Skończona wczoraj, planowo, choć z dylematami, więc nie czekam do poniedziałku, zdjęcia są, to prezentuję publicznie Pomarańczową Sukienkę.
Ogólny poziom radochy z procesu szycia - wielki. Poziom zadowolenia z efektu - równie duży. W życiu bym nie przypuszczała, że z prześcieradła z sh można uzyskać tak wysoce "noszalną" sukienkę.
Zdjęcia oczywiście robione przez Ślubnego (i tu zbiorowo mu współczujemy, bo co przeżył to jego - ja jestem obiekt do fotografowania makabrycznie trudny).
Tak Ślubny widzi sukienkę w wersji siedzącej. |
Dylematy były dwa: pierwszy znacznie mniejszy - czy upiększać sukienkę falbaną na dole, sugerowaną w wykroju? Falbaną naszywaną na wierzch, jakieś dwa centymetry powyżej podłożenia. Według mnie, co za dużo, to niezdrowo. Według Ślubnego - im mniej, tym lepiej. Czyli falbanek nie ma, kropka. I bardzo dobrze, bo miałam w planach nie zwykłą falbankę, tylko ozdobne riuszki, czyli jakieś trzy godziny układania śliskiego materiału na śliskim materiale... Ufff...
Drugi dylemat pojawił się po wszyciu rękawów - że zbyt latająco-frywolno-nieokiełznane. Jak wcześniej mierzyłam toto bez wszytych rękawów, to było godnie, elegancko i spokojnie, a tu nagle takie frywolności. Na ten moment decyzja jest taka, że rękawki zostają, ale jeśli po schudnięciu (jest w planach), będę sukienkę zwężać, to rękawy ewentualnie pójdą precz i podkrój pach zostanie po prostu obszyty pomarańczowym materiałem (zostawię sobie od razu skrojone paski, żeby leżały i czekały na wykorzystanie).
Tak Ślubny widzi skromną dzieweczkę. |
Sukienka szyta według modelu 123 z Burdy 5/09. Zmian trochę było, bo ta falbanka wyleciała z dołu, zamek został przeniesiony z tyłu na boczny szew (nie lubię sukienek, do założenia których potrzebna jest dodatkowa para rąk, sama się lubię ubierać :), tym samym góra i dół tyłu zostały skrojone z całości, bez szwu na tyłku i wzdłuż kręgosłupa, falbanka wykańczając dekolt nie jest zmarszczona na nitce, tylko porządnie pozakładana co dwa i pół centymetra :) i dodatkowo dekolt jest z lamówką, a nie ma sugerowanego w wykroju spodniego odszycia.
Oto zbliżenie na wykończenie dekoltu :)))
Przypominam, że zdjęcia robił Ślubny, tak mu się aparat "zawiesił" na detalach przodu :))) |
I jeszcze dwa zdjęcia sukienki "w użytkowaniu".
Ślubny uwiecznił ofukanego Małego - "Puszczaj, babo! Mam lepsze zajęcia!" |
Patrzenie na rosnący czosnek przyspiesza wegetację... mam nadzieję. |
Materiału prześcieradłowego zostało jeszcze sporo i już znalazłam bardzo obiecujący wykrój na bluzkę. I chyba tak z rozpędu ta bluzeczka wciśnie się do kolejki zaplanowanych działań krawieckich. A powód jest bardzo prozaiczny - materiał przy szyciu zostawia prześliczne pomarańczowe kłaczki oblepiające mechanizm maszyny (jest tym gorzej, że niedawno Zośka była oliwiona i to wszystko pięknie przylepia się do metalu). To już wykończę to prześcieradło na amen, uszyję bluzkę, a później rozkręcę maszynę i porządnie wyczyszczę, bo i tak nie będzie innego wyjścia (wysysanie odkurzaczem niewiele da w tym przypadku).
To ja dopiję koktajl truskawkowy zrobiony przez Ślubnego (zmiksowane truskawki w ilości nieumiarkowanej, jogurt migdałowo-kokosowy i łycha miodu, bo truskawki kwaśnawe lekko, paskudy), poudzielam się na Shelfari, bo właśnie skończyłam czytać "Frankensteina" pani Shelley i mam parę przemyśleń, nie do końca zgodnych z opiniami dotychczas prezentowanymi w dyskusji na temat tej powieści. A później... pójdę zrobić wykrój na bluzkę, a co!
Rany, na usta cisną mi się same achy i echy :)) Śiwetna sukienka na szczególnie świetnej modelce :)) Miło Cię widzieć, a nie tylko Denatka i Denatka... ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komplementy. I owszem, zgadzam się, że jestem nieco żywsza od Denatki i... bardziej wyszczekana wobec fotografa :)
UsuńAAAAAAA w końcu Cię widać:D Sukienka świetna:) Z prześcieradeł z sh szyje się najlepsze rzeczy:D
OdpowiedzUsuńDziękuję. to moje pierwsze przerobione prześcieradło, wcześniej były zasłony :)))
UsuńZasłony też są spoko:D I obrusy też;D
Usuńa jak kupiłam w końcu pierwsza rzecz w sh w tym tygodniu...zasłonę :) będzie kiecka :)
UsuńO, ja codziennie patrzę na czosnek, rośnie jak na drożdżach! *^v^*
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sukienka, lubię takie dekolty i ślicznie Ci w tym pomarańczu! To dobry pomysł przenieść suwak na bok, wszywany na plecach lubi się źle układać i głupio usztywniać tył.
Ale jesteś pracowita w niedzielę. ^^ Chociaż ja też dzisiaj szalałam z kosiarką, nie z własnej woli... *^v^*
Dziękuję za komplementy. Suwak z tyłu to nie dla mnie, bo ja się ubieram także, gdy Ślubnego nie ma w domu :)))
UsuńA pracowita jestem dzisiaj upiornie. Poodpoczywam jutro.
Jak na prześcieradło to rewelacja!I jak pięknie uszyte:))Bardzo ładna sukienka,z tą falbanka na dole miałaś absolutnie rację tak jest idealnie :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, za potwierdzenie skasowania falbany też :)
UsuńI bardzo fajnie wygląda bez falbanki na dole i świetnie się układa, cała i te rękawki też, no ja lubie takie frywolne:] I tak się zastanawiam czy ja źle szukam, że takich prześcieradeł nie umiem wypatrzeć a jak już wypatrzę jakąś tkaninę to pani woła tyle że już wolę iść do sklepu z tkaninami na wyprzedaż. I ja uwielbiam truskawy i podpowiem, że pychota jak się je tak pokroi w plasterki, poprzekłada warstwami gęstą śmietaną i miodem lipowym albo wielokwiatowym do lodówki, można delikatnie cynamonem, pyszota:]
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Tobie rękawki przypadną do gustu :) Ja pewnie też je zostawię.
UsuńSukienka bomba(znaczy z modelką to sexbomba),
OdpowiedzUsuńmoja wersja z truskawkami na dziś to biszkopt z miksowanym z galaretką serem, a na to truskaweczki zalewane galaretką, a co, przynajmniej mi kolana nie siądą ze względu na żelatynę :), pozdrawiam hel
Dziękuję za bombowe komplementy. Widać dziś u wszystkich truskawki.
UsuńOO, boska sukienka, świetnie Ci pasuje. Hm, muszę do sh, pogrzebać w prześcieradłach:P
OdpowiedzUsuńDziękuję i owszem, prześcieradła bywają bardzo ciekawym celem zakupowym oraz polecam zasłony :)
UsuńO ho, ho! Fantastyczna sukienka i pięknie w niej wyglądasz i dobrze, że nam widoku falbanek oszczędziłaś, wcale ich tam nie widzę. Dekolt pięknie odszyłaś a rękawki wcale źle nie wyglądają, chociaż ja osobiście uszyłabym króciutkie i wąskie, ( takie połówki rękawka). Ale to moje osobiste "widzimisię". Super prześcieradło!
OdpowiedzUsuńA tak poza tematem, potrzebuję wykrój na spódniczkę, na szerokim karczku lub szerszym pasku z układanymi fałdkami, Nie masz czasem?
Pozdrawiam, Marlena
ps. dlaczego nie masz listy obserwatorów?
Dziękuję. Rozważałam wymianę rękawów na dokładnie takie, o jakich piszesz, ale chyba zostaną te, a co tam, mogę mieć jedne frywolne.
UsuńSpódniczka na szerokim karczku... była w grudniowej Burdzie na pasku z układanymi fałdkami (model 124)
http://www.burdastyle.de/aktuelles/news/burda-style-12-2011-alle-modelle-aus-heft-12_aid_3885.html
A powinnam mieć listę obserwatorów??? Ja mam podgląd na nią w panelu administracyjnym, ale skoro jest zapotrzebowanie, to dodam na dole, proszę bardzo.
My w panelu nie mamy za to Ciebie, bo nie ma gdzie się w kliknąć, by obserwować Twojego bloga.
UsuńDzięki za info:)
Już jest na dole, żeby się wszyscy ładnie mieścili :)
Usuńo witamy buzię...mam nadzieje, że nie zaliczyłam wpadki i już wcześniej było widać...jak zauważyłaś jeszcze nie dotarłam do deski Twojego bloga. Sukienka fajna. Ładnie komponuje się z blokami w tle!! Ty spryciulo wszędzie chcesz dobrze wyglądać :) Widzę podobne plany co do straty kochanego ciała mamy...więc trzymam kciuki za gładkość w działaniach. :)Och jednak jak się widzi kogoś buzie to zupełnie inaczej się odbiera człowieka...choć ja już widziałam Twoją przy książkach Twoich...ale jakoś wogóle inaczej, strasznie miło.
OdpowiedzUsuńByła buzia, była. Rzeczywiście sukienka do miejsca zamieszkania pasuje idealnie :) A przy książkach to ja mam "fotkę zawodową, poważną i budzącą zaufanie" ;))))
Usuńo jakich Wy fotkach zawodowych przy książkach mówicie? Coś przegapiam?
UsuńJak się ktoś doszperał w sieci do książek mojego autorstwa, to się pewnie gdzieś przewinęło także zdjęcie szanownej autorki, czyli moje. A ja mam tam zdjęcie oficjalne, zawodowe, z pełna tapetą na twarzy i biżuterią na karku :)))
Usuńi poważnym bagażem doświadczeń i wiedzy na temat niesienia ludziom złych wieści :)
UsuńOch, pięknie się, Pani, prezentujesz w tym prześcieradle ;) kurczę, jakie to musi być fajne widzieć w rzeczach coś innego, niż to, do czego są przeznaczone!
OdpowiedzUsuńZostaw te rękawki, niesamowicie dodają uroku :)
Dziękuję, ja w prześcieradle wyglądam bosko :))) A ono się na mnie rzuciło przez kolor i miękkość, bo jest milusie. Rękawki coraz bardziej mają szanse na przetrwanie.
UsuńCo ty z tym odchudzaniem!? Jak zaczniesz to już tak do końca życia z ołówkiem w ręku będziesz te kalorie liczyła. W obsesję wpadniesz i tyle. Szkoda życia. Przejdź na 5 małych posiłków dziennie co 3 godziny i wystarczy:)Samopoczucie od razu ci się poprawi. A poza tym to z czego chcesz się odchudzać? Musiałaś chyba o tym kotu wspomnieć,że taki niezadowolony:)Kobiety jak się odchudzają to wściekłe chodzą:) Za to sukienką się zachwycam! Naprawdę jest śliczna i do falbanek serce włożyłaś. Ich ilość jest idealna. Dodatkowe na dole to za dużo. Przecież to nie sukienka do flamenco:)
OdpowiedzUsuńI tak liczę, i tak jem 5 małych co trzy godziny, i tak się ruszam, ale jeszcze trochę poprzeprowadzkowych kilogramów mi zostało do zwalczenia :))) Ale ja to bardziej traktuję jak zdrowe życie niż odchudzanie, czyli żadnego fanatyzmu.
UsuńDziękuję za pochwały sukienki. Z Twoich ust, a raczej spod Twoich palców, to to jest prawdziwy skarb.
No i dobrze że masz takie podejście bez fanatyzmu..tak jest najlepiej i najbardziej trwało i wogóle...byle dobrze się czuć.bez szaleństw.
UsuńSukienka jest super, ładnie uszyta. Dobrze w niej wyglądasz!.
OdpowiedzUsuńDziękuję trzykrotnie :)
UsuńAleż ta falbanka przy dekolcie się pięknie komponuje! Sukienka jest bombowa!!! Intryguje mnie co to za prześcieradło, że ma taki lekki połysk.. to na pewno prześcieradło??? Ten materiał nie jest przypadkiem lekko elastyczny? Ta sukienka wyszła taka lekka i zwiewna.. ale naprawdę prześcieradło??? :D Miło zobaczyć Cię w roli modelki!!! :)
OdpowiedzUsuńTo było prześcieradło! Z gumką nawet, którą pracowicie odcinałam. Poliester 100%, czyli ma połysk i jest lekko elastyczne, a do tego milutkie w dotyku.
UsuńA falbanka z siateczki, z której szyła się tunika Feniks z Popiołów.
No to ja aż skomentuję, skoroś się TAK ujawniła :)
OdpowiedzUsuńa) pięknie odszyta, urokliwa sukienka i za grosze, jak mniemam... powinnaś sobie w nicku dodać "sprytnie" do tej intensywnej kreatywności ;)
b) ależ Ci włosy urosły!
c) Ty (z włosami wraz) cudnie się prezentujesz w tych oranżach ze szczyptą fioletu
d) a Kocio przy oranżach
e) kadry Ślubnego rządzą ;)
f) cóż (poza Ślubnym) Cię skłoniło do pozowania? Ja popieram, jestem za i w ogóle chcę więcej :)
przed a) Dobrze, że się odzywasz, bo dzisiaj się jakoś tak zaczęłam zastanawiać, cy wszystko ok.
Usuńa) Dziękuję za komplementy. Prześcieradło kosztowało 10PLN, a biorąc pod uwagę, że będzie z tego sukienka, bluzka z długim rękawem i top, to wychodzi po 3 złote na ciuszek :)
b)Urosły, ale mam wobec nich nadal wielkie nadzieje :)))
c) Dziękuję, rumienię się, a to do pomarańczu nie pasuje :)
d) Kocio to przy wszystkim, on jest uniwersalny :)
e) Proszę Cię!!! To było lekkie przegięcie, ale ostatecznie to facet :)
f) Bo Denatce w oranżach było nie do... twarzy??? A poza tym, to ta sukienka to mój mały powód do dumy. A poza tym i poza tamtym, to trzeba było jakoś "odświętować" sto tysięcy odwiedzin na blogu :)
sukienka swietnie lezy...w tym kolorze ci do twarzy...podobno najpiekniejsze zdjecia wychodzą gdy ten kto je robi nas kocha...oj kocha cie then mężuc...kocha:)..slicznie wygladasz i odchudzanie absolutnie nie konieczne..chyba tylko dla lepszego samopoczucia...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Mąż kocha, ale to raczej nie po zdjęciach wnioskuję, a po tym, że nie usiłuje mnie zatłuc w czasie ich robienia :)))
UsuńNo wreszcie ujawniłaś się nam w całej okazałości :) Super, super, super!!
OdpowiedzUsuńSukienka wyszła rewelacyjnie! Kto by pomyślał, że to prześcieradło :D Falbanki na dole nie dodawałbym - ten ożywiający akcent przy dekolcie wystarczy (jak dla mnie). Zazdroszczę dekoltu.... chyba zacznę zbierać na operację plastyczną ;)
Dziękuję za pochwały i komplementy. Operacji nie planuj, mały biust miewa swoje zalety :)
UsuńTaa pewnie - bo uwierzę :P
Usuńoj ma ma...szczególnie jak się biega 10km dziennie!!! oj ma!!!
Usuńa mnie się rękawki podobają!
OdpowiedzUsuńJa się do nich przyzwyczajam i coraz bardziej przekonuję.
UsuńBardzo, bardzo wyszła ci sukienka... fiolety i pomarańcza bardzo dobrze razem wyglądają...muszę również upolować jakieś prześcieradło
OdpowiedzUsuńDziękuję. I poluj! Jak nie na prześcieradła to na zasłony :)))
UsuńOOOooo, w końcu Buźka Intensywnej;)
OdpowiedzUsuńPiękna suknia, a że z recyclingu to już w ogóle pełne uwielbienie z naszej strony:)
Buźka była wcześniej, ale Ślubny mi uświadomił, że to pierwszy ciuch pokazany nie na Denatce i nie na mnie bez głowy :)))
UsuńI dziękuję za pochwały kiecki.
Osobiście to ja bym rękawki zostawiła,dodają kobiecości i sukienka przestaje być taka 'sztywna' ale ja bym zrezygnowała z falbanki przy dekolcie,jakoś nigdy za takimi nie przepadałam
OdpowiedzUsuńCałośc wyszła Ci zawodowo,normalnie perfekcyjne!kolorek tez bardzo twarzowy...no i szyj ta bluzeczkę!
Bardzo dziękuję. Bluzka skrojona i "się szyje", do weekendu na pewno będzie.
UsuńPo pierwsze to nie wierzę!! :D
OdpowiedzUsuńTy w pełnej okazałości - PIĘKNIE!
Włoskom kibicuję, bo pamiętam zdjęcie z długimi włosami... :)))
Sukienka wyszła pięknie i leży na Tobie jak ulał. Niby to normalne, skoro na siebie szyłaś, ale u mnie to tak nie działa :D
Rękawki frywolne jak najbardziej zostawić, bo materiał i kolor do nobliwych nie należą ;)
Twoje kocio też patrzy w inną stronę, kiedy na ręce bierzesz? :D Moje zawsze patrzy jak zwiać z uścisku :D
Jeszcze raz - cudnie wyglądasz i wolę milion razy Ciebie oglądać niż denatkę, bo denatka ma przerwę na biodrach, której nie lubię, a Ty jesteś spójna w tych okolicach - widziałam przy okazji spodni - no i Ty się uśmiechasz i masz OCZY!
Denatki powinnaś jedynie używać jako pomocnika przy szyciu... mąż pięknie Cię "zdejmuje" z rzeczywistości do wirtualności :)
Lista obserwatorów jest ważna - dlatego, że blogger teraz nie ma na pasku u góry opcji "obserwuj", tylko "udostępnij" (np. na FB), no i tam gdzie nie ma listy... kaplica, trzeba ręcznie kombinować :/
Chyba, że znowu czegoś nie wiem ^^
Na drugim zdjęciu (przy schodach), wyglądasz jakbyś stała na stacji metra... tak mi się jakoś skojarzyło:)
Ja mam szczęście do wybierania modeli, które dobrze leżą bez nadmiernego kombinowania, chociaż zdarza mi się łączyć dwa rozmiary (mniejsza góra, większy dół).
UsuńRękawki "leżą mi" coraz bardziej, więc prawdopodobieństwo ich unicestwienia spada.
Ze zdjęciami to jest tak, że często, jak chcę coś napisać, to Ślubnego nie ma, więc wtedy nie ma wyjścia, jest Denatka (i tez nie lubię jej dziurawości :)))
Lista obserwatorów już jest i dobrze, że mi uświadomiłyście, że to ważne, bo dla mnie to było bardzo drugorzędne. Ale poprawiłam się, przy okazji dodając możliwość subskrypcji, jakby ktoś chciał.
I przy tej fototapecie, to rzeczywiście "Dziewica w Metrze" jak nic :)))))
W wersji "skromna dzieweczka" wyglądasz szczególnie ładnie :-) Mam nadzieję, że Denatka pójdzie w odstawkę, na niej sukienka nie wyglądałaby tak dobrze, a bardzo Ci się udała.
OdpowiedzUsuńGłaski dla Niezadowolencjusza ;-)
Ale "skromna dzieweczka" to u mnie stan rzadki :) Denatka w odstawkę nie pójdzie, bo jak tłumaczyłam wyżej Ślubny nie zawsze jest pod ręką, żeby się pobawić w paparazzi. Głaski przekażę, jak uda mi się zagonić Małego do domu, bo siedzi na tarasie i udaje, że jest głuchy.
UsuńMój dziadek, i piszę to zupełnie poważnie, przez 19 lat udawał, że jest głuchy, żeby nie rozmawiać z babcią. Pora chyba na notkę o eutanazji, przy czym z góry zastrzegam, że chodzi o używanie wyrazów, których znaczenia się nie zna, miałam taki przypadek w rodzinie.
UsuńGłaski, głaski! :-)
A ja tak czekałam, czekałam, aż bym przeoczyła sukienkę! Fajne rozwiązanie dekoltu, paska i kolorystyki, lubię takie "ułożone" marszczenia i kolory ślicznie dobrane i prezentuje się świetnie! Ale jedynie zaszewki na biust, myślę sobie, że gdyby one były nie zakładkami, a przymarszczeniem, czy by się ciut lepiej nie prezentowały (tak sobie tam głośno pomyślałam, ot)
OdpowiedzUsuńNo ale warto było czekać :)
Dziękuję za pochwały. Jasne, że zaszewki wyglądałyby "schludniej", ale dzianina to jeden z niewielu materiałów, przy którym można zamiast nich robić marszczenia, to wykorzystuję okazję :)
UsuńSukienka jest bombowa !!! Świetne kolorki, no słowem - ekstra :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńaż trudno mi uwierzyć, że ta sukienka jest z prześcieradła??? prezentuje się wytwornie i elegancko
OdpowiedzUsuńno i miło mi wreszcie "poznań" tzn zobaczyć autorkę tego interesującego bloga, a nie tylko wszędobylskiego kociaka ;), oczywiście zdobył on moje serce bezwzględnie i już "na zawsze" ;)
Dziękuję za pochwały sukienki - tak, to jest, a raczej było prześcieradło, wielkie prześcieradło.
UsuńMiejsca kocia nie mam zamiaru zajmować, on tu gra pierwsze skrzypce.