Życzenie Ślubnego zostało zrealizowane - "Cweter" powstał.
Pierwsze wizje Ślubnego zakładały wykończenia materiałowe w ilościach powierzchniowo dość pokaźnych: plisa pęknięcia pod szyją, wykończenie dekoltu, kaptur, a może i coś przy mankietach... Ostateczne decyzje miały zostać jednak podjęte, kiedy część główna, "na drutach dłubana" będzie w całości.
Jednak na wszelki wypadek kupiłam wielki kawał materiału i wczoraj Ślubny wyciął z niego... dwa wąskie paski :)))
Zdecydował bowiem, że chce tylko plisę przy pęknięciu dekoltu i ani grama materiału więcej, bo mu się wzorek podoba obłędnie i nie chce go "przyćmić". Tym sposobem "Cweter" w pełnej krasie wygląda tak:
Góra dekoltu jest "przyspawana" na stałe, żeby się układała dokładnie tak, jak sobie Ślubny wykombinował.
***
Ponieważ kilka osób zadziwiło się wielkim zadziwieniem, jak ja magicznie robię rękawy i korpus od dołu i łączę je na linii pach, a wszystko to bezszwowo, to już pokazuję te czary-mary. Zdjęcia robione wieczorową porą, więc widać na nich tyle, ile widać.
Robię bezszwowo korpus i rękawy do linii pach i w każdym kawałku wyrabiam podkrój pachy (zamykając oczka w sekwencji 4/3/2 w kolejnych rzędach):
Tak przygotowane kawałki mam na osobnych żyłkach:
I zaczynam je przekładać na jedną żyłkę, równocześnie przerabiając w kolejności: przód - jeden rękaw- tył - drugi rękaw.
Dalej lecę na okrągło robiąc reglan (liczbę oczek zmniejszałam w co czwartym okrążeniu po osiem w okrążeniu (po dwa w każdym miejscu łączenia rękaw-korpus).
Oczywiście w okolicach podkrojów pach mam dziury-wywietrzniki, które trzeba zszyć :))) Jednak te podkroje pach są jak najbardziej wskazane do zrobienia, żeby się całość pod pachami układała idealnie, nie ciągnęło, nic nie tworzyło przedziwnych "buł" i marszczeń.
Wybór takiego sposobu robienia - od dołu - był podyktowany tym, że Ślubny chciał mieć obwody co do centymetra, a dziergając od dołu było mi to łatwiej kontrolować. A w kawałkach do zszywania ja nie lubię robić, więc takie rozwiązanie nie wchodziło w grę.
***
Bardzo dziękujemy za życzenia świąteczne. Wam również życzymy jeszcze spokojnego i radosnego świątecznego Poniedziałku. Radości i optymizmu mimo zaskakującej aury za oknem!
***
Obecnie dzieje się na drutach chusta w jedynym eleganckim kolorze mało wiosennym... czyli czarnym. I testuję różne wersje robienia od góry, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru pachy, żeby zaproponować wam wersję bezproblemową i bliską ideału.
Cweter piękny jest i basta! Ale wyobraźni mi nie stało z tymi rękawami od dołu....Może z przejedzenia i małoruchliwości atrofia mózgu mnie dopadła - no nie widzę tego:( Ale nic to - od dołu nie widzę - za to od góry niedługo już będzie się działo:)) Wam również miłego Poniedziałku Dziwnie Świątecznego życzę:)))
OdpowiedzUsuńDla mnie najważniejsze, że Ślubny wyraża werbalnie duże zadowolenie :)))
UsuńA ogarniać robótki od dołu w ogóle nie musisz, a jak kiedyś Ci strzeli do głowy, że dobrze by było, to wtedy się okaże, że to nie taki skomplikowane.
Podziwiam,bo dla mnie druty to czarna magia...
OdpowiedzUsuńSweter faktycznie ma świetny wzór!!!
Bardzo dziękuję. Wzór jest efektowny i co najważniejsze "pogrubia" dzianinę, nadając jej przestrzenności.
Usuńświetny wzór, na ludziu to wygląda trochę jak kolczuga :-)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze skojarzenie, przy pierwszej przymiarce to była "kolczuga" :))))
Usuńno widzisz, ale najważniejsze że ludź zadowolony ;-)
UsuńTeż mi się skojarzyło z kolczugą :) Ale wzorek oryginalny i atrakcyjny.
OdpowiedzUsuńZ "kolczugą" się zgadzam :)))) A wzorek po latach wrócił do mojego repertuaru i chyba na trochę zostanie.
UsuńŚliczny ten sweter! Taki elegancki i kolor cudny! Wszystkiego dobrego i udanej końcówki świąt życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i dumna jestem z siebie, że udało mi się spełnić w 100% marzenia Ślubnego, chociaż musiał na mnie powarczeć przy dekolcie, bo chciałam być bardziej klasyczna, wbrew jego potrzebom :)))
UsuńKolczugi były raczej ściegiem francuskim robione...
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne wykończenie przy szyi. Szkoda, że nie ma zdjęcia w pełniejszej krasie, ale i tak widać, że bardzo ciepły i tuli się do Pana :)))) Gratuluję wykonania, ja bym się nie zdobyła na taki wyczyn. Mój Ślubny o wiele okazalszy ;) Pozdrawiam świątecznie.
Ja bym nawet zaryzykowała (po konsultacji ze źródłem wiedzy w obszarze pochodzenia pierwszych kolczug), że to była misterna celtycka plecionka :))))))
UsuńAle tez miałam skojarzenia z kolczugą, nieodparte!
I dziękuję bardzo, bo w pewnym momencie miałam wrażenie, że to będzie sweter robiony całymi miesiącami.
Sweter, jak wszystkie Twoje wytwory - ekstra super!
OdpowiedzUsuńCiepłej końcówki świątecznej życzę ;-)
Bardzo dziękuję!
UsuńI Tobie również dobrego świątecznego popołudnia i wieczoru życzę.
Widać w tym cweterku zainwestowaną pracę.. efekt znakomity! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!! Ola
Bardzo dziękuję. Zobaczymy w czym jutro Ślubny pojedzie do firmy :))))
UsuńImponujący! A mój komin... hm... sprułam ponownie, bo jak juz ogarnęłam wzór to się okazało, że gdzies po drodze mi się żyłka przekręcila :/ A zatem znowu zaczynam od początku :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! I "odczaruj" ten komin, tym razem musi się udać bez problemu!
UsuńKiedyś też zrobiłam dla siebie i małżonka swetry plastrem miodu. Wzorek łatwy do zaciągania się, ale długo nam słuzyły. Pozdrawiam - Maria
OdpowiedzUsuńI bardzo dziękuję, że mi uświadomiłaś, że to mam większe tendencje do zaciągania się niż inne wzory - przekazałam Ślubnemu, żeby miał to na względzie. A jak się zdarzy, to będę ratować :))
UsuńSweter super :D bardzo mi się podoba bezszwowa robota. Dzięki za podpowiedz jak to zrobić :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Równie dobrze można takie cudo zrobić w kawałkach albo od góry całkowicie.
UsuńBardzo męski "cweter":)
OdpowiedzUsuńDziękuję, wersja mniej "męska" pewnie nie byłaby noszona :)))
Usuńwyszedł fajnie i widzę, że mąż nawet założył:)) kiciuś fajny u mnie śnieg wali niemiłosiernie pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńAle tylko do zdjęcia, zobaczymy, co będzie z zakładaniem na co dzień :)))
UsuńU nas już nie pada... na razie, ale ta zima kiedyś musi minąć!
Tak mi się skojarzył ten sweter z kolczugą średniowiecznego rycerza :). Ładnie wyszedł. Miał być świąteczny rodzinny spacer, tymczasem siedzimy w domu (ciągle pada) i zastanawiamy się jaktu nie zwariować :).!mimowszystko pozdrawiamy wiosennie :).
OdpowiedzUsuńWłaśnie Basi napisałam powyżej, że ta zima kiedyś musi minąć, nie ma innego wyjścia!!!
Usuń"Kolczuga" to jak widać ten "Cweter" ma na drugie imię :))))
No bardzo fajnie sweter wygląda, przypomina mi czasy liceum, miałam podobny , strasznie wielgachny sweter.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne skojarzenia, ten mój był wielki, szary i gryzący niemiłosiernie.
UsuńAgniecha,jesteś niesamowita.WIELKIE DZIĘKI za instrukcje jak połączyć rękawy z korpusem. Miałam cichą nadzieję,że kiedyś,wolną chwilą,już po wspólnym dzierganiu sweterków itp.zechcesz się podzielić tą tajemnicą,a tu niepodzianka.Sweter małżonka oczywiście miodzio.Pozdrawiam serdecznie.Zuzia.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! Zdjęcia trochę "mroczne", ale doszłam do etapu łączenia wieczorem i chciałam to uwiecznić, a wena na robienie mnie trzymała całkiem mocno, więc na czekanie do porannego światła nie było szans :))) A chciałam to pokazać teraz bo nie wiem, kiedy po raz kolejny zdarzy mi się dziergać tym sposobem cokolwiek, rzadko sięgam po tą metodę.
Usuńświetny 'cweter', bardzo fajne wykończenie przy szyi i życzenie ślubnego zrealizowane, ślubny pewnie zadowolony:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ela
Mówi, że zadowolony i okazuje wdzięczność, ale ja i tak sobie skrupulatnie popatrzę na częstotliwość noszenia :)))
UsuńKocio rozkoszny za firanka...zupelnie jak jakas arabska kochanka hahahaha.
OdpowiedzUsuńCweter - kolczuga bardzo udany a takiego wykonczenia dekoltu nikt zapewne nie ma. W pierwszym momencie myslalam, ze "gory" brakuje, taki gluptak ze mnie.
Twoj sposob robienia bezszwowo od dolu jest imponujacy, nie potrafilam sobie wczesniej wyobrazic, jak to tak mozna ale widac Ty mozesz wiele.
Arabska kochanka powiadasz :))))))
UsuńWykończenie dekoltu niecodzienne i trochę mnie musiał Ślubny przydusić, bo miałam naprawdę chciałam dziergać bardziej klasycznie.
A sposób jak sposób, nieco inny, ale zapewne nie ja jedna sobie tak dziergam czasami. U mnie się to pojawiło jako metoda na moją niechęć do zszywania dzianiny i potrzebę robienia od dołu.
Cweter prezentuje sie bardzo hmmm, męsko, z nutka ekstrawagancji i szczypta nonszalancji. Prezentuje sie znakomicie na wlascicielu. Ze tez Ci sie chcialo dlubac taki wzorek... to tylkoTy moglas zrobic z motorkiemw rekach, ja takim wzorem zdolalabym porwac sie li tylko na małą formę. Podziwiam, fiu fiu!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Sweter w pierwszym zamierzeniu miał być jeszcze bardziej luzacki, ale chyba czasy workowatej odzieży Ślubny już pożegnał i nawet w wersji luzackiej ma być w miarę elegancko.
UsuńMiodzio, cud, malina:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńCweter świetny - bardzo męski, kojarzy mi się troszeczkę z kolczugą, czyli atrybutem dzielnego, odważnego mężczyzny :-)
OdpowiedzUsuńTa kolczuga przylgnie do niego na bank :))) Ale rzeczywiście udało się uzyskać "udzierg" męski.
UsuńŚwietny ten cweter i sposób na bezszwowy sweter ciekawy - takiego jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, a w dziedzinie dziergania i szycia to my się chyba wszystkie uczymy i uczymy przez całe życie :)))
UsuńOczywiście, że kolczuga! W końcu prawdziwy rycerz nie będzie bieżał przez świat i walczył z fiskusem oraz innymi potworami w jakimś niemęskim odzieniu!
OdpowiedzUsuńCweter wyszedł pierwsza klasa, jak znalazł na tę naszą tegoroczną wiosenną zimę:)
Tak sobie nawet wczoraj pomyślałam, że jednak ponosi jeszcze w tym sezonie tak ciepłe swetrzysko :)))
UsuńA jak to ma być kolczuga na fiskusa, to może ja jednak powinnam doszyć ten kaptur, w celach utrudnienia identyfikacji twarzy :)))
...i jakąś przyłbicę :)))
UsuńFaktycznie iście rycerski sweter! Rewelacja! Mój małżonek, miłośnik średniowiecza, byłby równie zachwycony :) Super rozwiązanie na dekolt! W życiu bym nie wpadła, a wygląda odlotowo! No i robienie od dołu z rękawami... To wciąż dla mnie wielka tajemnica... Dopiero kończę mój pierwszy najprostszy raglan od góry, wszystko więc jeszcze przede mną ;) Z ogromną niecierpliwością czekam na Twoje "razem robione" sweterki!!!
OdpowiedzUsuńWykończenie dekoltu jest proste, szybkie i efekt świetny, więc polecam. Małżonkowi może nie pokazuj, bo jeszcze zapała chęcią posiadania podobnego...
Usuń:):):) To by dopiero było ;) Obiecałam mu już kiedyś sweter, ale to było na fali entuzjazmu na początku mojej przygody z drutami, kiedy nie wiedziałam jeszcze co to znaczy "zrobić sewter" ;) Musi jeszcze trochę wytrzymać... ;) Tymczasem skończyłam mój pierwszy raglan i jestem taka, o taka dumna! :):):) Przy tym, co Ty robisz, to śmieszne małe nic, ale dla mnie to naprawdę przełomowe wydarzenie :) Pozdrawiam ciepło :)
UsuńReglan widziałam - cudo!!! I to wcale nie jest "śmiesznie małe" - to jest niezłe osiągnięcie, szczególnie, że wyszedł Ci piękny sweterek.
Usuńwielce wymagającym "klientem" jest Ślubny, ale - na dobre Wam to wychodzi! Ty dziergasz piękne rzeczy, on ma dokładnie to co chce + świadomość, że ma żonę wspaniałą :)
OdpowiedzUsuńta metoda dziergania jest mi bliska bardzo (choć dawno nie praktykowałam) i to z dokładnie tych powodów, o których wspomniałaś :)
czy ja wspomniałam, że mi też się wzór podoba obłędnie?
gdyby nie to, że po prostu wiem, że wpisywanie czegokolwiek do kolejki jest zwyczajnie bez sensu - z pewnością bym wpisała ;)
ściskam!!
PS. polecam szalenie mojej koleżance-po-drucie Twoje kursy i sama doczekać się nie mogę kolejnego, bo lubię Ciebie tłumaczącej słuchać :)
PS.2. No niechże topnieją już te śniegi! Bo naprawdę chcę się spotkać!!
Czekaj, czekaj, teraz to się dopiero w "praniu" okaże, czy to jest dzieło chciane - częstotliwość noszenia to jednak kluczowy wyznacznik zadowolenia klienta :))
UsuńI jak tak sobie przypomnę, to ja też dość dawno nie dziergałam w taki sposób, ale tutaj nie było wyjścia - Ślubny się upierał przy każdym centymetrze, od góry byłoby ciężko, a moja zwyczajowa metoda robienia od pachy w dwie strony odpadała, bo wzorek się nie nadawał do postawienia do góry nogami :)))
Wzorek jest bombowy i zaczyna mi chodzić po głowie pomysł na sweter dla siebie, ale mam świadomość, że znowu się wpakuję w dzierganie bez końca.
I masz rację, niech te śniegi topnieją!!!
a i mnie sie wzor podoba :)))
OdpowiedzUsuńPracochłonny, ale efektowny.
Usuńcweter pierwsza klasa :))
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu "cwetra" :)))
UsuńCweter wyszedł super:))Teraz, gdy widać projekt w całości, wzór pokazał całą swoją urodę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo fakt, w dużych płaszczyznach wygląda to "miodzio" jeszcze lepiej.
UsuńCweter z tym oryginalnym wykończeniem wygląda bardzo interesująco,wzór coraz bardziej mi się podoba,może nawet przezwyciężę wrodzone lenistwo i podejdę do niego:))Sposób robienia od dołu nie jest mi obcy,nie lubię jednak tak robić raglanów,zawsze wychodzi mi jakoś nie tak:))
OdpowiedzUsuńLenistwo musisz przezwyciężyć we własnym zakresie, ale za to - na zachętę - mogę się podzielić spostrzeżeniem bardzo pozytywnym, że ie jest to jednak tak strasznie włóczkożerne, jak mi się może wydawać :)))
UsuńA reglany od dołu mnie na szczęście słuchają :))) Ale to jest sposób jakiego nauczyłam się pierwszego i panuję nad nim chyba nawet lepiej niż nad tymi od góry.
Świetny:) Taki rycerski:)i kolor też ma idealny:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Ślubny na szczęście też wydaje się zadowolony.
UsuńDuuuuży Facet w tym cwetrze się prezentuje, kolor i wzór iście szlachecki ale to białe pod szyją to w zamierzeniach tak sterczeć miało?, bo jakoś dziwnie się prezentuje jakby z tyłu czegoś brakło
OdpowiedzUsuńTak miał ten dekolt wyglądać, odstający i to jeszcze tak przyszyty na stałe - trochę mnie to martwi przy praniu, ale będę uprawiać dzikie sztuki przy prasowaniu tej plisy :)))
UsuńMałżonek w "cwetrze "wygląda bardzo elegancko i dostojnie! Dzięki za życzenia i wzajemnie wszystkiego dobrego!!!!
OdpowiedzUsuńW imieniu dostojnego i eleganckiego małżonka dziękuję! Z ażyczenia też, bardzo!
UsuńCweter wyszedł bardzo męski - kojarzy mi się z kolczugą, ten wzór jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńWzorek jest rzeczywiście świetny i na męskie, i na damskie udziergi.
UsuńWzór bardzo ładny i sweter też. To wykończenie dekoltu mi się nie podoba ale reszta super!
OdpowiedzUsuń