Przenosiny

niedziela, 3 czerwca 2012

POMARAŃCZOWA SUKIENKA

Skończona wczoraj, planowo, choć z dylematami, więc nie czekam do poniedziałku, zdjęcia są, to prezentuję publicznie Pomarańczową Sukienkę.

Ogólny poziom radochy z procesu szycia - wielki. Poziom zadowolenia z efektu - równie duży. W życiu bym nie przypuszczała, że z prześcieradła z sh można uzyskać tak wysoce "noszalną" sukienkę. 

Zdjęcia oczywiście robione przez Ślubnego (i tu zbiorowo mu współczujemy, bo co przeżył to jego - ja jestem obiekt do fotografowania makabrycznie trudny).
Tak Ślubny widzi sukienkę w wersji siedzącej.
Dylematy były dwa: pierwszy znacznie mniejszy - czy upiększać sukienkę falbaną na dole, sugerowaną w wykroju? Falbaną naszywaną na wierzch, jakieś dwa centymetry powyżej podłożenia. Według mnie, co za dużo, to niezdrowo. Według Ślubnego - im mniej, tym lepiej. Czyli falbanek nie ma, kropka. I bardzo dobrze, bo miałam w planach nie zwykłą falbankę, tylko ozdobne riuszki, czyli jakieś trzy godziny układania śliskiego materiału na śliskim materiale... Ufff...
Drugi dylemat pojawił się po wszyciu rękawów - że zbyt latająco-frywolno-nieokiełznane. Jak wcześniej mierzyłam toto bez wszytych rękawów, to było godnie, elegancko i spokojnie, a tu nagle takie frywolności. Na ten moment decyzja jest taka, że rękawki zostają, ale jeśli po schudnięciu (jest w planach), będę sukienkę zwężać, to rękawy ewentualnie pójdą precz i podkrój pach zostanie po prostu obszyty pomarańczowym materiałem (zostawię sobie od razu skrojone paski, żeby leżały i czekały na wykorzystanie).

Tak Ślubny widzi skromną dzieweczkę.
Sukienka szyta według modelu 123 z Burdy 5/09. Zmian trochę było, bo ta falbanka wyleciała z dołu, zamek został przeniesiony z tyłu na boczny szew (nie lubię sukienek, do założenia których potrzebna jest dodatkowa para rąk, sama się lubię ubierać :), tym samym góra i dół tyłu zostały skrojone z całości, bez szwu na tyłku i wzdłuż kręgosłupa, falbanka wykańczając dekolt nie jest zmarszczona na nitce, tylko porządnie pozakładana co dwa i pół centymetra :) i dodatkowo dekolt jest z lamówką, a nie ma sugerowanego w wykroju spodniego odszycia.

Oto zbliżenie na wykończenie dekoltu :)))
Przypominam, że zdjęcia robił Ślubny, tak mu się aparat "zawiesił" na detalach przodu :)))
I jeszcze dwa zdjęcia sukienki "w użytkowaniu".
Ślubny uwiecznił ofukanego Małego - "Puszczaj, babo! Mam lepsze zajęcia!"
Patrzenie na rosnący czosnek przyspiesza wegetację... mam nadzieję.
Materiału prześcieradłowego zostało jeszcze sporo i już znalazłam bardzo obiecujący wykrój na bluzkę. I chyba tak z rozpędu ta bluzeczka wciśnie się do kolejki zaplanowanych działań krawieckich. A powód jest bardzo prozaiczny - materiał przy szyciu zostawia prześliczne pomarańczowe kłaczki oblepiające mechanizm maszyny (jest tym gorzej, że niedawno Zośka była oliwiona i to wszystko pięknie przylepia się do metalu). To już wykończę to prześcieradło na amen, uszyję bluzkę, a później rozkręcę maszynę i porządnie wyczyszczę, bo i tak nie będzie innego wyjścia (wysysanie odkurzaczem niewiele da w tym przypadku).

To ja dopiję koktajl truskawkowy zrobiony przez Ślubnego (zmiksowane truskawki w ilości nieumiarkowanej, jogurt migdałowo-kokosowy i łycha miodu, bo truskawki kwaśnawe lekko, paskudy), poudzielam się na Shelfari, bo właśnie skończyłam czytać "Frankensteina" pani Shelley i mam parę przemyśleń, nie do końca zgodnych z opiniami dotychczas prezentowanymi w dyskusji na temat tej powieści. A później... pójdę zrobić wykrój na bluzkę, a co!

61 komentarzy:

  1. Rany, na usta cisną mi się same achy i echy :)) Śiwetna sukienka na szczególnie świetnej modelce :)) Miło Cię widzieć, a nie tylko Denatka i Denatka... ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komplementy. I owszem, zgadzam się, że jestem nieco żywsza od Denatki i... bardziej wyszczekana wobec fotografa :)

      Usuń
  2. AAAAAAA w końcu Cię widać:D Sukienka świetna:) Z prześcieradeł z sh szyje się najlepsze rzeczy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. to moje pierwsze przerobione prześcieradło, wcześniej były zasłony :)))

      Usuń
    2. Zasłony też są spoko:D I obrusy też;D

      Usuń
    3. a jak kupiłam w końcu pierwsza rzecz w sh w tym tygodniu...zasłonę :) będzie kiecka :)

      Usuń
  3. O, ja codziennie patrzę na czosnek, rośnie jak na drożdżach! *^v^*
    Bardzo fajna sukienka, lubię takie dekolty i ślicznie Ci w tym pomarańczu! To dobry pomysł przenieść suwak na bok, wszywany na plecach lubi się źle układać i głupio usztywniać tył.
    Ale jesteś pracowita w niedzielę. ^^ Chociaż ja też dzisiaj szalałam z kosiarką, nie z własnej woli... *^v^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplementy. Suwak z tyłu to nie dla mnie, bo ja się ubieram także, gdy Ślubnego nie ma w domu :)))
      A pracowita jestem dzisiaj upiornie. Poodpoczywam jutro.

      Usuń
  4. Jak na prześcieradło to rewelacja!I jak pięknie uszyte:))Bardzo ładna sukienka,z tą falbanka na dole miałaś absolutnie rację tak jest idealnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, za potwierdzenie skasowania falbany też :)

      Usuń
  5. I bardzo fajnie wygląda bez falbanki na dole i świetnie się układa, cała i te rękawki też, no ja lubie takie frywolne:] I tak się zastanawiam czy ja źle szukam, że takich prześcieradeł nie umiem wypatrzeć a jak już wypatrzę jakąś tkaninę to pani woła tyle że już wolę iść do sklepu z tkaninami na wyprzedaż. I ja uwielbiam truskawy i podpowiem, że pychota jak się je tak pokroi w plasterki, poprzekłada warstwami gęstą śmietaną i miodem lipowym albo wielokwiatowym do lodówki, można delikatnie cynamonem, pyszota:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że Tobie rękawki przypadną do gustu :) Ja pewnie też je zostawię.

      Usuń
  6. Sukienka bomba(znaczy z modelką to sexbomba),
    moja wersja z truskawkami na dziś to biszkopt z miksowanym z galaretką serem, a na to truskaweczki zalewane galaretką, a co, przynajmniej mi kolana nie siądą ze względu na żelatynę :), pozdrawiam hel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bombowe komplementy. Widać dziś u wszystkich truskawki.

      Usuń
  7. OO, boska sukienka, świetnie Ci pasuje. Hm, muszę do sh, pogrzebać w prześcieradłach:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i owszem, prześcieradła bywają bardzo ciekawym celem zakupowym oraz polecam zasłony :)

      Usuń
  8. O ho, ho! Fantastyczna sukienka i pięknie w niej wyglądasz i dobrze, że nam widoku falbanek oszczędziłaś, wcale ich tam nie widzę. Dekolt pięknie odszyłaś a rękawki wcale źle nie wyglądają, chociaż ja osobiście uszyłabym króciutkie i wąskie, ( takie połówki rękawka). Ale to moje osobiste "widzimisię". Super prześcieradło!
    A tak poza tematem, potrzebuję wykrój na spódniczkę, na szerokim karczku lub szerszym pasku z układanymi fałdkami, Nie masz czasem?
    Pozdrawiam, Marlena
    ps. dlaczego nie masz listy obserwatorów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Rozważałam wymianę rękawów na dokładnie takie, o jakich piszesz, ale chyba zostaną te, a co tam, mogę mieć jedne frywolne.
      Spódniczka na szerokim karczku... była w grudniowej Burdzie na pasku z układanymi fałdkami (model 124)

      http://www.burdastyle.de/aktuelles/news/burda-style-12-2011-alle-modelle-aus-heft-12_aid_3885.html

      A powinnam mieć listę obserwatorów??? Ja mam podgląd na nią w panelu administracyjnym, ale skoro jest zapotrzebowanie, to dodam na dole, proszę bardzo.

      Usuń
    2. My w panelu nie mamy za to Ciebie, bo nie ma gdzie się w kliknąć, by obserwować Twojego bloga.
      Dzięki za info:)

      Usuń
    3. Już jest na dole, żeby się wszyscy ładnie mieścili :)

      Usuń
  9. o witamy buzię...mam nadzieje, że nie zaliczyłam wpadki i już wcześniej było widać...jak zauważyłaś jeszcze nie dotarłam do deski Twojego bloga. Sukienka fajna. Ładnie komponuje się z blokami w tle!! Ty spryciulo wszędzie chcesz dobrze wyglądać :) Widzę podobne plany co do straty kochanego ciała mamy...więc trzymam kciuki za gładkość w działaniach. :)Och jednak jak się widzi kogoś buzie to zupełnie inaczej się odbiera człowieka...choć ja już widziałam Twoją przy książkach Twoich...ale jakoś wogóle inaczej, strasznie miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była buzia, była. Rzeczywiście sukienka do miejsca zamieszkania pasuje idealnie :) A przy książkach to ja mam "fotkę zawodową, poważną i budzącą zaufanie" ;))))

      Usuń
    2. o jakich Wy fotkach zawodowych przy książkach mówicie? Coś przegapiam?

      Usuń
    3. Jak się ktoś doszperał w sieci do książek mojego autorstwa, to się pewnie gdzieś przewinęło także zdjęcie szanownej autorki, czyli moje. A ja mam tam zdjęcie oficjalne, zawodowe, z pełna tapetą na twarzy i biżuterią na karku :)))

      Usuń
    4. i poważnym bagażem doświadczeń i wiedzy na temat niesienia ludziom złych wieści :)

      Usuń
  10. Och, pięknie się, Pani, prezentujesz w tym prześcieradle ;) kurczę, jakie to musi być fajne widzieć w rzeczach coś innego, niż to, do czego są przeznaczone!
    Zostaw te rękawki, niesamowicie dodają uroku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja w prześcieradle wyglądam bosko :))) A ono się na mnie rzuciło przez kolor i miękkość, bo jest milusie. Rękawki coraz bardziej mają szanse na przetrwanie.

      Usuń
  11. Co ty z tym odchudzaniem!? Jak zaczniesz to już tak do końca życia z ołówkiem w ręku będziesz te kalorie liczyła. W obsesję wpadniesz i tyle. Szkoda życia. Przejdź na 5 małych posiłków dziennie co 3 godziny i wystarczy:)Samopoczucie od razu ci się poprawi. A poza tym to z czego chcesz się odchudzać? Musiałaś chyba o tym kotu wspomnieć,że taki niezadowolony:)Kobiety jak się odchudzają to wściekłe chodzą:) Za to sukienką się zachwycam! Naprawdę jest śliczna i do falbanek serce włożyłaś. Ich ilość jest idealna. Dodatkowe na dole to za dużo. Przecież to nie sukienka do flamenco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak liczę, i tak jem 5 małych co trzy godziny, i tak się ruszam, ale jeszcze trochę poprzeprowadzkowych kilogramów mi zostało do zwalczenia :))) Ale ja to bardziej traktuję jak zdrowe życie niż odchudzanie, czyli żadnego fanatyzmu.
      Dziękuję za pochwały sukienki. Z Twoich ust, a raczej spod Twoich palców, to to jest prawdziwy skarb.

      Usuń
    2. No i dobrze że masz takie podejście bez fanatyzmu..tak jest najlepiej i najbardziej trwało i wogóle...byle dobrze się czuć.bez szaleństw.

      Usuń
  12. Sukienka jest super, ładnie uszyta. Dobrze w niej wyglądasz!.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ ta falbanka przy dekolcie się pięknie komponuje! Sukienka jest bombowa!!! Intryguje mnie co to za prześcieradło, że ma taki lekki połysk.. to na pewno prześcieradło??? Ten materiał nie jest przypadkiem lekko elastyczny? Ta sukienka wyszła taka lekka i zwiewna.. ale naprawdę prześcieradło??? :D Miło zobaczyć Cię w roli modelki!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było prześcieradło! Z gumką nawet, którą pracowicie odcinałam. Poliester 100%, czyli ma połysk i jest lekko elastyczne, a do tego milutkie w dotyku.
      A falbanka z siateczki, z której szyła się tunika Feniks z Popiołów.

      Usuń
  14. No to ja aż skomentuję, skoroś się TAK ujawniła :)
    a) pięknie odszyta, urokliwa sukienka i za grosze, jak mniemam... powinnaś sobie w nicku dodać "sprytnie" do tej intensywnej kreatywności ;)
    b) ależ Ci włosy urosły!
    c) Ty (z włosami wraz) cudnie się prezentujesz w tych oranżach ze szczyptą fioletu
    d) a Kocio przy oranżach
    e) kadry Ślubnego rządzą ;)
    f) cóż (poza Ślubnym) Cię skłoniło do pozowania? Ja popieram, jestem za i w ogóle chcę więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przed a) Dobrze, że się odzywasz, bo dzisiaj się jakoś tak zaczęłam zastanawiać, cy wszystko ok.
      a) Dziękuję za komplementy. Prześcieradło kosztowało 10PLN, a biorąc pod uwagę, że będzie z tego sukienka, bluzka z długim rękawem i top, to wychodzi po 3 złote na ciuszek :)
      b)Urosły, ale mam wobec nich nadal wielkie nadzieje :)))
      c) Dziękuję, rumienię się, a to do pomarańczu nie pasuje :)
      d) Kocio to przy wszystkim, on jest uniwersalny :)
      e) Proszę Cię!!! To było lekkie przegięcie, ale ostatecznie to facet :)
      f) Bo Denatce w oranżach było nie do... twarzy??? A poza tym, to ta sukienka to mój mały powód do dumy. A poza tym i poza tamtym, to trzeba było jakoś "odświętować" sto tysięcy odwiedzin na blogu :)

      Usuń
  15. sukienka swietnie lezy...w tym kolorze ci do twarzy...podobno najpiekniejsze zdjecia wychodzą gdy ten kto je robi nas kocha...oj kocha cie then mężuc...kocha:)..slicznie wygladasz i odchudzanie absolutnie nie konieczne..chyba tylko dla lepszego samopoczucia...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Mąż kocha, ale to raczej nie po zdjęciach wnioskuję, a po tym, że nie usiłuje mnie zatłuc w czasie ich robienia :)))

      Usuń
  16. No wreszcie ujawniłaś się nam w całej okazałości :) Super, super, super!!
    Sukienka wyszła rewelacyjnie! Kto by pomyślał, że to prześcieradło :D Falbanki na dole nie dodawałbym - ten ożywiający akcent przy dekolcie wystarczy (jak dla mnie). Zazdroszczę dekoltu.... chyba zacznę zbierać na operację plastyczną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwały i komplementy. Operacji nie planuj, mały biust miewa swoje zalety :)

      Usuń
    2. Taa pewnie - bo uwierzę :P

      Usuń
    3. oj ma ma...szczególnie jak się biega 10km dziennie!!! oj ma!!!

      Usuń
  17. a mnie się rękawki podobają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się do nich przyzwyczajam i coraz bardziej przekonuję.

      Usuń
  18. Bardzo, bardzo wyszła ci sukienka... fiolety i pomarańcza bardzo dobrze razem wyglądają...muszę również upolować jakieś prześcieradło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I poluj! Jak nie na prześcieradła to na zasłony :)))

      Usuń
  19. OOOooo, w końcu Buźka Intensywnej;)
    Piękna suknia, a że z recyclingu to już w ogóle pełne uwielbienie z naszej strony:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buźka była wcześniej, ale Ślubny mi uświadomił, że to pierwszy ciuch pokazany nie na Denatce i nie na mnie bez głowy :)))
      I dziękuję za pochwały kiecki.

      Usuń
  20. Osobiście to ja bym rękawki zostawiła,dodają kobiecości i sukienka przestaje być taka 'sztywna' ale ja bym zrezygnowała z falbanki przy dekolcie,jakoś nigdy za takimi nie przepadałam
    Całośc wyszła Ci zawodowo,normalnie perfekcyjne!kolorek tez bardzo twarzowy...no i szyj ta bluzeczkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Bluzka skrojona i "się szyje", do weekendu na pewno będzie.

      Usuń
  21. Po pierwsze to nie wierzę!! :D
    Ty w pełnej okazałości - PIĘKNIE!

    Włoskom kibicuję, bo pamiętam zdjęcie z długimi włosami... :)))

    Sukienka wyszła pięknie i leży na Tobie jak ulał. Niby to normalne, skoro na siebie szyłaś, ale u mnie to tak nie działa :D

    Rękawki frywolne jak najbardziej zostawić, bo materiał i kolor do nobliwych nie należą ;)

    Twoje kocio też patrzy w inną stronę, kiedy na ręce bierzesz? :D Moje zawsze patrzy jak zwiać z uścisku :D

    Jeszcze raz - cudnie wyglądasz i wolę milion razy Ciebie oglądać niż denatkę, bo denatka ma przerwę na biodrach, której nie lubię, a Ty jesteś spójna w tych okolicach - widziałam przy okazji spodni - no i Ty się uśmiechasz i masz OCZY!
    Denatki powinnaś jedynie używać jako pomocnika przy szyciu... mąż pięknie Cię "zdejmuje" z rzeczywistości do wirtualności :)

    Lista obserwatorów jest ważna - dlatego, że blogger teraz nie ma na pasku u góry opcji "obserwuj", tylko "udostępnij" (np. na FB), no i tam gdzie nie ma listy... kaplica, trzeba ręcznie kombinować :/
    Chyba, że znowu czegoś nie wiem ^^

    Na drugim zdjęciu (przy schodach), wyglądasz jakbyś stała na stacji metra... tak mi się jakoś skojarzyło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam szczęście do wybierania modeli, które dobrze leżą bez nadmiernego kombinowania, chociaż zdarza mi się łączyć dwa rozmiary (mniejsza góra, większy dół).
      Rękawki "leżą mi" coraz bardziej, więc prawdopodobieństwo ich unicestwienia spada.
      Ze zdjęciami to jest tak, że często, jak chcę coś napisać, to Ślubnego nie ma, więc wtedy nie ma wyjścia, jest Denatka (i tez nie lubię jej dziurawości :)))
      Lista obserwatorów już jest i dobrze, że mi uświadomiłyście, że to ważne, bo dla mnie to było bardzo drugorzędne. Ale poprawiłam się, przy okazji dodając możliwość subskrypcji, jakby ktoś chciał.
      I przy tej fototapecie, to rzeczywiście "Dziewica w Metrze" jak nic :)))))

      Usuń
  22. W wersji "skromna dzieweczka" wyglądasz szczególnie ładnie :-) Mam nadzieję, że Denatka pójdzie w odstawkę, na niej sukienka nie wyglądałaby tak dobrze, a bardzo Ci się udała.
    Głaski dla Niezadowolencjusza ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale "skromna dzieweczka" to u mnie stan rzadki :) Denatka w odstawkę nie pójdzie, bo jak tłumaczyłam wyżej Ślubny nie zawsze jest pod ręką, żeby się pobawić w paparazzi. Głaski przekażę, jak uda mi się zagonić Małego do domu, bo siedzi na tarasie i udaje, że jest głuchy.

      Usuń
    2. Mój dziadek, i piszę to zupełnie poważnie, przez 19 lat udawał, że jest głuchy, żeby nie rozmawiać z babcią. Pora chyba na notkę o eutanazji, przy czym z góry zastrzegam, że chodzi o używanie wyrazów, których znaczenia się nie zna, miałam taki przypadek w rodzinie.
      Głaski, głaski! :-)

      Usuń
  23. A ja tak czekałam, czekałam, aż bym przeoczyła sukienkę! Fajne rozwiązanie dekoltu, paska i kolorystyki, lubię takie "ułożone" marszczenia i kolory ślicznie dobrane i prezentuje się świetnie! Ale jedynie zaszewki na biust, myślę sobie, że gdyby one były nie zakładkami, a przymarszczeniem, czy by się ciut lepiej nie prezentowały (tak sobie tam głośno pomyślałam, ot)
    No ale warto było czekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwały. Jasne, że zaszewki wyglądałyby "schludniej", ale dzianina to jeden z niewielu materiałów, przy którym można zamiast nich robić marszczenia, to wykorzystuję okazję :)

      Usuń
  24. Sukienka jest bombowa !!! Świetne kolorki, no słowem - ekstra :)

    OdpowiedzUsuń
  25. aż trudno mi uwierzyć, że ta sukienka jest z prześcieradła??? prezentuje się wytwornie i elegancko
    no i miło mi wreszcie "poznań" tzn zobaczyć autorkę tego interesującego bloga, a nie tylko wszędobylskiego kociaka ;), oczywiście zdobył on moje serce bezwzględnie i już "na zawsze" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwały sukienki - tak, to jest, a raczej było prześcieradło, wielkie prześcieradło.
      Miejsca kocia nie mam zamiaru zajmować, on tu gra pierwsze skrzypce.

      Usuń