Przenosiny

wtorek, 25 września 2012

OPONKI I BRZUSZKI

Będzie o oponkach i brzuszkach :)))) Kto pomyślał, że o tych w okolicach talii, ten się musi przenieść nieco wyżej... w okolice szyi.
Bo pozazdrościłam tym wszystkim, którzy razem-dziergają Otulacze i postanowiłam też takowy wydziergać. Z wielkim bólem, bo przecież wiadomo jak wielką miłośniczką pawich oczek jestem, zrezygnowałam z ażurów i postawiłam na prostsze wzory.
I tak oto powstały Oponki i Brzuszki:

Gdyby ktoś chciał sobie zrobić Oponki dla siebie, to przepis jest następujący:
Weź motek dowolnej włóczki z szafy z zapasami i druty z żyłką. Nabierz tyle oczek, by mieć obwód około 70 centymetrów i rób na zmianę - cztery okrążenia prawymi, cztery okrążenia lewymi, cztery prawymi, cztery lewymi. Gdy osiągniesz pożądaną wysokość, oczka zamknij. W miejscu, gdzie był początek okrążenia nabierz na samym dole 7 oczek włóczką w kontrastowym kolorze i zrób "taśmę" z bąblami. Bąble rób w każdym siódmym rzędzie, a samą taśmę zrób wzorem ryżowym (nabieramy nieparzystą liczbę oczek, np. 7 i robimy 1. rząd: oczko prawe, oczko lewe, prawe, lewe (a w co siódmym rzędzie bąbel!), prawe, lewe, prawe; 2. rząd i dalsze - tak samo jak pierwszy, co nam da taki efekt, że na prawej stronie robótki nad oczkiem prawym powstanie lewe i odwrotnie). Kochamy wzór ryżowy za to, że robiąc nim, robótka nawet tak wąska jak ta taśma, nam się nigdzie nie zawija. Taśmę rób tak długo, by po przyszyciu jej końca do początku trochę ściskała Oponkę. Zamknij oczka taśmy, przyszyj do miejsca, gdzie oczka na taśmę były nabierane. Załóż i noś z dumą.

Oponka ma takie fajne wybrzuszenia, dzięki robieniu na zmianę 4 okrążeń prawymi i 4 lewymi. Lewe oczka nam wyłażą na wierzch, a prawe wpadają do środka i mamy efekt trójwymiarowej faktury:

***
A ja idę szyć. Na tapecie są dwa duuuuuuuuuuuuże, kręte i skomplikowane projekty. Ten pierwszy męski. Ten drugi damski. 
I do tego drugiego projektu, damskiego, czyli oczywiście dla mnie, potrzebowałam materiału na podszewkę. I zaparłam się zadnimi łapami, ze żadnych czystych poliestrów sobie nie wszyję. Nie i koniec. Poszłam zatem do pobliskiego second handu, przeryłam kopiec z prześcieradłami i znalazłam wielgachne prześcieradło w idealnym kolorze, dopasowanym do materii wierzchniej. Prześcieradło, które ma 60% bawełny i 40% poliestru - czyli w dotyku jest bardziej naturalne i tkanina "oddycha". Bez żalu dokonałam wymiany 10 złotych na metry prześcieradła, wróciłam do domu i rzuciłam zakup na podłogę, żeby sprawdzić, czy na pewno nie ma jakiś plam niespieralnych i skaz w materiale, które będę musiała omijać przy krojeniu. A co się dzieje, kiedy na podłodze pojawia się kłąb materii dowolnej? To się dzieje:

***
I zaglądajcie regularnie do Galerii Rzeczy Razem Robionych, bo nowe "zdjęcia chwalebne" pojawiają się w zasadzie co dzień :))) 
I przy okazji Razem-robienia... pojawiły się prośby o to, by w ramach następnej wspólnej akcji zająć się, tak dla odmiany, Razem-szyciem. Nie ukrywam, że to będzie dla Was i dla mnie większe wyzwanie, ponieważ łatwiej rozliczyć oczka na sweterek niż dopasować wykrój bluzki. 
Zadanie trudne, ale to nie znaczy, że niemożliwe. Propozycja jest taka - zrobimy wspólnie, od zera własny wykrój na prostą, ale bardzo efektowną spódnicę i na podstawie tego wykroju uszyjemy sobie powoli i krok po kroku, tłumacząc kolejne działania, kiecki, szalejąc kolorystycznie oraz z ozdobami i dodatkami. I tu pada pytanie, co Wy na to??? Dajcie znać, ile osób będzie zainteresowanych Razem-szyciem i czy mam się szykować na jesienne wspólne szaleństwa krawieckie :)))))

101 komentarzy:

  1. Ja, ja, ja jestem bardzo zainteresowana Razem-szyciem!!! mój pierwszy ludziowo-odzieżowy wyrób utknął na etapie próbnego wykroju i jakoś nie chce się ruszyć dalej. Zatem z dziką chęcią skorzystam z pomocy krok po kroku :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to pierwsza zainteresowana jest, a sądząc z tego, co widziałam dalej, to Razem-szycie będzie na pewno, zaraz po Tubie.

      Usuń
  2. PIĘKNY OTULACZ!!!!!!pierwszy raz podobają mi się oponki hehehe.przyznam się :już mama oczka na druty nabrane......Na razem szycie piszę się obiema łapkami!!!!!!!!pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalona kobieto!!! :)))))
      Świetnie, że się zainspirowałaś. Pochwal się później, co wyszło.
      A szyć wynika z tego będziemy, po Tubie :)

      Usuń
  3. Otulacz super! Niedawno skończyłam brązowy komin, ale mój jest w szachownicę - już prościej się nie da chyba, ale jest fajny, pokażę niedługo na blogu. Wiedziałam, że Mały od razu weźmie w obroty zakup nowy i oczywiście tak się stało :) ciekawskie to... :) co do wspólnego szycia, to pomysł wydaje się być ciekawy :) nie wiem czy będę wspólnie szyła, ale oglądać i słuchać na pewno, bo uwielbiam jak tłumaczysz (powtarzam się, ale to prawda) :) O, i widzę że jestem na 5 miejscu w pasku bocznym wśród najczęściej komentujących - hihihi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za wszystkie pochwały. Domyślam się, że dla Ciebie szycie prostej spódnicy to żadne wyzwanie, ale może jak potraktujesz to jako punkt wyjścia do szaleństw feestylowych, to kto wie :)
      A kocio na widok materiału leżącego na podłodze nie potrafi się oprzeć :)

      Usuń
    2. No, z tym "żadnym wyzwaniem" to trochę przesadziłaś :), przy ostatniej spódnicy też się trochę namęczyłam, bo zawsze coś pójdzie nie tak, ale chętnie zobaczę taki "kurs", bo może właśnie się okaże że ja faktycznie robię coś nie tak i się czegoś nowego nauczę :) you never know :)

      Usuń
  4. Przeczytałam tytuł i wzrokiem od razu sru na swój brzuch.. oj przydałyby mi się brzuszki :) fajny ten Twój otulacz, ale czy mi by w nim nie wiało za mocno w szyję- wybacz, przeziębiona jestem i na samą myśl mi zimno :) Razem-szycie ok, ale maszynę pożyczam Rodzicielce- w planach ma kobieta przeróbki, na mojej Łuczniczce jej pójdzie szybciej. Ale- jak tutoriale będą sobie wisieć w czasoprzestrzeni, to ja sobie zajrzę po czasie najwyżej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest pomyślany jako dodatek do zimowych okryć, czyli ląduje na kołnierzach i stójkach i wtedy te obwody robią się akurat.
      A razem-szycie to najwcześniej na przełomie października i listopada, więc rodzicielka Ci może maszynę już odda. A poza tym, to przecież to sobie będzie leżało i czekało :)

      Usuń
  5. Bardzo sympatyczny otulacz - prosty, a efektowny - takie modele zawsze najbardziej mnie ujmują. I bardzo lubię ten wzór żeberkowy - właśnie ostatnio dumałam nad przeróbką golfiku w pewnym wdzianku. W tej chwili jest ściągaczowy, ale mnie zbyt opina i właśnie żeberka brałam pod uwagę przy poprawce:)

    Powodzenia w Razem-szyciu:) Ja się maszyny boję, choć strasznie mnie kusi przerobienie wełnianych szortów do kolan w spódnicę. Aż wstyd się przyznać, że dumam nad tym pomysłem już rok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeberka na golfie to może być strzał w dziesiątkę, bo nie będą ściągać na obwodzie, tylko w dół.
      A szorty przerabiaj! Skoro masz przeróbkę w planach, to i tak ich nie nosisz zapewne, to nawet jak je "unicestwisz", to strata niewielka :)

      Usuń
  6. Otulacz extra! Jakiś zrobię w tym roku na pewno....może właśnie ten. Sprawa do przemyślenia:) Na razie walczę z tubą, wrrrr..... Nawet przez zszycie ramion przebrnęłam - a dekolt daje mi w kość!Dzisiaj więc w planach prucie i nabieranie oczek po raz kolejny....
    A Razem - Szycie poza moimi możliwościami ,niestety. Ale i tak będę kibicować i oglądać, bo się od Ciebie uzależniłam:) Nic nie poradzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mcolka tu ostatnio wyznała, że padła ofiarą bloga, a Ty się uzależniłaś... zamkną mnie jak nic, jak sklep z dopalaczami :))))
      Brawa za przebrnięcie przez szycie!
      A co Ci źle z dekoltem? Jak wychodzi za luźno, to zmień druty na pół numera mniejsze. Jak gdzieś się robią dziury, to stosuje wszędzie tam ten sam manewr, co przy przejściu od tyłu na bok w dekolcie, czyli łapanie oczka na kilku sąsiadujących nitkach.

      Usuń
  7. A ja jestem bardzo, bardzo za Razem-szyciem :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już na pewno będzie. Jak tylko skończymy Tubę i Ślubny mi trochę odpocznie od bycia operatorem :) Ale na pewno przed zimą!

      Usuń
  8. He, myślałam, że będzie program ćwiczeń na oponki okołobrzuszkowe! *^o^*
    Przypomniałaś mi, że czas rzucić okiem do pudełka z szalikami i otulaczami, i sprawdzić, czy na pewno nie brakuje mi tam czegoś (a czuję, że czegoś mi na pewno brakuje! *^w^*~~~~ )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))) Ćwiczenia to nie tutaj, ale kto wie :)
      A szali i innych ciepłych rzeczy, to zawsze brakuje.

      Usuń
  9. A ja chętnie coś z Tobą uszyję, bo skoro tak tłumaczysz to nie ma siły żeby coś nie wyszło (choć nie ukrywam, że wolałabym spodnie, bo z nimi mam okropne problemy, ale rozumiem, że spódnica jest lepsza dla początkujących).
    A widząc tytuł Twój dzisiejszy, aż się żachnęłam - Intensywna i opona na brzuchu, niemożliwe, więc naprawdę mi ulżyło, że oponę owszem nosisz, ale na szyi i wyłącznie w zimne dni. A, i proszę poczochrać to kudłate stworzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodnie to przesada dla osób, które będą się uczyły szyć od zera lub prawie od zera. Mam nadzieję, że sobie poszalejesz ze spódnicą, lamówki, wypustki, koronki, te sprawy :)
      Poczochram, poczochram, tylko się obudzi :)

      Usuń
  10. O, jakiego ładnego kiciołka Ci prześcieradło wygenerowało ;-) Nie mogę się już doczekać na swoją Mysz. Wczoraj oglądałam jedną w programie o zwierzątkach, ale była trochę dziwna, chyba poświęcę jej część kolejnej notki.
    Zaczęłam brać pod uwage zakup jakiegos otulacza na szyję innego niż to, co mam w szafie, czyli długie, puchate szaliki z futerkami na brzegach, poza tym chyba kupię wreszcie maszynę do szycia - czy jest jakiś model, który poleciłabyś początkującej, która nieprędko będzie szyła dużo i profesjonalnie?
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej, gdyby kociołek wygenerował prześcieradło :)))
      A kiedy Mysz?
      Co do maszyny, to ja bym po prostu kupiła jakiegoś Łucznika bez przygwizdów, za tyle PLN, ile chcesz wydać. Bo skoro wiesz, że nie będziesz dużo szyła, to nie ma sensu inwestować w bardzo markowe maszyny, co to same szyją i kawę parzą.

      Usuń
    2. Mysz za ok 2 tygodnie jak wrócę z wojaży, aż mnie skreca już, nie mogę się doczekać, kompletnie nie nadaję się do bezmyszej egzystencji.
      Mam starego, bardzo porządnego ale zepsutego Łucznika, naprawa kosztowałaby 250 zł, ale w serwisie mówią, że nie warto naprawiać bo coraz trudniej o części a Łucznik wycofuje się z produkcji maszyn więc serwis byłby coraz większym problemem. Z drugiej strony to jednak Łucznik, nie psuje się od samego popaczania jak jakieś nóweczki bylejakie. Pomyślę i coś wykwiczę na rocznicę może.
      :-)

      Usuń
  11. wygląda jak opona samochodowa i znów czarny kolor na jesień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej robione z myślą o zimie. Do jesiennych rzeczy jest stanowczo za ciepłe.

      Usuń
    2. Agnieszko! Twój blog rośnię w siłę! Masz już pierwszego średnio uprzejmego Anonima :) to najlepszy znak, że robisz się naprawdę popularna!! :) Gratulacje :)
      Jeśli tylko rok akademicki nie zje mnie, przetrawi i wypluje, jak to ma w zwyczaju, to naturalnie piszę się na razem-szycie :)

      Usuń
    3. :))) Dobrze, że średnio uprzejmego, bo gdyby był nieuprzejmy, to wtedy by się okazało, że Intensywnie Kreatywna o zazwyczaj słonecznej i milusiej postawie wobec bliźniego, potrafi także być mroczna i wredna... Na razie żyjmy w przeświadczeniu, że milusia jestem :)
      Razem szycie zaczniemy jak już rok akademicki się rozkręci, to będziesz wiedziała, na czym stoisz lub jak bardzo leżysz.
      A z ciekawości, to co studiujesz?

      Usuń
    4. Ciężko mi wyobrazić sobie Ciebie w wrednej wersji :)
      Technologię chemiczną ze specjalnością kosmetyczną - brzmi ciekawie, ale jedyne co mnie na tych studiach podtrzymuje przy życiu to perspektywa przyszłej pracy, bo studia są STRASZNE :) miewałam takie semestry, że chłopaka widywałam raz na miesiąc :) ale ten ostatni rok nie zapowiada się tak strasznie więc liczę, że razem-poszyję :)

      Usuń
  12. to ja od końca... TAK! TAK! TAK! Łapię się na szycie :D

    Otulacz u mnie powoli otula coraz bardziej, ale mam dylematy mniejsze/większe... i gdybyś zerknęła w posta i doradziła fachowo, czy nie bredzę, to byłabym wdzięczna ^.^

    Nie pomyślałabym o podszewce z prześcieradła, a stoję przed tym samym dylematem, bo chcę z bukli sukienkę, ale ona to dzianina, a podszewka sztywna... i chyba też prześcieradło poświęcę :)

    Otulacz - opona bardzo mi się podoba... tak mnie rozochocisz, że ja nic nie będę robić, tylko otulacze wszelakiej maści, bo nie powiem... wciągnęło mnie i gdyby nie ten dylemat, o którym piszę... to jechałabym te okrążenia dalej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o.. i kot - no dokładnie wiem o co chodzi, bo w dzisiejszym poście fotka z momentu krojenia tuniki... co prawda ciemno, bo to wieczór późny był przy bladych żarówkach, ale... tematyka materiałowo-kocia ta sama :D

      Usuń
    2. ups - jeszcze trzech komentarzy pod rząd, to chyba nie dawałam ^^
      Kierowniczko dziergania - brakuje mojego otulacza, a on przyrasta całkiem, całkiem... :)

      Usuń
    3. To sprawę zdjęć mamy załatwioną :) Ratunek otulaczowy też :)
      A prześcieradło dobre jakościowo to doskonała podszewka :) Nie pierwszy raz korzystam z tego patentu, bo mnie poliester doprowadza do rozpaczy, i w czasie szycia, i noszenia. A dobre jakościowo podszewki bywają droższe niż materiał na część główną ciucha.

      Usuń
  13. Otulacz w prost piękny, brak słów :P
    A jeśli chodzi o Razem-Szycie to ja bardzo chętnie, już czekam z niecierpliwością.
    A Mały... no cóż... jak zwykle słodki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to świetnie. Poszyjemy razem, jak tylko uporamy się z Tubą i Ślubny odpocznie trochę od kręcenia filmów co weekend :)

      Usuń
  14. Jeżeli do rozpoczęcia razem-szycia skończę z razem-dzierganiem, to chętnie się włączę.
    Aczkolwiek dzisiaj w autobusie spadła na mnie wizja tego, jak wykorzystam umiejętności nabyte przy okazji razem-tubienia, toteż... A tam, najwyżej będę tworzyć symultanicznie (sweter prawymi w komunikacji miejskiej, razem-szycie w mieszkaniu) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iiii dodam jeszcze, że patent na otulacz i w ogóle na wzór fantastycznie prosty, a wygląda pięknie. Czy żeberka w calvinowokleinowym swetrze Ślubnego również były robione tą techniką?

      Usuń
    2. Tak jest, proszę pani - żeberka w swetrze Ślubnego tą samą metodą (brawa za spostrzegawczość, jestem trochę wstrząśnięta :)))
      Razem-szycie na pewno będzie po razem-dzierganiu i po przerwie jakiejś :) Więc spokojnie.
      I jak to miło się czyta, że będzie sweterek i to jeszcze dziergany publicznie :)

      Usuń
  15. dawaj to razem-szycie!!!

    ...nie znaczy to, że na 100% się od razu podejmę, ale kursiki robisz takie świetne, że - jak nie od razu, to skorzystam "za chwilkę" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest! Jak tylko skończymy Tubę, to ustalimy dokładnie, jaki model szyjemy.

      Usuń
  16. Szycie bardzo bardzo! Bo uczę się, próbuje, i bez filmików na youtube nic by z tego nie było, więc każde kolejne bardzo się przydadzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To można się już nastawiać psychicznie na wspólna twórczość. Pewnie zaczniemy gdzieś w drugiej połowie października.

      Usuń
  17. Takim otulaczem to w zimne i ciepłe dni sie można na okrągło otulać bo piękny jest, ja uwielbiam brzuszki te dziergane oczywiście:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziergane brzuszki to jedyne, jakie akceptujemy :)) Ale na ciepłe dni to on jest za ciepły, to taki model na mrozy.

      Usuń
  18. Jesssssoooooo błagam tak, szycie spódnicy :D Chcę chcę chcę :) bo mam piękną szarą wełnę (aż się boję ją tknąć bo ma już z 10 lat) w spadku od babci i szukam czegoś fajnego i prostego :) chętnie się nauczę a ze tłumaczysz genialnie to może i ja załapię co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement i postaramy się, żeby wełna po babci nabrała spódnicowego kształtu :)

      Usuń
  19. Widzę ,że Mały w swoim żywiole! Mały tak trzymaj!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały i kawałek materii na podłodze to jest rzeczywiście żywioł :) I dzisiaj bardzo ambitnie pomagała w krojeniu spodni :)

      Usuń
    2. Jak pomagał nie zauważyłam w następnym poście. Czyżby jego pani nie udokumentowała, gdzie zdjęcia?

      Usuń
    3. Pani była tak zestresowana, czy ten rozmiar, który ostatecznie tnę jest właściwy, że o aparacie już nie myślałam :)

      Usuń
  20. Czadowy brzuszkootulacz :)))
    Ja też się piszę na razemszycie :)) Jesień zobowiązuje, a mam taki odjechany materiał na spódnicę, lecz pomysłu na formę brak :))
    A Mały jak zwykle :)) Wymiata :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak mi było potrzeba szybkiego, fajnego wizualnie projektu :)
      I bardzo, bardzo, bardzo się cieszę, że będziesz razem-szyła.
      A o tym, żeby Mały wymiatał, to ja nic nie wiem, raczej brudzi i kłaki zostawia, ale po sobie nie wymiata :)))

      Usuń
    2. No jak nie wymiata?? Sama przecież pokazałaś, jak pięknie to prześcieradło wymiótł :P :)))))
      Normalnie nie mogę się tego szycia doczekać, jutro odkurzam ten materiał.. :))

      Usuń
    3. Poczekaj z tym odkurzaniem, bo do końca października znowu się zakurzy :))))

      Usuń
  21. Uwielbiam wszelkie otualcze:D
    A Mały po prostu jest w swoim kocim żywiole:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sugeruję uszycie czegoś podobnego - kawał dzianiny i ozdobna tasiemka i efekt będzie równie fajny.

      Usuń
  22. Tak, tak, tak, jesteś kochana i wspaniała!!!:-)))))Oddałabym wszystko żeby teraz móc Cię wyściskać za razem szycie!!!!!!!Już czekam, o rety w końcu zapomnę z tej radości, że mam chodzić do pracy, a ja nie chcę chodzić do pracy:-(
    Chcę zostać w domu i szyć;-)
    U mnie pod Warszawą ciuchacze są drogie i właściwie w moim mieście nic nie ma na wagę. Zazdroszczę takiego pójścia do takiego sklepu i kupienia czegoś fajnego za grosik.....Ratuję się zakupami na allegro ale to nie to samo. Dzięki za opis otulacza i w ogóle fajnie, że jesteś...hmm.....:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mały w tym prześcieradle słodycz do schrupania:-)
      A ja to jak poprzedniczki......uzależniona od TEGO bloga;-)

      Usuń
    2. Oj tam, oj tam, znowu się przez Was rumienię jako ta słowiańska dziewoja :)))
      Przecież wiesz, że jak o coś prosicie, to będę łazić i kombinować dotąd, aż wymyślę, jak to zrobić, żeby miało ręce i nogi. A tutaj to po prostu się martwiłam o dopasowanie wykroju, a jak zrobimy go same, to po problemie, a przy okazji trochę o konstrukcji sobie poopowiadamy.
      I na razie chodź do pracy, bo uprzedzam, że prolog (czyli, co potrzebne) będzie gdzieś w drugim tygodniu października, a zaczniemy szaleć pod koniec października. Bo jeszcze trochę Tuby zostało, a poza tym to my też musimy złapać oddech po tej fazie razem-robienia (żeby Ślubny min i powiedział, że ma dość :)))
      I na litość dowolnego boga nie piszcie tyle o uzależnieniach, bo naprawdę jakaś służba mundurowa mi do drzwi zapuka :))))))
      I oddam dobre słowo - nawet nie wiesz, jak to fajnie, że są takie osoby jak Ty i inne uzależnione i te, co padły ofiarą :)

      Usuń
  23. ja z szycia odpadam. Nie mam maszyny... ale kiedyś na pewno skorzystam, jak się w końcu dorobię. Ja mam na tapecie dokończenie swetra,rękawiczek i może tego otulacza :D Nudzić się nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będziesz miała czas na spokojne porobienie sobie na drutach, patrząc jak my sobie szpilki w palce wbijamy :)

      Usuń
  24. nie powiem że do rękawic pasowały jak ulał ten otulacz, nie powiem że do moich oponek pasowałby jak ulał , nie powiem że jest super:)

    OdpowiedzUsuń
  25. no dobra powiem i nosiłabym go z dumą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z duma powiadasz i pasowałby... to pilnuj jutro listonosza, pilnuj :))))))

      Usuń
    2. aaaaaaaaa ooooooooo ee????? no nie wiem sama jakie samogłoski mam uzywać!! aaaaaaaaaaa chyba aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa będzie pasować, a jak już przyjmę go to chyba będzie ooooooooooooooooooooo, no chyba że obudzi mi Mateusza, który śpi przez ostatnie dwa dni około 80% mniej niż zwykle..wtedy będzie całe słowo...a póki co aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

      Usuń
    3. Jakieś piski z Krakowa aż w Wielkopolsce słychać :)))))
      Jak robiłam Ci rękawiczki, to oda razu był w planach otulacz, ale wtedy nie było czasu i nie miałam pomysłu, a teraz mi się urodził pomysł i list poszedł sobie listonoszem do Ciebie dzisiaj. Jutro powinnaś dostać.
      Noś z dumą :)

      Usuń
    4. Te piski to i w Koszalinie było słychać:)

      Usuń
    5. Hahahaha w Gorzowie również :)))

      Usuń
    6. ooooooooooooooooo juhhhhuuuuuuhuhuhuhjuhhuhu :)dzięki.

      Usuń
    7. Trójmiasto też słyszało :)

      Usuń
    8. Ustalmy, że Lolę słyszano od morza do samiuśkich Tater :)

      Usuń
    9. :) najprawdopodobniej tak było i nawet kneblowanie owym otulaczem przez Męża nie pomogło :)

      Usuń
    10. : ))))) No popatrz, jaki sprawny mąż, od razy wykorzystał prezent, wprawdzie niezgodnie z przeznaczeniem, ale co tam :)

      Usuń
  26. Świetny otulacz a Mały w swoim żywiole, widzę:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  27. swietny ten otulacz!!! na bank kiedys zgapie!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Dżizus, ale ładny! Tylko pozazdrościć Loli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ja manufakturkę jakowąś otworzę, alternatywną wersje opon będę produkować :))))

      Usuń
  29. razem-szycie cool! razem-szycie taaak!
    i, jak Agata, mówię: nie wiem czy się dołączyć dam radę, ale lubię Cię słuchać, oglądać, czytać... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, że my będziemy razem-szyć dla początkujących, a Ty byś sama mogła spokojnie uczyć innych, jak szyć perfekcyjnie :)
      I dziękuję za komplementy, rozpuszczam się przy Was :)

      Usuń
  30. Tak, tak, tak!!! Nie wiem czy podołam, ale się piszę na razem-szycie:)))
    A otulacz świetny. Ja podobny zrobiłam poprzedniej zimy, tylko bez taśmy i z batikowej wełenki. Też wyszedł ciekawy, przez tą strukturę rzędów lewych i prawych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dasz radę! Wybierzemy łatwy, ale fajny model, a szycie będzie pokazane kroczek po kroczku.
      A otulacz z batikowej włóczki musi wyglądać świetnie!

      Usuń
  31. Przecudny otulacz. Taki szydełkowy to mi się podoba! Wzorek prosty, gęsty ścieg, połączenie czerni i czerwieni - można u Pani takowy zamówić?? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję i gwoli ścisłości tylko sprostuję, że on robiony na drutach :) I czy Ty z tym zamówieniem to tak poważnie? Jakby co, to mailuj.

      Usuń
  32. Razem szycie???....kurcze, brzmi niezwykle kusząco, w dodatku spódnica, której braki dostrzegam w mojej szafie....w czasie czy po czasie - skorzystam:)
    Kota w prześcieradłach - widok bezcenny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to świetnie, może nawet "w czas", bo przecież nie zaczynamy jutro :)

      Usuń
  33. A ja pomyślałam o oponkach takich do jedzenia. Wzór na otulacz zapamiętany - kumpela chyba będzie chciała wiec może się przydać. Bardzo dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Szyć to raczej nie, maszyna u mnie służy wyłącznie do napraw odzieży i bardzo prostych obszyć typu firanki, obrus, ale Twój otulacz z oponkami i bąblami jak najbardziej, nawet kolory zapasują mi do razemwiczek, buziole, pozdro, cudnego dnia życzę hel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę zachęcać i zanęcać do szycia, bo to trzeba mieć jednak wenę na takie szaleństwa, ale jakby co... :))) A bąblową oponkę rób i niech się dobrze nosi.

      Usuń
  35. Super fajny otulacz - prosty a elegancki :) ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Miało być prosto i efektownie i żeby jeszcze pasowało do rękawiczek.

      Usuń
  36. Otulacz piękny, w prostocie siła!
    Kurcze, to razem-szycie mnie kusi, bo do szycia to ja potrzebuję bacika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tutaj pewnie znajdziesz kilkanaście bacików goniących do szycia, a ja mogę się pobawić w główną batożącą :)

      Usuń
  37. Wspaniały otulacz:)Jakoś bardzo dobrze zaopatrzony jest ten Twój second hand:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście nie dość, że doskonale zaopatrzony w asortyment zasłon, pościeli i obrusów, to jeszcze bardzo blisko.

      Usuń
  38. Ja też mam jeden taki sh, w którym dostanę wszystko poczynając od włóczek a kończąc na różnego rodzaju materiałach i odwiedzam go regularnie bo to jest skarbnica pomysłów! Otulacz bardzo fajny ciekawie by też wyglądał z kilku kolorów pozdrawiam basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara z Ciebie, że włóczki też masz, u mnie materiałowo jest bez zarzutu, ale o żadnych nitkach nie słyszałam, a szkoda :)
      I też mi się podoba pomysł zrobienia brzuszkootulacza w kolorowe paski - wyglądałoby świetnie.

      Usuń
  39. Otulacz świetny, dziergam, ale nie prowadzę bloga, jeśli to nie tajemnica to ile oczek Nabrała Pani na ten otulacz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajemnica żadna, ale... zrobiłam próbkę, przeliczyłam oczka i nigdzie tego nie zapisałam :((( I mimo usilnych prób sobie nie przypomnę. A otulacz już w Krakowie, więc nawet nie mam możliwości policzenia, ile tam tego było. Zostaje więc tylko zrobienie własnej próbki (w obwodzie to miało około 75 cm).

      Usuń