmm
- Q@#$%^!!!
on naprawdę nie rozumie, że ja w tamtej chwili po prostu nie mam siły powiedzieć nawet "ok" :O
Muszę się lekko ogarnąć od tych otulaczy/kominów (jeszcze tylko 2szt.) i zacząć Was gonić z chustami, skarpetami itd... bo mam ogromną ochotkę, ale zobaczymy czy dam radę. Znając Twoje umiejętności wykładowcze... dam radę :))
Samo mi tak wychodzi to pisanie.
UsuńW ramach dialogów porannych, a raczej sytuacji porannych, to Ślubny dzisiaj powiedział do mnie przed siódmą trzy zdania kilkakrotnie złożone, powiedział je na raz, bardzo szybko i mój mozg odmówił współpracy - nie dotarło do mnie nic!!! Rano to ja jestem na strasznym autopilocie.
Nie ma nic gorszego od wczesnego wstawania, zwłaszcza jak ktoś zostaje w pościeli, nie dotyczy to w moim przypadku urlopów i dni wolnych od pracy bo wtedy samoisnie nawet gdy pójdę spać jak już dzionek bliski oczy otwieram 5,50 i z dalszego spania nic nie wychodzi. Mały przecudny.
OdpowiedzUsuńA teraz doniesienia z frontu razempetkowania. Wytrzymałam do godziny 0, właśnie zaczynam zaczynać razempetki, wzór jeszcze do końca nie sprecyzowany - zapewne jakieś warkoczyki. pozdrawiam całą Waszą trójeczkę
I tym wytrzymaniem zasłużyłaś na tytuł Kobiety O Żelaznej Woli!!!
UsuńWarkoczyki polecam - idealne na "zimową" wersję skarpetek.
piękny dekolt w tym niebieskim sweterku.Modelowałaś go spuszczając oczka?Bo jak ja robię od góry nie modelując dekoltu to wychodzi zawsze bardzo płytki.
OdpowiedzUsuńJa sweterki robię w bardzo dziwny sposób - od linii pach w górę. Czyli dekolt jest robiony normalnie od dołu i rzeczywiście modelowany spuszczanymi oczkami - ja tylko tak umiem osiągnąć dokładnie taki kształt, jaki chcę. Robione od góry żyją własnym życiem.
Usuńkocio jak zawsze słodziak
OdpowiedzUsuńkołnierzyk Ewy cudny, "kupuję" pomysł,
czekam niecierpliwie na hafty folk,
i melduję się do razempetek, widziałam, że kurs ukazał się wcześniej ale byłam twarda i najpierw dokończyłam echo, wczoraj przestudiowałam filmiki i dzisiaj zaczęłam, mam "już" paluszki
Kolejna Kobieta o Żelaznej Woli!!! A paluszki to moja ulubiona część - takie małe, idealne w kształcie na drucie :)))
UsuńJak długie planujesz zrobić te skarpetki i z jakim wzorkiem?
i jeszcze wyrazy uznania dla Małżonka za uszytek (i projekt), w komentarzach pada stwierdzenie, że bluza wygląda jak ze sklepu, ale to nieprawda, w żadnym sklepie nie kupiłby tak idealnie uszytej bluzy,
Usuńskarpetki planuję robić ile włóczki starczy (mam motek trekkinga 420m), będą warkoczyki chociaż w tym melanżu pewnie będą słabo widoczne
UsuńSłuszne podejście z tym "ile włóczki starczy". A warkoczyki w melanżu wyglądają całkiem ciekawie - zajrzyj do Galerii, Inez robiła podobną wersję.
UsuńA w imieniu Ślubnego dziękuję - nikt go dawno nie chwalił, to się ucieszył szczególnie :)))
Lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie? Oprócz skarpet w warkoczyki- ty kocie:)
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, nawet nikt nie będzie dyskutował w kwestiach piękności :)))))
UsuńMoże się zainspirujesz: http://www.knitculture.com/our-blog/staff-picks-quick-holiday-knitting-patterns/
OdpowiedzUsuńJa, jako wielbicielka sów, mogę tylko powzdychać ;-)
Ewa, genialne. Widziałam już podobne, ale te, takie duże i "wyraźne" dzięki wzorom są świetne. Dziękuję!!!
UsuńKotu to dobrze :) A ja melduję, że od południa robię razempetki! Instrukcja jest zrobiona rewelacyjnie! Nigdy bym nie pojęła, o co chodzi z tym robieniem skarpet od palców, a tu - proszę - palce już mam! Ślicznie dziękuję za pomoc!!! Na razie robię te w warkocze, ale że strasznie się napaliłam, zrobię też pewnie te czerwone w biały łańcuszek :)
OdpowiedzUsuńMiłej soboty!
Asia
Tez kotu zazdroszczę :) Chociaż dzisiaj mogę do niego dołączyć.
UsuńBardzo się cieszę, że kurs jest jasny i przydatny. I rób i warkocze, i w łańcuszki, a później szalej z dowolnymi wzorami :)))
Niech się szybko robią!