Przenosiny

wtorek, 29 października 2013

KLONOWANIE

Moja ulubiona torba spacerowa, a raczej Wór Spacerowy został niemalże sklonowany. Żadnych zmian konstrukcyjnych, żadnych ulepszeń - inny materiał i inne zdobienia, ale baza dokładnie taka sama.
Wyszło tak:

Oryginał to była torba reklamowa przywleczona kilka lat temu przez Ślubnego z jakiś targów branżowych i wyglądała tak:

Torba ma tą zaletę, że jednym ruchem można zwiększyć jej pojemność, podnosząc klapkę i nagle wchodzi do niej kilogram orzechów, dwie książki z biblioteki publicznej, składana parasolka, duże zakupy z papierniczego i nie mniejsze z pasmanterii... wiem, bo dzisiaj nowy Wór testowałam - wszystko się mieści.

Pod złożeniem klapki jest wszyty kawałek dzianiny, a na rogu klapki rzep, żeby się to wszystko trzymało razem w formie złożonej. W oryginale było identycznie:

Sklonowany Wór Spacerowy powstał jako twór z odzysku. Materiał to kupiony w SH pokrowiec na poduszkę fotela albo sofy z IKEI - bardzo gruba, sztywna bawełna, która wydaje się niezniszczalna. Żółta dzianinowa wstawka - kawałek starej bluzeczki. Zdobienie na klapce - metr sznurka wyciągniętego z kaptura dawno wyrzuconej bluzy. Taśma na ramię - odpruta w całości od oryginalnej pomarańczowej torby i wykorzystana ponownie.

I z przyszywaniem tej taśmy naramiennej było... tragikomicznie. Maniakalnie wręcz pilnowałam, żeby ją przyszyć prostą, nieposkręcaną. Trzy razy sprawdzałam, bo miałam świadomość, że jak już ją przyszyję, to koniec, żadnych poprawek, bo przyszywałam tak, że o pruciu nie było mowy, sześcioma szwami i na krzyż. Moje szczęście z tego, że przyszyłam ją prosto, bez poskręcania w serpentynę, pękło jak bańka mydlana, kiedy gotowa, odprasowana torba zawisła na Denatce w oczekiwaniu na zdjęcia... Taśma przyszyta owszem prosto, skrętu brak, ale... przyszyta tyłem na przód!!! Plastikowa klamerka do regulowania długości paska zamiast dumnie prezentować stronę przednią jest odwrócona i pokazuje... plecy. Mało mnie apopleksja nie trafiła na ten widok. Trzy sekundy zdziwienia, trzydzieści sekund wściekłości na siebie, trzynaście sekund rozpaczliwej pracy myślowej... i rozpruwałam mocowanie taśmy przy klamerce, przekładałam ją na drugą stronę i zszywałam mocowanie na nowo,  wzdychając jak parowóz, z ulgi, że taśma jest w jednym kawałku i taki manewr zrozpaczonego strusia pędziwiatra jest w ogóle możliwy.

Jeszcze zbliżenie na bardzo pomysłowo kształtowane dno - zszywa się torbę z dwóch prostokątów/ kawałków/trapezów prostokątnych :))), a później rogi przy dnie przeszywa się pod kątem 45 stopni, składając szew boczny ze szwem dna tak, żeby leżały na sobie, prawą stroną do prawej:

I tradycyjne ostatnio zdjęcie "z wnętrza". Torba - tak samo jak oryginał - jest workiem prostym i prymitywnym, nie ma podszewki, nie ma kieszonek, ale ma porządnie wykończone szwy, żeby były trwałe i estetyczne:

I już wiem, że szykuje się jeszcze jedno klonowanie - wersja Wora Spacerowego w czerni, z jakimiś oryginalnymi zdobieniami.

41 komentarzy:

  1. Ło kurde lebele! Normalnie wór w moim stylu jak nic :) Ubóstwiam takie pojemne torby, tym bardziej, że nigdy nie wiem, kiedy ta pojemność się przyda i zostanie wykorzystana. Świetny spacerowy wór. Jestem wręcz zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne potrzeby - posiadanie torby, która w razie czego pomieści więcej niż przyzwoita kobieta powinna nosić :)

      Usuń
    2. Mam tak samo. Mam taką torebkę, z ekoskóry pikowanej, cieniutkiej i miekkiej, tylko już całkiem wykruszonej. Mówiłam na nią pieszczotliwie 'worek na zwłoki' ;)

      I bardzo się uważnie przyglądam torebkom mecenas Agaty Przybysz w serialu ;) Ona też ma takie torebki, ale gdzie je kupuje - doprawdy nie wiem.

      Usuń
    3. Napiszę herezję i może nawet zostanę wyklęta lub chociaż ktoś brew uniesie z dezaprobatą, ale nie oglądałam ani jednego odcinka...

      Usuń
    4. nie, nie będę prychać ;)
      ale podrzucę linka lub dwa, dla zobrazowania o czym mówię :D
      http://i.iplsc.com/-/0002AKVVBMAHOVGM-C116-F4.jpg
      http://dcs-188-64-84-15.atmcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/i/4e4e53aa080247bc31d0eb4e7aeb07a0/6fa71938-563b-11e1-9a27-0025b511229e.tif?type=1&srcmode=3&srcx=1%2F2&srcy=0%2F1&srcw=314&srch=360&dstw=314&dsth=360&quality=85
      http://monika-badecka-kozikowska.pl/wp-content/uploads/2012/09/a11.jpg
      Jest na czym oko zawiesić, prawda? :)

      Usuń
    5. Nooo, to są wory perfekcyjne.
      Ale przy okazji oglądania znalazłam informacje, co to za wory - Anna Kuczyńska, Simple, Deni Cler :))

      http://mostrami.pl/pol_m_Ania-Kuczynska-Dodatki-1242.html

      Usuń
  2. Oo taki wór by mi się przydał... super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sugeruję rozpoczęcie tworzenia - bo konstrukcyjnie to jak widać bardzo prosta sprawa.

      Usuń
  3. Z takim worem to śmiało do sh i pasmanterii możesz śmigać-:))))))
    a obszycie szwów-majstersztyk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mam zamiar śmigać, tym bardziej, że ja zawsze idę na spacer "po coś" :)))

      Usuń
  4. Czyli recykling na całego! *^o^* Czy jasna tkanina nie jest niepraktyczna? Pytam, bo sama mam w planach jasną torbę z grubej bawełny i wciąż się zastanawiam, czy nie będę jej prała co chwilę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie nie, ale przyznaję, że ja torby nigdzie nie stawiam "w obcym środowisku", podłóg nią nie wycieram - noszę grzecznie na ramieniu, a w domu leży sobie w szafie. Może dlatego nie mam problemów z jasnymi torbami. A ta w razie czego jest w stu procentach "pieralna" :)

      Usuń
  5. sssssszzzzzz, to syk zazdrosci, wspaniala rzecz uszylas. Uwielbiam torby worki, mozna miec balagan, w ktorym wszystko mozna znalezc. Ja mialam tylko raz w zyciu torbo-torebke, w ktorej musialam miec porzadek, bo inaczej nie zapinala sie, to bardzo niemile wspomnienie. Czarna bedzie jeszcze fajniejsza, bo bardziej praktyczna, nie bedzie widac tak szybko zabrudzen jak na tej zoltej a moze jeszcze czerwona sobie strzelisz i...taka torbe mozna miec w kazdym kolorze.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślałam, że to "szzz", to mi liściem jesiennym szeleścisz :))))))))
      Też lubię torby-śmietniki, jakoś mi nie przeszkadza, że czasami kluczy od domu szukam, ryjąc w głębinach wora oburącz :)
      I czarna powstanie na pewno, a czerwona... może...

      Usuń
  6. torba rzeczywiście pojemna, i jakże dokładnie sklonowana ! bardzo ciekawe, co wymyślisz z wersją czarną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta czarna to mi się taka z kolorowymi zdobieniami marzy, lekko ludowa w klimacie... ale zobaczymy, co mi z tego wyjdzie w praktyce, jak już do tego siądę.

      Usuń
  7. Super pomysł i ekstra wykonanie. Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna Ci wyszła ta torba.Połączenie elegancji z prostotą, a jeszcze ta pojemność ( pewnie nawet kot by się zmieścił bez problemu). Lubię takie torby, które można powiększyć jednym ruchem.Inne wersje kolorystyczne też będą na pewno ciekawe. Żałuję, że w sklepach takich nie ma. Z pewnością bym kupiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot? Oczywiście, teoretycznie się mieści, chociaż na szczęście nie próbował tego sprawdzać praktycznie :))

      Usuń
    2. torba cudna,wykonanie perfekcyjne:-)))) a kot... moja mama często gęsto niechcący wynosiła mojego Freda w torbie....odzywał się dopiero na dworze:-)))

      Usuń
    3. :))) Mały do toreb codziennych nie ma żadnych zapędów, ale za to torby podróżne, walizki... kocha je pasjami i pakuje się od razu.

      Usuń
  9. perfekcyjnie sklonowana torba, jest świetna!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. duża torba to cos co tygryski lubia najbardziej!!!
    wykończenie wnętrza- 1 klasa, a do tego recykling materiałów, bardzo ekologiczne postępowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. U mnie torba musi być duża, bo oprócz wielu "niezbędnych drobiazgów" w ilościach hurtowych musi sie tam przecież mieścić jeszcze robótka :)))

      Usuń
  11. Szkoda, że takiego klonowania nie można przeprowadzić jak w komputerze Ctrl+C, Ctrl+V... :))) Ekstra torba, nawet bardziej mi się podoba od oryginału :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wobec ctrl+c i ctrl+v to mam bardzo ostrożne podejście - łatwy sposób na "pożyczenie sobie" cudzego, szeroko pojętego mienia. Ale to tak na marginesie : )))) W robótkach byłoby to miłe, ale... ile radochy z tworzenia by nam umykało :)

      Usuń
  12. Idealna torba dla kobiety pracującej. Opcja dwa rozmiary w jednym jest bardzo praktyczna. Szczególnie na takie "nieplanowane" większe zakupy.
    Bardzo mi się podoba! Prosta i efektowna :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, te dwa rozmiary to bywa błogosławieństwo :)

      Usuń
  13. kobieto ale Ty masz rozpęd, użycz ździebko tej energii ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Mogę podesłać przesyłką kurierską, ale nie wiem, czy pakować w wiaderko, czy w torebki foliowe :)))

      Usuń
  14. Że pakowna jest to widać na pierwszy rzut oka. Bardzo udane klonowanie. Świetna torba! Duzo ładniejsza niż pierwowzór!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwowzór to prosta, zwykła torba reklamowa, ale sam pomysł konstrukcyjny jest doskonały.

      Usuń
  15. Ech - westchnęła z zazdrości i podziwu...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy fason podoba mi się:)) ważne, że jest pakowna bo wchodząc do pasmanterii to cecha najważniejsza:))) pozdrawiam basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierając się do pasmanterii, szczególnie tej mojej, to do tej pakownej torby należy zabierać jeszcze dodatkową torbę :)))

      Usuń
  17. Pomysl z miekkka bawelna bluzeczki- genialny.
    Ja na klucze w przepastnej torbie mam sposob: wszywam "karabinczyk" i zawieszam, trudniej zgubic i latwiej znalezc.
    Czy juz Ci pisalam, Aga, ze jestes niesamowicie zyczliwa dzielac sie ze wszystkimi swoimi sukcesami? :-))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł z karabińczykiem jest doskonały. Przemyślę go w czarnej wersji. Na razie jest ok, bo klucze od domu mam z taką nie dającą się nie zauważyć smyczą. Nie da się nie znaleźć, nawet w bardzo wypakowanej torbie.
      I dziękuję za dobre słowo. Ale równie życzliwie dzielę się swoimi "potknięciami i momentami tragikomicznymi" - jak z tym odwrotnym przyszyciem paska w torebce :))))) Życzliwie pokazuję, że bywam... bardzo nieperfekcyjna.
      Serdeczne pozdrowienia.

      Usuń
  18. Nareszcie coś, co mogę skomentować i docenić, bo w przypadku nitek i wełen to się nie znam wcale. Bardzo jest ciekawa ta konstrukcja. A udane konstrukcje warto powielać. Ja niedawno odkryłam idealna torebkę dla siebie jeśli chodzi o układ kieszeni, ale jest zupełnie niesatysfakcjonująca estetycznie i mam nadzieję, ze uda mi się samodzielnie uszyć jej wersję estetyczną:)

    OdpowiedzUsuń