Niespodziankowy haft prezentowy dotarł do obdarowanej i uzyskałam pozwolenie na pokazanie troszeczkę więcej niż tutaj.
Zacząć należy od tego, że prezent haftowany był dla Patrycji z Milczenia Nitek. I było to niewspółmierne podziękowanie za jej niesamowity frywolitkowy prezent, którym chwaliłam się tuż przed Wielkanocą. Dostałam nie tylko moje pierwsze czółenka do frywolitek, ale także przepiękne, własnoręcznie farbowane przez Patrycję nitki. A od tamtej pory Patrycja mailowo dba także, żebym miała pożywkę w postaci wzorów do frywolenia.
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję, bo gdyby nie ta dziewczyna, to zapewne do tej pory frywolitek nawet małym paluszkiem lewej ręki bym nie tknęła. A na dodatek mam poczucie, że jest w Krakowie ktoś, kto odpowie na wszelkie moje pytania i pomoże, jak się frywolnie zasupłam i nie będę umiała sobie poradzić samodzielnie.
Dla Patrycji wymyśliłam haftowany pasek w spokojnej beżowej kolorystyce. Haft to blackwork, ale u mnie raczej "whitework", bo haftowałam mocną, bawełnianą nitką na bawełnianym płócienku i... wykańczałam brzegi i robiłam wiązania z innej białej, oczywiście również bawełnianej nitki - czyli projekt w stu procentach bawełniany :)
To czas na ujawnienie - proszę bardzo seria zdjęć do pooglądania:
***
I jeśli pozwolicie to tutaj, grupowo i hurtowo podziękuję za wszystkie pochwały i podziękowania za wczoraj wrzucone tutoriale. Ja mam widocznie jakieś zapędy pedagogiczne (pozdrawiam wszystkim moich uczniów, których bynajmniej nie uczę robótek ręcznych :))) i dzielenie się wiedzą na temat drutów, szydełek i igieł może i wymaga trochę czasu na przygotowanie tekstu i zdjęć, ale nie jest to dla mnie przykry obowiązek, raczej wielka radocha.
O filmikach myślałam, ale do tego potrzebuję ręki Ślubnego, żeby to ładnie filmował, a Ślubnego ostatnio w domu nie bywa dużo, a Mały nie chce współpracować (on się pcha raczej przed obiektyw :))). Jak się kiedyś zdarzy, że będzie potrzeba i możliwości, to sprawdzę moje umiejętności aktorskie.
***
I informacja dla Squirk, Brahdelt i innych zainteresowanych tarasowymi zieleninami - w następnej notce będzie aktualizacja informacji na temat szalejącej roślinności.
Uff! Z ulgą odtechnęłam! Już się bałam, że po takiej ilości postów zrobisz sobie przerwę i przez jakiś czas nie będziesz pisać.. Ale nie:)
OdpowiedzUsuńPrezent piękny! Piękny tym bardziej, że w moim stylu;)
Jakie tam przerwy, ja się dopiero rozkręcam ;))) i na jutro planuję szalone sesje fotograficzne z zieleniną na tarasie.
UsuńI dziękuję za pochwały, mam nadzieję, że przede wszystkim będzie się dobrze nosił Patrycji.
W mordę misia... Jak Ty się rozkręcasz, a ja np wyjadę na tydzień w miejsce bez Internetu, to po powrocie nie nadrobię! ;)
UsuńCzekam na sesję zieleniny;) Ja w tym roku zdobyłam się tylko na jedną surfinię i begonię, ale też cieszą oko i jest z kim pogadać na balkonie;]
A mówisz do zielska zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami, czyli zachęcasz łagodnie do rośnięcia? Czy może jednak tak jak Squirk pokrzykujesz i szturchasz? :)
UsuńTo są raczej niezobowiązujące rozmowy, trochę na Chłopa ponarzekam, przy podlewaniu sobie gadamy, że im się pić chciało, komplemencik walnę, że ładnie pachnie i takie tam:)
UsuńCzasem, kiedy jakiś delikwent marnieje, muszę go trochę pożałować, wiesz "Ty Bidulku, rośnij, rośnij, będzie dobrze";) Trzeba wspierać czasem:)
Bywa, że jak mnie któryś badyl zaczyna irytować np tym, że złapie zawiechę i postanowi nie kwitnąć, to mu grożę.
Daję mu wtedy maksymalnie dwa miesiące na przemyślenie swojego zachowania i albo się przestaniemy gniewać i zacznie rosnąć albo będziemy musieli się pożegnać.
Jak na razie działa;]
Uwielbiam Twojego bloga, więc cieszę się że się rozkręcasz. Piękny pasek!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, rozpuszczacie mnie tymi pochwałami, przestanę łazić po podłożu, zacznę się od tego unosić :)
UsuńOjojoj ale tempo z postami, chciałam właśnie powiedzieć,że fajne te szkółki a tu niespodzianka i to jaka!
OdpowiedzUsuńSzczęściara obdarowana takim cudem. Pasek bardzo, bardzo ładny
Wiedziałam, że Was zaskoczę, że dzisiaj cokolwiek będzie.
UsuńSzczęściara to raczej ja jestem, że Patrycja chciała mnie obdarować zestawem startowym do frywolitek, tak z serca, spontanicznie i jeszcze przepraszając, że się narzuca :)))
o ja cię pierdykam! (wybacz, wyrwało mi się znacznie bardziej, ale się utemperowałam ;) )
OdpowiedzUsuńależ to jest piękne!!!!
ostatnio odkryłam majstrując igłą przy staniku-karmniku (nie pytaj... czasy takie, że przy wszystkim jakieś poprawki są konieczne ;) ) że... mam ochotę pohaftować! ja!
i właśnie coś w tym guście mi po głowie chodziło.
czy to trudne bardzo czy do ogarnięcia dla hafciarki początkującej? wzory w sieci znajdę jakoweś? i jakie materie jako bazę byś polecała na początek?
Wysłałam Ci maila :))) Odbierz i nie klnij na mnie za to, co tam jest :)
UsuńPiękny prezent! Naprawdę piękny. A gdzie można znaleźć wzory?
OdpowiedzUsuńNajwiększą skarbnice wzorów znalazłam tutaj:
Usuńhttp://fotki.yandex.ru/users/greatkotik/view/451109/?page=0
Jakie to przepiękne!... Jestem zachwycona, tym bardziej, że ta robótka jest podobna do japońskiego sashiko. *^v^*
OdpowiedzUsuńNa jutrzejsze zdjęcia czekam z niecierpliwością, już czytałam u Squirk, że będą donice! ~^o^~
Bardzo dziękuję za pochwały.
UsuńZdjęcia będą, donic głównie, bo fotogeniczne :), chociaż upublicznię zapewne w niedzielę, bo jutro mam "wolną" sobotę, czyli harówkę od rana.
Przepiękny pasek i jak precyzyjnie wykonany, szczerze podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńCierpliwie czekam na zdjęcia przyrodnicze, właśnie podlałam swoją zieleń, kiełkuje mi druga skrzynia grochu - w sensie że groch, nie że będe miała małe skrzyneczki ;-) Sąsiadka zapytała, czy podlewam "jakieś ziółka" - wymieniłam jej wszystkie swoje ziółka, obiecała przyjść i poniedowierzać na własne oczy w istnienie skrzyń z dyniami ;-)
Dziękuję.
UsuńSąsiedzi bardzo ładnie nie dowierzają na własne oczy, wydając odgłosy paszczowe: "och i ach" :)
Bardzo ładny pasek, bardzo:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Dziękuję, bardzo :)
UsuńCóż, będę się powtarzała, ale co mi tam. Pasek jest EXTRRAA :)) Jestem pod wrazeniem jakości wykonania :))
OdpowiedzUsuńCo do zieleniny, to czekam niecierpliwie. Niech swoje oczy nacieszę chociaż Twoim tarasem, bo u mnie na balkonie sterta piachu i diabliwiedzączegojeszcze z sąsiedniej budowy...
To ja się też powtórzę z podziękowaniami. Starałam się.
UsuńJutro mam być ślicznie i słonecznie, to się nie będę ograniczać zdjęciowo.
Śliczności!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńCholera Panie- kolejna rzecz, która nie jest w moim stylu, a mi się podoba(zaraz po renesansowym swetrze) :) a propos zielska- udało Ci się rozwikłac zagadkę bezimiennych ziółek? Ja z racji przeprowadzki w balkonowe zielsko nie inwestowałam, w nowym domku balkonu niet (wiem, okropne to), ale ziółkową donicę na parapet w kuchni sobie machnę, a co! niech mam !
OdpowiedzUsuńTo widocznie ja mam takie "Zdolności" robię rzeczy, które są tak bardzo "na nie", że aż "na tak" :)))
UsuńZiółka rozpoznane, chyba wszystkie, ale co ważniejsze - gębowo rozpoznane i wiem, co do jajek, co do mięsa itp. :))
O rety - pas niezwykły... Ja sobie nawet nie chcę wyobrazić ile to zajęło pracy, ale efekt wart każdej sekundy tego czasu!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Byłoby szybciej, gdybym nie robiła nic innego, ale przecież ja jednej rzeczy nie robię.
UsuńJak większość z nas - to problem "zespołu niespokojnych rąk" hihihi
Usuńpasek rewelacja...tylko ty umiesz wymyslac takie cuda...zgrzebny,elegancki ma styl i klase...bardzo ladny dodatek...a perfekcja wykonani...przygladalam sie...kurcze wykonanie perfekcyjna..kazda nitka jota w jote..kazdy scieg rowny co do milimetra....chyle czoła....a pisania twego nigdy dosc wiec pisz bez ograniczen...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwałę - staram się, żeby moje wytwory były oryginalne. I wiem, że jesteś jedną z największych i najwierniejszych fanek mojego pisania :)
Usuńten pasek do dla mnie kosmos.....jestem pod wielgachnym wrażeniem !!!
OdpowiedzUsuńa jeśli o zieleń chodzi,to ja tu się pochwalę,że mam na ogródku pierwszą truskawkę,szok normalnie :))czekam co tam u Ciebie w kolorze zielonym się pozmieniało
Dziękuję!
UsuńI gratuluję pierwszej truskawki - to duże przeżycie, wiem :)))
Piękny, praktyczny prezent... w dodatku kosztował Cię tak dużo pracy co podwyższasz jego wartość.
OdpowiedzUsuńo kurcze, boski.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJeszcze raz pięknie dziękuję z całego serca:)))
OdpowiedzUsuńSiedzę i podziwiam paseczek - przymiarki do lnianych spodni się odbyły i pasuje idealnie :)))
Cieszę się, że pasuje i że się podoba :) Polecam się na przyszłość, bo za te wszystkie skany...
UsuńEfekt jest niesamowity... naprawdę urzeka!
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś coś pokazywałaś w tej technice, ale teraz zakochałam się w niej na amen.
Dziękuję, starałam się :) Gdzieś w odpowiedziach powyżej jest link do galerii wzorów, to gdybyś chciała...
UsuńKochana, ja już pół chomika przeleciałam :D
UsuńMusiałam się bardzo mocno zastanowić, co Ty do mnie piszesz :)))))))))))))))) "Przelecenie chomika" wywołało u mnie dzikie skojarzenia, ale dobiegłam.
UsuńMam nadzieję, że znalazło się coś fajnego.
hahhahahahaha no umarłam przy tym chomiku.
Usuńznaczy nie przy tym co go Wioletta przeleciała..tylko tym wirtualnym :)
UsuńNo i promujemy zoofilię... Biedny chomik :))))))
UsuńPasek jest absolutnie przepiękny. Mega czasochłonny. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
Usuńale śliczny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńCoś pięknego!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńO matko szczęka mi opadła i jej podnieść nie mogę. CUDO!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i... przepraszam, że będzie potrzebna wizyta u chirurga szczękowego :)))
Usuń